Gerald Blaine, Lisa McCubbin – „Zamach na Kennedy’ego. Agenci Tajnej Służby przerywają milczenie” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-12-22 16:34
wolna licencja
poleć artykuł:
Pięćdziesiąta rocznica śmierci trzydziestego piątego prezydenta Stanów Zjednoczonych stała się momentem, w którym przypomniano lub po raz pierwszy opublikowano wiele tekstów na temat feralnego dnia w Dallas 22 listopada 1963 roku. Nowe dla wielu informacje na ten temat pochodzą od agentów Tajnej Służby, którzy towarzyszyli JFK w ostatnich chwilach.
REKLAMA
Gerald Blaine, Lisa McCubbin
Zamach na Kennedy’ego. Agencji Tajnej Służby przerywają milczenie
nasza ocena:
6/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Replika
Rok wydania:
2013
Okładka:
miękka
Liczba stron:
380
ISBN:
978-83-7674-253-3

Książka „Zamach na Kennedy’ego. Agenci Tajnej Służby przerywają milczenie” po raz pierwszy wydana w 2010 roku w Stanach Zjednoczonych trafia do polskich czytelników dzięki wydawnictwu Replika w roku, w którym wydarzenia z 1963 ponownie są na ustach wszystkich. Nic dziwnego – John Fitzgerald Kennedy, młody, wykształcony i pełen uroku, miał być tym człowiekiem, który otrząśnie Stany Zjednoczone ostatecznie ze wspomnienia II wojny światowej, uchroni je od złego i poprowadzi w stronę nowego ładu. Bez straszenia Związkiem Radzieckim, bez straszenia Kubą, Wietnamem, Chinami. Silne państwo i jego charyzmatyczny lider ku świetlanej przeszłości.

Mimo że wybrany niewielką różnicą głosów na trzydziestego piątego przywódcę USA, John Kennedy był ulubieńcem tych, którzy chcieli wypchnąć Stany Zjednoczone z rąk generałów, był po prostu cool. Złoty sen jego zwolenników został przerwany w Dallas przez niejakiego Lee Harveya Oswalda, byłego żołnierza, który – kierowany swoimi marksistowskimi sympatiami – oddał trzy strzały z mizernego karabinu w przywódcę najpotężniejszego państwa na świecie.

Obok 11 września 2001 roku śmierć Kennedy’ego prawie czterdzieści lat wcześniej jest jedną z tych dat w historii, kiedy nie tylko Stany Zjednoczone wstrzymały oddech, ale i cały świat. Od ponad pół wieku w Stanach narosło tryliard teorii na temat tego, kto tak naprawdę stał za zamachem. Oficjalne ustalenia komisji do tej pory nie robią wrażenia na ponad połowie Amerykanów. Bo czyż jeden z najważniejszych ludzi na świecie mógł zostać tak po prostu zastrzelony przez jakiegoś wariata celującego z mizernej broni ze składu książek? Według teorii spiskowych za śmiercią JFK mogli stać Rosjanie, Kubańczycy, Wietnamczycy, FBI, rodzina samego prezydenta oraz wszyscy gangsterzy Ameryki, z którymi zażarcie walczył jego młodszy brat. To właśnie niezliczona ilość mniej lub bardziej spójnych historii, które narosły wokół wydarzeń w Dallas, doprowadziła do napisania i wydania książki „Zamach na Kennedy’ego. Agencji Tajnej Służby przerywają milczenie”.

Współautorka książki, Lisa McCubbin, napisała ją w oparciu o wspomnienia tych agentów Tajnej Służby, którzy od momentu wyboru Kennedy’ego na prezydenta aż do dnia jego zamachu dzień i noc strzegli bezpieczeństwa głowy państwa i jego rodziny. Publikację można podzielić na dwie części – pierwszą, opowiadającą o codziennym życiu JFK i otaczających go agentów, oraz drugą – od momentu, gdy na ulicy Dallas rozległy się strzały. Początkowo fabuła jest bardzo monotonna – codzienne czynności ochrony prezydenta przebiegają bez większych zakłóceń, a rodzina Kennedych odmalowana jest jako mili, uprzejmi dla swoich podwładnych ludzi. Jednak ten zarys pracodawcy jest bardzo ważnym wprowadzeniem do późniejszych wydarzeń. Tylko poprzez zobrazowanie miłości i poświęcenia, jakim darzyli swojego szefa agenci, jesteśmy w stanie odczuć tym boleśniej ogrom ich straty i poczucia winy po 22 listopada 1963 roku.

REKLAMA

Mimo że od ponad pół wieku wiemy dokładnie, co wydarzyło się w Dallas, to obserwując poczynania agentów przygotowujących kolejne podróże prezydenta czujemy, jak na kartkach książki narasta napięcie. Wszystko toczy się utartym torem, ale czytelnik doskonale wie, co wydarzy się w okolicach południa w odsłoniętym samochodzie, a wizja ta jest tym bardziej przerażająca, że jest to jedno z tych wydarzeń, których nikt absolutnie nie mógł przewidzieć. I, jak przekonują nas twórcy książki – nikt nie mógł mu zaradzić.

Opis samego zamachu na Kennedy’ego, prezentowany jakby klatka po klatce przez obecnych przy nim agentów Tajnej Służby, jest prawdopodobnie najbardziej wstrząsającym i drastycznym obrazem kilku minut w Dallas, które zmieniły świat. Śmiertelne strzały, droga do szpitala, zgon prezydenta, powrót do Waszyngtonu Air Force One, który nie był przygotowany na transportowanie trumny, więc ta nie mieściła się w drzwiach samolotu…

Poza minutami, w trakcie których doszło do zamachu, najbardziej przerażającym świadectwem z tamtego dnia jest poczucie szoku, odrętwienia oraz osobistego dramatu, którego doświadczali agenci. Nie tylko czuli, że stracili kogoś bliskiego, ale przede wszystkim byli ogarnięci poczuciem winy, którego nie pozbyli się przez całe życie. Powraca więc kwestia teorii spiskowych, które może i podgrzewały sprzedaż gazet w Stanach Zjednoczonych, ale przede wszystkim rujnowały życia tym, którzy chcieli wierzyć, że zrobili naprawdę wszystko, aby uratować pracodawcę.

Szczególnie dramatyczny jest opis rozmowy jednego z agentów z prowadzącym telewizyjne show, w którym były pracownik Kennedy’ego po latach wyznaje, że żałuje, że to nie on zginął. Tak wygląda więc jedno z głównych przesłań książki – poczucie winy członków Tajnej Służby sprowadza się do przeświadczenia, że zawiedli na całej linii, mimo efektów przeprowadzonego później śledztwa.

Poza smutną opowieścią o wydarzeniach w Dallas czytelnicy mogą przede wszystkim poznać samego JFK od strony prywatnej. Jednym z ciekawszych wątków pobocznych są zapewnienia agentów, że ich szef nigdy nie miał osławionego romansu z Marylin Monroe, a ich spotkania na różnorakich galach można policzyć na palcach jednej ręki. O innych kobietach w jego życiu wierni pracownicy nie puszczają jednak pary z ust.

„Zamach na Kennedy’ego” nie przekona zwolenników teorii spiskowych, że jedynym, co kierowało bronią w 1963 roku, była ręka Oswalda. Jednak dla zainteresowanych rodziną Kennedych oraz rozwojem tajnych służby w historii USA to książka obowiązkowa. Przynajmniej do momentu, kiedy zostaną ostatecznie odtajnione wszystkie dokumenty dotyczące dnia, którzy wstrząsnął Ameryką.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Marta Hołowaty
Studentka II roku SUM na kierunkach krytyka literacka oraz dziennikarstwo i komunikacja społeczna na Uniwersytecie Jagiellońskim. Recenzent książek, filmów oraz seriali. Interesuje się historią Żydów w Polsce, kulturowym dziedzictwem Małopolski oraz literaturą okresu PRL-u. Zagorzała fanka seriali kryminalnych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone