Janina Kumaniecka – „Saga rodu Słonimskich” – recenzja i ocena

opublikowano: 2012-06-06 16:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Autorka miała stworzyć hołd pamięci Antoniego Słonimskiego. Czy książka Janiny Kumanieckiej rzeczywiście ma taki charakter?
REKLAMA
Janina Kumaniecka
„Saga rodu Słonimskich”
cena:
49 zł
Wydawca:
Iskry
Rok wydania:
2012
Okładka:
twarda
Liczba stron:
336
Format:
235x150 mm

Autorką „Sagi rodu Słonimskich” jest Janina Kumaniecka. Była on absolwentką wydziału filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, pisarką, dziennikarką i publicystką, ale również tłumaczką literatury pięknej i eseistycznej z języka francuskiego, angielskiego i niemieckiego.

Książka powstała z inicjatywy Adama Michnika i miała stanowić hołd pamięci Antoniego Słonimskiego. Kumaniecka starała się ukazać proces kształtowania niepokornej inteligencji na polskiej ziemi, która następnie wyruszyła wraz ze swoimi tradycjami w szeroki świat. Dzieje rodu Słonimskich doskonale ilustrują ten proces. Utwór stanowi zbiór artykułów i esejów. Ramy chronologiczne wyznaczają początki XIX wieku, okres wojen napoleońskich i Księstwa Warszawskiego oraz czasy komunizmu w Polsce. Rok 1976, czyli data śmierci Antoniego Słonimskiego w wyniku wypadku samochodowego zamyka i kończy opowieść o wybitnym inteligenckim rodzie.

Elementem spajającym wszystkie wątki opowieści o wybitnych członkach rodziny Słonimskich jest postać Antoniego Słonimskiego. Na początku zapoznajemy się z jego postacią u kresu życia tuż przed śmiertelnym wypadkiem samochodowym oraz z różnymi opiniami publicznymi o Słonimskim. Następnie udajemy się w przeszłość, aby zapoznać się z Abrahamem Sternem, pradziadkiem pisarza i protoplastą rodu, a także z jego dziadkiem i babcią, ojcem i wujkami.

Po zapoznaniu czytelników z trzecim pokoleniem Słonimskich, Kumaniecka wprowadza retrospekcję do czasów młodości poety, kiedy to dopiero zaczynał on karierę. Wskazuje, że był on tym, który cenił sobie dowcip ponad wszystko, kochał życie i umiał się nim cieszyć, a jednocześnie dawał światu znać o sobie m.in. poprzez brutalne recenzje teatralne. O sztuce Adama Grzymały-Siedleckiego pt: „Czwarty do brydża”, napisał: …chciałbym być pierwszym wychodzącym. W tym miejscu dowiadujemy się o Janeczce, żonie poety. Poznajemy też drugie pokolenie rodu Słonimskich, wśród których na wspomnienie zasługuje z pewnością Nicolas Slonimsky osiadły w Ameryce. Fabuła nie wyłącza z treści czasów II wojny światowej i realiów politycznych z okresu komunizmu.

Czytając „Sagę rodu Słonimskich” ma się wrażenie, że jesteśmy słuchaczami wartkiej i żywej narracji. Opowieść snuje osoba doskonale zorientowana we wszelkich niuansach i intrygujących dykteryjkach, racząc nas najciekawszymi szczegółami, jakich ze świecą szukać w innych podobnych publikacjach.

REKLAMA

Fakt, że początkowo lektura nie należy do najłatwiejszych. Główną przyczyną jest jednak przede wszystkim rzucenie czytelnika w akcję, gdzie roi się od osób nowopoznanych, a uczynionych przez autorkę bohaterami utworu. Początkowo ich dzieje ukazane z osobistej perspektywy mogą być dla czytelnika trochę niezrozumiałe. Po wstępnym zapoznaniu z członkami rodziny Słonimskich, pozycja niesamowicie wciąga. Zżywamy się z bohaterami niejako przeżywając ich życie razem z nimi na nowo.

Janina Kumaniecka korzystała z informacji bliższych i dalszych krewnych Antoniego Słonimskiego, co stanowi duży atut, a także z poświęconych mu zbiorów. Uzupełniła już istniejące materiały o brakujące fragmenty i aktualne informacje, co wzbogaciło książkę nie tylko objętościowo, ale również podniosło jej wartość pod względem warsztatowym. Znajdziemy tu wiele odniesień do historii, których realia przemawiają do nas swym plastycznym obrazem. Zamykając oczy niemalże widzimy cara Aleksandra I, który przyjmował na audiencji Abrahama Jakuba Sterna ze swą maszyną rachunkową, bądź uczestniczmy w obchodach ku czci śmierci Stalina, gdy po kraju krążyły powiedzenia: Za co umarł Stalin? Mówiono: za późno. Na co umarł Stalin? – Na szczęście!. Dostajemy gotowe analizy konkretnych wydarzeń o politycznym brzmieniu, nie tylko autorstwa samego Słonimskiego.

Po raz pierwszy książka ta ujrzała światło dzienne już kilka lat temu, ale w dalszym ciągu pozostaje ona jedyną pozycją wydaną w formie książki poświęconą rodowi Słonimskich. Pozycja w nietuzinkowy sposób przedstawia losy wybitnych jednostek o polskich korzeniach, z który następnie wiele robiło kariery na terenie innych państw, co może stanowić interesujące źródło informacji o charakterze obyczajowo-kulturowo-politycznym.

Uważam, że „Saga rodu Słonimskich” to świetna lektura zarówno dla laików, jak i koneserów historii obyczajowej PRL. Jest to również niebagatelna gratka dla miłośników twórczości i postaci poety bądź pilnie strzegących losów członków tegoż zacnego rodu. Z drugiej jednak strony wcale nie trzeba być zapalonym wielbicielem Antoniego Słonimskiego, aby dostrzec walory tej pozycji. Książka pełna jest wartkich i humorystycznych dialogów, ciekawych fragmentów wierszy, ironicznych komentarzy i analiz ówczesnej rzeczywistości.

Redakcja: Michał Przeperski

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Monika Tarnacka
Studentka historii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone