Jeden dzień z życia II RP – 23 października 1933 roku

opublikowano: 2023-10-23 09:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Czy można na podstawie prasy codziennej zrekonstruować dzień powszedni z życia w II Rzeczpospolitej? Przenieśmy się 90 lat wstecz do 23 października 1933 roku, gdzie zginąć można było podczas wyprawy na grzyby, a za 50 groszy jasnowidz przekazał szczęśliwy numerek loterii państwowej.
REKLAMA
Ulica Nowy Świat w Warszawie

Pogoda 90 lat temu nie odbiegała od typowej polskiej późnojesiennej normy. Pochmurno i mglisto rankiem było na Wileńszczyźnie, Wołyniu i Podolu. Reszta kraju słoneczna. Na południu Polski od dłuższego czasu występowały obfite opady deszczu, co przyczyniło się do znacznego podniesienia poziomu wód w okolicach Stanisławowa i lokalnych podtopień. Temperatura od 1˚ we Lwowie do 7˚ w Krakowie i Poznaniu.

Zwykły, szary dzień

Pod względem politycznym dzień nie obfitował w znaczące wydarzenia. Dość obszernie komentowano zabójstwo naczelnika konsulatu sowieckiego we Lwowie, Aleksieja Majłowa, przez ukraińskiego nacjonalistę, Mykołę Łemyka, dokonane w sobotę 21 października. Na stronach poświęconych sprawom zagranicznym dużo miejsca zajął kryzys rządu Eduarda Daladiera we Francji.

Jednak najbardziej interesują nas zdarzenia z dnia codziennego. Takie na przykład, jak proces szajki sześciu fałszerzy banknotów, którzy chcieli wprowadzić w obieg fałszywe dwudziestozłotówki:

Jackowski próbował kupić pęk róż herbacianych. Czyżyk skarpety i grzebień, Darbański w cukierni nabywał ciastka, a Kowal udający studenta, chciał kupić sobie szachy. Najdowcipniej broni się Ignacy Czyżyk. Twierdzi, że otrzymawszy dwa fałszywe banknoty 20-złotowe, zgłosił się zaraz do urzędu śledczego i tam zaproponował swoje usługi w charakterze konfidenta, obiecując wskazać źródło fałszywych banknotów. Przodownik Jackowski miał mu rzekomo poradzić, aby wkradł się w zaufanie fałszerzy, przez pozostawanie na ich usługach. Przodownik Jackowski zaprzeczył temu, twierdząc, że to właśnie ojciec i brat Czyżyka proponowali mu takie zeznania, któreby obroniły aresztowanego.
- Wieczór Warszawski, 1933, nr 301, s. 1.

Szpalty gazet w całej Polsce wypełnione były mniej lub bardziej wstrząsającymi szczegółami z licznych samobójstw, jak chociażby to z Warszawy:

Dzisiaj rano policjant, patrolujący wybrzeża Wisły, znalazł na Wybrzeżu Kościuszkowskim palto jesienne i czapkę. W palcie znajdowała się książeczka wojskowa na nazwisko Stanisława Jankowskiego. Jak ustalono, Jankowski prawdopodobnie odebrał sobie życie rzucając się do Wisły. Po raz pierwszy usiłował Jankowski utopić się 30-go września b r., jednak policja go uratowała.
- Wieczór Warszawski, 1933, nr 301, s. 1.

„Dziennik Bydgoski”, nr 246, s. 7

Na wsi również zdarzały się niebezpieczne ekscesy; tego dnia Kurier Łódzki donosił o ataku szału mieszkańca wsi Ludwików na tle konfliktów rodzinnych:

„Kurier Łódzki”, nr 294, s. 4

Dla gazet bulwarowych szukających taniej sensacji, proces w sprawie zabójstwa na wiejskim weselu nie mógł przejść bez echa. Oczywiście całe zajście musiało być dokładnie opisane:

„Express Wieczorny Ilustrowany”, nr 294, s. 3

Niekiedy gazety z mniejszym lub większym przekąsem – w zależności od profilu gazety – donosiły także o mniejszości żydowskiej, tak jak „Ziemia Rzeszowska i Jarosławska”:

W poniedziałek dnia 23 b.m. miał się odbyć w bóżnicy sąd rabinacki – na którym jeden z mniejszych kupców […] występujący w roli dłużnika – miał przysiąc przy czarnych świecach – stwierdzić prawdziwość swoich zeznań. W ostatniej chwili Kraut przed przysięgą się cofnął i zawarł z wierzycielem ugodę. Fakt powyższy jest szeroko w tut. kołach żydowskich złośliwie komentowany na niekorzyść oczywiście dłużnika.
- Ziemia Rzeszowska i Jarosławska, 1933, nr 43, s. 4.
REKLAMA

W Katowicach zebrało się stowarzyszenie opieki nad emerytowanymi pracownikami umysłowymi. Na pierwszy rzut oka wydaje się to być niezbyt znaczące wydarzenie, ale sygnalizuje ono dość poważny problem z emeryturami w przedwojennej Polsce. Powodem zebrania się tego stowarzyszenia był projekt ustawy zmniejszający emerytury dla pracowników umysłowych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Ostatnie zdanie notatki „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” brzmi nad wyraz aktualnie: „W dyskusji podnoszono, że prywatni urzędnicy przez całe życie płacili wysokie składki po to, ażeby obecnie na starość głodować”. Kurier donosił także o kłopotach z wypłacaniem w terminie pensji znacznej liczbie urzędników miejskich w Warszawie:

I.K.C., nr 296, s. 10

Dzień zakończył się strajkiem włoskim górników w kopalni „Szczęście Luizy” w Szopienicach, którzy nie wyjechali na powierzchnię z nocnej zmiany z poniedziałku na wtorek:

Gazeta Robotnicza, nr 28, s. 4

W małym kinie…

Przeglądając repertuary kin i teatrów w gazetach można stwierdzić, że poza kinami działającymi codziennie, poniedziałek nie był dniem obfitującym w wydarzenia kulturalne. Duża część teatrów i kabaretów była zamknięta po weekendzie, za to kina w całej Polsce prezentowały dość różnorodny repertuar filmowy.

Począwszy od kina miejskiego w Nowogródku, gdzie można było zobaczyć film „Rajski ptak”, którego akcja toczyła się „na malowniczych wyspach Polinezji” (Kurier Nowogródzki, 1933, nr 290, s. 4.), poprzez Białystok i sowiecki film produkcji Sowkina – „Martwy Dom” w kinie Modern. W Radomiu kino Apollo zapraszało na seanse „Biała Lilia” oraz „Precz z teściową”. Z kolei Apollo w Krakowie proponowało film „Zdobyć cię muszę” z Janem Kiepurą. Gdynia – w kinie Morskie Oko można było zobaczyć film „Ostatnia carowa”, a w kinie dźwiękowym Baja amerykański obraz „Pod pręgierzem”.

Teatr Wielki, Warszawa, Polska. Fotografia wykonana ok. 1925 roku, fot. Adrianwolowski

We lwowskim Teatrze Wielkim od soboty do poniedziałku o 19:30 widzowie mogli zobaczyć tragedię Eurypidesa „Bachanatki” w przekładzie Jana Kasprowicza, jednak z pewnością większe emocje wzbudzały seanse absolutnej ówczesnej megaprodukcji kinowej „King Kong” w kinie Atlantic.

W repertuarze kina Tęcza na poznańskiej Wildzie był film „Legion ulicy”. „Gry na początku ubiegłego roku jedno z naszych czasopism kinowych rozpisało ankietę wśród krytyków i literatów z zapytaniem: Jaki film wyświetlany w ostatnim roku najbardziej się Panu(i) podobał, wówczas  wśród polskich filmów najwięcej głosów uzyskał «Legion Ulicy»” - pisał dziennikarz Kuriera Poznańskiego (Kurier Poznański, 1933, nr 490 s. 3). Film Aleksandra Forda, znanego najbardziej jako reżysera „Krzyżaków”, zbierał przed wojną bardzo pozytywne recenzje, jednak muszą nam one wystarczyć do opisu filmu ponieważ po wojnie nie odnaleziono ani jednej kopii tego dzieła.

Kup e-booka „Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”

Marek Teler
„Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-30-3 e-book / 978-83-65156-49-5 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 16,90 zł.

REKLAMA

W łódzkich kinach Metro i Adria premierowo wyświetlany był film „Rocambole” z Rolli Normanem w roli głównej. „Film dla zwolenników silnych wrażeń, potężna epopeja wstrząsających przeżyć dwojga dziewcząt w mocy potwora” (Kurier Łódzki, 1933, nr 293, s. 6).

Repertuar kin wileńskich, Dziennik Nowogródzki, nr 290, s. 4

Chodźmy coś zjeść!

Po wrażeniach kulturalnych i zadbaniu o ducha, można zadbać również i o przyziemne przyjemności. Tak się złożyło, że poznańskie gazety dostarczyły informacji na ten temat. W „Dzienniku Poznańskim” można było znaleźć reklamę restauracji Pasaż znajdującej się w Pasażu Apollo przy Ratajczaka 15. „Cokolwiek zjesz przekonasz się o jakości” – zachwalał właściciel. Na uwagę zasługuje szerokie menu składające się z 30 pozycji. Już za 60 groszy można było zjeść talerz zupy grochowej z wkładką, flaków czy bigosu. Za 30 groszy więcej była serwowana zupa rakowa, czernina lub kotlet wieprzowy z kapustą. Najdroższe pozycje w karcie to kosztujące 2 złote sznycel à la Pasaż i szaszłyk po turecku.

To tylko fragment z bogatego menu restauracji Pasaż. „Dziennik Poznański”, nr 245, s. 12

Jeśli stołowanie się w restauracji było zbyt wielkim wydatkiem finansowym, zawsze można było w żywność zaopatrzyć się na targu. W „Kurierze Poznańskim” opublikowano aktualne ceny towarów spożywczych na targu ulokowanym na placu Sapieżyńskim. Spójrzmy na ceny przykładowych podstawowych produktów: kilogram masła kosztował 3,20–3,40 zł, litr mleka pełnego – 20–22 gr, kilogram słoniny świeżej kosztował 1,80–1,90 zł, ale wędzonej już 2,00–2,20 zł. Kilogram ziemniaków to kwota 6–8 gr, cebuli – 20 gr, fasoli – 30–80 gr. Jeśli chodzi o mięso, to za kilogram wieprzowiny (bez podziału na poszczególne rodzaje mięsa) trzeba było zapłacić od 1,60 do 2,00 zł, wołowiny – 1,40–1,80, skopowiny (w gwarze poznańskiej mięso baranie) – 1,30–1,60 zł. Za kaczkę żądano od 2,00 do 3,50 zł za sztukę, gęś to wydatek od 4,00 do 6,50 zł, a kura od 1,80 zł do ponad 3,00 złotych. Można przyjąć założenie, że cena za kurę oscylująca wokół 3 złotych była powszechna w całej Polsce; tego samego dnia skradziono 12 kur z komórki przy ulicy Siennej w Radomiu, a właściciel straty oszacował na 36 złotych (Ziemia Radomska, 1933, nr 245, s. 4).

Do akapitu poświęconego cenom można też dodać, że według roczników statystycznych robotnik rolny podczas sezonu jesiennego w 1933 roku dostawał średnio 1,60 zł dniówki. Stawka godzinowa robotnika w zależności od gałęzi przemysłu oscylowała od 41 groszy do 1,17 zł. Dla porównania podstawowe uposażenie dla posterunkowego w policji wynosiło 150 złotych miesięcznie plus dodatek służbowy 40 lub 60 złotych.

REKLAMA

Sport

W poniedziałek nie odbywały się żadne ważne zawody sportowe, ale kibice futbolu z pewnością żyli jeszcze wynikami 11. kolejki I ligi, która wkraczała w decydujący moment sezonu. Ruch Hajduki Wielkie, będący na czele tabeli, wygrał w sobotę na wyjeździe z ŁKS 4:0, a derby Krakowa Wisła-Cracovia w niedzielę skończyły się remisem 1:1. Nie mniejsze emocje czekały na kibiców we Lwowie. Tam w grupie spadkowej zmierzyli się ze sobą Czarni Lwów z Garbarnią Kraków – stawką meczu było zbliżenie się do utrzymania w lidze, ponieważ oba zespoły zajmowały miejsca w dole tabeli. Nawet okiem lwowskiego korespondenta słuszne zwycięstwo odniosła Garbarnia 4:2, pokonując brutalnie grających Czarnych. „Prym między brutalami jak zwykle dzierżył Drzymała” – pisał sprawozdawca – „który spoliczkował w końcu jednego z gości. Miejmy nadzieję że gracza tego więcej we Lwowie nie zobaczymy” (Gazeta Lwowska, 1933, nr 293, s. 3.). Po tej kolejce Ruch pozostał na prowadzeniu w grupie mistrzowskiej mając tyle samo punktów co Wisła, ale jeden mecz rozegrany mniej.

Fani boksu z pewnością szukali informacji o pojedynku bokserskim, w którym w ringu stanął broniący tytułu Primo Carnera i Paolino Uzcudun. Carnera wygrał pojedynek na punkty i obronił tytuł mimo tego, że od 8 rundy walczył ze złamaną ręką. Z kolei miłośnicy lekkiej atletyki zwrócili  uwagę na rekord świata Zofii Smętkówny (wtedy jeszcze występującej jako kobieta) w rzucie oszczepem oburącz, który pobiła na jubileuszowym mitingu ŁKS-u. Rezultat 39,34 m był lepszy od dotychczasowego rekordu o 2,29 m.

Ogłoszenia drobne i reklamy

Ogłoszenia i reklamy w prasie to wciąż mało doceniane źródło historyczne, choć pojawiło się kilka opracowań powstałych na ich bazie (chociażby „Życie codzienne Polaków w Generalnym Gubernatorstwie w świetle ogłoszeń drobnych polskojęzycznej prasy niemieckiej” Sebastiana Piątkowskiego). Należy jednak stwierdzić, że ilość materiału źródłowego w XX-wiecznej prasie jest gigantyczna, i przedarcie się przez wszystkie szpalty z drobnymi anonsami jest nie lada wyzwaniem. Mimo to mogą one być uzupełnieniem historii społecznej, gdyż ich rozpiętość tematyczna jest ogromna. Począwszy od anonsów matrymonialnych, poprzez oferty pracy i ogłoszenia o szukaniu posady, a skończywszy na ogłoszeniach artystów, takie jak to Wacława Dobrowolskiego w „Kurierze Łódzkim”:

„Kurier Łódzki”, nr 294, s. 4
„I.K.C.”, nr 294, s. 6
„Gazeta Lwowska”, nr 293, s. 5
„I.K.C.”, nr 294, s. 22

Na koniec ciekawostka z Radomia, otóż tego dnia w Hotelu Europejskim klientów przyjmował popularny wówczas astrolog – chiromanta – jasnowidz i pewnie też hochsztapler, jak każdy chiromanta i jasnowidz, Wacław Pyffello. Szeroki repertuar jego umiejętności wieńczy na końcu ogłoszenia również możliwość otrzymania szczęśliwego numerka loterii państwowej. Czynił to „bezinteresownie”, czyli za 50 groszy. Gdyby rezydował w Poznaniu w okolicach targu na placu Sapieżyńskim, za każdy wylosowany numerek mógłby kupić 8 kilogramów ziemniaków…

„Ziemia Radomska”, nr 244, s. 4

Polecamy e-book Mariusza Gadomskiego – „Kryminalne Wilno”

Mariusz Gadomski
„Kryminalne Wilno”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
184
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-56-3

Bibliografia

  • „Ekspress Wieczorny Ilustrowany”, 1933, nr 294.
  • „Dziennik Bydgoski”, 1933, nr 246.
  • „Dziennik Poznański”, 1933, nr 245.
  • „Gazeta Lwowska”, 1933, nr 292.
  • „Gazeta Robotnicza”, 1933, nr 38.
  • „Ilustrowany Kurier Codzienny”, 1933, nr 294, 296.
  • „Kurier Łódzki”, 1933, nr 293, 294.
  • „Kurier Nowogródzki”, 1933, nr 290, 292.
  • „Kurier Poranny”, 1933, nr 294.
  • „Kurier Poznański”, 1933, nr 490.
  • Mały Rocznik Statystyczny 1933, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1933.
  • Mały Rocznik Statystyczny 1934, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa, 1934.
  • „Przegląd Sportowy”, 1933, nr 85.
  • „Wieczór Warszawski”, 1933, nr 301.
  • „Ziemia Radomska”, 1933, nr 244.
  • „Ziemia Rzeszowska i Jarosławska”, 1933, nr 43.

 Redakcja: Natalia Stawarz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Dawid Arak
Absolwent historii na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach. Interesuję się historią społeczną i gospodarczą Polski w XX wieku.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone