Jerzy Chociłowski – „Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem” – recenzja i ocena
Jerzy Chociłowski – „Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem” – recenzja i ocena
Niedawno ukazała się książka Jerzego Chociłowskiego pod tytułem „Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem”. Po raz kolejny Wydawnictwo Iskry prezentuje opowieść o niezwykłej postaci, nieeksponowanej, a zasługującej na pamięć i najwyższe uznanie. W ostatnich kilku latach postać Bronisław Piłsudskiego (1866-1918) jest przywracana świadomości Polaków. Świadczą o tym wystawy i ekspozycje muzealne. Recenzowana publikacja jest pierwszą opowieścią biograficzną ukazującą losy Bronisława Piłsudskiego. Podziw budzą jego dokonania naukowe, jak i elastyczność w dostosowywaniu się do rozmaitych warunków.
Historia rozpoczyna się w rodzinnym domu Piłsudskich w Zułowie, w którym role dzielą się pomiędzy dwóch braci o silnych osobowościach. Prym wiedzie młodszy brat Bronisława – Józef. Młodzieńcza aktywność polityczna będzie miała wpływ na życiorysy obu braci, choć los pokieruje nimi zupełnie inaczej. Obaj trafią na Syberię za przygotowywanie zamachu na cara Aleksandra III. Jednym z zamachowców okaże się brat Lenina, Aleksander Uljanow, który zostaje skazany na karę śmierci. W przeciwieństwie do Uljanowa Bronisław Piłsudski ma więcej szczęścia. Karę śmierci zamieniono mu na 15 lat zsyłki na wyspie Sachalin.
To wydarzenie otwiera nowy rozdział w życiu Bronisława. Rozdział ten rozpoczyna się w tragicznych okolicznościach, jednak dzięki intelektowi i ogromnej pracy przeradza się w pasję etnograficzną. Bronisław jest ciekawy świata, a wiele lat życia poświęci na badanie Ajnów. Obiektem jego badawczych dociekań stają się Niwchowie, Orokowie i Ajnowie. Chociłowski w skrócie przedstawia te ludy, przesuwając punk ciężkości na samego Bronisława i jego sposoby na adaptację w tych egzotycznych społecznościach. Widzimy, jak pasja stopniowo przeradza się w fascynację. Wspólnie z Lwem Sternbergiem Bronisławowi Piłsudskiemu udaje się zgromadzić ponad tysiąc eksponatów dla pierwszego sachalińskiego muzeum krajoznawczego w Aleksandrowsku. To właśnie Sternberg zaraża Bronisława Piłsudskiego fascynacją zagrożoną wyginięciem kulturą Ajnów.
Brak odpowiednich środków do realizacji szczegółowych badań rozwiązuje się po kilku latach, kiedy to, ponownie dzięki zaangażowaniu Lwa, Bronisław zostaje wysłannikiem Akademii i Carskiego Towarzystwa Geograficznego. Nadto zostaje wyposażony w sprzęt, który pozwoli mu na zatrzymanie w kadrach wizerunku Ajnów, a na wałkach woskowych – dźwiękowego zapisu folkloru i literatury Ajnów.
Był to niezmiernie owocny okres naukowych peregrynacji Piłsudskiego. Poruszając się najróżniejszymi środkami lokomocji: saniami z psim lub reniferowym zaprzęgiem, wierzchem konno, łodzią po morzu, rzekach i jeziorach, zwykła furmanką lub tarantasem z brezentową budą, pieszo wreszcie, przemierza ponad pięć tysięcy kilometrów. Zatrzymując się w ajnuskich kotanach, nie tylko fotografuje i nagrywa, korzystając z fonografu, ale w długich rozmowach z mieszkańcami wiosek wnika w ich codzienne życie i potrzeby, robiąc szczegółowe notatki. To one będą stanowić zrąb jego etnograficznego dorobku na Sachalinie. (s. 96)
Poza wątkiem naukowym pojawi się i ten zupełnie osobisty, otóż 14 lutego 1902 roku Piłsudski poślubia Chuhsammę Bafunke, a ze związku rodzą się potomkowie – syn Sukezo i córka Kyou. Sachalińska historia kończy się wyjazdem Piłsudskiego. Pozostawiając żonę i dzieci, badacz wyrusza ku ojczyźnie. Chociłowski nie ocenia jego decyzji, poddaje ją jedynie oglądowi. Warto nadmienić, że do dziś w Japonii żyje kilkanaścioro potomków Bronisława.
Ostatnie przystanki powrotnej odysei Bronisława Piłsudskiego to – na krótko – Londyn i Paryż. W październiku 1906 staje na polskiej ziemi. Galicja, gdzie zarzucił kotwicę, to wciąż prowincja imperium Habsburgów pod berłem sędziwego cesarza Franciszka Józefa”. (s. 11)
Na miejscu zajmuje się badaniami etnograficznymi mieszkańców Podhala i współtworzy Muzeum im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Po wybuchu I wojny światowej wyjeżdża do Wiednia, dalej do Szwajcarii gdzie podejmuje działalność niepodległościową. Pojedynek z losem Piłsudskiego trwa zaledwie pięćdziesiąt dwa lata, przerywa go prawdopodobnie samobójcza śmierć w wodach Sekwany.
Jerzy Chociłowski wykorzystał interesujący materiał w postaci dokumentów, wspomnień i opracowań. Nie obciążając przy tym czytelnika namiarem cytatów, prowokuje do samodzielnego poszukiwania szczegółowych wiadomości o Bronisławie. Książka „Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem” napisana jest niezwykle barwnym językiem. Dzięki temu czyta się ją jak najlepszą powieść. Autor honoruje w ten sposób nie tylko swojego bohatera, ale także przypomina o zapomnianym ludzie ajnuskim. Gdyby nie Piłsudski, być może pamięć o Ajnach uległaby zatarciu. Jak słusznie zauważa Jerzy Chociłowski:
Mają jednak Ajnowie to względne szczęście, że przynajmniej pamięć o nich nie utonęła w bezdennej studni czasu i jest coraz staranniej odkurzana. (s. 153)