Jerzy Eisler - „Co nam zostało z tamtych lat. Dziedzictwo PRL” - recenzja i ocena.

opublikowano: 2017-02-02 09:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Mimo blisko 30 lat od symbolicznego końca Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, wciąż możemy odnaleźć wiele nadspodziewanie „żywych” problemów związanych z minionym systemem. To skłania do zadania kilku istotnych pytań. Przede wszystkim o istotę PRL-u, a także o to ile z „człowieka sowieckiego” (homo sovieticus) zostało we współczesnym polskim społeczeństwie?
REKLAMA
Jerzy Eisler
„Co nam zostało z tamtych lat. Dziedzictwo PRL”
cena:
44,00 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Rok wydania:
2016
Okładka:
miękka
Liczba stron:
416
Format:
145 x 205 mm
ISBN:
978-83-01-18850-4

Wspomniane „dziedzictwo PRL-u” stara się odnaleźć i zrozumieć Jerzy Eisler w swojej najnowszej publikacji, która ukazała się staraniem Wydawnictwa Naukowego PWN. Na recenzowany tom składa się 16 tekstów, z czego 2 nie były dotychczas opublikowane. Pozostałe 14 artykułów ukazało się już drukiem (w tej lub podobnej formie) w czasopismach naukowych i innych wydawnictwach w latach 1988-2015. W książce dostajemy zatem wybór tekstów, które stanowią część dorobku doświadczonego i uznanego historyka.

Selekcji artykułów dokonał sam Autor, kierując się w niej kilkoma względami. Jak przekonuje Eisler

ważna była samoocena – jest oczywiste, że starałem się wybrać teksty, moim zdaniem, jak najlepsze, najbardziej oryginalne i użyteczne z naukowego punktu widzenia. Po drugie [...] świadomie zrezygnowałem z tych wszystkich artykułów, które dotyczyły najczęściej przeze mnie podejmowanej problematyki [...]. Po trzecie, przy wyborze konkretnych artykułów kierowałem się również kryterium ich dostępności [...]. Po czwarte, zależało mi na tym, żeby w zbiorze znalazły się artykuły dwojakiego rodzaju. Chciałem, aby były to tak zwane teksty materiałowe, oparte na moich własnych badaniach archiwalnych lub prasowych [...]. Jednocześnie zależało mi na pomieszczeniu w tym zbiorze także artykułów bardziej syntetycznych, czasem mających niemal publicystyczny czy może raczej popularnonaukowy charakter [...] (s. 8-9).

Warto również dodać, że wybrane teksty różnią się znacznie pod względem objętości.

Jaka jest zatem tematyka artykułów składających się na recenzowany tom? „Na pierwszy ogień” otrzymujemy ponad stustronicową analizę roli i miejsca Ludowego Wojska Polskiego w całej historii PRL. Tu szczególnie widać wspomnianą dysproporcję w obszerności poszczególnych artykułów. Tekst ten stanowi ponad ¼ całej publikacji i burzy nieco jej układ. Pozostałe artykuły są znacznie krótsze, a ponadto zostały ułożone chronologicznie. Nie jest to jednak wielki zarzut. Forma prezentacji poczynionych ustaleń została wybrana przez Autora w pełni świadomie.

REKLAMA

Na kolejnych stronach można odnaleźć bardziej wnikliwe teksty lub tylko szkice poświęcone rozmaitym elementom życia codziennego w powojennej Polsce. Autor analizuje w nich pojęcie stalinizmu, zastanawiając się jednocześnie nad specyfiką i periodyzacją tego okresu w Polsce; kreśli obraz Polskiego Radia i jego stosunku wobec wydarzeń w kraju w 1956 r.; porównuje kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułkę; przytacza mity i stereotypy na temat PRL.

Cztery ostanie artykuły wykraczają poza ramy chronologiczne funkcjonowania systemu komunistycznego w kraju i stanowią swego rodzaju podsumowanie przeprowadzonych rozważań. W pierwszym z nich Autor stara się przedstawić problem laicyzacji polskiego społeczeństwa jaka miała się dokonać w kraju po 1945 r. W kolejnym tekście Eisler zastanawia się nad tym czy wydarzenia polityczne w Polsce, które miały miejsce w 1989 r. były efektem ewolucji czy raczej rewolucji. W przedostatnim artykule Autor stara się odnaleźć różnice i podobieństwa między PRL a współczesnym państwem polskim. Natomiast zwieńczeniem tomu jest szkic, w którym J. Eisler odwołuje się do tytułowego „dziedzictwa PRL”. Dla Autora nie jest to tylko

anachroniczna w znacznym stopniu struktura rolnictwa, ani nadmiernie (jak na dzisiejsze potrzeby państwa) rozbudowany przemysł ciężki (...)”, lecz przede wszystkim „obok odziedziczonego po PRL kształtu terytorialnego dzisiejszej Polski – jesteśmy my sami z naszą mentalnością, naszymi kompleksami, lękami i fobiami (s. 450).
REKLAMA
Jerzy Eisler
„Co nam zostało z tamtych lat. Dziedzictwo PRL”
cena:
44,00 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Rok wydania:
2016
Okładka:
miękka
Liczba stron:
416
Format:
145 x 205 mm
ISBN:
978-83-01-18850-4

Tyle o treści poszczególnych artykułów. Teraz warto się zastanowić nad mocnymi i słabymi stronami recenzowanej publikacji. Niestety, w mojej ocenie tych drugich jest nieco więcej. Przyznam na wstępie, że nie jestem zwolennikiem tego typu wyborów artykułów dokonanych przez autorów. W moim przekonaniu część znacznie wcześniej poczynionych ustaleń w takich tekstach traci po prostu na aktualności w skutek ciągle rozwijających się badań nad historią tzw. Polski Ludowej. W recenzowanym tomie widać to chociażby na przykładzie analizy życia codziennego w Warszawie w okresie realizacji planu sześcioletniego, które doczekało się już kilku opracowań (w tym monograficznych).

Kolejnym problemem przy tego typu publikacjach jest występowanie podobnych wątków w kilku artykułach. Sprawia to, że czytelnik może często przeżywać swoiste deja vu. Szczególnie widać to przy analizie wątków związanych z postacią Stefana Wyszyńskiego i w ogóle stosunków państwo–Kościół. W związku z tym trzykrotnie dowiadujemy się o unikalnym źródle dla badań nad okresem internowania kardynała (patrz: s. 257 przypis 17; s. 352 przypis 19; s. 395 przypis 26) oraz dwukrotnie o tym jak ciężką lekturą dla osoby wierzącej jest tekst przysięgi na wierność państwu, którą złożyli biskupi przed wicepremierem Józefem Cyrankiewiczem 17 grudnia 1953 r. (zobacz: s. 353 i 396). Powtórzeń jest jednak więcej.

W nawiązaniu do losów Kościoła katolickiego w powojennej Polsce warto się także przez chwilę zatrzymać nad wspomnianą wcześniej laicyzacją polskiego społeczeństwa. W artykule na ten temat nie odnalazłem niestety nawet próby wyjaśnienia i wytłumaczenia tego skomplikowanego procesu. Po raz kolejny dostajemy tu analizę relacji państwo–Kościół w latach 1945-1989 oraz przestrogę przed formułowaniem ogólnych wniosków o stopniu zeświecczenia współczesnej Polski (czy szerzej Europy).

REKLAMA

W moim przekonaniu, w okresie powojennym polskie społeczeństwo przeszło wyraźną ewolucję w podejściu do religii katolickiej. Znajdowało to przede wszystkim wyraz w postawach wybiórczych. Polegały one na odrzuceniu bądź tylko kwestionowaniu podstawowych prawd wiary i norm moralności instytucjonalnej. Najbardziej charakterystyczne dla tej postawy było zachowanie wiary w Boga (jako „Siły Wyższej”), a jednocześnie odrzucenie chrześcijaństwa, Kościoła i wiary w życie pozagrobowe. Wspomniana „wybiórczość” wiązała się też z zanikiem praktyk religijnych oraz rozluźnieniem więzi z instytucjami religijnymi. Wątków badawczych jest znacznie więcej. Dlatego też zagadnienie to z całą pewnością wymaga dalszych analiz. Studia te powinny być prowadzone przy wykorzystaniu: materiałów przechowywanych w archiwach diecezjalnych, efektów prac ośrodków badania opinii społecznej, a także doświadczeń płynących z socjologii religii.

W recenzowanej publikacji dziwi mnie również nazbyt duża ostrożność w podejmowaniu niektórych zagadnień badawczych przez Autora. Bo tak obieram, częste tłumaczenie: „nie jestem historykiem wojskowości, a poza tym nigdy nie prowadziłem systematycznych badań archiwalnych na temat dziejów Ludowego Wojska Polskiego” (s. 17-18); „Pozwolę sobie zacząć od przypomnienia, że nie jestem historykiem Armii Krajowej i nigdy sam nie prowadziłem badań nad tą problematyką” (s. 132-133); „nigdy w istocie nie zajmowałem się profesjonalnie historią Polski sprzed 1956 r. i z tego tytułu musiałbym przeprowadzić ‹‹od zera›› gruntowne badania nad codziennością Polski w okresie stalinowskim” (s. 146-147). Myślę, że tak doświadczony historyk nie powinien czuć obawy przed podejmowaniem nowych zagadnień w swoich badaniach, zwłaszcza jeśli jest przekonany o tym, że jego studia mogą wnieść coś nowego do analizowanego problemu.

Przechodząc do pozytywnych elementów chciałbym podkreślić, że w recenzowanym tomie najcenniejsza jest dla mnie próba porównania PRL i III RP. Uchwycenie różnic oraz podobieństw państw o zgoła odmiennych systemach politycznych i gospodarczych stanowi wartość samą w sobie. Ważne jest również przywoływane już wielokrotnie „dziedzictwo PRL”, które jak się okazuje jest cały czas żywe – zwłaszcza w nas samych. Sięgając po książkę Jerzego Eislera liczyłem, że podobnych refleksji nad minionym systemem otrzymam zdecydowanie więcej. Stąd pewne rozczarowanie po lekturze recenzowanej publikacji.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jarosław Dulewicz
Historyk, dziejów najnowszych, specjalizuje się w historii społecznej PRL. Wyróżniony w Konkursie im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku (2014); współpracuje z Instytutem Yad Vashem, the United States Holocaust Memorial Museum i Muzeum Historii Polski. Autor książki „Miasta w ruchu. Codzienność w uprzemysławianych ośrodkach miejskich w Polsce w latach siedemdziesiątych XX w.”

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone