Johann Hari – „Ścigając krzyk. Dzieje wojny z narkotykami” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-07-25 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Jaka byłaby Twoja reakcja gdyby ktoś poinformował Cię, że tak naprawdę ziemia jest płaska i za chwilę przedstawi na to dowody? Szok? Tak właśnie czułem się, kiedy Johann Hari tłumaczył problem wojny z narkotykami oraz jej konsekwencje. Okazuje się, że nasze dotychczasowe myślenie jest całkowicie błędne.
REKLAMA
Johann Hari
„Ścigając krzyk. Dzieje wojny z narkotykami”
nasza ocena:
10/10
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Czarne
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
504
ISBN:
9788380496897

Temat narkotyków oraz powiązanych z nimi zjawisk i problemów jest znany i wyjątkowo rozpowszechniony w popkulturze. „My dzieci z dworca ZOO”, „The panic in Needle Park”, „Trainspotting”, „Requiem dla snu”, czy wreszcie „Narcos” albo „El Chapo” – to tylko wybrane utwory, które poruszają problem narkomanii i wojny z narkotykami. Władze większości państw penalizują ich użycie, czego jedną z konsekwencji jest obraz narkomana jako osoby społecznie straconej. Uparcie wierzymy także w sens i szansę powodzenia wojny z narkotykami.

Te wyobrażenia całkowicie burzy Johann Hari, brytyjski dziennikarz, który postanowił prześledzić ponad stuletnią historię narkotykowej prohibicji. W tym celu odwiedził Stany Zjednoczone, Meksyk, Kanadę, Portugalię i Anglię przedstawiając historie zupełnie różnych ludzi, których łączy jeden problem – narkotyki. Punktem wyjścia są splatające się i powracające w następnych pokoleniach historie trzech osób: Harrego Anslingera, pomysłodawcy i zaciekłego entuzjasty narkotykowej prohibicji, jego antagonisty, lekarza M. V. Bella, który przedstawiał rozwiązania w duchu primum non nocere oraz Arnolda Rothsteina, amerykańskiego gangstera, który jako pierwszy zrozumiał, jakie możliwości dla jego działalności stworzył zakaz handlu narkotykami.

Głos w książce zabierają: lekarze, naukowcy i politycy, ale też uliczni dealerzy cracku, ofiary wojny narkotykowej a nawet morderca z kartelu narkotykowego. Wywiady uzupełniają informacje znalezione w archiwach. Autor z pewnością miał wiele do udowodnienia, ponieważ ta książka stanowi jego powrót po aferze, którą wywołały oskarżenia o plagiat w jego wcześniejszej twórczości. W języku angielskim publikacja ukazała się w 2015 roku zbierając pozytywne recenzje takich sław jak Noam Chomsky czy Naomi Klein, a niedawno doczekała się przekładu na język polski.

Główna teza przedstawiona w książce – wojna z narkotykami nie ma sensu i jest skazana na porażkę – zdaje się być niezwykle kontrowersyjna. Dość powiedzieć, że znajduje się w opozycji do wszystkiego, czego do tej pory nas uczono. Początkowo traktowałem odważne tezy głoszone przez autora z dużym sceptycyzmem, jednak dynamiczna narracja i przystępny język nie pozwalały oderwać się od książki. Niemal każde stwierdzenie poparte zostało danymi statystycznymi, za którymi stały z kolei badania naukowe. Kolejne argumenty autora mogły wydawać się nielogiczne, lecz brutalnie weryfikowały moją dotychczasową wiedzę i przekonania na temat narkomanii i narkotyków.

Warto podkreślić, że książka mimo swego rodzaju tendencyjności (autor nie pyta czy warto depenalizować narkotyki, tylko stara się czytelnika do tego przekonać!), pozwala poznać omawiany problem zarówno z perspektywy przeciwników prohibicji, jak również ich entuzjastów. Przy tak zaangażowanym ideowo dziennikarstwie, na słowa uznania zasługuje rzetelność i neutralność, z jaką autor postanowił opisać ten zamknięty i nieznany świat. Johann Hari sprawia, że jesteśmy w stanie poszerzyć horyzont myślenia i przyjąć, że wiedza, która zdawałaby się niemal tak oczywista jak stwierdzenie kulistości Ziemi, jest w zasadzie propagandą opartą na kiepskich fundamentach rasizmu, braku zrozumienia i wrogości.

Lekturę czytałem z zapartym tchem, nie mogąc się od niej oderwać. Książka zostawia czytelnika z rozdzierającym uczuciem krzywdy i niesprawiedliwości. To nawoływanie do działania i ważny głos w dyskusji na temat problemu narkomanii. Z pewnością po kontrowersjach, które towarzyszyły nie tak dawno twórczości Hariego, ostatnia książka tego dziennikarza może być jego powodem do dumy. Zachęcam do lektury.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jakub Jagodziński
Redaktor portalu Histmag.org. Doktor nauk humanistycznych w zakresie archeologii. Mediewista, etnolog i antropolog kultury. Pracownik Działu Naukowego Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Autor artykułów naukowych i monografii: „Goście, kupcy, osadnicy. Kontakty Słowian Zachodnich i Skandynawów w epoce wikingów”. Miłośnik podróżowania, odwiedził 40 państw na pięciu kontynentach.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone