Koronacja Chrobrego: wszystko co musisz wiedzieć. Wyjaśnia prof. Andrzej Pleszczyński
Okoliczności koronacji Bolesława Chrobrego
Bolesław Chrobry od chwili objęcia władzy w 992 r. był sojusznikiem króla Niemiec i cesarza rzymskiego Ottona III, który w roku 1000 odwiedził Gniezno. Współczesne badania, szczególnie niemieckie, przekonują, że już wtedy cesarz miał pomysł koronacji Bolesława Chrobrego – chciał bowiem powołać pod swoją władzą cesarską konfederację królestw, a wśród nich królestwa słowiańskiego pod wodzą Chrobrego. Cesarz w związku z tym pomysłem starał się wyposażyć Bolesława Chrobrego w atrybuty władzy króla karolińskiego. W roku 1000 dał mu koronę i tron Karola Wielkiego, a przede wszystkim powołał arcybiskupstwo gnieźnieńskie, które w zasadzie czyniło z Chrobrego króla, ponieważ tylko monarchowie koronowani posiadali w swoim państwie arcybiskupstwo. Do dopełnienia koronacji Chrobrego brakowało jedynie namaszczenia, ale na spełnienie tego ważnego aktu wyrażał zgodę papież.
Polski władca był ideą Ottona III zafascynowany, gdyż dawała mu zaszczytne, wysokie miejsce w systemie politycznym i ideowym wybranym dla państwa przez jego ojca Mieszka I, a więc w obrębie imperium Ottonów, utożsamianym z cesarstwem rzymskim, a określanym jako Imperium Christianum.
Idea Ottona III została jednak zablokowana w Niemczech, prawdopodobnie przez jego krewnego księcia Bawarii Henryka i papież nie udzielił zgody na namaszczenie Bolesława. Gdy 22-letni Otton III zmarł w niejasnych okolicznościach, królem Niemiec, a później cesarzem został Henryk II (jako władca niemiecki).
Bolesław musiał więc czekać z koronacją aż do śmierci Henryka II (1024 r.). Gdy to się stało, władca polski mógł koronować się z namaszczeniem (zgodę wyraził już kolejny papież) najprawdopodobniej na Wielkanoc 1025 r., która przypadała wtedy 18 kwietnia. Dlaczego akurat wtedy? Wielkanoc to najważniejsze święto chrześcijańskie, kojarzone z odrodzeniem. Symbolicznie było więc łączone zmartwychwstanie Chrystusa – króla uniwersalnego, zwycięzcy śmierci, z pojawieniem się jego ziemskiego zastępcy, czyli koronowanego króla.
Niestety mało wiemy o tej pierwszej koronacji piastowskiej. Jedyna w miarę pewna wiedza pochodzi ze źródeł niemieckich, m.in. z Roczników Kwedlinburskich. Informacje na temat koronacji są zdawkowe i raczej wyrażają głosy potępienia, mówiące o tym, że Piastowie poważyli się na uzurpację tytułu i namaszczenia królewskiego. Jest też jedno źródło, które w tonie pochwalnym mówi o koronacjach – to tzw. list dedykacyjny Matyldy dołączony do kodeksu darowanego Mieszkowi II przez księżną lotaryńską, napisany po 1025 r., w którym wychwalano przymioty królewskie obu koronowanych władców polskich.
Przebieg koronacji
Nie zachowały się żadne opisy koronacji piastowskich – Bolesława Chrobrego, Mieszka II i jego małżonki Rychezy – siostrzenicy Ottona III, dziedziczki „krwi Karolingów”, którzy otrzymali korony 25 grudnia 1025 r. Jednak by koronacja była ważna, musiała przebiegać według wyznaczonego porządku, była bowiem wówczas aktem religijnym. Zachowały się przepisy (łac. ordo) wskazujące, jak taka koronacja powinna wyglądać i dokładnie określające każdy jej etap z modlitwami i błogosławieństwami.
Dla rekonstrukcji koronacji piastowskiej najważniejszy jest tzw. ordo moguncki, który został napisany po 900 r. i był stosowany do schyłku średniowiecza. Przewidywał on, że arcybiskup witał władcę przed bramą kościoła i wprowadzał go do środka przez tzw. złote wrota. Trzeba dodać, że w tradycyjnym kościele główne wejście do świątyni było zawsze zamknięte, bo miało przypominać wrota świątyni Salomona w Jerozolimie. Tylko na czas wejścia biskupa albo właśnie króla bramę otwierano.
Król elekt stał w świątyni ubrany jedynie w tunikę, co oznaczało, że był rytualnie nagi. Następnie prowadzono go przed ołtarz. Przy poszczególnych stacjach wewnątrz kościoła śpiewano odpowiednie hymny, tzw. responsoria, które miały błogosławić osobę władcy, a chóry i ludzie uczestniczący w ceremonii odpowiadali odpowiednimi formułami. Najważniejsza część rytuału miała miejsce przed ołtarzem. Tam arcybiskup rozchylał tunikę władcy, obnażał klatkę piersiową i dokonywał pomazania. Kreślił cztery krzyże świętymi olejami na ciele monarchy – na sercu, ramionach i czole. I ten akt czynił z elekta namiestnika Chrystusowego na ziemi.
Trzeba podkreślić, że koronacja i pomazanie to były pierwotnie dwa różne rytuały. Korona wywodzi się z rzymskiego wieńca triumfalnego (wieńca laurowego), który był posyłany przez cesarza do zaprzyjaźnionych królów barbarzyńskich jako znak przymierza. Myślę, że w tej formie Otton III darował Bolesławowi Chrobremu swoją koronę. Sama korona i tytuł króla (łac. rex – rządzący) niewiele jednak znaczyły bez namaszczenia. To właśnie namaszczenie było aktem, który czynił z monarchy osobę świętą. Piastowie powtarzali w swojej koronacji rytuał stosowany przez Karolingów, których krewną miała być Rycheza. Była ona ważną postacią spektaklu z roku 1025. Ona go niejako legitymizowała.
Warto zauważyć, że polskie słowo „król” pochodzi od imienia Karola Wielkiego. I to jest clue sprawy – Bolesław Chrobry i jego syn mianowali siebie królem (Karolem), czy de facto następcą i spadkobiercą tradycji karolińskiej. Dlatego też w Niemczech pojawiły się głosy sprzeciwu wobec tego, żeby Słowianin został dziedzicem tradycji karolińskiej.
Znaczenie i konsekwencje polityczne koronacji Chrobrego
W Polsce niewiele osób rozumiało znaczenie ideowe koronacji, ponieważ była to tradycja obca, karolińska. Możni na pewno nie postrzegali jej jako czegoś korzystnego dla siebie. Władca nie był już zwykłym naczelnikiem rodu panującego, z którym można było dyskutować na wiecu – to był namiestnik Jezusa Chrystusa na ziemi. Takie były religijne i ideowe następstwa aktu koronacji. Stąd też wynikało słabe poparcie albo nawet brak akceptacji tych koronacji w 1025 r., a także późniejszej koronacji Bolesława Śmiałego w 1076 r.
Bolesław Chrobry chciał zapewnić poczesne miejsce w ówczesnym systemie politycznym swoim następcom. Pragnął korony w zasadzie już nie dla siebie, bo musiał czuć, że jego dni zbliżają się do końca, ale dla syna Mieszka II i synowej Rychezy.
Chrobry zawsze chciał należeć do świata karolińskiego, do Imperium Christianum, ale w takiej roli, jaką obiecał mu Otton III. Nie godził się na to, by być pośrednim wykonawcą rozkazów, tylko monarchą namaszczonym i koronowanym, który zajmuje podobne miejsce w hierarchii władzy, jak inni zachodnioeuropejscy królowie.
Historia tworzy naród
Wiedza historyczna wzbogaca i umożliwia zrozumienie teraźniejszości. Partykularne znaczenie koronacji z 1025 r., zwłaszcza Bolesława Chrobrego, polega na tym, że została ona zapamiętana w polskiej tradycji i, budząc dumę, pomagała kształtować tożsamość narodową. I to jest ważne, bo historia tworzy naród, nie biologia i rzekome wspólne pochodzenie. Warto przypominać takie wydarzenia, pielęgnować tradycje i utrzymywać odrębność narodową, bowiem w coraz bardziej integrującym się świecie, gdzie silną pozycję mają zhierarchizowane wielkie korporacje, tylko w obrębie państwa obywatele mają możliwość głosu, utrzymywania demokracji i wolności, która jest niezbędna dla rozwoju.
Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.