Książki, które rozbudziły w naszych Czytelnikach historyczną pasję

opublikowano: 2019-02-12 11:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Książki czytane w dzieciństwie mają olbrzymi wpływ nie tylko na rozwój intelektualny dziecka, ale i kształtowanie jego zainteresowań, które w przyszłości mogą przerodzić się w pasję na całe życie, a nawet zawód. Jakie książki zainspirowały naszych Czytelników do zainteresowania się historią? Sprawdziliśmy!
REKLAMA

Wśród najczęściej wymienianych lektur histmagowi Czytelnicy wskazują kultowego „Pana Samochodzika”, a także cykl „Strrraszna historia” wydawnictwa Egmont, który bez patosu, w przystępny i nieco humorystyczny sposób przedstawia najważniejsze wydarzenia historyczne. Serię tę znają niemal wszyscy miłośnicy historii urodzeni w latach 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku. Bestseller wydano w ponad 30 językach i sprzedano w ponad 25 milionach egzemplarzy na całym świecie. Adrian Tomasz Zawadzki pisząc o powyższej serii podkreśla, że książki te:

Pod przykryciem luźnego podejścia pokazywały historię jako szereg interesujących zdarzeń, nie tylko jako oś czasu z datami, co było typowe dla szkół.

Jaka powinna być idealna książka dedykowana młodemu czytelnikowi? Przepis na sukces zna Robert Szatkowski, który zauważa:

Dobra książka historyczna skierowana do młodego człowieka powinna być napisana lekkim piórem i opowiadać historię w stylu przygodowym. Przykładem są słynne książeczki z cyklu „Żółty Tygrys”, które czytały miliony osób. Krótkie opowieści, do tego tanie i dostępne dla każdego. To że były pisane pod kątem ideologii PRL nie zmienia faktu, że wciągnęło w historię wiele osób. Myślę, że obecnie brakuje takiej taniej, lekkiej literatury przygodowo-historycznej dla młodzieży. Najważniejsze jest zainteresować historią, jak już się dana osoba wciągnie to z pewnością później sięgnie po poważniejszą literaturę tematu.

Łukasz Żak przyznaje, że:

W podstawówce trafiłem kiedyś na książkę o życiu w Auschwitz. Sam nie wiem jak to w moje ręce wpadło. W międzyczasie cała seria "Straszna Historia" a potem już poszło...

Literatura obozowa nie należy do najłatwiejszych, ponieważ poświęcona jest II wojnie światowej oraz doświadczeniom związanym z obozami koncentracyjnymi i obozami pracy przymusowej III Rzeszy (Kacet) i ZSRR (Gułag). Wielu naszych Czytelników jednak już w dzieciństwie chętnie sięgało po wspomnienia z obozów i wiele innych publikacji. Jak dodaje Łukasz Żak :

Z tej książki zapamiętałem, że przeliczałem wtedy, ile mieli chleba na dzień, porównując z moimi kanapkami do szkoły.

Radosław Kowalczyk podając książki przeczytane w dzieciństwie wskazał na następujące pozycje:

"Tomek na Szlaku", "Wakacje z duchami", "Dywizjon 303", "Krzyżacy", "Potop" !

Z kolei Marta Żemantowska zauważa:

(…) sądzę, że o moim zainteresowaniu historią zdecydowały baśnie i legendy oraz podania, którymi zaczytywałam się jako dzieciak. Pamiętam na przykład opasły tom „W krainie Gryfitow” z legendami Pomorza Zachodniego, doszczętnie przeze mnie sczytany. Tam pojawiły się pierwsze zamki, warownie, dawni władcy...
REKLAMA

Baśnie i legendy czytane w dzieciństwie rozbudzają wyobraźnię dziecka, pobudzają do dalszych poszukiwań, a także do konfrontowania podań z prawdą historyczną. Bardzo często zdarza się tak, że kilkuletnie dzieci oczarowane opowieściami opisanymi na kartach książek pragną je zweryfikować na własne oczy. Prawidłowość tę potwierdza Marta Żemantowska, która dodaje:

Kiedyś zmusiłam moich rodziców żeby do Trzęsacza koniecznie jechać (choć nie było zbyt po drodze), bo musiałam zobaczyć ten osuwający się do morza kościół, o którym w legendach się naczytałam. Oczekiwałam, że na moich oczach reszta wpadnie do wody.

Niektórzy Czytelnicy wskazują także, że jedną z pierwszych książką, która wprowadziła ich w świat wiedzy była Encyklopedia PWN. Piotr Jester przyznaje:

Lubiłem ją przeglądać. Głównie ze względu na obrazki, bo chyba dopiero uczyłem się czytać. Jak miałem jakieś 5-6 lat.

Dobrymi duchami dbającymi o rozwój zainteresowań maluchów są oczywiście dziadkowie i to oni najczęściej podsuwają wartościowe lektury swoim wnuczkom. Tak było w przypadku Piotra Ślęczkowskiego, który pisze, że lekturą, która wpłynęła na jego zainteresowanie historią była „Historia Polski dla Piotrka” :

Bez wątpienia była to „Historia Polski dla Piotrka” (Stanisław Marciniak i Marek Szyszko). Dostałem w prezencie od babci na 6. lub 7. urodziny. Najpewniej istotnym faktem było to, że poczułem się niezwykle ważny jako bezpośredni i tytułowy adresat tej pozycji.

**Łukasz Antoni Chojnacki **zdradza natomiast:

Kiedy miałem 8 lat dostałem (od dziadka) pierwszą książkę z serii "Klucz do ojczyzny" (Dzieje wojska polskiego). Były to świetne, przystępne opracowania dla dzieci i młodzieży. Barwne, pełne map, grafik i tabel, co ułatwiało przyswajanie wiedzy. Potem musiał kupować je przy każdej okazji, nie odpuszczałem.

Polecamy e-book Kamila Kartasińskiego pt. „Henryk Sienkiewicz jakiego nie znamy”:

Kamil Kartasiński
„Henryk Sienkiewicz jakiego nie znamy”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
75
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-10-5
(domena publiczna)

Wielu Czytelników wskazywało na „Poczet Królów Polski”, a także „Atlas Historyczny” z ilustracjami Szymona Kobylińskiego. Wśród miłośników drugiej z pozycji jest Adam Jarzębski, który przyznaje:

O tak, ten atlas Kobylińskiego to była rewelacja! I dla mnie jedna z najsilniejszych we wczesnym dzieciństwie inspiracji do zainteresowania się historią.

Dorian Borecki przyznaje, że jako ośmiolatek przeczytał "Dywizjon 303" i to kilka razy! Jak pisze:

Byłem nim absolutnie zafascynowany. Do tego mój ojciec czytał mi "Krzyżaków", których z jakiegoś powodu bardzo lubiłem. Ale prawdziwe zainteresowanie przyszło po tym, jak w wieku 11 lat przeczytałem pierwszą moją książkę z serii **Historycznych Bitew Bellony **- nauczyciel historii dał mi "Ateny-Sparta 431-404 p.n.e." Ryszarda Kuleszy, która zajęła mi baaardzo dużo czasu, ale jednak było warto, bo zaczęło to moją przygodę z prawdziwie historycznymi pozycjami.
REKLAMA

Wielokrotnie pojawiały się takie lektury jak trylogia Grzesiuka. Wymienił ją m.in. Piotr Adamaszek oraz Marek Swiderski, który dodaje:

Trylogia Grzesiuka zainteresowałem się przez jego piosenki, których słuchałem w dzieciństwie zanim jeszcze je rozumiałem. Pięćdziesiąt pięć lat temu byłem na jego pogrzebie na Powązkach.

Piotrek Hummel zwraca uwagę na to, że wiedzę historyczną można czerpać nie tylko z książek:

(…) Dla mnie książką była Babcia, z którą podróżowaliśmy po całej Polsce. I każdy zabytek, który oglądaliśmy, każde gotyckie okno, renesansowy portal i barokowe malowidło. Zaczynaliśmy jak miałem z 10 lat. Z miasta też można czytać jak z książki, papierowe przyszły później: Sienkiewicz i poważniejsze „Życie polskie w dawnych wiekach” Łozińskiego, „Boże Igrzysko” Daviesa. A jeszcze wcześniej albumy o zamkach, pałacach i rycerzach - z wieloma obrazkami!

Sylwia Kołodziej przyznaje natomiast, że od dziecka towarzyszą jej książki Pawła Jasienicy "Polska Piastów i Jagiellonów” i "Rzeczpospolita Obojga Narodów". Poza tym jeszcze "Dymy nad Birkenau" i "Medaliony".

Jan Żarski udowadnia, że nie tylko książki, ale i komiksy mogą rozniecić miłość do historii. Jak pisze:

Książki, które nakierowały mnie na Histmaga i zainteresowanie historią czytałem dopiero w liceum, zarówno opowiadania jak i np. Danuta Drywa, czy Norman Davies, ale Wasze pytanie od razu wywołało u mnie wspomnienia dzieciństwa. Moim zaczynem był** komiks Asteriks i Obeliks** - sprawili, że zainteresowałem się dawnymi czasami, relacjami pomiędzy narodami, mnogością zwyczajów, czy rozwoju. Do dzisiaj znam łacińskie przysłowia dzięki piratom, uwielbiam analizę map (…).

Urszula Krefta wskazuje, że jej historyczną wyobraźnię rozbudziła ,,Panienka z okienka" Deotymy.

(…) Co ciekawe, to czytane książki z tłem historycznym pobudzały mnie do pogłębiania wiedzy o danej epoce. Nie było to wówczas tak proste jak dziś. Nie było internetu, encyklopedia była szczytem marzeń, a jednak na różne sposoby drążyłam. Drążenie pozostało mi do dziś, ale teraz to prościutka sprawa. Pożytek z tego taki, że większość informacji sprawdzam u różnych źródeł.

Czytelniczy gust wielu miłośników historii ukształtował się już w dzieciństwie. Juliusz Palej pisze:

REKLAMA
Ja jak miałem jakieś 7-8 lat i uczyłem się czytać, zacząłem od "Morza w ogniu" Jerzego Pertka. Tematyka okrętowa pochłaniała mnie bez reszty i do dzisiaj jest dla mnie ważna, ale równocześnie zacząłem interesować się lotnictwem** ("Wrzesień 1939 Siły lotnicze Polski i Niemiec" Jerzego B. Cynka**, z których odrysowywałem sylwetki samolotów, aby robić modele, albo "Udział Polaków w Bitwie o Anglię" Jana Jokiela, z fascynującymi zdjęciami). No i tak to się zaczęło.

Mariusz Włoch przyznaje, że rozpoczynał od kultowych bajek takich jak: „Był sobie człowiek” i „Tajemnicze złote miasta”. Następnie przyszła kolej na książki opowiadające o wyprawach faraona Necho, Greków za słupy Heraklesa, Wikingów do Vinlandii, a także o życiu Schliemana i Evansa.

Anna Kafel-Dalecka jednym tchem wymienia książki przeczytane w dzieciństwie, wskazując takie jak:

"Złota gałąź" Frazera, "Pan Wołodyjowski" Sienkiewicza, "Czterej pancerni i pies" Przymanowskiego, "Kolumbowie. Rocznik 20" Bratnego... Wszystkie w wydaniu PIW w wersji pocket. Moja św. pamięci ciocia Ania przywiozła je rodzicom na przechowanie. Gdy je czytałam, nie miałam jeszcze świadomości, iż mały rozmiar nie oznacza, że są to książeczki dla dzieci. Byłam w V klasie podstawówki, czyli miałam 12 lat. To było ponad 40 lat temu. Teraz stoją u mnie na półce. Rozdział "Pana Wołodyjowskiego" rozpoczynający się słowami "Cztery lata ze sobą żyli, a dzieci nie mieli".. nadal ubrudzony powidłami.

Zuzanna Chojnacka przyznaje, że przygodę z książkami traktującymi o historii rozpoczęła od publikacji „Poczet królów i książąt polskich”. Natomiast w szóstej klasy podstawówki, jak pisze:

(…) przepadłam w wartkich nurtach sienkiewiczowskiej trylogii, i to w momencie, gdy większość ludzi zaczytywała się w „Zmierzchu” (…)

Wśród histmagowych czytelników są i tacy jak Kamil M. Brela, którego zainspirowała lektura książki „Bolesław Chrobry” Antoniego Gołubiewa. To czterotomowe dzieło życia wspomnianego autora, opowiadające o życiu i przemianach w zwyczajach wszystkich warstw społecznych.

Wiele osób zainteresowało się historią dzięki książkom oraz programowi telewizyjnemu Bogusława Wołoszańskiego, oglądanemu nierzadko z wypiekami na twarzy, które towarzyszyły odkrywaniu kolejnych sensacji XX wieku.

Podsumowując, nasze zainteresowania kształtują się już w dzieciństwie, dlatego istotne jest właściwe dobieranie lektur. Szczególnie ważne jest to obecnie, w dobie społeczeństwa sieciowego uzależnionego od korzystania z internetu, kiedy czytelnictwo znacząco spadło. Lektury wszak rozwijają erudycję, wzbogacają słownictwo, ale i uczą krytycznego myślenia. To niezbędny element wychowania.

Spodobał ci się nasz artykuł? Podziel się nim na Facebooku i, jeśli możesz, wesprzyj nas finansowo. Dobrze wykorzystamy każdą złotówkę! Kliknij tu, aby przejść na stronę wsparcia.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone