Leszek Adamczewski – „Na dno szybu. Od Oberschlesien do Górnego Śląska” – recenzja i ocena
Czytelnikom znającym już dzieła Leszka Adamczewskiego tej książki nie trzeba chyba przedstawiać. W Na dno szybu znajdą wszystko to, za co cenią tego autora. Pozostałych odbiorców książki należy uprzedzić, że cechami charakterystycznymi są: gawędziarski styl, niemal osobiste podejście do opisywanych tematów oraz brak oporów przed konfrontowaniem własnych ustaleń z ogólnie przyjętą wizją historii.
Przeczytaj koniecznie:
- Leszek Adamczewski, P. Piątkiewicz – „Podziemny skarbiec Rzeszy”
- Leszek Adamczewski – „Pierwszy błysk. Tajemnica hitlerowskiej broni jądrowej”
O czym właściwie jest Na dno szybu ? Jest to zbiór reportaży i felietonów skupiających się na mniej znanych aspektach historii Górnego Śląska lub przedstawiających zupełnie inny punkt widzenia dobrze znanych epizodów. Autor prowadzi nas przez właściwie cały wiek XX, koncentrując się na okresie drugiej wojny światowej oraz powojennych, niemal dzisiejszych poszukiwaniach hitlerowskich skarbów i tajemnic w starych sztolniach. W wielu miejscach autor wyraża swoje zdanie, żywo polemizując z innymi badaczami i historykami-amatorami. W żadnym jednak miejscu nie próbuje przedstawić nam swojego punktu widzenia jako prawdy objawionej, pozostawiając czytelnikowi miejsce na własne przemyślenia.
Osią wszystkich reportaży są ostatnie lata podziału Śląska między dwa państwa oraz całkowite jego włączenie w granice Polski, a szczególnie obecność Armii Czerwonej na tych terenach. Wielokrotnie autor przedstawia nam zmienne dzieje miast, zakładów przemysłowych i pojedynczych budynków, których zagmatwaną historię tworzyli Niemcy, Polacy i Rosjanie. W centrum opowieści pozostają, oczywiście, Ślązacy, ze swoją trudną historią, rozdarci między dwiema ojczyznami, a przez żadną nietraktowani do końca sprawiedliwie.
Zobacz też:
- Autonomia dla Śląska?
- „Ojczystą ziemię rozdzierają”. 90. rocznica przyłączenia części Górnego Śląska do Polski
Pod względem technicznym książka nie budzi żadnych zastrzeżeń. Jest ona bogato ilustrowana zdjęciami, zarówno archiwalnymi, jak i przedstawiającymi aktualny wygląd opisywanych miejsc. Mamy możliwość zobaczenia kolorowych zdjęć zachowanych do dziś budowli i czarno-białych portretów głównych bohaterów opowiedzianych historii. Należy zaznaczyć, że te drugie występują dosłownie na co drugiej stronie książki. Całość zamyka niemiecko-polski indeks nazw geograficznych. Jedyne, czego książce brak, to mapy opisywanych terenów. Autor często odwołuje się, co zresztą nie może dziwić, do topografii terenu, planów sąsiadujących miast czy przebiegu przedwojennej granicy, co ludzi spoza Śląska zmusza do sięgania do zewnętrznych źródeł.
Czytelnikom, których fascynują tajemnice i niedopowiedzenia w historii najnowszej, książkę tę gorąco polecam. Praca powinna zainteresować także tych, którzy pasjonują się historią najnowszą Górnego Śląska, gdyż opisuje ona kilka mniej znanych faktów, a na inne przedstawia w zupełnie nowym świetle.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska