„Łódź i łodzianie wobec wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku” – recenzja i ocena

opublikowano: 2020-10-08 07:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Setna rocznica Bitwy Warszawskiej nazwanej także „Cudem nad Wisłą” stała się dla polskich historyków okazją do pogłębienia badań nad całością wydarzeń wojny polsko-bolszewickiej, a właściwie wojny polsko-rosyjskiej lat 1919–1921 także na terenie lokalnym. W trend ten wpisuje się publikacja Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego „Łódź i łodzianie wobec wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku”.
REKLAMA

„Łódź i łodzianie wobec wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku” – recenzja i ocena

Witold Jarno, Przemysław Waingertner (red.)
„Łódź i łodzianie wobec wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku”
nasza ocena:
8/10
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
Rok wydania:
2020
Okładka:
miękka
Liczba stron:
310
ISBN:
9788381429849

Recenzowana książka jest pracą zbiorową pod red. Witolda Jarno i Przemysława Waingertnera wydana w ramach serii „100 lat niepodległości”. Obejmuje 16 artykułów oraz z tekstu wprowadzającego. Całość kończy zbiorowa bibliografia oraz indeks nazwisk. Poszczególne artykuły napisali historycy związani głównie z Uniwersytetem Łódzkim, ale także z Archiwum Państwowym w Łodzi oraz Piotrkowie Trybunalskim, Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi oraz innych instytucji i organizacji zrzeszających miłośników historii.

W omawianej publikacji poruszono różnorodną tematykę – od kwestii społecznych, kulturalnych i politycznych po zagadnienia z dziedziny wojskowości czy historiografii. Większość z nich porusza tematy, których próżno szukać w dotychczasowych publikacjach o Łodzi, co zawsze jest atutem – czytając publikację nie mamy bowiem poczucia, że „to już gdzieś było”. Istotnym walorem jest fakt sięgnięcia przez Autorów do różnorodnych źródeł – prasowych, archiwalnych czy książkowych, choć w kilku przypadkach można bez trudu wskazać na niewykorzystane publikacje. Także nie ze wszystkimi opiniami/informacjami zawartymi w tejże publikacji można się zgodzić a poziom poszczególnych tekstów jest różnicowany.

Publikację otwiera artykuł Przemysława Waingertnera, poświęcony działalności rządu „łódzkiego premiera” Leopolda Skulskiego w obliczu konfliktu lat 1919–1920. Otrzymujemy tu także wyczerpujący rys biograficzny polityka, który na gruncie łódzkim znany był także jako przedsiębiorca z branży farmaceutycznej i nadburmistrz miasta (1917–1919). Do opisu działalności Skulskiego można było dodać informację, że w latach I wojny światowej był przewodniczącym Łódzkiego Komitetu Rockefellerowskiego, niosącego pomoc dzieciom łódzkim. W książce znajdujemy też dwa kolejne teksty autorstwa Waingertnera – pierwszy poświęcony łódzkiemu samorządowi w dobie wojny oraz drugi opisujący postawy społeczeństwa łodzian w świetle miejscowych dzienników. Wartością tychże tekstów jest fakt ukazania postaw i nastrojów społecznych panujących w mieście w kluczowych momentach 1920 r. W opisach kwestii związanych z dziejami samorządu łódzkiego Autor powinien nieco bardziej wyjaśnić kwestię tzw. wyborów kurialnych z 1917 r. i ich przebiegu (s. 52).

Kolejnym z autorów publikacji jest Witold Jarno, który pokusił się o napisanie tekstów poświęconych tematyce wojskowości. Otrzymujemy tu wyczerpujące opisy jednostek formowanych w Łodzi oraz Batalionu Zapasowego 28. Pułku Piechoty im. Strzelców Kaniowskich. Zdecydowanie najciekawszym tekstem tego autora zamieszczonym w publikacji jest artykuł dotyczący życia codziennego w garnizonie łódzkim w początkach II RP. Jarno przedstawia nie tylko typowe żołnierskie obowiązki np. szkolenie rekrutów ale i wszelkie inne elementy składające się na całość żołnierskiego życia. W interesujący sposób Autor przedstawił życie kulturalne, walkę z powszechnym analfabetyzmem, życie religijne, różnorodne formy tzw. „godziwych rozrywek”, szkolenia w zakresie gospodarowania własnym budżetem czy wyjścia w tzw. miasto. Interesujący jest chociażby fakt, że żołnierze prowadzili tzw. zagonki czyli niewielkie działki, na których uprawiali warzywa. Pomimo nowatorskiego tematu i rzetelnej kwerendy archiwalnej i prasowej, wspomniane teksty mają pewien drobny minus – autor posługuje się często dawnymi nazwami ulic np. Długa (ob. Gdańska) czy Konstantynowska (ob. Legionów) bez podania ich współczesnych nazw co dla początkujących miłośników dziejów Łodzi może być nieco uciążliwe.

REKLAMA

Kolejnym interesującym artykułem jest tekst autorstwa Tomasza Matuszaka oraz Macieja Hubki poświęcony tematyce Obywatelskich Komitetów Obrony Państwa oraz werbunku do Armii Ochotniczej. Oprócz samej charakterystyki wspomnianych zjawisk znajdujemy tu nieco refleksji na temat stanu badań nad tym tematem w historiografii polskiej.

Autorem kolejnego tekstu poświęconego Policji Państwowej w Łodzi jest Jarosław Olbrychowski. Autor bardzo szeroko potraktował temat, skoro Policja Państwowa została utworzona „Ustawą z 24 lipca 1919 r. o policji państwowej” (Dziennik Praw Państwa Polskiego 1919, nr 61, poz. 363), a artykuł przedstawia dzieje formowania się służb porządkowych w Łodzi począwszy już od wybuchu I wojny światowej tj. powstania Milicji Obywatelskiej. W pierwszej części tekstu opisującego działalność tejże organizacji, powstałej tuż po opuszczeniu miasta przez administrację carską wkradły się jednak dość istotne nieścisłości. Autor podaje, że Milicja rozpoczęła funkcjonowanie już 2 sierpnia 1914 r. (s. 121), gdy tymczasem Centralny Komitet Milicji Obywatelskiej został utworzony dopiero 10 sierpnia 1914 r. Sama działalność ówczesnej Milicji nie została też ukazana we właściwych proporcjach. Autor sugeruje, że w jej szeregach dominowały osoby „niepewne”. Jest to prawda jedynie częściowo. Analiza składu osobowego dowodzi bowiem, że w jej szeregach znalazły się miejscowe autorytety – działacze społeczni, przedsiębiorcy itp. W tekście nie znajdujemy też opisu rozbudowanych struktur MO – która dzieliła się na „dzielnice” na czele których stanęli naczelnicy, wśród których znaleźli się chociażby przemysłowcy Robert Geyer, Karol W. Scheibler. Dzielnicom podległe były tzw. uczastki. W szeregach znalazła się także patriotycznie nastawiona młodzież związana z harcerstwem czy „Sokołem”. Wbrew opinii autora, Milicja Obywatelska zajmowała się nie tylko walką z nadużyciami ze strony władz okupacyjnych, ale też samych łodzian, którzy nie zawsze zamierzali prawa przestrzegać. Stąd Milicja zajmowała się chociażby kontrolą jakości mleka sprzedawanego na łódzkich targowiskach, prawidłowej wagi odważników sklepowych itp. W tej części tekstu warto było też wspomnieć o Milicji Konnej czy kwestii przyjmowania do służby Żydów.

REKLAMA

Pewne wątpliwości nasuwają się w związku z niektórymi tezami wysuniętymi przez autorkę kolejnego tekstu, Agnieszkę Jędrzejewską, która przedstawiła postawy młodzieży łódzkich szkół średnich wobec walki o niepodległość, posługując się kilkoma przykładami uczniów ówczesnych szkół średnich, m.in. gimnazjum „Uczelnia” (ob. I LO w Łodzi). Co dziwne, zabrakło tu charakterystyki Stefana Linkego, poległego podczas akcji rozbrajania Niemców w listopadzie 1918 r., którego pogrzeb przerodził się w wielką manifestację. Autorka w swym tekście wysuwa tezę, że wspomniana szkoła przyczyniała się do wpojenia młodym ludziom postaw patriotycznych. Biorąc pod uwagę fakt, że wspomniany w tekście dyrektor szkoły Jan Czeraszkiewicz wyrażał sprzeciw wobec planowanych obchodów rocznicy wybuchu powstania styczniowego, a także fakt, że wspominany dyrektor z ogromną gorliwością zwalczał działające nie tylko w podległej mu szkole harcerstwo, które w tamtych czasie zdecydowanie bardziej niż szkoła wychowywało młodzież w duchu patriotycznym, trudno zgodzić się wysuniętą przez autorkę tezą. Większość kadry pedagogicznej z Czeraszkiewiczem na czele, podobnie jak większość ówczesnych łódzkich elit zachowywała postawę bierną wobec walki o niepodległość, czego dowodem mogło być nikłe zainteresowanie łodzian sprawą Legionów. W tekście znajdujemy też wzmiankę o „II Realnej Szkole Witanowskiej” (s. 146) podczas gdy placówka o tejże nazwie nigdy w Łodzi nie istniała. Autorce chodziło zapewne o Gimnazjum Mieczysława Witanowskiego.

REKLAMA

W recenzowanej publikacji zamieszczono również trzy teksty prasoznawcze. Wśród nich Leszek Olejnik przybliża nam łódzkie pismo propagandowe „Ochotnik”. Przy okazji charakterystyki periodyku, autor przypomina nieco zapomniane dziś postacie łódzkiego życia artystycznego m.in. plastyka Artura Szyka, poety Kazimierza Wroczyńskiego czy dziennikarzy Konrada Fiedlera czy Czesława Gumkowskiego (autora słów do szlagieru „Czarna Mańka”). Łódzkiej prasie i jej roli w przedstawianiu bieżących wydarzeń poświęcony jest kolejny tekst – tym razem autorstwa Krzysztofa Lesiakowskiego, w którym autor przedstawia obraz ofensywy bolszewickiej na łamach wydawanego w Łodzi „Kuriera Łódzkiego”. W podobnej stylistyce utrzymany jest tekst Macieja Mańkowskiego dotyczący ukazania obrony Włocławka i Płocka na łamach prasy łódzkiej, acz należy zauważyć, że we wstępie do zasadniczego tekstu autor nie skorzystał z podstawowych publikacji dotyczących tego tematu, a więc prac Lecha Wyszczelskiego (np. „Wojna polsko-rosyjska 1919–1920”) oraz monografii z serii Historyczne Bitwy: G. Gołębiowski, Płock 1920, Warszawa 2018.

Wiele interesujących informacji dostarcza lektura artykułu Konrada Czernielewskiego dotyczącego łodzian poległych w latach 1918-1920. Omówione zostały tu wybrane biografie, miejsca pochówku łódzkich bohaterów, a także formy ich upamiętnienia chociażby w formie nadawania ich imion łódzkim ulicom. Zaskakujące jest jednak, że Autor pomija tu postać ks. Ignacego Skorupki. Zapewne nie każdy potencjalny czytelnik wie, że ów bohater był wikariuszem w parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Łodzi czy katechetą w łódzkich szkołach – wypadałoby choć pokrótce przypomnieć tę postać.

Kolejne dwa artykuły autorstwa Konrada Czernielewskiego i Bartosza Góreckiego prezentują spuściznę zbiorów archiwalnych i muzealnych zgromadzonych w Archiwum Państwowym w Łodzi oraz Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi. Teksty te mogą być zachętą do samodzielnego zgłębiania tematu na drodze kwerend archiwalnych czy też cenną wskazówką dla studentów historii poszukujących materiałów np. do prac dyplomowych.

Tom zamyka interesujący tekst autorstwa Krzysztofa Lesiakowskiego poświęcony tradycji wojny 1920 r. na łamach łódzkich pism opozycyjnych z lat osiemdziesiątych XX w.

Recenzowana publikacja dostarcza niewątpliwie wielu nowych informacji. Czytając ją miałam jednak wrażenie, że pominięto kilka bardziej oczywistych, choć nie wszystkim łodzianom znanych kwestii, takich jak np. fakt ufundowania kościoła p.w. Matki Boskiej Zwycięskiej jako wotum za ocalenia Polski przed nawałą bolszewicką. Zgromadzone w publikacji informacje z pewnością znacznie poszerzają naszą wiedzę o dziejach regionu łódzkiego w kluczowych momentach 1920 r., ale także w miesiącach, a nawet latach poprzedzających kluczowe wydarzenia z wojny polsko-rosyjskiej.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę „Łódź i łodzianie wobec wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Aneta Stawiszyńska
Ur. 1983 r. Absolwentka historii na Uniwersytecie Łódzkim. Autorka książki „Łódź w latach I wojny światowej”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone