Mariusz Wollny, Zuza Wollny – „Był sobie król… Poczet Piastów” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-08-27 15:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Książka cieszyć może ilustracjami i obfitością tekstu. Szkoda natomiast, że nie potrafi na rodzime dzieje spojrzeć inaczej niż setki innych, podobnych wydawnictw.
REKLAMA
Mariusz Wollny, Zuza Wollny
„Był sobie król…Poczet Piastów”
nasza ocena:
7/10
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Jama
Rok wydania:
2016
Liczba stron:
341
ISBN:
9788393900497

Napisanie książki historycznej na tyle lekkiej, aby sięgnął po nią statystyczny dorosły czytelnik, a jednocześnie rzetelnie przedstawiającej fakty, jest rzeczą trudną. Ale jeszcze trudniejsze jest stworzenie historycznej publikacji dla dzieci. Młodszy, niewyrobiony czytelniczo, człowiek bywa o wiele bardziej wymagający zarówno pod kątem formy jak i treści. Skomplikowane procesy historyczne przedstawiać należy w sposób możliwie prosty, ryzykując, że upraszczając zatraci się ich istotę, lub zupełnie je przeinaczy.

Jednocześnie piszący musi mieć świadomość, że treści które przekaże zostają w głowie najtrwalej, będąc fundamentem wiedzy historycznej. Z jednej strony należałoby zatem podejść do tego typu publikacji z dużą dozą wyrozumiałości zważając na skalę trudności jaka stoi zazwyczaj przed autorem. Z drugiej jednak strony, widząc wagę jaką dla społecznej wiedzy historycznej mają takie publikacje, nie sposób podchodzić do nich z pobłażliwością.

„Był sobie król… Poczet Piastów” - książka nietypowa

Trudnej sztuki opowiedzenia dzieciom i młodzieży o historii podjęli się autorzy pierwszego tomu trzyczęściowego cyklu popularnonaukowego pt. „Był sobie król…” Mariusz Wollny (autor tekstu) i Zuza Wollny (autorka ilustracji). Autorów wymieniam dwoje nie bez powodu, bo choć tekst stanowi niewątpliwie trzon książki to ilustracje są jej szalenie istotnym uzupełnieniem. Wyjątkowa na „dziecięcym” rynku wydawniczym jest grubość książki. Jej treść zapisano na 327 stronach, co w czasach minimalizmu w ilości tekstu przekazywanego młodszym czytelnikom zasługuje na podkreślenie.

Objętości książki wcale nie podbijano wielkością czcionki. Ilustracje – choć ważne – także nie dominują nad treścią i umieszczane są okazjonalnie. Jednym zdaniem: jest co czytać. Mam więc do czynienia z dość klasyczną literaturą, odbiegającą od współczesnych mód, które za standard książki dla dzieci uważają ascetyczną ilość tekstu przy dominacji rysunków, diagramów, komiksów i innych „wypełniaczy”. Można jednak mieć wątpliwości czy tak pryncypialny powrót do tradycji pisarskich nie jest błędem. W książce brakuje niektórych elementów ikonograficznych, które z jednej strony wzbogacałyby ją wizualnie, a z drugiej ułatwiły czytanie. Brakuje map czy tablic genealogicznych, co w przypadku zastosowanej w niej narracji nieco utrudnia zorientowanie się w omawianych tematach. Jeżeli już ilustracje się pojawiają to zazwyczaj cieszą czytelnika. Oryginalnie, z wyobraźnią i przekąsem próbują przedstawić wybrane zagadnienia z naszych dziejów. Dobra ilustratorska robota jest niewątpliwie jedną z bardziej wyróżniających się elementów tej publikacji.

REKLAMA

„Był sobie król… Poczet Piastów” - od legendy do... legendy

A co z treścią? Pierwszy tom skupia się na dynastii Piastów. Autor zaczyna swoją opowieść od legendarnego Lecha, kończąc na Kazimierzu Wielkim. Warto nadmienić, że wyraźnie stara się oddzielać to co legendarne, co jest częścią mitologii, od tego co historyczne. Tym samym młodszy czytelnik poznaje zarówno legendy o początkach państwowości na ziemiach polskich (autor stara się zresztą przytaczać ich jak najwięcej), jak i czasy historyczne. Dość wyraźnie pozna przy tym granicę między tym co mityczne, a tym co historyczne. Być może trochę niepotrzebnie do części dotyczącej pierwszych historycznych władców wrzucono Ziemowita, Lestka i Ziemomysła, którzy choć często pojawiają się w rozważaniach historyków to ich historyczności nijak nie da się udowodnić.

Mariusz Wollny, Zuza Wollny
„Był sobie król…Poczet Piastów”
nasza ocena:
7/10
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Jama
Rok wydania:
2016
Liczba stron:
341
ISBN:
9788393900497

Starając się oddzielić mit od faktów Mariusz Wollny wpada jednak w kilka pułapek, utrwalając co najmniej kilka legend historycznych na ogół podważanych już przez dziejopisów. I tak w książce przeczytamy o plemieniu Polan, choć dowodów na ich istnienie nie ma. Powielany jest także mit o przyjęciu chrztu jako sposobie na obronę przed ekspansją niemiecką, co wziąwszy pod uwagę ówczesną sytuację geopolityczną i rolę Niemiec w ówczesnym Kościele było niemożliwe. Ba, w obecnej historiografii rolę Niemiec w chrzcie silnie się podkreśla, sugerując wręcz że sam akt chrzcielny Mieszka I mógł się odbyć na terytorium królestwa. Barwnie opisana została też bitwa pod Legnicą choć… najpewniej w ogóle jej nie było.

REKLAMA

Czy można było inaczej?

Tych drobnych wpadek historycznych jest zresztą więcej. Niektóre z nich można wybaczyć – zwłaszcza, że książka nie aspiruje do bycia podręcznikiem – na inne, jak chociażby na wyżej wspomniane, warto zwrócić uwagę bo silnie wpływają na wyobrażenie o dziejach naszego kraju i utrwalają w głowach mity, które historiografia już zdekonstruowała. W tym wymiarze popularny charakter publikacji nie może stanowić alibi.

Najpoważniejszym zarzutem jest jednakże fakt, że książka jest w dużej mierze odgrzewanym kotletem. Najdawniejszą historię Polski skierowaną do dzieci ponownie (bo podobnie jest w setkach innych tego typu publikacjach) z perspektywy biografii politycznych władców. Zastosowany model „pocztu książąt i królów” łatwo jest wyjaśnić próbą przedstawienie historii z perspektywy człowieka. Jest to też łatwiejsze dla autora, bo do najważniejszych informacji na temat poszczególnych władców dotrzeć jest stosunkowo prosto.

W konsekwencji narracja skupiać się zaczyna przede wszystkim na wydarzenia politycznych, wojnach, bitwach i rodzinnych afiliacjach, mało wyjaśniając historię jako taką. Na pierwszym planie mamy władców, a ich kraj jest gdzieś w tle, staje się mało ważny wobec kolejnych małżeństw, zbrodni (zastanawiam się np. czy dzieci naprawdę powinny poznawać z taką dokładnością historię zabójstwa żony Przemysła II) i wojen. Na dziecięcym rynku wydawniczym nadal brakuje książki, która od tego schematu by uciekała odwracając proporcje. Tym samym recenzowana lektura nie wnosi nic nowego.

REKLAMA

Skutkuje to też płynnością narracji. Nadmiar faktów, które w biografiach muszą się pojawiać, zaburza barwność opisów. Wbrew woli autora książka staje się nużąca, a im bliżej rozbicia dzielnicowego tym gorzej. Łatwo pogubić się w gąszczu sporów i konfliktów, na których głowy łamią sobie historycy, a co dopiero dzieci. Mariusz Wollny próbuje nadrobić ten brak archaizowaniem składni czy imitowaniem gawędziarskiego stylu, co niestety bywa dość irytujące.

„Był sobie król… Poczet Piastów” - dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?

Pomimo wszystko, choć na tle rynku wydawniczego publikacja nie prezentuje niczego nowego, to i tak się wyróżnia. Po pierwsze, jest co czytać i pomimo dłużyzn czy zgrzytającego stylu, nie jest to lektura która może do historii zrazić. Nie ma się zatem wrażenia, że wydawca ściągnął z nas pieniądze, choć za bardzo nie wiadomo za co. W tym przypadku ogrom wykonanej pracy jest widoczny. Po drugie docenić należy, że tekst pisany jest na podstawie kronik, czasami wręcz będąc ich eseistyczną transkrypcją. Pozwalają młodym ludziom zetknąć się z historią i pokazać, że nie bierze się ona znikąd. Być może autor czasem zbyt ulega kronikarzom, nazbyt tęskni za barwnością ich opisów, za bardzo im wierzy, ale przy okazji daje wskazówkę gdzie wiedzy o dawnych dziejach naszego kraju należy szukać. Po trzecie, książkę warto kupić dla ilustracji, które potrafią bawić umysł i cieszyć oko. Po czwarte, pomimo błędów, książka stara się być rzetelna będąc pomostem między światem nauki, a najmłodszymi grupami odbiorów.

Książka powinna zatem pojawić się na półkach tych najmłodszych czytelników, którzy przejawiają zainteresowanie historią. Może być dla nich wspaniałym początkiem przygody z dziejami przy okazji przyzwyczajając do książki jako takiej. Warto mieć jednak na uwadze, że na naprawdę dobrą historyczną książkę dla dzieci przyjdzie nam pewnie jeszcze nieco poczekać.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone