Melvin R. Starr – „W cieniu kaplicy” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-08-26 15:58
wolna licencja
poleć artykuł:
Powieść o zbrodni w średniowiecznym miasteczku to nie tylko dobry pomysł na spędzenie leniwego, letniego popołudnia. To także sposób na bezbolesne przyswojenie sobie wiedzy o życiu społeczeństwa w średniowiecznej Anglii.
REKLAMA
Melvin R. Starr
W cieniu kaplicy
nasza ocena:
7/10
cena:
38,90 zł
Wydawca:
Promic
Tłumaczenie:
Andrzej Appel
Rok wydania:
2013
Okładka:
miękka
Liczba stron:
360
Format:
140 × 225 mm
ISBN:
978-83-7502-408-1

Melvin R. Starr ukończył historię na uniwersytecie w Michigan i niemal czterdzieści lat uczył jej w szkole średniej. Jego zainteresowania to zgłębianie tajemnic średniowiecznej chirurgii i zawiłości języka dawnej Anglii, a swoich powieściach wykorzystuje część zdobytej w tym zakresie wiedzy. „W cieniu kaplicy” jest bowiem drugą częścią powieści „Niespokojne kości”. Obie łączy osoba głównego bohatera, choć śmiało można sięgnąć po książkę i bez znajomości pierwszego tomu – to dwie odrębne historie, a odniesienia do „Niespokojnych kości” są niezwykle rzadkie.

Pomimo niezbyt dużego doświadczenia Starra jako autora powieści kryminalnych widać, że ma on do tego dryg – wszystko się tutaj logicznie zazębia, a każde wydarzenie jest następstwem poprzedniego. Jaka tajemnica tym razem czeka na głównego bohatera? Otóż w lesie należącym do miasteczka Bampton zostaje zabity nadzorca. Co prawda morderstwo zostaje nieudolnie upozorowane na wypadek, ale to zbyt mało, aby wywieść w pole mistrza Hugh z Singleton. Chociaż zbrodnia miała miejsce na gruntach kościelnych, to właśnie jego poproszono o rozwiązanie zagadki. Od tego momentu Czytelnik podąża wraz z Hugh tropem mordercy, ale zdradzenie jakichkolwiek szczegółów byłoby ze strony recenzenta co najmniej grubym nietaktem. Chociaż tutaj właśnie pojawia się główny problem książki. Czy jest ona tylko zwykłym kryminałem, w którym intryga kryminalna i jej rozwiązanie zajmują najważniejsze miejsce?

Zdecydowanie byłoby to zbyt wielkim uproszczeniem i pewnym spłyceniem powieści. Przede wszystkim mamy tu do czynienia z mistrzowsko nakreślonym obrazem małego miasteczka średniowiecznej Anglii wraz z panującymi tam stosunkami społecznymi. Poza tym bohater kilkakrotnie prowadzi dyskusje z Johnem Wycliffem, angielskim teologiem i reformatorem, który w przeszłości był jego wykładowcą uniwersyteckim. No i oczywiście jest tu zarysowany wątek miłosny, pewnie autor wyszedł z założenia, że takie wzbogacenie wyjdzie książce tylko na dobre.

„W cieniu kaplicy” to kolejna pozycja z serii Corpus Delicti, wydawanej przez Promic. Ponieważ wydawnictwo należy do Księży Marianów, w każdej wydawanej tu książce można bez trudu odnaleźć nawiązanie do religii chrześcijańskiej. Chociaż trzeba przyznać, że akurat w tej książce jest ono chyba najsłabiej prezentowane.

REKLAMA

Komu można tę książkę polecić? Na pewno wszystkim entuzjastom średniowiecza, gdyż angielskie miasteczko wraz z okolicznymi wioskami zostało przedstawione tak plastycznie, że przymykając oczy, widzimy opisane w książce tereny. Możemy też przeczytać, jak wyglądała wtedy chirurgia i jej praktyczne zastosowanie. Jednak największą liczbę zwolenników książka powinna znaleźć wśród miłośników kryminałów. Śledzenie intrygi kryminalnej i stopniowego jej rozwiązywania może dostarczyć Czytelnikom sporo przyjemności.

Jest tu jeszcze jedna sprawa, którą trzeba zapisać po stronie pozytywów niniejszej książki. Chodzi tu o pracę tłumacza. Zdarza się, że tłumaczenia w niektórych książkach wyglądają na nieco sztuczne, tymczasem tu ani trochę nie da się tego odczuć. Właściwie w czasie lektury wcale nie zauważamy, że książka została przetłumaczona z języka obcego. To dowód, że praca tłumacza została wykonana bezbłędnie.

W sumie otrzymaliśmy książkę, którą czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Inna sprawa, że równie szybko się ją zapomina. Jednak każdy, kto zdecyduje się na jej przeczytanie, otrzyma w zamian kilkanaście godzin naprawdę dobrej rozrywki i sporą porcję wiedzy.

Zobacz też:

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Ryszard Struck
Radny Jastarni, założyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Jastarni i pisarz regionalny. Jego dorobek książkowy obejmuje: „Bedeker jastarnicki”, „Półwysep Helski od A do Z”, „Jastarnia – od rybołówstwa do turystyki” oraz „Legendy rybackie” i zbiór anegdot „Jastarnia się śmieje”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone