Michał Römer – „Dzienniki” tom I i II (informacja)
Rozpoczynamy 6-tomową edycję dzienników Michała Römera, w których – obok spraw największej wagi – zapisuje codzienność swojej epoki. Autor w tomie 1 relacjonuje także życie Wilna i jego mieszkańców: Polaków, Litwinów, Białorusinów, Żydów, Rosjan, przedstawia swoje wybory ideowe oraz te najbardziej osobiste.
Wilno jest w pełnej gorączce karnawałowej. Bale, widowiska, zabawy następują jedne po drugich. Wczoraj odbyło się z olbrzymią pompą wspaniałe wesele arystokratyczne Łęskiego z Platerówną. Na ulicach spotyka się dużo karet, ruch jest ożywiony, kwiaciarnie i konfekcje damskie pracują i zarabiają, w kieszeniach arystokratycznych tworzą się wyłomy, a w głowach pustki jeszcze przeraźliwsze niż zazwyczaj. Zapewne i Szuman zarabia przy tej okazji dobrze, i rozmaite nowe miejsca uciech wileńskich, jak hotel Pałac, Ogród Szwajcarski – zbierają ruble, szampan się leje, kokoty i śpiewaczki skubią lubieżnych paniczów i sędziwych panów.
10 (23) stycznia, rok 1913, czwartek
Zdaje się, że wojna staje się coraz prawdopodobniejsza, pewna niemal. Pomimo całej ohydy wojny, pomimo wielce niepewnych jej skutków w stosunku do kraju naszego – pragnę jej. Pragnę, bo zdaje mi się, że gorzej, niż jest, być nie może i że w każdym wyniku zyszczemy.
13 (26) stycznia, rok 1913, niedziela
(Michał Römer, Dzienniki)
Michał Römer był postacią znakomitą. Wyprzedzał swój czas, umiał celnie uchwycić istotę otaczającej go rzeczywistości. 6-tomowa edycja jego dzienników z lat 1911–1945 przedstawia, obok spraw największej wagi, codzienność epoki. Autor w tomie 2 relacjonuje m.in. wydarzenia polityczne i militarne z początku I wojny światowej, wojenną atmosferę Wilna, swój udział – jako szeregowca – w Legionach Polskich, przedstawia głównych dowódców i działaczy niepodległościowych.
Przeszło od tygodnia wiozą do Wilna rannych z placu boju. Na dworcu kolejowym olbrzymie tłumy ludzi gromadzą się dla oglądania rannych; litościwa ludność przynosi im jadło, współczucie, a jednocześnie karmi swoją wyobraźnię i myśl sensacją, a serce – uczuciem zgrozy. Obraz Matki Boskiej w Ostrej Bramie przez cały niemal dzień odsłonięty, tłumy wpatrzone w pochyloną smutną twarz obrazu Maryi modlą się żarliwie o miłosierdzie, o przebłaganie kary Boskiej.
12 sierpnia, rok 1914, wtorek
Piłsudski jest niepospolitym wodzem i politykiem, i człowiekiem wielkiego charakteru. Umie on niezłomnie ideę, którą wziął na barki, nieść, nie zbaczając ani kroku, nie uginając się pod niczym. Tacy ludzie zwyciężają.
10 sierpnia, rok 1915, wtorek
Było jakieś piekło w tym lesie. Zdawało się niepodobieństwem, aby z tego deszczu ołowiu można wyjść cało. Nieustannie z boku rozlegały się turkot naszego karabinu maszynowego, setki i tysiące luźnych strzałów karabinowych i okrzyki „Hurra!” szturmujących Moskali. Las cały kotłował i wrzał walką jak w szabas piekielny w jakiejś orgii szatańskiej.
5 października, rok 1915, wtorek (pod Kostiuchnówką)