„Mistrz” – recenzja i ocena

opublikowano: 2021-08-30 13:01
wolna licencja
poleć artykuł:
Historia pięściarza, który boksując na ringu w Auschwitz brał odwet na swoich oprawcach, to niemal gotowy scenariusz filmowy. Jednocześnie jest to scenariusz bardzo trudny w realizacji – jak oddać towarzyszące walkom emocje, a przy tym nie zatracić kontekstu, w jakich się odbywały?
REKLAMA
„Mistrz”
nasza ocena:
7/10
Premiera:
27 sierpnia 2021 r.
Gatunek:
dramat
Reżyseria:
Maciej Barczewski
Kraj produkcji:
Polska
Dystrybucja:
Galapagos

Głównym bohaterem opartego na prawdziwych wydarzeniach filmu „Mistrz” jest Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski – bokser wagi koguciej, odnoszący przed wojną sukcesy pod okiem samego Feliksa Stamma. We wrześniu 1939 roku brał udział w obronie Warszawy, następnie został schwytany przez Niemców i trafił do obozu w Auschwitz z pierwszym transportem więźniów. Otrzymał numer obozowy 77 i wraz z innymi osadzonymi próbował przetrwać, wykonując pracę ponad ludzkie siły oraz znosząc niezliczone akty terroru ze strony strażników. Zbieg okoliczności ujawnił przed oprawcami talent bokserski Pietrzykowskiego, którego szybko zaangażowano do udziału w obozowych walkach, organizowanych dla rozrywki Niemców. Bokser toczył pojedynki z przeciwnikami przewyższającymi go nawet o kilka kategorii wagowych, które nigdy nie miałyby prawa odbyć się w normalnych warunkach. Mimo tego, dzięki doskonałej technice pokonał niemal wszystkich, przegrywając tylko raz. Na ringu bił nawet samych Niemców. Swoimi wygranymi dawał nadzieję współwięźniom, a dzięki talentowi bokserskiemu, wytrwałości i sporej ilości szczęścia finalnie udało mu się wydostać z obozu.

Kadr z filmu Mistrz, fot. Robert Pałka , prawa zastrzeżone

„Mistrz” – historia

Trzeba zauważyć, że „Mistrz” nie jest filmem czysto biograficznym. To raczej próba przedstawienia widzowi postaci Tadeusza Pietrzykowskiego i zrozumienia istoty jego niezwykłego dokonania. Brak tu wielu elementów życiorysu pięściarza, w tym także dość istotnych faktów z czasów samego pobytu w Auschwitz. Oglądający nie dowiedzą się z filmu na przykład nic na temat spotkań Pietrzykowskiego z ojcem Maksymilianem Kolbe albo Witoldem Pileckim oraz przynależności boksera do tajnej obozowej organizacji założonej przez rotmistrza. Niektóre wydarzenia, jak zamach na Rudolfa Hössa z wykorzystaniem jego ulubionej klaczy, są na ekranie tylko zasygnalizowane, inne mijają się nieco z prawdziwym przebiegiem zdarzeń. Może się to nie podobać, ale trzeba przyznać, że manipulacje historią i pewne uproszczenia służą tu spięciu scenariusza w zwięzłą całość. A przed scenarzystą i reżyserem Maciejem Barczewskim stało zadanie niezwykle trudne. Już samo opowiadanie o Auschwitz, ze względu na powagę wydarzeń, jakie się tam rozegrały, wymaga ogromnego wyczucia. Zaś połączenie tej opowieści z konwencją budującego kina bokserskiego w taki sposób, aby nie zlekceważyć materiału źródłowego, jest prawdziwą sztuką.

REKLAMA
Kadr z filmu Mistrz, Piotr Głowacki jako Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski, fot. Robert Pałka , prawa zastrzeżone

„Mistrz” – opowieść o sportowcu, czy obozie koncentracyjnym?

Czy dwie tak różne płaszczyzny narracyjne udało się sprawnie złączyć w jeden dobry film? Moim zdaniem sukces jest połowiczny. Z jednej strony „Mistrz” stara się zachować szacunek do tematyki, wokół której się porusza, a ogrom przemocy i śmierci w obozach zagłady nie jest tu marginalizowany na rzecz kina bokserskiego. Na ekranie zobaczymy wiele bardzo dosadnie poruszających tę kwestię scen. Z drugiej zaś konwencja dramatu sportowego, choć ma uwypuklać najlepsze cechy Pietrzykowskiego, w moim odczuciu spłaszcza nieco jego postać. Ciężko nie odnieść wrażenia, że jest to w zasadzie laurka wystawiona dokonaniom boksera.

Mimo wszystkich uproszczeń, a miejscami nawet hollywoodzkiej sztampy, „Mistrz” niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Oczywiście wielka w tym zasługa samej historii oraz miejsca, w którym toczy się akcja filmu, ale na pochwały zasługuje również odtwórca głównej roli Piotr Głowacki. Nie będzie chyba przesadą powiedzieć, że to jego gra nadaje charakter całej produkcji. Aktor bardzo przekonująco pokazuje nam Tadeusza Pietrzykowskiego, jakiego możemy poznać z poświęconych bokserowi opracowań, czy wydanej właśnie książki „Mistrz. Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski”. Głowacki świetnie poradził sobie również z wymagającymi scenami na ringu, do których wiele miesięcy przygotowywał się z trenerami, w tym między innymi z wykształconym jeszcze przez Feliksa Stamma Marianem Basiakiem.

„Mistrz” – podsumowanie

„Mistrz” pozostawił mnie z pewnym niedosytem. Losy Tadeusza Pietrzykowskiego zasługują na zdecydowanie bardziej rozbudowaną opowieść, niż laurka w stylu „od zera do bohatera” z dodatkiem wątków obozowej grozy. Z drugiej strony jest to film bardzo wymowny, dobrze ujmujący sedno wielkości pięściarza, a przy tym przystępny i zrozumiały dla osób, które nie interesują się na co dzień historią. „Mistrz” o trudnej obozowej rzeczywistości i życiu niezwykłego człowieka opowiada przede wszystkim językiem sportu i współczesnego kina. I chyba w takim kluczu należy patrzeć na tę produkcję.

Poznaj historię boksera, który wygrał walkę o własne życie w Auschwitz. Zobacz film „Mistrz” w kinie!

„Mistrz”
nasza ocena:
7/10
Premiera:
27 sierpnia 2021 r.
Gatunek:
dramat
Reżyseria:
Maciej Barczewski
Kraj produkcji:
Polska
Dystrybucja:
Galapagos
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Mateusz Balcerkiewicz
Redaktor naczelny portalu Histmag.org, kustosz Archiwum Akt Nowych w Warszawie, absolwent historii na Uniwersytecie Warszawskim. Redaktor naukowy i współtwórca portalu 1920.gov.pl. Hobbystycznie członek grupy rekonstrukcyjnej Towarzystwo Historyczne "Rok 1920" oraz gitarzysta.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone