„Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951–1952” tom 3 – recenzja i ocena

opublikowano: 2020-04-23 12:30
wolna licencja
poleć artykuł:
W 80. rocznicę zbrodni katyńskiej Instytut Pamięci Narodowej wydał ostatnią część szalenie interesującej serii – dokumentów komisji amerykańskiego Kongresu badającej jej szczegóły. Ich lektura wgniata w fotel.
REKLAMA

„Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951–1952” tom 3 – recenzja i ocena

Witold Wasilewski (oprac.)
„Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951–1952” tom 3
nasza ocena:
9/10
cena:
46,99 zł
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Okładka:
twarda
Liczba stron:
816
Premiera:
26.03.2020
ISBN:
978-83-8098-829-3
EAN:
9788380988293

Katyń. To słowo wystarczy za tysiąc innych. Ludobójcza zbrodnia dokonana na przedstawicielach polskiej inteligencji do dziś stanowi symbol polityki sowieckiej. Historia zapomniała ją, a nie tzw. „operację polską” NKWD z lat 1937 i 1938 – podobny mord na naszych rodakach, co Katyń, lecz kilkukrotnie większych rozmiarów.

Pośród zalewu książek i innych publikacji, które ukazały się przez ostatnie 30 lat, gdy po upadku dawnego (i słusznie minionego) ustroju swobodnie i nieskrępowanie można rozmawiać otwarcie o tym bolesnym temacie, seria wydawnicza IPN, której zwieńczenie w postaci ostatniej jej części mam przed sobą, jest pośród pozycji o zbrodni katyńskiej wydawnictwem szczególnym.

Po pierwsze, opowiada ono o jedynym powstałym, oficjalnym dokumencie, który ponad wszelką wątpliwość stwierdza odpowiedzialność i winę ZSRR za zbrodnię katyńską. Po drugie, że materiał zgromadzony w wyniku prac komisji pod wodzą członka Izby Reprezentantów Kongresu USA, Raya J. Maddena, jest po prostu ze wszech miar monumentalny i wręcz przytłaczający w ilości zebranego materiału (pełny zapis jej posiedzeń liczy sobie ponad 7000 stron). Po trzecie wreszcie, że jego monumentalność objawia się także ogromnymi gabarytami jego polskiego wydania – sam tom 3 liczy sobie 815 stron formatu B4. W połączeniu z wcześniej wydanymi tomami 1 i 2. daje to razem ponad 2300 stron bitego druku!

Należy pochwalić decyzję Instytutu Pamięci Narodowej o publikacji tych jakże cennych materiałów źródłowych. Publikacje, które być może nie odniosą spektakularnych sukcesów na rynku wydawniczym, ale są przecież tak potrzebne, gdyż dotykają tematów, które w żadnym wypadku nie powinny zostać zapomniane. Nie muszę chyba mówić, że sprawa Katynia jest jedną z nich.

Treść książki zajmują w przeważającej części protokoły z zeznań kilkudziesięciu świadków Specjalnej Komisji Śledczej Kongresu Stanów Zjednoczonych do Zbadania Zbrodni Katyńskiej zwanej od nazwiska jej przewodniczącego „komisją Maddena”. Obejmują one zeznania amerykańskich dyplomatów, pracowników administracji prezydenta Franklina Roosevelta, wojskowych, oficerów wywiadu czy świadków ze strony polskiej. Recenzowany przeze mnie trzeci tom tej publikacji zawiera końcową część jej dochodzenia w tej sprawie, którą zajmowano się przez nieco ponad rok, od 18 września 1951 do 22 grudnia 1952 roku. Tom zawiera także przyjęty jednogłośnie raport końcowy komisji, który stwierdza, że wyłącznie ZSRR (a konkretnie NKWD, jako bezpośredni wykonawca) winny jest zbrodni rozstrzelania ponad 20 000 polskich wojskowych oraz przedstawicieli innych grup polskiego społeczeństwa w lesie nieopodal Smoleńska na wiosnę 1940 roku.

REKLAMA

Lektura zeznań świadków wzywanych przed oblicze komisji Raya Maddena jest, rzecz jasna, już od pierwszych stron dosyć przygnębiającą przygodą, gdyż losy Polski podczas II wojny światowej są powszechnie znane. Najważniejsze dokumenty „komisji Maddena” w sprawie Katynia po raz pierwszy przedstawione w całości polskiemu czytelnikowi po 80 latach od samej zbrodni, a blisko 70 lat od zakończenia obrad samej komisji amerykańskiego parlamentu muszą wprawić go w jeszcze większą zadumę.

Clou tematyki książki stanowią zeznania Sumnera Wellesa, podsekretarza stanu w Departamencie Stanu w administracji prezydenta Franklina Roosevelta, Kathleen Harriman Mortimer, córki Williama Averella Harrimana (m.in. ambasadora USA w ZSRR podczas II wojny światowej). Ta ostatnia jako dziennikarka przygotowała jeden z raportów o Katyniu na użytek amerykańskiego rządu. W książce opublikowano również zeznania Stanisława Mikołajczyka, polskiego polityka, działacza Polskiego Stronnictwa Ludowego, premiera rządu RP na uchodźstwie oraz działacza opozycji antykomunistycznej oraz Claytona L. Bissella, oficera amerykańskiego wywiadu wojskowego G-2. O tym, jak bardzo obraz nakreślony w tekach „komisji Maddena” jest przygnębiający, jak wiele znajduje się w nim kłamstw, różnego rodzaju matactw, manipulacji, przewrotności, błędów, a także wymijających odpowiedzi i zwyczajnej ludzkiej ignorancji możemy się przekonać w zeznaniach Harriman Mortimer.

Ta wówczas (w 1952 roku, gdy zeznawała – przyp. aut.) 35-letnia dziedziczka znanego w Stanach Zjednoczonych rodu Harrimanów zeznała, że będąc doskonale świadomą ogromu ilości manipulacji i kłamstw Rosjan ws. Katynia (data popełnienia zbrodni, wyuczone na pamięć „zeznania” rosyjskich świadków mordu zawarte w tzw. raporcie Burdenki), wciąż wierzyła w lansowaną przez ZSRR wersję, że tej zbrodni dokonali Niemcy w 1941, a nie 1940 roku. W podobnym tonie wyglądały zeznania Sumnera Wellesa, urzędnika wysokiego szczebla Departamentu Stanu (czyli mniej więcej amerykańskiego „ministerstwa spraw zagranicznych”), który także wymijał i w większości uciekał od odpowiedzi na pytania.

REKLAMA

Poniżej przykład:

Thaddeus M. Machrowicz (członek „komisji Maddena”): […] Czy obecnie, przyglądając się faktom tak, jak one wyglądają dzisiaj, uważa Pan, że gdy nasz rząd w tych fatalnych dniach 1942 i 1943 roku postępował inaczej, to dałoby się uniknąć wielu problemów w dzisiejszym (zeznanie pochodzi z 1952 roku – przyp. aut.) świecie?

Sumner Welles: Chciałbym odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie, ale nie sądzę, bym potrafił, ponieważ wchodzą tu w grę niewiadome. Dotąd nie wiem z całą pewnością, ile było prawdy w idei dalszego porozumienia z Niemcami (Welles nawiązuje do prób porozumienia się z Hitlerem przez Wielką Brytanię po jego dojściu do władzy – przyp. aut.). Przecież to zdarzyło się w 1939 roku, Niemcy potem je zerwały, najeżdżając Polskę. Do pomyślenia jest, że mogłoby to się zdarzyć ponownie.

Zeznania Stanisława Mikołajczyka wnoszą znów wiele jasności w prezentowany w książce dominujący (naszkicowany wyżej) ogląd sytuacji. Polski głos w sprawie, która bezpośrednio dotyczyła Polaków brzmiał z jego ust rzeczowo i klarownie.

Polityk zeznał, że w momencie ogłoszenia odkrycia masowych grobów w lesie nieopodal Katynia w kwietniu 1943 roku przez Niemców, w kraju doskonale wiedziano, kto naprawdę stał za masowym morderstwem polskich wojskowych. Opisywał też Mikołajczyk sprawę wniosku polskiego rządu na uchodźstwie do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o zbadanie sprawy Katynia oraz to, jak wniosek został (pod wyraźną presją naszych ówczesnych „sojuszników”) wycofany.

Mikołajczyk wyznał także komisji, że faktyczny, powojenny los Polski został przypieczętowany nie, jak się powszechnie sądzi, podczas konferencji w Jałcie w lutym 1945, lecz półtora roku wcześniej, podczas pierwszej z konferencji „wielkiej trójki” w Teheranie pod koniec 1943 roku, a polski rząd powiadomiony został o tym po czasie, niecały rok później, w październiku 1944, podczas konferencji z udziałem Polski i jej „sojuszników” w Moskwie. A co miała wspólnego ze sprawą losów Polski po II wojnie światowej zbrodnia katyńska, podsuwają zeznania Claytona L. Bissella, pracownika amerykańskich służb specjalnych. Z jego wypowiedzi wywnioskować można, że Amerykanie, aby utrzymać wojenny sojusz z ZSRR, gotowi byli zapłacić każdą cenę, w tym także cenę zdobyczy terytorialnych.

REKLAMA

Powszechnie wiadomo, że Polska była wówczas dosyć łakomym kąskiem dla Stalina, a Katyń ogromną kością niezgody w relacjach Polski z „sojusznikami” i samych „sojuszników” wzajemnie. W Białym Domu postanowiono (wbrew zapisom „Karty Atlantyckiej”) ów kąsek odstąpić „wujkowi Józkowi” (tak pieszczotliwie nazywano w USA Stalina – przyp. aut.) bez walki, samemu zapewniając sobie spokój i tak potrzebne poparcie Sowietów w dalszej walce z hitlerowskimi Niemcami lub Japonią.

W dalszej części zeznań Bissell, jak jego rodacy wyżej, daje prawdziwy popis „gry w kotka i myszkę”. Na pytanie zadane przez jednego z członków komisji, czy największym ustępstwem terytorialnym tamtej wojny było przekazanie Polski pod kontrolę Związku Radzieckiego Bissell odpowiedział: „Historia jeszcze pokaże, które z nich było najważniejsze. Polska znowu się odrodzi, jeżeli Rosja nie połknie całego świata. Polska zawsze się odrodzi. […] Polska znowu się podniesie, jeżeli komunizm nie opanuje świata. W Polsce są tego typu ludzie” […] …

Tak więc, jeśli „bezsilna wściekłość” dusić będzie mnie oraz Czytelników nieraz, „że w niczym zaszkodzić” naszym „sojusznikom” wtedy nie mogliśmy, że musieliśmy „w milczeniu znosić deptanie” naszej godności i „słuchać kłamliwych i pogardliwych słów o Polsce, Polakach i naszej historii” miejmy oprócz strawestowanego cytatu Józefa Piłsudskiego w głowie ten fakt, że „takie sądy o Polakach wytłumaczyć można chyba tylko tą starą prawdą życiową, iż wyrzuty sumienia wobec skrzywdzonego przekształcają się w niechęć do niego i złość”, jak zapisał to na ostatniej stronicy swojej „Najnowszej historii politycznej Polski 1864-1945” Władysław Pobóg-Malinowski.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę „Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komisją Maddena w latach 1951–1952” tom 3 w opracowaniu Witolda Wasilewskiego bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Miłosz Sowa
Zapaleniec historii i polityki krajów Ameryki Północnej młodego pokolenia. Interesują go także dzieje historii najnowszej (ze szczególnym uwzględnieniem dziejów PRL-u) oraz metapolityczne rozważania na rozliczne tematy.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone