Muzealnicy nigdy nie ograniczali się jedynie do murów muzeów!
Maciej Zaremba: Aplikacje mobilne, oprowadzanie po wystawach na żywo w internecie, aktywne działanie w serwisach społecznościowych. Jak widać o początkach państwa polskiego można opowiadać w bardzo nowoczesny sposób.
Michał Bogacki: Wszystkie te wymienione działania, jak i wiele innych to droga do celu, a naszym zadaniem jest między innymi popularyzacja historii. Muzealnicy nigdy nie ograniczali się jedynie do murów muzeów. Chcąc przebić się dziś z informacją należy docierać do odbiorcy, a nie czekać na niego, aż on zechce nas odszukać. Nic zatem dziwnego, że wykorzystujemy nowoczesne media, które pozwalają nam skutecznie się komunikować. To jednak są tylko narzędzia. Najważniejsze jest to, aby umieć w ciekawy sposób opowiadać.
A czy zwiedzanie wystaw przez sieć to przyszłość muzealnictwa? Skąd pomysł na oprowadzanie na żywo w internecie?
Nie sądzę by w przyszłości muzea przeniosły się do sieci. Wprawdzie takie internetowe „muzea” powstają, ale w żaden sposób nie stanowią konkurencji dla tych tradycyjnych. I raczej nie będą stanowiły w przyszłości. Sam pomysł oprowadzania na żywo to logiczne następstwo przyjętej strategii – staramy się dotrzeć do każdego, wykorzystując różne narzędzia.
Jak wygląda takie oprowadzanie? Jak często się odbywa i co możemy w ten sposób zwiedzić?
Organizujemy relacje live przy okazji kolejnych wystaw czasowych – trzy, cztery razy w roku. Jest to nie tylko forma popularyzacji, ale swoista promocja. Wiemy, że niektórzy po obejrzeniu takiej relacji przyjeżdżają potem do nas, żeby zobaczyć wystawę na miejscu.
Pana instytucja jest również bardzo aktywna w portalach społecznościowych. Jakie treści możemy tam znaleźć?
Regularnie zamieszczamy infografiki z zabytkami, czy krótkie filmiki. Wymienię choćby cykl „Z kamerą wśród zabytków” przygotowywany przez uczniów gnieźnieńskiego III LO. Co miesiąc proponujemy nową tapetę – kartkę z kalendarza z zabytkiem. Wykorzystujemy także social media do pokazania naszej codziennej pracy, takie „muzeum od kuchni”. Skupiamy się oczywiście na tematach związanych z początkami państwa polskiego, ale wykorzystujemy możliwości jakie dają te media dla popularyzacji historii samego Gniezna. Temu służy projekt Interaktywnego Muzeum Gniezna, który ma również swoją grupę na FB. Funkcjonuje ona bardzo sprawnie. To jej członkowie – głównie mieszkańcy Gniezna, zamieszczają różnorodne fotografie, ciekawostki związane z naszym miastem. My w zasadzie ograniczamy się raczej do moderowania. Traktujemy te portale, jako kolejne narzędzie służące do popularyzacji historii, ale równocześnie do budowy społeczności wokół naszego Muzeum oraz przekazywania informacji dotyczących naszego funkcjonowania.
Czym jest projekt „Nowe” Muzeum?
Tak nazwaliśmy otwarcie nowej części Muzeum po remoncie. Przez lata blisko połowa budynku była niedostępna dla zwiedzających. Od września 2018 r. to się zmieniło. Udostępniliśmy cztery nowe wystawy stałe, mamy nowe przestrzenie edukacyjne wraz z nowoczesnym wyposażeniem oraz całe mnóstwo innych pomieszczeń, które ułatwiają nam naszą pracę. Dzięki temu jesteśmy teraz naprawdę atrakcyjni dla zwiedzających.
Czy Pana muzeum i jego pracownikom łatwo jest odnaleźć się we współczesnym internecie? W końcu wielu ludzi wciąż postrzega samą instytucję muzeum za tradycyjną i skostniałą. Trudno jest walczyć z takimi stereotypami?
Przecież my tak naprawdę korzystamy z komputerów i internetu na co dzień. Sam obraz i funkcjonowanie muzeów zmieniają się, tak jak zmienia się otaczająca nas rzeczywistość. Stereotypowo postrzegano muzea przez pryzmat filcowych kapci, które trzeba było zakładać na obuwie. Zapewniam, że u nas kapci nie ma. Zwiedzający mogą za to dostać do rąk tablety wyposażone w aplikacje umożliwiającą poszerzenie wiedzy prezentowanej na konkretnej wystawie.
A po co Muzeum aplikacja mobilna? Czy przydaje się jedynie podczas zwiedzania wystaw na miejscu? Czy warto do niej zajrzeć także w domu? Jakie treści możemy w niej znaleźć?
Jedna z aplikacji służy w naszym Muzeum za przewodnik. Odwiedzający znajdą tam też ciekawostki, anegdoty związane z tematami wystaw oraz katalog. Niedługo rozszerzymy to wszystko o audioprzewodnik znajdujący się w aplikacji. Z tego oprogramowania można korzystać tylko u nas w Muzeum. Inna aplikacja o nazwie Muzeum Gniezno Mobilne, wykorzystywana jest dla naszych wystaw pokazywanych poza Muzeum. Mamy ich sporo. Tę aplikację można sobie ściągnąć na własne urządzenie do czego zachęcam, ponieważ zawiera mnóstwo interesujących informacji. W niektórych przypadkach wystawy są tak tworzone, że właściwa narracja opowiadająca o temacie znajduje się właśnie w aplikacji.
Czy aktywna obecność Muzeum w internecie wpływa na tradycyjne sposoby zwiedzania? Czy miłośnicy tradycyjnego zwiedzania mają się czego obawiać?
To dwa różne światy – obecność Muzeum w internecie oraz w budynku. Nie można tego porównywać. Jak powiedziałem wcześniej, Internet traktujemy jako narzędzie za pomocą którego docieramy do szerszej grupy odbiorców. Działania które tam podejmuje to również zaproszenie do naszego Muzeum. Wielu z tych, którzy zetknęli się z nami w sieci potem do nas przyjechało. A co do obaw… spokojnie. Nasz budynek przy ul. Kostrzewskiego 1 w Gnieźnie nadal stoi i nie mamy zamiaru przenosić się z niego do wirtualnej rzeczywistości.
Jakie są najbliższe plany Muzeum? Kiedy kolejne oprowadzanie na żywo w internecie i inne wydarzenia? Czy są szykowane jeszcze jakieś duże zmiany i projekty?
Najbliższe oprowadzania „na żywo” w internecie odbędzie się w listopadzie. Będzie to w zasadzie pożegnanie z wystawą „Archeologia Gniezna”, która od stycznia będzie prezentowana w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. Czy tam będą takie oprowadzania? Nie wiem. Nasze plany to przede wszystkim nowe ekspozycje. Pracujemy nad wystawą poświęconą muzyce we wczesnym średniowieczu. Inna będzie pokazywała ruch odtwórstwa wczesnośredniowiecznego w naszym kraju, a jeszcze kolejna, którą przygotowujemy wspólnie z niemieckimi muzeami będzie poświęcona Słowianom Połabskim. Do każdej z nich będą kolejne oprowadzania na żywo. Obecnie pracujemy też nad całkowitą zmianą naszej wystawy głównej o początkach państwa polskiego. Mam nadzieję, że za dwa lata będziemy mogli na łamach Histmagu poopowiadać właśnie o niej. A będzie o czym bo… będzie bardzo nowoczesna.