„Najbardziej niebezpieczne miejsce w Europie”. Wszystko, co musisz wiedzieć o Przesmyku Suwalskim
Zobacz także:
- „Nasze wojska zwyciężają dalej”, 4–10 września [Wiktoria 1920]
- Okupacja, aneksja, przyłączenie – jak powstały trzy ostatnie republiki ZSRR?
Przesmyk Suwalski znajduje się na pograniczu państw, kultur i religii, ponieważ Suwalszczyzna to region wieloetniczny, zamieszkany przez Polaków, Litwinów, Białorusinów, Tatarów i Żydów. Po zakończeniu II wojny światowej, gdy granice Europy Środkowo-Wschodniej uległy radykalnym zmianom, rejon ten wszedł w skład Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Od momentu rozpadu ZSRR i przystąpienia Litwy, Łotwy i Estonii do NATO, Przesmyk Suwalski stał się najwęższym korytarzem, który z jednej strony łączy siły Sojuszu z regionem Bałtyku, a z drugiej oddziela Obwód Królewiecki od Rosji i Białorusi.
Czym jest Przesmyk Suwalski?
Przesmyk Suwalski, zwany też „korytarzem suwalskim”, to strategiczny pas terytorium o szerokości około 65 kilometrów, leżący na pograniczu północno-wschodniej Polski (okolice Suwałk, Sejn i Augustowa) oraz południowo-zachodniej Litwy. Łączy on terytorium państw bałtyckich z resztą krajów NATO. Po jednej stronie przesmyku znajduje się rosyjski obwód królewiecki, a po drugiej - Białoruś, silnie związana militarnie i politycznie z Moskwą. To newralgiczny punkt geopolitycznej mapy Europy.
Z powodu jego istnienia, Federacja Rosyjska jest bowiem pozbawiona bezpośredniego dostępu i komunikacji lądowej z Obwodem Kaliningradzkim, czyli obszarem niezwykle ważnym dla realizacji celów politycznych wobec państw bałtyckich i Polski, gdzie skoncentrowane są znaczne rosyjskie siły wojskowe - wskazuje Jan Kowalczewski.
Należy dodać, że obwód królewiecki to rosyjska eksklawa. Stanowił niegdyś północną część Prus Wschodnich, a do Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej został włączony po zakończeniu II wojny światowej. Niedługo później został jedną z najbardziej zmilitaryzowanych części Rosji, a do 1991 roku zamieszkanie tam przez cudzoziemców było niemożliwe. Jak wskazuje Jan Kowalczewski, w 1988 roku stacjonowały tam „4 dywizje (2 dywizje czołgów i 2 dywizje strzelców zmotoryzowanych), a także brygada WDW, pułki śmigłowców, eskadra lotnicza, brygady i pułki artylerii i inne jednostki”.
Przesmyk Suwalski posiada duże znaczenie strategiczne. W przypadku konfliktu militarnego między Rosją a NATO, to właśnie on mógłby stać się kluczowym celem ofensywy. Rosja, mając możliwość operowania zarówno z obwodu królewieckiego, jak i z terytorium Białorusi, mogłaby próbować odciąć państwa bałtyckie od lądowego wsparcia sojuszników, a także od posiłków i zaopatrzenia z Zachodu. W ten sposób Litwa, Łotwa i Estonia stałyby się wyizolowane od reszty NATO – i potencjalnie podatne na szybką rosyjską inwazję lub presję polityczno-wojskową. Stałyby się one „wyspą” otoczoną przez przeciwnika. Symulacje wojskowe pokazały, że Rosja byłaby w stanie zająć ten obszar w ciągu zaledwie kilku dni, jeśli nie zostanie on odpowiednio chroniony.
Rejon ten uznawany jest za „najbardziej niebezpieczne miejsce w Europie”. Miano to zyskał po 2014 roku, kiedy nastąpiła radykalna zmiana w relacjach na linii Moskwa - Zachód. Bywa porównywany do położonego pomiędzy dawną granicą RFN a NRD a Frankfurtem nad Menem przesmyku Fulda. Uznawano go za miejsce strategicznie ważne podczas zimnej wojny, bowiem to właśnie tamtędy mogłaby prowadzić trasa radzieckich czołgów nadciągających w kierunku Renu.
Przesmyk Suwalski - bastion wschodniej flanki NATO
W rejonie Przesmyku Suwalskiego rozlokowano siły międzynarodowe, w tym batalionową grupę bojową NATO w Orzyszu, w skład której wchodzą żołnierze z USA, Wielkiej Brytanii, Chorwacji i Rumunii.
Manewry „Zapad 2025”
O Przesmyku Suwalskim przypominamy nie bez przyczyny, bowiem w piątek 12 września rozpoczynają się wielkoskalowe manewry „Zapad” („Zachód”) prowadzone przez Rosję i Białoruś przy granicy z Polską. To działania odbywające się cyklicznie, które należą do jednych z największych rosyjsko-białoruskich manewrów militarnych. Pierwsze z nich miały miejsce w 1977 roku na terenie Polski, Czechosłowacji, NRD i ZSRR. Miały na celu pokazanie imperialistycznemu Zachodowi potęgi Układu Warszawskiego.
Tegoroczna demonstracja potencjału militarnego obu państw potrwa do 16 września. Wiadomo, że w tym roku jednym z etapów scenariusza będzie symulacja ataku na wspomniany Przesmyk Suwalski. Co więcej, prawdopodobnie w ramach manewrów prowadzone będą także ćwiczenia z wykorzystaniem taktycznej broni jądrowej i rosyjskich pocisków balistycznych średniego zasięgu Oresznik.
Jak zapowiedział premier Donald Tusk, w nocy z 11 na 12 września Polska całkowicie zamknie granicę z Białorusią. Ma to być działanie prewencyjne, a operacja prowadzona w tak newralgicznym miejscu, postrzegana jest jako element presji psychologicznej wobec Polski i jej sojuszników. Należy zaznaczyć, że już w środę 10 września doszło do bezprecedensowego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony, o czym pisaliśmy na łamach Histmaga.
Polska także prowadzi we wrześniu ćwiczenia „Żelazny Obrońca”. Weźmie w nich udział 34 tysięcy żołnierzy ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych - zarówno polskich, jak i sojuszniczych.
Źródła:
- M. Kaźmierczak, Polska zamyka granicę z Białorusią przez manewry Zapad 2025. Symulują atak na Przesmyk Suwalski [online:] www.gazetaprawna.pl
- J. Kowalczewski, Znaczenie polityczno-militarne przesmyku suwalskiego [w:] „Przegląd Geopolityczny”, nr 25, 2018, s. 104–15.
- J. Pawlicki, Piętą Achillesową NATO nie jest Przesmyk Suwalski. Tylko strach [online:] www.newsweek.pl,
- www.defence24.pl,
- www.ies.lublin.pl,
- www.portalobronny.se.pl,
- www.wilno.tvp.pl.