Nechama Tec – „Opór. Walka Żydów i Polaków z niemieckim terrorem” – recenzja i ocena

opublikowano: 2014-07-11, 14:05
wolna licencja
O polskim oporze podczas drugiej wojny światowej napisano bardzo wiele. Jednak książka polskiej Żydówki, która pisze o oporze Żydów i Polaków, musi budzić zainteresowanie. Szczególnie jeśli chodzi o autorkę słynnej książki o partyzanckim oddziale braci Bielskich, który w Polsce nie jest oceniany w sposób jednoznaczny. Niemniej w najnowszej książce _Opór_ Nechama Tec stara się obalić mit o żydowskiej bierności czy też kolaboracji podczas II wojny światowej.
reklama
Nechama Tec
Opór. Walka Żydów i Polaków z niemieckim terrorem
nasza ocena:
5/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Poznańskie
Tłumaczenie:
Jędrzej Polak
Rok wydania:
2014
Okładka:
miękka
Liczba stron:
292
Format:
145x205 mm
ISBN:
978-83-7177-950-3

W obiegowej opinii tkwi głębokie przeświadczenie, że w obliczu Zagłady Żydzi nie zdobyli się na zbyt wielu aktów oporu. Byli potulni niczym barany prowadzone na rzeź. Właśnie z tym mitem stara się „rozprawić” Tec. Ponieważ to ziemie polskie, zgodnie z założeniem III Rzeszy, stały się główną areną śmiertelnej polityki „rasy nadludzi”, zasadne wydaje się, że autorka w swojej książce dotyka również oporu Polaków. Poza tym grupy żydowskich i polskich partyzantów czy konspiratorów były niejako skazane na koegzystencję.

Choć momentami książka Tec jest niesprawiedliwa w ocenie polskich partyzantów i ich stosunku do Żydów, jest w niej jedna zasadnicza zaleta. Zostaje na jej kartach bowiem obalony mit, jakoby Żydzi doznawali pomocy tylko od partyzantów sowieckich. Mit ten dalej funkcjonuje w historiografii, zresztą obok przekonania, że w komunistycznych grupach partyzanckich nie dochodziło do aktów antysemityzmu czy choćby niechęci w stosunku do Żydów. Czytelnik znajdzie zaś w książce wiele dowodów na to, że partyzantka sowiecka niejednokrotnie była bardziej wrogo nastawiona do Żydów, którzy uciekli przed prześladowaniami do lasów, niż Polacy.

Jednak tytułowy opór to nie tylko walka z bronią w ręku. Autorka bardzo wnikliwie opisuje działalność grupy „Oneg Szabat”, która w getcie warszawskim zajmowała się dokumentacją działalności nie tylko getta, ale również codziennej egzystencji jego mieszkańców. Tutaj też opisana jest pomoc, która została udzielona m.in. Ringelblumowi i jego rodzinie. Pomimo czasami krzywdzących uogólnień dotyczących Polaków, Nechama Tec niejednokrotnie podaje przykłady, gdy za pomoc Żydom śmierć ponieśli ich polscy przyjaciele.

Zobacz też:

Książka nie jest jednak wolna od błędów. Choć co najbardziej rażące zostały sprostowane przez redakcję merytoryczną, to jednak kilka z nich zostało niedostrzeżonych. Dotyczą one przede wszystkim rozdziału opisującego ruch oporu w KL Auschwitz-Birkenau. Z pierwszym spotykamy się na stronie 171, gdzie czytamy o rzekomej rozmowie pomiędzy Witoldem Pileckim (w obozie pod nazwiskiem Tomasz Serafiński) a Józefem Cyrankiewiczem. Błędny jest nie tylko sam fakt takiej rozmowy, ale przede wszystkim rażący jest przypis. Odsyła bowiem czytelnika do tomu z pracy zbiorowej Auschwitz 1940–1945. Węzłowe zagadnienia z dziejów obozu, pod redakcją prof. dr. hab. Wacława Długoborskiego i dr. Franciszka Pipera. Chodzi dokładnie o tom poświęcony ruchowi oporu autorstwa Henryka Świebockiego. Nechama Tec podaje, że jest to tom drugi owej pracy zbiorowej, gdy w rzeczywistości jest to tom czwarty i nie ma w nim żadnej wzmianki o takowej rozmowie pomiędzy Cyrankiewiczem a Pileckim.

reklama

Kolejny błąd, o mniejszym ciężarze gatunkowym, czytelnik odnajdzie na stronie 181. Autorka twierdzi, że Jakub Kozieluk, Żyd, był kapo Politische Abteilung czyli Oddziału Politycznego. Politische Abteilung pełniło funkcję obozowego gestapo i Jakub nie mógł być jego kapo. W rzeczywistości był on kapo bunkra bloku 11 (tzw. bloku śmierci), który podlegał jurysdykcji Oddziału Politycznego.

Kolejnym błędem jest twierdzenie, że podczas buntu Sonderkommando w październiku 1944 roku więźniowie ci byli w posiadaniu karabinu maszynowego. To twierdzenie nie ma żadnego oparcia w dostępnych dokumentach, literaturze ani wspomnieniach były więźniów KL Auschwitz II-Birkenau. Nie jest do końca jasne skąd Nechama Tec posiada takie informacje. Na usprawiedliwienie autorki można tylko nadmienić, że nawet poważna, naukowa literatura polska opisująca dzieje niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych nie jest wolna od nagromadzenia większych lub mniejszych bzdur.

Pomimo jednak tych błędów trzeba oddać Nechamie Tec, że cały rozdział poświęciła najsłynniejszemu kurierowi Polski Podziemnej, Janowi Karskiemu. Z wielkim uznaniem pisze o jego poświęceniu w próbie przekazania Zachodowi wiadomości o mającej miejsce na ziemiach polskich masowej eksterminacji Żydów. Jest to niewątpliwy hołd złożony temu Wielkiemu Polakowi.

Przeczytaj:

Podsumowując, praca Nechamy Tec nie jest wolna od błędów i, czasami bardzo krzywdzących, uogólnień. Jednak to bardzo dobrze, że w książce żydowskiej autorki z uznaniem pisze się o takich postaciach jak Witold Pilecki czy Jan Karski. Bardzo ważne jest również to, że autorka podważa mit o pomocy udzielanej zbiegłym Żydom przez partyzantkę sowiecką. Książka jest więc ważnym głosem w dyskusji o relacjach polsko-żydowskich podczas wojny.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

reklama
Komentarze
o autorze
Daria Czarnecka
Socjolog i historyk, laureatka Konkursu im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2012. Bibliofil nie nadający się już do leczenia. Z zamiłowaniem i pasją zajmująca się historią II wojny światowej i militariami, dodatkowo specjalistka od ludobójstwa (w teorii, nie w praktyce) i ścigania zbrodniarzy wojennych.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone