Niepokorni żołnierze ludowego Wojska Polskiego

opublikowano: 2021-02-22 18:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Propaganda PRL kreowała wizerunek żołnierzy Polski Ludowej jako komunistów w pełni popierających władzę i jej ideologię. W archiwach wojskowych znajdują się akta pokazujące także inny obraz: to historie żołnierzy manifestujących przywiązanie do wiary, palących sowieckie ordery czy wreszcie strzelających do portretów Stalina.
REKLAMA
Żołnierze 6 DPD na ASU-85 (domena publiczna).

Służba w ludowym Wojsku Polskim (LWP) wymuszała na żołnierzach podporządkowanie się panującemu światopoglądowi komunistycznemu. O czystość ideologiczną w armii dbał Główny Zarząd Polityczny reprezentowany przez oficerów polityczno-wychowawczych. Odnotowywali oni wszelkie przejawy „nieprawomyślności” i bezlitośnie je zwalczali. Żołnierze służby zasadniczej dobrze zdawali sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogło przynieść nazbyt szczere wyrażanie swoich myśli. Również żołnierze zawodowi musieli uważać na głoszone poglądy. Nieodpowiedni wpis w teczce akt personalnych mógł przekreślić całą dotychczasową służbę i złamać karierę. Jednak pomimo reprezentowanej na zewnątrz jedności, w ludowym Wojsku Polskim istniał znaczny sprzeciw wobec narzuconego systemu komunistycznego.

Trauma łagrów

Sprzeciw wobec komunizmu widoczny był już w czasie wojny, w idącej ze wschodu armii Berlinga. Pomimo głoszonego braterstwa broni i przyjaźni z Armią Czerwoną polscy żołnierze odczuwali wrogość do Związku Sowieckiego. Wynikało to z faktu, że większość z nich przeszła wcześniej gehennę łagrów. Ciekawy zapis znalazł się w meldunku zastępcy dowódcy 3 Dywizji Piechoty ds. polityczno-wychowawczych z września 1944 r. Zajmował on wraz z grupą żołnierzy mieszkanie w Nowym Rembertowie. Gospodyni tego mieszkania odnosiła się do polskich żołnierzy z troską, rozrzewnieniem i współczuciem. Sytuacja była na tyle zdumiewająca, że zaczął on rozpytywać kobietę o przyczyny tej nadopiekuńczości. Odpowiedziała mu:

Ja wszystko wiem coście panowie przeszli w Rosji. Mnie tamci panowie z orkiestry wszystko opowiedzieli. Nasze życie pod okupacją niemiecką było rajem w porównaniu do waszych przejść w Rosji.

(Centralne Archiwum Wojskowe, 3 Pułk Piechoty, III-10/145)

Autor meldunku stwierdził, że to żołnierze orkiestry dywizyjnej wrogo wypowiadali się o Związku Sowieckim.

1 Warszawska Dywizja Piechoty, 1943 r. (domena publiczna).

Spotkania z dawnymi towarzyszami broni

Część żołnierzy dezerterowała z komunistycznego wojska i zasilała oddziały podziemia niepodległościowego. W związku z tym dochodziło niekiedy do sytuacji, kiedy żołnierze LWP wśród napotkanych partyzantów rozpoznawali swoich niedawnych towarzyszy broni. Takie zdarzenie miało miejsce w maju 1946 r. Porucznik Balejko z 9 Dywizji Piechoty z Przemyśla po wysiedleniu jednej ze wsi odesłał kompanię, którą dowodził, aby odprowadziła przesiedleńców. Sam wraz z pięcioma żołnierzami został w opuszczonej miejscowości. Wówczas do wsi wjechały dwa samochody z uzbrojonymi ludźmi w polskich mundurach, którzy następnie otoczyli porucznika Balejkę z towarzyszami. Początkowo podawali się za funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej. Niedługo potem ich dowódca ujawnił się jako „Wołyniak”, dowódca antykomunistycznego oddziału i oświadczył, że „wojsko ma swoje obowiązki a oni swoje” (Archiwum Wojskowe w Oleśnicy (dalej: AWO), Dowództwo 9 Dywizji Zmechanizowanej, Rzeszów, 1267-2659/10/34).

REKLAMA

Doszło do rozmów między żołnierzami obu oddziałów. Wśród członków podziemia byli dawni żołnierze LWP. Jeden z oficerów okazał się towarzyszem broni porucznika Balejki i przypomniał mu wspólne walki nad rzeką Nysą. „Wołyniak”, ostrzeżony, że w wiosce, do której zamierzał się udać przebywa oddział LWP, zdecydował się na zmianę kierunku. Przed odjazdem partyzanci podarowali niektórym żołnierzom porucznika Balejki trzewiki oraz mundury. Jedynie podchorąży, który odbywał praktykę w kompani, bezskutecznie usiłował wysłać gońca z meldunkiem do dowództwa o napotkaniu „bandy”. W następstwie tego wydarzenia porucznik Balejko został zawieszony w czynnościach służbowych, a sprawą zajął się prokurator 9 Dywizji Piechoty.

Żołnierze polskiego podziemia antykomunistycznego, 1947 r. (domena publiczna).

W aktach prokuratury wojskowej można znaleźć także informację o tym, że w styczniu 1946 r. żołnierze 28 Pułku Artylerii Średniej, biorąc udział w obławie na oddział antykomunistycznego podziemia weszli w kontakt z jego członkami i umożliwili im ucieczkę. Ponadto w aktach zwrócono uwagę, że żołnierze tej jednostki często napadali i bili funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.

Siermiężna propaganda oficerów

W ludowym Wojsku Polskim, w ramach szkolenia, oficer polityczno-wychowawczy przeprowadzał „pogadanki” z żołnierzami. Pytania, które padały podczas tych spotkań ze strony żołnierzy wskazują, że nie przyjmowali bezrefleksyjnie komunistycznej propagandy. Ciekawy pod tym względem jest raport z 1 Warszawskiej Dywizji Piechoty z 1947 r. Odnotowano w nim pytania zadawane przez żołnierzy stacjonujących na terenie Mazowsza. Pytali m.in. o to, dlaczego ludność Krakowa w referendum ludowym z czerwca 1946 roku głosowała 3 razy „nie” i dlaczego wojska polskie oraz sowieckie zatrzymały się pod Warszawą, nie idąc na pomoc powstańcom. Z kolei we wrześniu 1947 roku, szeregowy Pawlak dopytywał: „Dlaczego Związek Radziecki zwiększa i uzbraja wojsko?” (AWO, 1 Pułtuski Batalion Saperów, Legionowo, Pułtusk, 1235-2508/10/1).

Do ciekawego zdarzenia doszło w jednostce Wojsk Ochrony Pogranicza w Krośnie Odrzańskim. Oficer polityczno-wychowawczy postanowił przeprowadzić z żołnierzami „pogadankę”, która miała przygotować ich do referendum ludowego mającego odbyć się 30 czerwca 1946 r. Zorganizowano więc próbne głosowanie. Wyniki jakie uzyskano były niezadowalające, ponieważ pomimo nachalnej propagandy władz nawołującej do głosowania „trzy razy tak”, wielu żołnierzy zagłosowało przecząco na pierwsze pytanie. Było to zgodne z zaleceniami opozycyjnego wobec komunistów PSL-u. Wywołało to wściekłość oficera, który obelżywie zwyzywał zebranych. Następnie zarządził ponowne głosowanie, w którym już wszyscy żołnierze odpowiedzieli zgodnie z zaleceniami partii twierdząco na trzy referendalne pytania.

REKLAMA
Tablice agitacyjne przed referendum 30 czerwca 1946 w Warszawie (domena publiczna).

Zdarzało się, że szkolący poborowych żołnierze zawodowi pogłębiali ich niechęć do systemu komunistycznego. Przykład taki odnotowano w aktach 12 Batalionu Budowlanego z czerwca 1952 r. Zwrócono tam uwagę na niewłaściwe zachowanie dowódcy kompanii, którego oskarżono o upadek dyscypliny i stanu moralno-politycznego w dowodzonym przez niego oddziale. Napisano wprost, że:

Wypowiedzi jego mają charakter tępoty politycznej lub co gorsza zakrawają na wrogość z jego strony. Oficer ten występując przed kompanią wyzywa żołnierzy od faszystów, swołoczy dodając, że (cytuje własne jego słowa): „Choćbyśmy władzę oddali, to dzień przed tym was wykończymy”, albo „broń macie za stodołą i czekacie na Andersa”.

(AWO, Dowództwo 4 Brygady Budowlanej, Poznań, Legnickie Pole, Wołów, 428-3565/55/5)

Przedstawione wyżej zdarzenia pozwalają zrozumieć, dlaczego część żołnierzy, nawet kilkadziesiąt lat po zakończonej służbie niechętnie mówi o jej aspekcie politycznym. Trzeba pamiętać, że wojsko, bez względu na okres w dziejach, nie jest miejscem, gdzie można swobodnie wyrażać negatywne opinie na temat przebiegu służby czy krytykować ustrój państwa.

Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza – „Oblicza propagandy PRL”:

Tomasz Leszkowicz
„Oblicza propagandy PRL”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
116
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-05-1
Radziecki medal „Za zwycięstwo nad Niemcami w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941–1945” (fot. Fdutil, udostępniono na licencji: Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0).

Strzelanie do Stalina i palenie sowieckich medali

Znane są przypadki, gdzie swój sprzeciw wobec sowieckiej dominacji żołnierze wyrażali czynem. W dniu 26 stycznia 1953 r. w 40 Pułku Piechoty w Bolesławcu, miał miejsce wypadek nadzwyczajny określony jako „prowokacja portretów generalissmusa Stalina”. W jednym wizerunku sowieckiego wodza wycięto oczy, a na drugim pojawiły się napisy: „Zapisujcie się do podziemnej armii, niech żyje Mikołajczyk, niech zdycha Stalin” (AWO, 25 Pułk Zmechanizowany, Gliwice, 150-8071/57/7). Inny przypadek niszczenia podobizn sowieckiego dyktatora odnotowano w marcu 1946 r. w 35 Pułku Piechoty. Podporucznik Weiner oraz chorąży Szymczakowski w czasie ćwiczeń ze strzelania, w obecności innych żołnierzy zawiesili gazetę z fotografią Stalina i oddali do niej kilka strzałów. Innym przykładem jest sprawozdanie prokuratury wojskowej z maja 1946 r., które opisuje incydent z podporucznikiem Cukrzyckim z 33 Pułku Piechoty w Nysie. Będąc pod wpływem alkoholu wrzucił on do pieca sowiecki medal „Za Pobiedu” krzycząc, że nie chce takiego medalu. Podobnie postąpił kapral Grzesiak z 7 Dywizji Piechoty, który zerwał medal „Za Pobiedu” z munduru kolegi i wrzucił do pieca mówiąc: „nie trzeba ci takich medali” (AWO, 25 Pułk Zmechanizowany, Gliwice, 150-8071/57/7).

W aktach Dowództwa Śląskiego Okręgu Wojskowego znalazł się zapis o radykalnej formie sprzeciwu wobec ustroju PRL. W dniu 25.02.1961 r. Wojskowa Służba Wewnętrzna zlikwidowała nielegalną organizację „Pluton Kołczana”. Została ona założona na początku 1960 r. przez żołnierza służby zasadniczej z 23 Centralnej Składnicy Amunicji w Potoku. Jej członkowie gromadzili broń i amunicję. Planowali napady na żołnierzy sowieckich i funkcjonariuszy MO. W dokumencie pojawia się stwierdzenie, że „w dalszym ciągu istnieją w kraju reakcyjne elementy, których celem jest sianie zamętu oraz walka z ustrojem PRL” (AWO, Dowództwo Warszawskiego Okręgu Wojskowego, Warszawa, 1065-13640/66/2).

REKLAMA

Matka Boska w legitymacji partyjnej

Pierwsze lata powojenne cechowały się dość liberalnym stosunkiem do praktyk religijnych żołnierzy. Jednak z biegiem lat polscy komuniści oraz władze wojskowe zaczęły zwalczać w swoich szeregach wszelkie oznaki wiary katolickiej, a także „przejawy nacisku kleru na wojskowych i ich rodziny”. Chrzest czy posyłanie dziecka na naukę religii przez żołnierza zawodowego było postrzegane jako akt nieposłuszeństwa.

W meldunku sekcji politycznej 20 Batalionu Budowlanego z lipca 1952 r. narzekano na „przejawy religijaństwa” wśród żołnierzy. W Opolu wieszali oni krzyże i obrazy świętych w zajmowanych izbach, a jeden z nich w odpowiedzi na reprymendę ze strony oficera stwierdził, że „nie jest Polakiem ten kto nie jest głęboko wierzącym” (AWO, Dowództwo 4 Brygady Budowlanej, Poznań, Legnickie Pole, Wołów, 428-3565/55/5). Żołnierze upominali się także o możliwość wyjścia do kościoła. Warto wspomnieć, że jeden z nich miał stwierdzić, że: „Związek Radziecki wygrał wojnę na amerykańskich dodżach i sztudabekerach” (AWO, Dowództwo 4 Brygady Budowlanej, Poznań, Legnickie Pole, Wołów, 428-3565/55/5).

Żołnierze 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki na modlitwie w kościele obozowym w Sielcach nad Oką (domena publiczna).

Zarząd Polityczny Wojsk Lotniczych w 1958 r. wskazywał na szereg przejawów przywiązania żołnierzy zawodowych do religii katolickiej. Do wymownego zdarzenia doszło w szpitalu w Olsztynie. Większość oficerów-lekarzy na oddziale ginekologicznym odmówiła udziału w aborcji, tłumacząc to względami religijnymi. Alarmowano, że w 3 Centralnej Składnicy MPS w Kraśniku żołnierze zawodowi uroczyście chrzczą dzieci i otwarcie przystępują do sakramentów. Ze zgrozą odnotowano także, że były sekretarz POP w legitymacji partyjnej nosił obrazek Matki Boskiej, a cały aktyw partyjny to wierzący i praktykujący katolicy. W innej jednostce na członka komitetu, a następnie na sekretarza wybrano żołnierza, który publicznie stwierdził, że „wierzył, wierzy i będzie wierzył”. Zwracano uwagę, że nikt na zebraniu, w tym oficerowie, nie przeciwstawił się takiej kandydaturze. Z niepokojem odnotowano zjawisko niechętnego wybierania do władz partyjnych „towarzyszy stawiających prawidłowo i pryncypialnie sprawę stosunku członka partii do religii” (AWO, 25 Kompania Obrony Przeciwchemicznej, Olsztyn, 1277-2702/10/2).

Powyższe historie świadczą o tym, że pomimo intensywnych starań ówczesnych władz, ludowe Wojsko Polskie nie stanowiło ideologicznego monolitu. Armia stała na straży komunistycznego systemu i była wykorzystywana do tłumienia antyrządowych demonstracji i walki z opozycją demokratyczną. Jednak mimo tego wymagała nieustannej kontroli i eliminacji niebezpiecznych zjawisk. Okazuje się, że jako takie postrzegano nie tylko wypowiedzi lub działania wrogie wobec panującej ideologii, ale nawet przywiązanie do tradycji i religii.

Bibliografia:

Literatura:

  • W. Chłopek, A. Miernicki, 3 Drezdeński Pułk Czołgów Średnich. Dokumenty i wspomnienia, Żagań 2009.
  • K. Kaźmierska, J. Pałka, Żołnierze ludowego Wojska Polskiego. Historie mówione, Łódź 2018.
  • B. Polak, P. Skubisz (red.), „Politycznie obcy!”. Żołnierze Wojska Polskiego w zainteresowaniu komunistycznego aparatu represji i propagandy w latach 1944–1956, Szczecin 2011.
  • Ł. Trznadel, Żołnierze Wyklęci ziemi kaliskiej w aktach Archiwum Wojskowego w Oleśnicy, [w:] Grażyna Schlender (red.), Calisiana rozproszone w archiwach polskich (1945-1989), Kalisz 2015, s. 39-62.

Źródła:

  • Centralne Archiwum Wojskowe, 3 Pułk Piechoty, III-10/145.
  • AWO, Dowództwo 4 Brygady Budowlanej, Poznań, Legnickie Pole, Wołów, 428-3565/55/5.
  • AWO, Dowództwo 9 Dywizji Zmechanizowanej, Rzeszów, 1267-2659/10/34.
  • AWO, Dowództwo Warszawskiego Okręgu Wojskowego, Warszawa, 1065-13640/66/2.
  • AWO, 25 Kompania Obrony Przeciwchemicznej, Olsztyn, 1277-2702/10/2.
  • AWO, Prokuratura 2 Dywizji Zmechanizowanej, Gliwice, Nysa, 615-8384/57/14.
  • AWO, 25 Pułk Zmechanizowany, Gliwice, 150-8071/57/7.
  • AWO, 1 Pułtuski Batalion Saperów, Legionowo, Pułtusk, 1235-2508/10/1.

redakcja: Jakub Jagodziński

Polecamy e-book Pawła Sztamy pt. „Inteligenci w bezpiece: Brystygier, Humer, Różański”:

Paweł Sztama
„Inteligenci w bezpiece: Brystygier, Humer, Różański”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
127
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-14-3
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Łukasz Trznadel
W 2009 r. ukończył historię na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie obronił pracę magisterską pt. „Rozwój Bractwa Św. Piusa X w Polsce”. W latach 2010-2011 archiwista w PWSZ w Głogowie. W latach 2011 – 2018 pracował w Archiwum Wojskowym w Oleśnicy. Współautor „Informatora o zasobie archiwalnym Archiwum Wojskowego w Oleśnicy”, wystaw na Dni Otwarte Archiwum Wojskowego w Oleśnicy oraz artykułów na stronie internetowej tej instytucji. Jednym z zainteresowań badawczych autora jest obraz społeczeństwa w aktach wytworzonych przez ludowe Wojsko Polskie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone