Noc Walpurgii: czas cudów, czarów i ognia

opublikowano: 2022-04-30 14:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Do dziś w niektórych miejscach Europy zachowała się tradycja palenia ogromnych ognisk w noc z 30 kwietnia na 1 maja. Służyły one przede wszystkim ochronie i oczyszczeniu. Co wzbudzało strach i w jaki sposób ten obrzęd łączył się ze świętą Kościoła katolickiego?
REKLAMA
Czarownice w drodze na sabat, autorstwa Luisa Ricardo Falero, rok 1878

Noc Walpurgii to kolejny przykład synkretyzmu, który zachodził we wczesnym średniowieczu między pierwotnymi i ugruntowanymi w świadomości ludu wierzeniami a misyjną rolą Kościoła. Stare święta pod sztandarem chrześcijaństwa miały zostać obłaskawione i trafić do liturgicznego kalendarza. W rezultacie noc z przełomu kwietnia i maja oparta na tradycjach pradawnego celtyckiego święta przyjęła imię gorliwej wyznawczyni Chrystusa. Nikt jednak nie przypuszczał, że „siły ciemności” przejmą władzę nad tą szczególną nocą, czarownice będą obchodzić wówczas swój największy sabat a sataniści celebrować święto najwyższej rangi.

Święta Walpurgia

Walpurgia, znana również jako Walburga czy Walpurgis przyszła na świat w 710 roku w Devonshire. Jej ojcem był Ryszard – władca zachodnich Sasów i Winny, a braćmi Święci Willibald i Wunibald. Ojciec oddał ją na wychowanie mniszkom w opactwie Wimborne, gdzie początkowo pobierała nauki, a następnie wstąpiła do konwentu. Walpurgia otrzymała solidne wykształcenie i mogła spisać żywoty swoich braci. Badacze dostrzegają w Walpurgii pierwszą angielską i niemiecką pisarkę. W 748 roku jej wuj, św. Bonifacy sprowadził przyszłą Świętą do Niemiec, aby wraz z nim głosiła Słowo Boże wśród pogan. W czasie podróży na kontynent na morzu zerwał się gwałtowny sztorm, ale Walpurgia swoją żarliwą modlitwą zdołała uspokoić fale. W drodze do Niemiec zatrzymała się w Antwerpii, gdzie całe dnie poświęcała się Bogu. W Moguncji spotkała swojego wuja Bonifacego i brata Willibalda. Wkrótce wraz z drugim bratem Wunibaldem założyła klasztor w Heidenheimie, gdzie sprawowała funkcję ksieni. Niebawem jej święty brat pożegnał się z doczesnym życiem, a ona uczestniczyła w translacji jego ciała.

Słynęła z cnoty ubóstwa, pokory i umiejętności zupełnego poświęcenia wobec innych. Posiadała dar zjednywania sobie ludzi. Potrafiła przekonać do siebie nawet zdeklarowanych przeciwników chrześcijaństwa. Już za życia wielu postrzegało ją za świętą. Zmarła na rękach Willibalda 25 lutego 777 roku,  a jej grób wkrótce uzyskał sławę miejsca cudów. 1 maja 893 roku biskup Erchanbold otworzył grób Walpurgii, aby dokonać translacji jej szczątków, co równało się w owym czasie z kanonizacją. Z ciała świętej wypłynęła oleista substancja. Esencja okazała się być panaceum na wszelkie choroby. Z tego powodu Święta Walpurgia jest przedstawiana w ikonografii jako młoda kobieta w habicie benedyktyńskim, dzierżąca w dłoni ampułkę z olejem. Do dziś patronuje ona żeglarzom i rolnikom. Chroni przed gwałtownymi burzami na morzu i sprawuje opiekę nad zwierzętami domowymi oraz zbiorami.

REKLAMA
Modlitwa św. Walpurgii na łodzi, obraz Petera Paula Rubensa, fot. Dguendel

Żywot Świętej Walpurgii pozornie w żaden sposób nie odnosi się do nocy dziwów i magii, której została patronką. Stanowiła jedną z najsłynniejszych świętych niewiast niemieckiego i angielskiego Kościoła. Jej sława i moc prawdopodobnie miały zniwelować obchody na cześć pogańskich bóstw.

Celtyckie święto Beltaine

W noc z 30 kwietnia na 1 maja starożytni Celtowie obchodzili święto na cześć nadejścia lata. Zwało się ono Beltaine i dosłownie oznaczało ogień Bela. Bóg Bel określany również jako Belenos czy też irlandzki Bile był prawdopodobnie archetypem potężnego bóstwa życia i śmierci. Uznaje się go za wielkiego nieznajomego celtyckiego panteonu, gdyż mimo powszechnego kultu, nie zachowała się jego legenda czy atrybuty. Wiadomo jedynie, że przybył z Ziemi Umarłych i w najdawniejszych wierzeniach pełnił funkcję bóstwa solarnego. Juliusz Cezar dostrzegał w Belu podobieństwo do rzymskiego boga światła, Apolla. Kompetencje obu bóstw miały być analogiczne. Zarówno Bel, jak i Apollo uwalniali słońce z zimowej niewoli, posiadali wiedzę medyczną i sprawowali opiekę nad stadami.

Święto Beltaine wiązało się z obchodami inicjacyjnymi, w czasie których społeczność żegnała zimę i wkraczała w czas letni. Wieczorem 30 kwietnia gasły domowe ogniska. Świat na krótką chwilę pogrążał się w mroku sprzyjającemu ciemnym siłom. Na powierzchnię przybywały duchy, wróżki i czarownice, a magia zyskiwała tej nocy szczególną moc. Z nadejściem 1 maja powracała równowaga, której symbolem był oczyszczający ogień rozpalany przez druidów. Zgodnie z celtyckim kalendarzem Beltaine rozpoczynało również okres wypasu bydła. Jednym z ważniejszych rytuałów było przepędzanie stad między dwoma ogniskami, co miało uchronić je przed chorobami. Dym ze świętych ognisk miał posiadać właściwości ochronne i zdrowotne zarówno dla ludzi, zwierząt, jak i płodów rolnych.

REKLAMA
Noc Walpurgii w Bergslagen, autorstwa Anshelma Schultzberga, 1896 rok

Jedną z powszechnie kultywowanych tradycji podczas nocy Beltaine było składanie „ofiary” Belowi. zwyczaj opierał się na rozdawaniu uczestnikom zabawy podpłomyków. Osoba, która wylosowała zwęglony kawałek stawała się „poświęcona” bóstwu i symbolicznie składana w ofierze. Musiała poddać się oczyszczeniu i w tym celu trzykrotnie przeskoczyć płomienie. W kulturze celtyckiej przypalony lub zwęglony kawałek podpłomyka był znakiem wyróżniającym kogoś wyznaczonego na ofiarę, dlatego istnieje realne prawdopodobieństwo, że w dawnych czasach taka osoba mogła utracić życie na rzecz boskiej przychylności.

Noc Walpurgii

Noc Walpurgii zwana również ogniami wielkanocnymi jest świętem o konotacjach rezurekcyjnych. W noc z 30 kwietnia na 1 maja następował przełom. Świat znów rodził się do życia. Czczono ogień, płodność i dobrobyt. W przeciwieństwie do tradycji celtyckich, na terenach dawnych Niemiec i Skandynawii patronowały temu świętu kobiety. Germanowie ofiarowywali tę niezwykłą noc Ostarze – bogini jutrzenki i urodzaju, która cyklicznie powracała, aby przywrócić świat do życia (wśród Anglosasów znana jako Eostra). Z kolei na dalekiej Północy Skandynawowie w tym newralgicznym czasie oddawali cześć pradawnej matce Ziemi – Jörð, a następnie Freyi, która w mitologii nordyckiej również odpowiadała za wegetację i płodność. Święta Walpurgia, jako patronka rolników, idealnie wpasowała się więc w ten kanon. Z czasem jej rola została przyćmiona na rzecz demonicznych istot i służebnic szatana, które miały zwyczaj przybywać na szczyty gór, aby świętować ze swoim panem:

Czarownica […] spotykała swojego boga [diabła] podczas sabatu oraz ponownie w snach, ponieważ ziemski sabat był dla niej prawdziwym Rajem, gdzie doznawała ona więcej przyjemności, niż mogła to wyrazić, wierzyła także, że przyjemność, której doznawała, była jedynie wstępem do chwały o wiele większej, ponieważ jej bóg posiadał tak całkowicie jej serce, iż nie miała doń dostępu żadna inna namiętność. Dlatego czarownice często szły na szubienicę czy na stos, nie przestając wychwalać swojego boga, oddając mu w opiekę swą duszę […]
- Margaret A. Murray, The Witch Cult in Western Europe, 1921 (fragment w tłumaczeniu Iwony Liberek i Jerzego Korpantego).


Sabaty czarownic odbywały się na szczytach świętych gór, czyli w tych samych miejscach, w których niegdyś palono oczyszczające ogniska na cześć bóstw urodzaju. Największe czarownicze zgromadzenie zbierało się na szczycie Brocken, znajdującym się w niemieckim paśmie górskim Herzu. Jego magiczne znaczenie może odpowiadać pewnemu rzadkiemu, aczkolwiek naturalnemu zjawisku. Widmo Brockenu, zwane również mamidłem górskim objawia się jako złudzenie optyczne, w którym można zaobserwować fantom w formie cienia człowieka stojącego na szczycie. Nadnaturalne wrażenie może potęgować tęczowa aureola otaczająca „głowę” widziadła.

REKLAMA
Widmo Brockenu, fot. Théo Segonds

Pierwotne obrzędy ku czci bogini Ostary naturalnie ewoluowały w nieodłączne elementy sabatu. Tańce, śpiewy, uczty oraz litry alkoholu przybliżały wyznawców do sacrum a zarazem ekstazy. Alkohol i substancje psychoaktywne z pewnością oddziaływały na zmysły domniemanych czarownic. Wiedźmie loty oraz cielesne kontakty z diabłem stanowiły konsekwencję szamańskich zabiegów magiczno-religijnych, które wyzwalały uczestników sabatu z okowów rzeczywistości.

Tradycja wielkich ognisk przetrwała i w germańskich wierzeniach nadal oznaczała narodziny nowego świata po zagładzie tego, który właśnie przeminął. Nowy ogień musiał być rozpalony za pomocą krzemieni. Tylko wtedy zyskiwał uświęconą moc oczyszczenia. Ogniska po dziś dzień płoną w noc Walpurgii choćby w Szwecji, ale podobny zwyczaj obowiązuje na terenach Holandii, Niemiec, Finlandii oraz Estonii. W Polsce noc Walpurgii najhuczniej obchodzi się na Śląsku i Pomorzu. Czarownice również w tę noc rozpalały wielkie ogniska. Motyw ognia, ale i sabatu w święto Walpurgii, pojawił się w Fauście Johanna Wolfganga von Goethego:

W świat czarów, snów i baśni,
Które noc i mrok spowiły!
Świeć nam ogniu, świeć najjaśniej
Przez tej drogi szlak zawiły –
W nieobjęty kraj – w przestrzenie!

Noc Walpurgii była przede wszystkim świętem płodności, dlatego w tym czasie istniało ciche  przyzwolenie na swobodne kontakty seksualne. W przypadku pierwszomajowych sabatów ten aspekt został spotęgowany do miana lubieżnych i nieokiełznanych orgii.

Tradycyjne ognisko palone w noc Walpurgii na placu sztokholmskiego skansenu, fot. Bengt Nyman

W noc Walpurgii zarówno czarna, jak i biała magia zyskiwały na sile, dlatego nadal wierzono w ostateczny triumf dobra nad złem. Patronka tej nocy przywracała równowagę na świecie, ale za rok musiała powrócić i znów przezwyciężyć złe moce. Ponadto dzieci w noc Walpurgii zbierały gałązki, aby następnie rodzice mogli przystroić nimi swoje domostwa. Ta czynność posiadała znamiona apotropaicznych wierzeń, gdzie gałązki symbolizowały pozytywną moc bogini życia. Jej światłość miała strzec domowników oraz ich przybytek przed siłami zła. Ten graniczny czas służył odbudowie samych granic, dlatego 30 kwietnia lub 1 maja podejmowano się licznych prac porządkowych w obrębie gospodarstwa.

Polecamy e-book Aleksandry Niedźwiedź – „Z czego się śmiano w średniowieczu?” :

Aleksandra Niedźwiedź
„Z czego się śmiano w średniowieczu?”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
120
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-21-1 / 978-83-65156-68-6 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 11,90 zł.

Bibliografia:

  • Cahill Thomas, Jak Irlandczycy ocalili cywilizację. Nieznana historia heroicznej roli Irlandii w dziejach Europy po upadku cesarstwa Rzymskiego, wyd. Media Rodzina of Poznań, Poznań 1999.
  • Cammilleri Rino, Wielka księga Świętych Patronów, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2001.
  • Celtic Culture. A Historical Encyclopedia, Vol. I, red. John T. Koch, wyd. ABC Clio, Santa Barbara 2006.
  • Kowalski Piotr, Leksykon – znaki świata. Omen, przesąd, znaczenie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Wrocław, 1998.
  • Matthews John i Caitlin, Mitologia Wysp Brytyjskich, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 1997.
  • Mitologie świata. Celtowie, red. Joanna Kałużna-Ross, wyd. Rzeczpospolita, Warszawa 2007.
  • Murray A. Margaret, The Witch Cult in Western Europe. A Study in Antropology, Oxford University Press Londyn 1921.
  • Rożek Michał, Diabeł w kulturze polskiej. Szkice z dziejów motywu i postaci, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Kraków 1993.
  • Szrejter Artur, Demonologia germańska. Duchy, demony i czarownice, Wydawnictwo Maszoperia Literacka Sp z o.o., Gdańska 2011.
  • Wielka Księga Świętych, pod red. Bauer Zbigniew, Leszkiewicz Adam, t. III, wyd. PINNEX, Kraków 2003.


REKLAMA
Komentarze

O autorze
Natalia Stawarz
Doktorantka w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ukończyła również historię na tej samej uczelni. Interesuje się historią i kulturą Dalekiego Wschodu, zwłaszcza Japonii. W zakres jej zainteresowań wchodzi również historia kultury duchowej oraz historia XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem okresu dwudziestolecia międzywojennego. W wolnych chwilach poświęca czas na literaturę, seriale i naukę japońskiego.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone