„Opowiedzmy razem o czasie pandemii” – nowa akcja Muzeum Krakowa

opublikowano: 2020-05-28 10:47
wolna licencja
poleć artykuł:
Pandemia koronawirusa zmieniła nasze dotychczasowe życie. Znajdujemy się obecnie w trudnym, ale też niezwykle ciekawym czasie – na naszych oczach dzieje się historia i to właśnie dlatego Muzeum Krakowa zainicjowało akcję „Opowiedzmy razem o czasie pandemii”, która przerodzi się następnie w ekspozycję „A po nocy przychodzi dzień”. Kilka pytań na temat tych działań zadaliśmy Mateuszowi Zdebowi, kuratorowi wystawy, pracownikowi Muzeum Krakowa.
REKLAMA

Paweł Czechowski: Muzeum Krakowa prowadzi właśnie akcję „Opowiedzmy razem o czasie pandemii”. Na czym owa akcja polega i skąd pomysł na jej zorganizowanie?

Mateusz Zdeb – muzealnik, absolwent historii ze specjalizacją antropologia historyczna w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 2017 pracownik Muzeum Krakowa w oddziale Fabryka Emalia Oskara Schindlera. Specjalizuje się w historii Zagłady polskich Żydów oraz historii Krakowa w okresie II wojny światowej. W oddziale zajmuje się głównie działalnością edukacyjną dotyczącą Holokaustu.

Mateusz Zdeb: Działania w ramach akcji „Opowiedzmy razem o czasie pandemii”, prowadzonej przez Muzeum Krakowa, są tak naprawdę etapem przygotowawczym do stworzenia wystawy „A po nocy przychodzi dzień”, opowiadającej o Krakowie i krakowianach w czasie pandemii wirusa SARS-CoV-2. Niewątpliwie kojarzy mi się to z kwerendą, którą każdy historyk czy muzealnik przeprowadza na początkowym etapie swojej pracy nad danym zagadnieniem.

Niemniej, ta „kwerenda” jest o tyle nietypowa, że nie prowadzę jej w archiwach i bibliotekach, a na żywej tkance miasta. Za sprawą dyrektora dr. Michała Niezabitowskiego w Muzeum Krakowa w zasadzie już w pierwszym, może drugim tygodniu zamknięcia instytucji kultury mieliśmy świadomość, że powstanie jakiś projekt tyczący się upamiętnienia czasu izolacji i narodowej kwarantanny. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na zrobienie wystawy w jednym z naszych oddziałów w centrum Krakowa.

Niewątpliwym wyzwaniem, przed jakim wraz zespołem stanąłem na samym początku pracy, było zorganizowanie akcji, która uświadomi mieszkańcom miasta, że Muzeum Krakowa zbiera materialne i niematerialne pamiątki czasów zarazy. Wykorzystując, że większość ludzkiej aktywności przeniosła się na czas izolacji do sieci, wykorzystujemy właśnie te kanały informacyjne. Muzeum Krakowa zresztą od samego początku było bardzo aktywne w tej sferze – angażując znaczne siły w projekt #zostanwdomuopowiedzkrakow czy teraz #odkryjkrakow.

Jako kurator wystawy chcę by krakowianie mieli możliwość współtworzenia ekspozycji – przesyłając swoje opowieści, fotografie czy artefakty związane z pandemią. To ma w końcu być opowieść o nas wszystkich. Informacje i link do wydarzenia znajdują się pod adresami: https://www.muzeumkrakowa.pl/aktualnosci/opowiedzmy-razem-o-czasie-pandemii oraz https://www.facebook.com/events/160554185267413/.

Pustki pod Bazyliką Mariacką w Krakowie (fot. Transportphoto, Pixabay License).

P.Cz.: Tak, jak Pan wspominał, integralną częścią akcji jest utworzenie wystawy pt. „A po nocy przychodzi dzień”. Jak będzie wyglądać ta ekspozycja?

M.Z.: Na dziś nie jestem w stanie udzielić jakiejkolwiek pewnej odpowiedzi na to pytanie. Powód takiej asekuracji z mojej strony jest prosty – nie wiadomo jak będzie wyglądać rozwój pandemii w Polsce. To, co zakładam dziś, za tydzień lub miesiąc być może będzie musiało zostać zmienione, lub nawet całkowicie przeformułowane. W związku z niepewną sytuacją epidemiczną w Polsce termin ekspozycji nie jest sztywno ustalony. Niemniej, wystawa będzie odpowiedzią Muzeum Krakowa na moment, w którym życie miasta zacznie wracać do pełnej „normy”. Ostateczny kształt i wydźwięk ekspozycji zależny jest od tego, w jaki sposób epidemia odbije się na nas wszystkich. Ideą wystawy nie jest bowiem historyczny, maksymalnie zdystansowany przekaz okresu pandemii, a próba uchwycenia towarzyszących mieszkańcom miasta emocji i wydarzeń zaraz po wygaśnięciu/ustabilizowaniu ich wyzwalacza, jakim był (jest) wirus. Podobnej wystawy w Muzeum Krakowa nie było, więc stoimy przed nie lada wyzwaniem.

REKLAMA

Struktura ekspozycji opierać się będzie na materiałach otrzymanych od krakowian, oraz na wyborze bohaterów, którzy użyczą Muzeum swoich głosów i opowieści. Przy opisywaniu rzeczywistości, która dotknęła w zasadzie wszystkich mieszkańców miasta, istotne jest to, by oddać ten wielogłos opowieści i emocji. Stąd, obok osób stojących w pierwszym szeregu walki z wirusem – lekarzy, pielęgniarek, ratowników – pojawią się także artyści, w tym ci mniej znani, przedsiębiorcy, sportowcy, osoby, które w wyniku epidemii zaczęły działać dobroczynnie, czy wreszcie, last but not least, osoby, które zachorowały na COVID-19. Mamy nadzieję, że opowieści bohaterów połączone z materiałami przekazanymi Muzeum przez krakowian pozwolą w skondensowany sposób przekazać atmosferę wiosny (?) 2020 roku.

Mam też na uwadze, że jak każda sytuacja kryzysowa, tak i pandemia koronawirusa wybudziła bardzo różne postawy wśród ludzi. Codziennie na portalach informacyjnych mogliśmy przeczytać o bohaterstwie służby zdrowia, ofiarności ludzi i organizacji samopomocy. A są przecież i przykłady czegoś absolutnie odwrotnego – niepojętej stygmatyzacji ozdrowieńców, czy przede wszystkim wcześniej wychwalanych bohaterów – medyków. Dokonując z racji zadania codziennej lektury wiadomości, widzę również postawy sceptyczności wobec epidemii czy wręcz snucia teorii spiskowych. W żaden sposób nie chcemy unikać tych trudnych tematów. Wszystkie te postawy i zachowania ludzi pozostają niestety bardzo… ludzkie.

Materiał Muzeum Krakowa, prawa zastrzeżone.

Wraz z zespołem mamy świadomość niezwykłej delikatności omawianych tematów (traumatyzacja społeczeństwa, ekonomiczne konsekwencje epidemii, potencjalny wzrost zachorowań na depresję i PTSD), wobec czego treść wystawy i jej ogólny kształt będzie konsultowany z psychologami i psychiatrami.

REKLAMA

Jako Muzeum Krakowa mamy ambicję by stać się przekaźnikiem emocji, które tak na prawdę wszyscy przeżywamy – emocji i doświadczeń, które zbudują nasze „jutro”. Tworząc narracje wystawy, jako jej kurator, mam zatem dwa cele. Po pierwsze komemorację tego niezwykłego okresu, który dla większości ludzi ma wręcz charakter wydarzenia pokoleniowego. Z drugiej strony natomiast, chcę stworzyć wystawę-miejsce, które być może będzie początkiem indywidualnego przepracowania zbiorowej traumy związanej z izolacją i kwarantanną.

Więcej informacji na temat akcji „Opowiedzmy razem o czasie pandemii” dostępnych jest na stronie Muzeum Krakowa

P. Cz.: Jakich eksponatów poszukują Państwo szczególnie? Co może stać się takim eksponatem?

M.Z.: Nie chciałbym mówić na tym etapie produkcji wystawy o tym, że czegoś poszukujemy szczególnie mocno. Jedyne kategorie, które na dzień dzisiejszy przyjąłem, to rzeczy oczywiste i nieoczywiste. Proces ich selekcji będzie etapem na zakończenie akcji „Opowiedz (…)”.

Rozwijając myśl – szukamy materiałów związanych z pandemią, które będą tworzyć nasze przyszłe dziedzictwo, a nas wspomogą w konstrukcji opowieści o czasie zarazy. Częstokroć ludzie słysząc słowo „eksponat” lub „artefakt” niepotrzebnie się zrażają, myśląc, że oczekujemy czegoś o dużej wartości. W kontekście tej ekspozycji potencjał wystawowy ma wiele rzeczy. Weźmy pod uwagę chociażby domowej roboty maseczki czy przyłbice. Idąc dalej w tym kierunku – na pierwszy rzut oka maszyna do szycia jest tylko maszyną do szycia. Niemniej pozwoliła wykonać maseczki dla mieszkańców DPS-ów. Jest zatem pewnym nośnikiem historii. Coś, co dziś wydaje nam się być zwykłe, jutro może stać się niezwykłe i nosić w sobie jakąś opowieść, którą my – muzealnicy – wywołamy.

Szerszy kadr na pusty krakowski Rynek w czasie pandemii (fot. Kgbo, CC BY-SA 4.0).

Z wątków humorystycznych (bo chcemy, by takie też się pojawiły) – od jednej z koleżanek z Muzeum otrzymałem na przykład pandemiczną marzannę, która wraz z początkiem wiosny miała zostać utopiona przez jej córki. Do wody nie trafiła przez narodową kwarantannę. Ocalała i teraz jest morową panną w maseczce, z hasztagiem #zostanwdomu.

REKLAMA

Dodatkowo poszukujemy prywatnych fotografii dokumentujących spojrzenie danych osób na miasto, na innych ludzi, na sytuacje w czasie pandemii. W dobie posiadania małego aparatu fotograficznego w kieszeni czy torebce nie martwimy się o to, że te zdjęcia nie istnieją. Krakowianie nie powinni się obawiać też tego, że ich zdjęcia są amatorskie – i z tego względu nie nadają się do Muzeum. Wręcz przeciwnie! Takie osobiste, czasem intymne fotografie (jak na przykład świąt Wielkanocnych spędzonych w izolacji) oddają często dużo więcej emocji niż profesjonalny, pięknie doświetlony kadr. Zebraliśmy do tej pory również pokaźną liczbę materiałów od krakowskich artystów – ich rysunki, plakaty i akcje świetnie oddają emocje Krakowa czasów zarazy.

Szukamy również opowieści, opowiadań, poezji, muzyki. Tak jak mówiłem na początku – na tym etapie pochylamy się nad każdą propozycją, za które wraz z zespołem pracującym nad projektem jestem bardzo wdzięczny.

P.Cz.: W jaki sposób można przekazać na rzecz Muzeum Krakowa pamiątki z tego trudnego, ale też na pewno niezwykłego okresu pandemii?

M.Z.: Przez wzgląd na obostrzenia sanitarne jeszcze nie przyjmujemy fizycznie pamiątek czasów epidemii. Niemniej, wszelkie propozycje można wysyłać na mój adres mailowy ( [email protected]) lub napisać bezpośrednio na nasz profil na Facebooku (https://www.facebook.com/muzeumkrakowa/).

Przed wejściem do Fabryki Emalia Oskara Schindlera, zdjęcie wykonano wiosną 2019 roku (fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 PL).

P.Cz.: Nie mógłbym też nie zadać pytania o perspektywę muzealników. Jak radzicie sobie Państwo, jako Muzeum Krakowa, „w czasach zarazy”? Czy Państwa praca bardzo się zmieniła?

M.Z.: Oczywiście pierwsze dni po decyzji o zamknięciu instytucji kultury dla zwiedzających były okresem intensywnego przegrupowania naszych sił. Dosyć szybko przestawiliśmy się na tryb pracy zdalnej wraz z odpowiednimi ku temu narzędziami. Dziś krok po kroku otwieramy kolejne oddziały Muzeum Krakowa z zachowaniem szczególnego reżimu sanitarnego – tak, by zapewnić bezpieczeństwo naszym zwiedzającym i pracownikom. Jak już mówiłem wcześniej, bardzo dużo wysiłku włożyliśmy w „przejście” w tryb on-line i obecność w sieci.

Podobnie jak dla większości instytucji kultury, także i dla nas okres „zamrożenia” był prawdziwą próbą. Nie byliśmy przygotowani na to, że stracimy możliwość bezpośredniego opowiadania naszym gościom historii za pomocą wystaw i działań edukacyjnych. Na co dzień pracuję w Fabryce Emalia Oskara Schindlera, gdzie miesięcznie przyjmowaliśmy ponad trzydzieści tysięcy zwiedzających. Przemierzanie pustej wystawy na dyżurach robiło piorunujące wrażenie. Wszystko to, co robiliśmy i w zasadzie robimy, ma na celu przygotowanie instytucji do pracy w trybie mieszanym – zarówno stacjonarnie, jak i w sieci.

Więcej informacji na temat akcji „Opowiedzmy razem o czasie pandemii” dostępnych jest na stronie Muzeum Krakowa

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Czechowski
Ukończył studia dziennikarskie na Uniwersytecie Śląskim. W historii najbardziej pasjonuje go wiek XX, poza historią - piłka nożna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone