Peter Burke – „Historia kulturowa. Wprowadzenie” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-09-27 18:08
wolna licencja
poleć artykuł:
Nad polską historiografią krąży widmo historii kulturowej. Widmo to prawdziwe, ciężko bowiem uchwycić jego postać.
REKLAMA
Peter Burke
Historia kulturowa. Wprowadzenie
nasza ocena:
8/10
cena:
29,40 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Rok wydania:
2012
Okładka:
broszurowa
Liczba stron:
200
Format:
13,5x20,5 cm
ISBN:
978-83-233-3422-4

Zwrot kulturowy, nowy historycyzm, narratywizm, kryzys wielkiej narracji, koniec wiary w obiektywną reprezentację fenomenów pozatekstowych, mikrohistoria, posthumanizm, feminizm, poststrukturalizm, zwrot przestrzenny, queer, postkolonializm… Tę wyliczankę można ciągnąć jeszcze długo, łączy je jedno – wszystkie mieszczą się w szerokim nurcie badań kulturowych. Ruch pojęć związany z pojawieniem się tego nurtu to nie tylko efekt akademickich gier czy intelektualnej mody, lecz także, jak sądzę, świadectwo zmieniającego się paradygmatu badań historycznych. Przyszłe syntezy historii historiografii ogłoszą przełom wieku XX i XXI epoką historii kulturowej, tak samo jak druga połowa minionego stulecia nazwana zostanie erą historii społecznej. Sytuację komplikuje jednak pewien paradoks – mimo dokonanego na świecie zwrotu kulturowego, nowy paradygmat pozostaje w Polsce widmem właśnie, utkanym z abstrakcyjnych postulatów i metodologicznych dyrektyw. „Zwykłemu” historykowi często bardzo trudno zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi, a przełożenie rzeczonych dyrektyw na badawczy konkret wydaje się wręcz nieosiągalne. Przyczyna tej sytuacji jest nieznośnie trywialna, wielokrotnie już ją zresztą diagnozowano – panuje zbyt wielkie zamieszanie, pojawia się zbyt wiele mutacji tzw. studiów kulturowych, ich rzecznicy częstokroć piszą zaś w sposób niezrozumiały.

W tej sytuacji pojawiła się paląca potrzeba wydania po polsku książki, która w syntezujący sposób opisywałaby najważniejsze nurty historii kulturowej. Na to zapotrzebowanie postanowiło odpowiedzieć Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, publikując przekład wydanych w Anglii w roku 2004 i 2008 (drugie wydanie) wykładów Petera Burke’a – emerytowanego profesora historii kulturowej specjalizującego się w epoce nowożytnej. Historia kulturowa. Wprowadzenie z założenia ma uporządkować przedpole, wskazać najważniejsze tendencje, zarysować najważniejsze koncepcje metodologiczne i zapytać o ewentualne słabe miejsca omawianych teorii. Moim zdaniem Burke świetnie wywiązał się z tych zadań. Po pierwsze, udało mu się przedstawić tę nader skomplikowaną tematykę w przystępny sposób. Autor posiadł niezwykle trudną i rzadko niestety spotykaną umiejętność tworzenia klarownego, nie obciążonego ezoteryczną terminologią wywodu, który jednocześnie nie prowadzi do uproszczenia analizowanych zagadnień.

REKLAMA

Burke zaskoczył mnie szerokim horyzontem czasowym swojej narracji o historii kulturowej. Nie zaczął wcale od Haydena White’a czy Dominicka LaCapry, sięgnął aż do Johana Huizingi, Jacoba Burckhardta i Ernsta Gombricha. Dzięki temu nie tylko omawia nowinki, lecz także dokonuje głębokiej archeologii idei, ukazuje bogactwo dziedzictwa historiografii, uzmysławia, że klasycy nie byli wcale tak dalecy od myśli współczesnych nam nowatorów. Co ważne, autor nie czyni tego dla belfrowskiej satysfakcji, nie rzuca sarkastycznego sformułowania „to już było”. Miast tego w kompetentny sposób pokazuje zarówno zmiany w myśleniu o miejscu badań nad kulturą w historiografii, jak i ewoluujące rozumienie kultury jako takiej – od postrzegania jej jako zjawiska elitarnego, określanego zazwyczaj mianem „kultury wysokiej”, do rozszerzenia tego pojęcia tak, że obejmuje ono wszystkie w zasadzie sfery ludzkiej aktywności.

Przełom w definiowaniu kultury przez historyków miał miejsce w latach siedemdziesiątych, a ważną rolę odegrały inspiracje wzięte z badań antropologicznych (autor podkreśla zwłaszcza popularność koncepcji Clifforda Geertza). Burke twierdzi, że ta „ekspansja kultury” była „odpowiedzą na zapotrzebowanie społeczne, na krytykę kładzionego w szkołach i na uniwersytetach nacisku na tradycyjną kulturę wysoką”. Jej powstanie wiązało się także z „potrzebą zgłębiania kultur bądź subkultur nastolatków i imigrantów oraz świata dóbr konsumpcyjnych, reklamy i telewizji”. Wynikało również z intelektualnej mody na strukturalizm i popularności paradygmatu marksistowskiego.

REKLAMA

Rozwój antropologii historycznej doprowadził do pojawienia się zjawiska znanego jako „nowa historia kulturowa”. Burke wskazuje czterech teoretyków jako postaci, których idee stały się ideami założycielskimi tego nowego zwrotu. Są to: Michaił Bachtin, Norbert Elias, Michel Foucault oraz Pierre Bourdieu. Nie miejsce po temu, żeby dokładnie referować najważniejsze koncepcje teoretyczne, które fundują „nową historię kulturową”. Autor jako dominującą cechę tego zwrotu podaje rozteoretyzowanie jego autorów oraz, przechodząc już do omówienia jego praktycznych skutków, skupienie się na badaniu rozmaitych praktyk kulturowych: mowa tu „raczej o praktyce religijnej niż teologii, raczej o historii mowy niż lingwistyce, raczej o historii doświadczeń naukowych niż teorii naukowej”. Zainteresowanie wspomnianą historią mowy prowadziło do zadawania pytań badawczych chociażby o „takie sfery mowy, jak uprzejmość/ogłada czy, w większym nawet stopniu, obraza”. Najwyraźniej chyba zmianę można pokazać na przykładzie historii książki – dawna skupiała się na branży wydawniczej, funkcjonowaniu drukarni, cenzurze itp., nowa interesuje się bardziej praktykami czytelniczymi (badania gustów czytelniczych, materialnych śladów recepcji tekstu, np. notatek na marginesach; okoliczności i sposobów czytania – czy czytano wspólnie i na głos, czy prywatnie i po cichu itd.).

Omawiając prace powstałe na przełomie wieku XX i XXI, Burke wskazuje na gigantyczny wręcz rozrost badań kulturowych, na to, że w zasadzie każda praktyka społeczna doczekała się swojej kulturowej monografii. Wskazuje także, jak bardzo opisywany nurt historiografii otwiera się na perspektywę interdyscyplinarną. Autor nie formułuje jednej, „kanonicznej” definicji historii kulturowej. Widzi bowiem problem w zamknięciu tak wielu teorii kultury i ich aplikacji w jednej formule. Poprzestaje na stwierdzeniu, że „wspólną płaszczyznę historyków kulturowych można opisać jako zainteresowanie sferą symboliczną i jej interpretacją. Symbole, świadome bądź nieuświadamiane, występują wszędzie, od sztuki po życie codzienne”. Trzeźwo zauważa przy tym, że tę niejednorodność historii kulturowej można postrzegać zarówno jako coś dobrego – powie się wówczas o dialogu różnych praktyk badawczych, jak i coś złego – nazwie się ją zamętem.

REKLAMA

Co ważne, Burke nie podchodzi do tematu swojej książki bezkrytycznie. Wydaje się, że w jego ocenie całego zjawiska dominuje perspektywa pragmatyczna – dopóki historia kulturowa będzie prowadziła do powstawania ciekawych, otwierających nowe perspektywy badawcze, monografii, dopóty będzie żywa. Autor nie ma wątpliwości, że nie będzie to trwało wiecznie i wie, że po kulturze przyjdzie coś innego. Uważa jednak, że omawiany przez siebie nurt w historiografii pozostawi po sobie trwałe dziedzictwo – „Jakakolwiek przyszłość czeka badania historyczne, nie ma powrotu do dosłowności”.

Należy jeszcze wspomnieć o innej ważnej cesze Historii kulturowej – Burke nie ucieka w abstrakcję. Snute przez siebie rozważania ilustruje dosłownie setkami przykładów publikacji, których autorzy wzorcowo realizowali metodologiczne postulaty historii kulturowej. Choć to nasycenie przykładami momentami bywa nużące, to muszę przyznać, że stanowi jedną z największych zalet książki. Pobudza bowiem badawczą wyobraźnię. Wielokrotnie myślałem sobie przy lekturze mniej więcej w taki sposób: skoro temu badaczowi udało się zbadać tę kwestię w Elżbietańskiej Anglii, to dlaczego ja nie miałbym zrobić czegoś podobnego w swoich pracach nad Drugą Rzeczpospolitą? Książkę Burke’a polecam szczególnie wszystkim tym, którzy biedzą się na tematem pracy magisterskiej lub doktoratu – inspiracja gwarantowana. A i podpowiedź na habilitację się znajdzie.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Krzysztof Niewiadomski
Absolwent Kolegium MISH UW (kierunki wiodące: historia i filologia polska), doktorant w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, członek Collegium Invisibile, sekretarz redakcji "Magazynu Apokaliptycznego. 44 / Czterdzieści i Cztery". Interesuje się Drugą Rzeczpospolitą.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone