Powrót naczelnika do ojczyzny, czyli pogrzeb Tadeusza Kościuszki

opublikowano: 2018-06-23 12:50
wolna licencja
poleć artykuł:
23 czerwca 1818 roku na Wawelu w Krakowie odbył się drugi pogrzeb Tadeusza Kościuszki. Po raz pierwszy został pochowany w szwajcarskiej Solurze, gdzie spędził ostatnie lata swojego życia. W Szwajcarii pochowano republikanina, którego ideały nie zamieniły się w karykaturę – jak w przypadku co najmniej części rewolucjonistów francuskich. W Polsce natomiast pogrzebano naczelnika insurekcji i orędownika sprawy chłopskiej, co stało się okazją do zamanifestowania swojej polskości.
REKLAMA

Pogrzeb Tadeusza Kościuszki – zobacz też: Tadeusz Kościuszko: obywatel świata?

Tadeusz Kościuszko w czasie wojny polsko-rosyjskiej 1792 r. (domena publiczna)

Po raz pierwszy Tadeusz Kościuszko odwiedził Kraków w 1775 roku. Jechał wtedy do Saksonii, gdzie zamierzał znaleźć służbę u elektora saskiego, którym był wówczas Fryderyk August I, późniejszy książę warszawski. Bezskuteczność poszukiwań sprawiła, że pojechał dalej, do Francji, a później do Ameryki, gdzie walczył w obronie niepodległości rodzącego się państwa. Urodzony w Mereczowszczyźnie na terenie obecnej Białorusi nie przypuszczał, jak mocno historia zwiąże go z dawną stolicą Polski.

Pod koniec 1792 roku przybył do Krakowa ponownie. Był już wtedy popularnym dowódcą zakończonej właśnie klęską wojny w obronie konstytucji. Rozpoznawalność musiała być dla niego kłopotliwa, ukrywał się bowiem pod nazwiskiem Tadeusz Bieda – jak wypadało rzecznikowi sprawy włościańskiej. Tym razem zamierzał udać się do Lipska, na emigracje polityczną. Jednak rok później trafił do grodu Kraka po raz trzeci, tym razem jako Milewski. Celem wizyty była obserwacja przygotowań do insurekcji i spotkania ze współorganizatorami zrywu.

Gdy Kościuszko przybywał do Krakowa po raz czwarty, tłum wiwatował na jego cześć. Wtedy właśnie miała miejsce słynna przysięga i proklamowanie powstania. Miasto opuścił 1 kwietnia zadbawszy o dobre przygotowanie miasta do powstania. Kraków poddał się jednak Prusakom już 15 czerwca, w zasadzie nie próbując się bronić.

Śmierć na emigracji

Stary Kościuszko (aut. Ramsay Richard Reinagle, 1817, domena publiczna).

Trafiwszy do niewoli rosyjskiej został po kilku latach uwolniony i udał się na wieloletnią emigrację. Ostatnie lata swojego życia spędził w Solurze w Szwajcarii, skąd korespondował w sprawach Polski m.in. z carem Aleksandrem, Adamem Jerzym Czartoryskim czy Thomasem Jeffersonem. Zmarł późnym wieczorem 15 października 1817 roku, do końca zachowując świadomość.

Przyczyną śmierci był tyfus. Epidemia tej choroby panowała w tym czasie w dotkniętej głodem Szwajcarii. Naczelnik naraził się na zachorowanie z powodu kontaktu z prostymi ludźmi, których miał w zwyczaju odwiedzać w czasie choroby i wspomagać pieniężnie. Często ofiarując im również butelkę czerwonego wina. Biedni ludzie zapewne częstowali go w podziękowaniu tym, co mieli, nie wiedząc, że w ten sposób zarażą go nieuleczalna wówczas chorobą.

Trzej miejscowi lekarze przeprowadzili sekcję zwłok i zdecydowali się zabalsamować ciało. Wyjęli z ciała Kościuszki wnętrzności, które pochowano kilka dni później. Serce umieszczono w naczyniu z płynem konserwującym. Przeniesieniu ciała Naczelnika do kościoła towarzyszył orszak, na czele którego szły sieroty, a tuż za nimi młodzież. Kościuszko był nie tylko orędownikiem spraw ludzi ubogich, ale także dużo czasu poświęcił propagowaniu edukacji i był żywo zainteresowany nowymi metodami pedagogicznymi.

Ostatni wjazd Kościuszki do Krakowa

W grudniu 1817 roku Krakowianie zwrócili się do cara Aleksandra o zgodę na sprowadzenie ciała naczelnika i pochowanie go na Wawelu. Pozytywną odpowiedź przekazał namiestnik Królestwa Polskiego, gen. Józef Zajączek, swego czasu towarzysz broni naczelnika. W tym celu do Szwajcarii udali się książę Antoni Jabłonowski, Michał Hoffman, Teodor Pociej i Karol Sienkiewicz – wszyscy mieli okazję poznać naczelnika osobiście. Początkowo wykonawca testamentu odmówił wydania zwłok, twierdząc, że naruszałoby to wolę zmarłego. Władze nie widziały jednak w testamencie takich zastrzeżeń i zgodziły się na prośbę Polaków. Można przypuszczać, że ciało nie zostałoby oddane tak szybko, gdyby za delegacją nie stał autorytet cara Aleksandra I.

REKLAMA
POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Trumnę przewieziono do Ulm, gdzie trafiła na kryty prom i Dunajem spłynęła do Wiednia, a stamtąd powozem konnym do Krakowa. Zwłoki naczelnika przybyły tam wieczorem 11 kwietnia. Naprzeciw orszakowi wyjechała generalicja i weterani insurekcji. Między Prądnikiem a Kleparzem ustawił się dwukilometrowy szpaler krakowian. Uroczystości towarzyszyły wystrzały z moździerzy, bicie dzwonów i muzyka żałobna. Zgodnie z zarządzeniem Senatu Wolnego Miasta Krakowa zwłoki zostały tymczasowo złożone w kolegiacie św. Floriana, bowiem przygotowanie uroczystego pogrzebu wymagało czasu. Ceremonie musiały przecież co najmniej dorównywać pochówkowi księcia Józefa Poniatowskiego, które odbyły się rok wcześniej.

Jan Nepomucen Głowacki, Widok na Wawel z połowy XIX wieku

22 czerwca przeniesiono trumnę z ciałem naczelnika do katedry. Konie w czarnych kapach prowadzili weterani, za orszakiem szła żandarmeria i milicja Wolnego Miasta, reprezentanci władz i cechów krakowskich. Na trumnie położono czarną czapkę z białym piórem i pałasz w czarnej pochwie. Następnego dnia, 23 czerwca o godzinie 10. rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe. Składano wieńce, przemawiał prezes Senatu, Stanisław Wodzicki, Mszę odprawił biskup Jan Paweł Woronicz. Całość uświetnił występ kapeli katedralnej ze znanym wówczas śpiewakiem Kazimierzem Augustynem Kratzerem. Wreszcie trumnę przeniesiono do krypty św. Leonarda, gdzie spoczęły obok Jana III Sobieskiego i księcia Józefa Poniatowskiego.

Kazimierz Girtler, twórca barwnych pamiętników i bystry obserwator życie w Krakowie, zanotował wówczas:

Można sobie wyobrazić, jaki zjazd i zbiegowisko ludu było do Krakowa (…) Z odległych stron kraju zjechali się siwizną okryci mężowie, aby łzami niezatartych wspomnień, aby ze łzami niezatartych oblać grobowy kamień swojego wodza. Włościanie tłumami oblegali katedralny kościół, bo nazwisko Kościuszki ożywiało w ich sercach wojenne uczucia, wywoływało jakby z grobu ojczyznę, bo wtedy wszyscy jeszcze Polakami byli, czuli świeże rany i niedolę.

Kopiec Kościuszki

![] (https://histmag.org/grafika/thumbsold/6_600x337_thb_250956.jpg(Kopiec Kościuszki w Krakowie (fot P. Sekuła, 2017, wł. NID, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska).)) Kopiec Kościuszki w Krakowie (fot P. Sekuła, 2017, wł. NID, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska).

Generał Zajączek przekazał również zezwolenie Aleksandra I na budowę pomnika, który upamiętni Tadeusza Kościuszkę. Część senatorów optowała za postawieniem pomnika z brązu, a część za usypaniem kopca – podobnego do kopca Wandy i Kraka. Nie jest wiadome, kto był pomysłodawcą tego typu monumentu. Optował za nim jednak wspomniany już prezes Senatu, Stanisław Wodzicki. Jego zdaniem – a argumenty miał niezwykle pragmatyczne – pomysł kopca był lepszy z trzech powodów. Po pierwsze gwarantował to, że nie zostanie zniszczony, ponieważ rozkopanie go wiązałoby się ze znacznymi kosztami finansowymi i samego zaborcę narażałoby na śmieszność. Po drugie, usypanie kopca trwałoby krócej niż wykonanie pomnika, a nie było jasne czy wola cara nie zmieni się. I wreszcie – powstałby on rękoma okolicznych chłopów, przez co pieniądze zostałyby w kraju i poprawiłyby status finansowy włościan.

Budowę kopca rozpoczęła się w 1820 roku. W czasie uroczystości w mahoniowej taczce znajdowała się ziemia z pola bitwy pod Racławicami. Prezes Senatu miał czynić honory usypania pierwszej garści pod kopiec, jednak oddał ten przywilej zgromadzonym tam damom, skinął więc na jedną z nich. Pech – albo powab niewieści – sprawiły, że zamiast do jednej z krakowskich matron, łopatka powędrowała do pięknej śpiewaczki, Angelici Catalani, koncertującej wówczas w Krakowie. W ciągu następnych trzech lat przy kopcu pracowali ochotnicy i płatna kolumna robocza. Dzieło ostatecznie stanęło 23 października 1823 roku.

Sarkofag Kościuszki w Krypcie św. Leonarda na Wawelu (fot. Enstropia, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe)

Znacznie dłużej od budowy kopca trwało sporządzenie sarkofagu. Ciało Naczelnika zostało złożone w nim dopiero w roku 1832, tuż po upadku powstania listopadowego. Jednak sytuacja wówczas absolutnie nie sprzyjała nadaniu wydarzeniu rozgłosu, a tym bardziej manifestacji patriotycznej.

Bibliografia:

  • Józef Buszko, Uroczystości patriotyczne na Wawelu w latach Rzeczpospolitej Krakowskiej i w dobie autonomii galicyjskiej, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”, Sectio F, Historia 51, s. 31-41;
  • Kazimierz Girtler, Opowiadania. Pamiętniki z lat 1803-1831, oprac. Zbigniew Jabłoński, Jan Staszel, t.1, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1971;
  • Piotr Harpanowicz, Krakowskim szlakiem Tadeusza Kościuszki, wyd. Komitetu Kopca Kościuszki, Kraków 2010;
  • Janusz Morkowski, Benedykt Drewnowski, Kościuszko w Szwajcarii 1815-1817, Ośrodek Wydawniczy Zamku Królewskiego w Warszawie, Warszawa 2016;
  • Szczęsny Wachholz, Rzeczpospolita Krakowska. Okres od 1815 do 1830, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1957.

Redakcja: Maciej Zaremba

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Szymon Aleksander Grzegrzółka
Student Dziennikarstwa i Historii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Interesuje się dziejami nowożytnej Europy Środkowo-Wschodniej. Jako autostopowicz lub cyklista z zapałem zwiedza ten region. Pasjonat rosyjskiej prozy. Niedoszły listonosz.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone