„Przewodnik po filozofii średniowiecznej” – red. Agnieszka Kijewska – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-08-04 12:41
wolna licencja
poleć artykuł:
Trafiając w niewątpliwą niszę wydawniczą na rynku polskim, „Przewodnik...” zainteresuje tych, którzy filozofią średniowieczną zajmują się hobbistycznie lub przy okazji szczegółowych badań w innych dziedzinach. Dla samych filozofów może być jednak rozczarowaniem.
REKLAMA
Przewodnik po filozofii średniowiecznej. Od św. Augustyna do Joachima z Fiore
cena:
49,00 zł
Wydawca:
WAM
Rok wydania:
2012
Okładka:
miękka
Liczba stron:
408
Seria:
Przewodniki po filozofii
Format:
156 x 232 mm
Redakcja:
Agnieszka Kijewska
ISBN:
978-83-7767-176-4

„Przewodnik po filozofii średniowiecznej” jest kolejnym tytułem wydawnictwa WAM z serii „Przewodników po filozofii”. Dotychczas ukazały się w niej „Przewodnik po metafizyce” (red. Sebastian Tomasz Kołodziejczyk) oraz „Przewodnik po filozofii umysłu” (red. Marcin Miłkowski, Robert Poczobut). Realizując powzięte przez siebie zamiar zdania sprawy z aktualnego stanu badań naukowych w zakresie wszystkich podstawowych dyscyplin filozoficznych oraz poszczególnych okresów historii filozofii, Sebastian Tomasz Kołodziejczyk (UJ) i Janusz Salamon (UNYP) zaprosili do współpracy szerokie grono znanych i aktywnych badawczo polskich filozofów. Do poszczególnych tematów skrupulatnie dobrani zostali odpowiedni specjaliści, dlatego nie dziwi, iż redakcja tomu poświęconego pierwszemu okresowi filozofii średniowiecznej przypadła w udziale prof. Agnieszce Kijewskiej.

Cel i struktura tomu

Agnieszka Kijewska jest kierownikiem Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej na Wydziale Filozofii KUL, tłumaczką i autorką licznych publikacji na temat dziejów neoplatonizmu, św. Augustyna, Boecjusza czy Jana Szkota Eriugeny. W samym „Przewodniku...” można znaleźć aż pięć artykułów jej autorstwa – wszystkie na równie wysokim poziomie. O znaczeniu Kijewskiej dla polskich badań w zakresie filozofii wczesnośredniowiecznej świadczy także częstotliwość, z jaką jej nazwisko pojawia się w dodatkach bibliograficznych zamieszczanych przez autorów pod każdym rozdziałem zbioru.

Na tom składa się siedemnaście osobnych artykułów, z których każdy omawia jedno wybrane zagadnienie z zakresu filozofii wczesnośredniowiecznej. Ze względu na ich znaczenie dla całej epoki nie brakuje tu tematów popularnych w literaturze tak polskiej, jak i światowej, jak choćby dziedzictwo św. Augustyna, Boecjusza, Piotra Abelarda czy kwestia sporu o uniwersalia. Ciekawszy jest jednak fakt pojawienia się w tomie zagadnień bardziej „niszowych”, takich jak filozofia bizantyńska, muzułmańska, czy – wciąż nie dość obecna w polskiej literaturze naukowej, a kluczowa z punktu widzenia interpretacji niemal całej myśli średniowiecznej – spuścizna szkół w Chartres i w opactwie św. Wiktora.

REKLAMA

Celem „Przewodnika...” nie jest zarysowanie całego, niezwykle szerokiego krajobrazu badań nad filozofią wczesnego średniowiecza. Poprzez możliwie skrupulatne omówienie wybranych, szczegółowych zagadnień autorzy starają się raczej zaproponować siatkę odniesień, która może posłużyć czytelnikowi jako wprowadzenie do dalszych, wnikliwych studiów. Realizacja tego zadania jednym udaje się lepiej, innym gorzej. Poza tekstami Agnieszki Kijewskiej na niewątpliwą pochwałę zasługuje m.in. artykuł Tadeusza Grzesika pt. „Proces racjonalizacji wiary na tle sporu tzw. dialektyków z antydialektykami”, cechujący się umiejętnym zbilansowaniem treści czysto wprowadzających i problemów bardziej technicznych oraz – niezwykle ważną w kwestii zagadnienia racjonalizacji wiary – ostrożnością w prezentowaniu stanowisk uczestników sporu. Nie mniej warte uwagi są teksty: „Filozofia muzułmańska” Katarzyny Pachniak, czy „Św. Bernard z Clairvaux i początki mistyki cysterskiej” Magdaleny Czubak Scholle, które jasnością wykładu ujawniają wysokie kompetencje obu autorek w zakresie omawianych przez nie tematów.

Nie ma tu miejsca na szczegółowe omówienie wszystkich, a nawet większości zawartych w tomie artykułów. Specyfiką badań filozoficznych jest, iż każdy z nich może, a nawet powinien doczekać się krytyki ze strony ekspertów w poszczególnych poddyscyplinach. Poniżej chciałbym skupić się na ocenie przedsięwzięcia, jakim było stworzenie omawianego „Przewodnika...” i stopnia w jakim spełnione zostały koniecznie związane z takimi przedsięwzięciami wymagania.

Między filozofią a historią filozofii

Zdaje się, że cechą dużej części polskiej tradycja filozoficznej jest granicząca z beztroską łatwość łączenia studiów filozoficznych sensu stricto ze studiami historyczno-filozoficznymi. „Przewodnik po filozofii średniowiecznej” jest w moim mniemaniu kolejnym dowodem istnienia owej tendencji. Rzecz jasna, pewien poziom znajomości historii filozofii i stanowisk przyjmowanych w ważnych filozoficznych sporach na przestrzeni wieków jest dla filozofa nieodzowny. Podejrzaną praktyką jest jednak zastępowanie tego rodzaju rozległą erudycją wiedzy bardziej szczegółowej, opartej na zdolności rekonstrukcji, oceny, a w końcu także umiejętności formułowania skomplikowanych konstrukcji argumentacyjnych.

REKLAMA

Cechą tekstu filozoficznego sensu stricto, nawet jeśli nie dotyczy on filozofii współczesnej, powinna być właśnie owa dbałość o prezentowanie argumentów. Ujmując rzecz zwięźle: chodzi nie tylko o to, co dany autor uważał, ale przede wszystkim – dlaczego tak uważał. Jeśli miałbym zastosować powyższe kryterium do omawianego tomu, powiedziałbym, że w dziewięćdziesięciu procentach nie jest to „Przewodnik po filozofii średniowiecznej”, lecz raczej po historii filozofii średniowiecznej, a miejscami nawet spis poglądów wspominanych w nim filozofów. Taka forma prezentowania treści filozoficznych nie przyczynia się do ich zrozumienia w żadnym sensie innym od tego, w którym każdy rodzaj rozległej świadomości pewnych faktów owo zrozumienie ułatwia. Oto tylko kilka przykładów:

Jego samodzielnym dziełem filozoficznym jest traktat O istotach (De essentis). W tym interesującym dziele zredagowanym w 1143 roku Herman stwierdza, że termin „byt” odnosi się do tych rzeczy, które zawsze istnieją i dlatego nazywają się istotami, a jest to: przyczyna (causa), ruch (motus), miejsce (locus), czas (tempus) oraz stan (habitudo). Następnie autor omawia trzy przyczyny tego wszystkiego, co jest zrodzone (genitura), wykazując się przy tym doskonałą znajomością literatury arabskiej, hermetycznej oraz greckiej, w tym pism Arystotelesa. Dobrze jest mu znane Arystotelesowskie pojęcie ruchu i koncepcja Boga jako nieruchomego poruszyciela. [koniec sekcji – komentarz J.G.] (Stanisław Bafia, Agnieszka Kijewska, Krąg szkoły w Chartres, s. 211)
REKLAMA
Ale i do poznania takiego przedmiotu dusza musi się przygotować nie tylko poprzez matematykę, lecz także poprzez wcześniejszą teologię pozytywną, a zwłaszcza teologię negatywną. Te zaś są powiązane z Arystotelesowską teorią kategorii. [koniec sekcji – komentarz J.G.] (Stanisław Bafia, Agnieszka Kijewska, Krąg szkoły w Chartres, s. 217)
Zdarzenia (eventus) nie są rzeczywistością różną od rzeczy biorących w nich udział, nie wnoszą żadnego nowego ontologicznego elementu: bitwa morska to okręty, ludzie i działania istniejące w jednym czasie i w jednym miejscu. [koniec akapitu i wątku – komentarz J.G.] (Robert Majeran, Filozofia Piotra Abelarda, s. 264)

Recz jasna, wiele rozdziałów „Przewodnika...” omawia zagadnienia niefilozoficzne, lecz związane z szeroko pojętą średniowieczną działalnością intelektualną jak: kultura monastyczna, nurt encyklopedyczny czy ruchy translatorskie, stanowiące ważne podłoże dla rozwoju myśli filozoficznej. Niestety także te rozdziały cechują się niejednokrotnie dużą ogólnością, która może pozostawić wnikliwego czytelnika nieusatysfakcjonowanym.

Redaktorzy serii stwierdzają w nocie, którą możemy znaleźć na tylnej okładce tomu, iż adresatami serii są zarówno wykładowcy i studenci filozofii, jak i szersze grono czytelników. Niestety, myślę że jeśli chodzi o „Przewodnik po filozofii średniowiecznej” grupa docelowa musi zostać ograniczona do owego „szerokiego grona czytelników”. Dla każdego, kto chciałby prowadzić wnikliwe badania nad myślą filozoficzną tego okresu, „Przewodnik...” okaże się nie dość „filozoficzny” w omówionym powyżej sensie.

„Przewodnik...” na tle innych wydawnictw filozoficznych

W pierwszej części mojej recenzji chwaliłem całe przedsięwzięcie jakim jest seria „Przewodników po filozofii”. Ze względu na swą spójność trafia ono zapewne w niszę istniejącą na polskim rynku wydawniczym. W tym sensie zarówno całej serii, jak i każdemu tomowi z osobna należy się wysoka ocena.

REKLAMA

Jednakże, nie wolno zapominać, że czytelnik w Polsce może sięgnąć także po publikacje wydawane poza granicami kraju. W związku z tym chciałbym poruszyć jeszcze dwa tematy związane z „Przewodnikiem...”: kwestię zawartych w nim odniesień bibliograficznych oraz ocenę tomu w porównaniu do podobnych wydawnictw zagranicznych.

Na końcu każdego rozdziału-artykułu zawartego w „Przewodniku...” znajdujemy tzw. „Przewodnik bibliograficzny”. Status owych „Przewodników bibliograficznych” jest równie niejasny, jak ich nazwa. Po pierwsze cały tom nie ma ujednoliconej struktury bibliografii. Nie chodzi jedynie o jej rozmiary, ale także o stosunek ilości wymienionych opracowań polskojęzycznych do obcojęzycznych, czy – co może widoczne najwyraźniej – tekstów źródłowych w językach oryginalnych do ich polskich i zagranicznych tłumaczeń. Pod niektórymi artykułami nie znajdują się odniesienia do żadnych tekstów źródłowych, a wyłącznie do polskich tłumaczeń. Jest to dla mnie kolejny dowód na to, iż „Przewodnik...” nie może sprostać wymogom nawet początkującego badacza filozofii średniowiecznej.

Na światowym rynku filozoficznym prym wiodą dwie serie o podobnym do „Przewodników po filozofii” profilu wydawniczym. Są nimi Blackwell Companion to Philosophy oraz Cambridge Companion to Philosophy. Publikowane w nich teksty są – podobnie jak w przypadku „Przewodników...” – osobnymi artykułami różnych autorów, mieszczącymi się w stosunkowo wąskim zakresie tematycznym. Stanowią one niejednokrotnie zaawansowane studia bardzo konkretnych i wąskich zagadnień związanych z filozofią czy to danego okresu, czy też konkretnego twórcy. Ich autorzy nie są związani wymogiem ogólności czy wstępnego charakteru zawartych w popularnych Companions tekstów, prezentują więc szczegółowe i dobrze uargumentowane wywody na tematy, w których się specjalizują. Artykuły te trafiają następnie do bibliografii innych tekstów publikowanych w najważniejszych naukowych czasopismach na całym świecie.

REKLAMA

Nie ma powodu, żeby tomu stworzonego przez najznakomitszych polskich specjalistów w dziedzinie filozofii wczesnośredniowiecznej nie porównywać do tych światowej sławy tytułów. Porównanie to wskazuje jednoznacznie, iż wymóg szczegółowości i zawężenia tematu konieczny jest do nadania publikacji filozoficznej naukowego charakteru. Tekst zanadto wprowadzający łatwo może taki charakter utracić.

Wydanie

WAM oddaje w ręce czytelników książkę wydaną elegancko, na dobrej jakości papierze. Niestety, miękka oprawa i klejenie nie wróżą jej egzemplarzom długowieczności. Na uwagę i pochwałę zasługuje fakt, że w całym „Przewodniku...” na marginesach znaleźć możemy noty streszczające zagadnienia omawiane w poszczególnych akapitach. Wraz z przejrzystym indeksem bardzo ułatwiają one wyszukiwanie konkretnych, interesujących nas informacji.

Podsumowanie

„Przewodnik...” wart jest polecenia wszystkim, którzy filozofią średniowieczną nie zajmują się ściśle naukowo. Znajdą tam dość kompletny przegląd poglądów filozofów tamtego okresu, które miały znaczący wpływ na inne dziedziny ówczesnego życia intelektualnego. „Przewodnik...” prezentuje szeroki zakres tematyczny, dając odbiorcy wymagane, wstępne rozeznanie w temacie.

Od oceny powstrzymałem się z dwóch powodów, o których wspominałem powyżej. Po pierwsze, „Przewodnik...” składa się z niepowiązanych tekstów różnych autorów i dlatego nie sposób przyznać mu jednej, miarodajnej oceny. Po drugie, istnieją dwie równie uprawnione klasy porównania, w których można by „Przewodnik...” umieścić: książki dostępne dla czytelnika posługującego się jedynie językiem polskim oraz – dla czytelników posługujących się językami obcymi. „Przewodnik...”, zajmując ważną i dość unikatową pozycję na rynku polskim, nie może jednak sprostać obcojęzycznej konkurencji. Każdy naukowiec posługujący się choćby językiem angielskim ma dobre powody, aby sięgnąć raczej po inne tytuły.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jędrzej Grodniewicz
Rocznik 1990, student filozofii i filologii klasycznej w ramach MISH UJ. Interesuje się metafizyką, filozofią średniowieczną (zwłaszcza myślą Tomasza z Akwinu), filozofią języka.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone