Richard J. Evans – „Ludzie Hitlera” – recenzja i ocena

opublikowano: 2025-12-03, 10:35
wolna licencja
Co wiemy o współpracownikach zbrodniczego przywódcy III Rzeszy? Aby poznać odpowiedź na to pytanie, warto sięgnąć po książkę Richarda J. Evansa.
reklama

Richard J. Evans – „Ludzie Hitlera” – recenzja i ocena

Richard J. Evans
„Ludzie Hitlera”
nasza ocena:
9/10
cena:
119,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Literackie
Tłumaczenie:
Maciej Antosiewicz
Rok wydania:
2025
Okładka:
twarda
Liczba stron:
624
Premiera:
29.10.2025
Format:
165x240 mm
ISBN:
978-83-08-08689-6
EAN:
9788308086896

„Ludzie Hitlera” to książka, która pozwala zajrzeć w sposób myślenia czołowych nazistowskich zbrodniarzy. Pojawiają się tu nazwiska głośne i znaczące – Himmler, Hess, Goebbels – ale także te nieco rzadziej kojarzone bezpośrednio z Hitlerem, jak Streicher czy Speer.

Autor prezentuje sylwetki tych postaci oraz wielu innych z najbliższego kręgu dyktatora. Poznając ich życie, poglądy, ambicje i marzenia, można spróbować zrozumieć, co właściwie pchnęło ich ku nazizmowi.

Aby jednak wyrobić sobie pełniejszą, zdroworozsądkową ocenę, trudno pomijać choćby krótką charakterystykę samego Hitlera, skoro to właśnie on spajał i kształtował cały ten krąg ludzi.

Przez pierwszych trzydzieści lat swojego życia Adolf Hitler był nikim” – tym zaskakującym stwierdzeniem rozpoczyna się książka „Ludzie Hitlera”. Trudno uwierzyć, że człowiek, który później trzymał w rękach władzę niewyobrażalną dla innych, przez znaczną część życia nie odgrywał żadnej istotnej roli. Był synem drobnego urzędnika, dorastał w małym miasteczku, a przez pewien okres utrzymywał się jedynie z niewielkiej renty.

Do 1908 roku Hitler roztrwonił już schedę po matce i popadł w poważne tarapaty finansowe – również dlatego, że wydawał dużo na bilety do opery. Przez wiele miesięcy musiał mieszkać w przytułku dla bezdomnych mężczyzn, a jego druga próba podjęcia studiów w Akademii Sztuk Pięknych spotkała się z szorstką odprawą.

Jak to możliwe, że człowiek prowadzący tak marny żywot – bezdomny, bezrobotny, a przy tym rozrzutny – mógł przeobrazić się w bezwzględnego dyktatora, który z czasem objął kontrolę nad znaczną częścią Europy? Czy swój awans zawdzięczał wyłącznie sobie, czy raczej ludziom, którzy uwierzyli w jego „misję”?

Najsilniej kojarzoną cechą Hitlera była jego skrajna, obsesyjna wrogość wobec Żydów. Co istotne, jak podaje autor książki, w latach młodości Hitler miał styczność z osobami pochodzenia żydowskiego i nie wykazywał wówczas żadnych uprzedzeń. Dopiero w momencie, gdy zaczęły kiełkować jego polityczne ambicje, ujawnił zupełnie inne oblicze.

Zaskakujące jest to, że niemal bez wyraźnego powodu skierował całą swoją frustrację i złość na Żydów, obarczając ich winą za własne niepowodzenia u progu kariery politycznej. Jakby z wyrachowaniem uczynił z nich wygodnego wroga – rzekome źródło porażek nie tylko jego samego, lecz także całego narodu niemieckiego.

Hitler po raz pierwszy dał upust swojej nowo nabytej, zajadłej i obsesyjnej nienawiści do Żydów w liście do jednego z uczestników swojego kursu, Adolfa Gemlicha, wyrażając przekonanie, że przez tysiące lat rasę żydowską cechowały wrodzona przewrotność, niszczenie kultury i chciwość.
reklama

Wiadomo, że niekwestionowany sukces polityczny, jaki Hitler odniósł w pierwszych latach swojej działalności, był w dużej mierze wynikiem jego niezwykłej charyzmy. Potrafił wzbudzać w słuchaczach wyjątkowo silne emocje. Autor zwraca uwagę, że Hitler manipulował publicznością w sposób całkowicie dowolny i świadomy. Czytając tę książkę, ma się momentami wrażenie, że opisuje ona przemianę Doktora Jekyll’a w Mr. Hyde’a. Jego własna retoryka zdawała się go pochłaniać i spalać, a jednocześnie wywierała na słuchaczach ogromne wrażenie.

Jego głęboki, dźwięczny głos od razu przykuwał uwagę słuchaczy, kiedy zaczynał cicho, z długimi przerwami, pozwalając zebranym skupić się na słowach i budując napięcie, zanim wyłożył swoje poglądy w krótkich, prostych zdaniach. Gdy zbliżał się do  punktu kulminacyjnego swojej przemowy, twarz mu płonęła, a ramiona i pięści podkreślały wagę słów starannie odmierzonymi gestami. Pod koniec w szale emocji wprawiał swoich słuchaczy w stan quasi-religijnej ekstazy.

Według autora, słuchacze przemówień Hitlera łatwo ulegali emocjom i głośno manifestowali swoje poparcie. Sztucznie podsycane przez organizatorów napięcie sprawiało, że reakcje publiczności miały wyjątkowo entuzjastyczny charakter. Magnetyzm Hitlera oddziaływał na wielu – podkreśla to zresztą sam autor książki.

Jednocześnie zaznacza on, że wraz z malejącą popularnością Hitler coraz mniej chętnie występował publicznie. Trudno w to uwierzyć, jeśli przypomnieć sobie liczbę przemówień, jakie wygłaszał w okresie największego rozkwitu swojej kariery.

W 1932 roku wygłosił co najmniej sto pięćdziesiąt przemówień. Kazał nawet nagrać swoje mowy, które można było odtwarzać tam, gdzie nie miał możliwości pojawić się osobiście. Pod tym względem nie mógł się z nim równać żaden inny polityk. W swoich wystąpieniach przedstawiał NSDAP jako reprezentującą cały naród, podczas gdy inne ugrupowania broniły interesów poszczególnych grup społecznych.

Autor zwraca również uwagę na fakt, że naziści nie odnieśliby tak spektakularnego zwycięstwa w wyborach, gdyby nie fakt, że dotychczasowy ustrój i polityka rządu mocno rozczarowała Niemców. Sfrustrowani i wściekli wyrazili swoje poparcie dla nazistów mając nadzieję na natychmiastową poprawę sytuacji w kraju. Wielu z nich odnajdywało w przemówieniach Hitlera odzwierciedlenie swoich poglądów. To sprawiało, że nawet te najbardziej radykalne rozwiązania były przyjmowane przez niemieckich obywateli ze zrozumieniem i aprobatą.

reklama
Dobrze ponad połowa wyborców partii nazistowskiej wywodziła się z szeroko pojętych klas średnich. Z ich perspektywy naziści może i byli brutalni, ale jawili się też jako patrioci. Może i występowali przeciwko demokracji, ale demokracja zawiodła. Może i nie obiecywali powrotu do czasów Bismarcka i kajzera, ale syn kajzera, kronprinz Wilhelm, zachęcał, aby głosować na Hitlera w drugiej turze wyborów prezydenckich, ponieważ jego zdaniem Hitler mógł przywrócić autorytarne struktury cesarstwa.

Hitler uzyskał poparcie znacznej większości Niemców, ponieważ uwierzyli, że tylko on jest w stanie uzdrowić sytuację w kraju. Ten stan trwał jednak jedynie do momentu, gdy okazało się, że zmiany – nawet jeśli faktycznie zostały przeprowadzone – nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Dodatkowo niemieckie wojska  zaczęły ponosić kolejne porażki na frontach wojny.

Narastająca kumulacja rozczarowań i pretensji wobec Hitlera sprawiła, że jeden z jego współpracowników zdecydował się na zamach – wydarzenie to zostało oczywiście omówione w książce.

Pochylony nad ciężkim dębowym stołem Hitler uniknął działania pełnej siły wybuchu, którego skutki osłabiły kruche drewniane ściany budynku konferencyjnego. Miał pęknięte bębenki w uszach i doznał tylko niewielkich obrażeń. Inni nie mieli tyle szczęścia; jeden z uczestników odprawy zginął w wyniku eksplozji.

Chociaż książka nosi tytuł „Ludzie Hitlera”, postać samego Führera zajmuje w niej znaczną część. Nawet w rozdziałach poświęconych jego podwładnym pojawiają się szczegółowe i obszerne opisy jego charakteru oraz specyficznych zachowań. W ogólnym zarysie „Ludzie Hitlera” podzielono na cztery części, z których każda stanowi odrębną opowieść o grupie osób pełniących różne role – od „wykonawców” po „narzędzia Hitlera”. O ile pierwszy rozdział w całości koncentruje się na sylwetce Führera, o tyle kolejne – przynajmniej z założenia – mają przedstawiać jego najbliższych współpracowników.

Przykładowo jeden z rozdziałów dotyczy Göringa, o czym świadczy następujący fragment:

Odsunięty od ośrodków władzy, tracąc kontrolę nad gospodarką, Göring spędzał coraz więcej czasu w Carinhallu, porządkując kolekcję dzieł sztuki i zabawiając gości. Stał się, jak napisał po wojnie brytyjski historyk Hugh Trevor-Roper, „sybarytą”. Według innych relacji Göring malował sobie paznokcie na czerwono, czasami szminkował wargi i lubił się ubierać jak rzymski cesarz, w togę.
reklama

Każdy rozdział ma charakter autonomiczny i ukazuje wydarzenia wojenne z innej perspektywy, której centrum stanowi jedna z osób należących do kręgu znajomych lub współpracowników Hitlera. Autor niekiedy przytacza fragmenty korespondencji, zapisy rozmów czy relacje z konkretnych zdarzeń. Jest to próba ukazania czytelnikom ogromu okrucieństwa niemieckich nazistów – nie tylko wobec Żydów, lecz także wobec swoich bliskich oraz siebie nawzajem.

Kiedy Hitler popełnił samobójstwo, ustanowiwszy Goebbelsa swoim następcą na urzędzie kanclerza Rzeszy, małżonkowie nakłonili dentystę SS Helmuta Kunza, aby podał ich sześciorgu dzieciom morfinę, po czym albo Kunz, albo lekarz Hitlera Ludwig Stumpfegger włożył im do ust kapsułki z cyjankiem i rozgniótł je, powodując natychmiastową śmierć. [...] Po zamordowaniu dzieci oboje włożyli płaszcze i wyszli do ogrodu Kancelarii Rzeszy, gdzie rozgryźli kapsułki z cyjankiem. Wykonując otrzymane wcześniej instrukcje, dwaj esesmani podeszli, strzelili do nich, aby się upewnić, że nie żyją, oblali ciała benzyną i podpalili.

Niemiecki nazizm doprowadził do niewyobrażalnej liczby ludzkich tragedii, których nie sposób pomijać ani umniejszać. Ludzie bezpośrednio współpracujący z Hitlerem stali się przedmiotem szeroko zakrojonych badań – zarówno historycznych, jak i psychologicznych. Książka „Ludzie Hitlera” pokazuje jednak, że nie wszystko da się w pełni wyjaśnić czy zrozumieć. I może to nawet lepiej – być może próba racjonalizowania tego bestialstwa groziłaby utratą wrażliwości.

To wartościowa i godna polecenia książka, przede wszystkim ze względu na treść. Sylwetki osób z najbliższego otoczenia Hitlera zostały przedstawione w sposób zajmujący i przemyślany, a liczne szczegóły z ich życia prywatnego często okazują się zaskakujące i pozostają w pamięci.

Choć książka zdecydowanie zasługuje na przeczytanie, to zarówno styl autora, jak i sama tematyka sprawiają, że nie jest to lektura dla każdego – bardziej dla osób zainteresowanych historią II wojny światowej i mechanizmami funkcjonowania nazistowskiego aparatu władzy. Recenzowana praca bez przypisów liczy 527 stron, a duży format i twarda oprawa czynią z niej raczej książkę „domową” niż taką, którą zabiera się w podróż. Mimo to – zdecydowanie warto.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Richarda J. Evansa „Ludzie Hitlera” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy!

reklama
Komentarze
o autorze
Katarzyna Promińska
Absolwentka Akademii Pomorskiej na kierunku: filozofia. Obecnie pracuje w placówce edukacyjnej. Zainteresowania historyczne odziedziczone po dziadku, głównie dotyczą historii Polski, chociaż nie zawsze.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone