Robert Gerwarth – „Pokonani. Dlaczego pierwsza wojna światowa się nie zakończyła (1917-1923)” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-02-17 09:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Czy to prawda, że Wielka Wojna nie skończyła się w 1918 r.? Czy rzeczywiście, przeszła ona w ustawiczną destabilizację Europy Środkowo-Wschodniej, a II wojna światowa była tych wydarzeń naturalnym przedłużeniem?
REKLAMA
Robert Gerwarth
„Pokonani. Dlaczego pierwsza wojna światowa się nie zakończyła (1917-1923)”
nasza ocena:
6/10
cena:
54,90 zł
Wydawca:
Rebis
Tłumaczenie:
Jan Szkudliński
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
468
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
158 x 232 mm
ISBN:
978-83-806-2211-1

Robert Gerwarth jest znanym historykiem, który obecnie piastuje stanowisko dyrektora Centrum Badań nad Wojną Uniwersytetu w Dublinie. W Polsce ukazała się jego biografia Reinhardta Heydricha Kat Hitlera. Obecnie polski czytelnik ma możliwość zapoznać się z kolejną książką Pokonani. Dlaczego pierwsza wojna światowa się nie zakończyła (1917-1923).

Gerwarth stara się wyjść poza – typowy dla Anglosasów oraz Francuzów – punkt widzenia na Wielką Wojnę. Dla szeroko rozumianego Zachodu rozejm podpisany w Compiègne oraz traktat wersalski to koniec traumatycznego konfliktu. Po 1918 r. panuje spokój, a zdziesiątkowane narody powoli starają się powrócić do w miarę normalnego życia. Owszem, lęk przed kolejnym Verdun, choroba okopowa i wiele innych wojennych traum będzie co i rusz pojawiać się w publicznym dyskursie. Ale poza tym spokój. W tym samym czasie Europa Środkowo-Wschodnia przeżywa kolejne wstrząsy. Nowopowstałe lub odradzające się państwa walczą o swoje granice, wybuchają konflikty na tle etnicznym, co i rusz dochodzi do rewolucji. Ten dualizm stara się uchwycić książka Pokonani.

Autorowi należą się wyrazy uznania za wyjście poza tradycyjne ujęcie końca I wojny. Znajdziemy u niego bardzo dużo informacji o sytuacji w krajach bałtyckich (z naciskiem na walki toczone przez Freikorps i [Baltendeutschy]), wyłaniających się z bałkańskiego tygla poszczególnych krajach i zagrożeniu nowopowstających struktur przez importowaną z Rosji rewolucję komunistyczną. Nie zabraknie też informacji o destabilizacji Niemiec i o polskiej walce o granice (potraktowanej zresztą – co szkoda – trochę po macoszemu).

Ale plusy nie mogą przesłonić nam minusów. Przy analizie poszczególnych konfliktów i wydarzeń Gerwarthowi zabrakło wyczulenia (wiedzy?) na bardzo złożoną sytuację po 1918 r. oraz jej – nierzadko daleko jeszcze bardziej złożone – uwarunkowania, które swoimi korzeniami sięgają dużo wcześniej. Niedostatki książki szczególnie boleśnie widać w opisach dotyczących Polski. Autor nie rozumie złożonej historii Legionów: nie wspomina na jakiej bazie (i dlaczego) zostały utworzone. Na próżno szukać będziemy informacji o Akcie 5 Listopada, obietnicach Wilsona czy kryzysie przysięgowym. Nie chodzi tutaj o moją przesadną polonocentryczność. Braki te są jednak dość uderzające, zwłaszcza, gdy czytamy, o walce Piłsudskiego i jego żołnierzy u boku Państw Centralnych, po czym bez żadnego wyjaśnienia dowiadujemy się, że 11 listopada 1918 r. wrócił z internowania w Magdeburgu.

Trudnym do zrozumienia brakiem jest brak poszerzonego opisu walk na Górnym Śląsku. Powstania Śląskie, walki z Niemcami, plebiscyty, obecność na spornym terenie wojsk sojuszniczych są tematami kompletnie nieobecnymi w książce. Zważywszy na znaczenie węgla śląskiego w ogólnoeuropejskich przetargach politycznych – musi to bardzo dziwić. I niewiele tylko mnie dziwić będzie mała liczba informacji o utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska, dostępie Polski do morza czy plebiscytach na Warmii, Mazurach i Pomorzu.

Zastrzegę to raz jeszcze – nie idzie o przecenianie polskiego doświadczenia historycznego. Zadziwia przede wszystkim to, że teza o II wojnie światowej jako naturalnej kontynuacji Wielkiej Wojny jest na tych właśnie terenach doskonale widoczna. Dlatego to przede wszystkim trudno mi znaleźć przyczyny takiego ujęcia problematyki polskiej w recenzowanej pozycji.

Pomimo wymienionych powyżej mankamentów książkę warto przeczytać. Opisując wydarzenia w Grecji, Turcji czy nowotworzących się państwach pozostaje pozycją, jakich na krajowym rynku do tej pory brakowało.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Daria Czarnecka
Socjolog i historyk, laureatka Konkursu im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2012. Bibliofil nie nadający się już do leczenia. Z zamiłowaniem i pasją zajmująca się historią II wojny światowej i militariami, dodatkowo specjalistka od ludobójstwa (w teorii, nie w praktyce) i ścigania zbrodniarzy wojennych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone