Rok 1957: Odbudowa i konsolidacja PZPR

opublikowano: 2023-06-28 15:56
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
W rok 1957 Polska Zjednoczona Partia Robotnicza wchodziła wzmocniona niewątpliwym sukcesem politycznym, który przyniosły jej wybory do Sejmu PRL z 20 stycznia. Komuniści przystąpili do konsolidacji partii zarówno pod względem ideowym, jak i organizacyjnym.
REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Adama Dziuby „Czas przełomu. Destalinizacja, rok 1956 i koniec odwilży w województwie stalinogrodzkim/katowickim (1953–1961). Tom 3. Nowa linia na czasy po odwilży (1957-1961)”.

Władysław Gomułka w czasie przemówienia na placu Defilad w Warszawie, 24 października 1956 roku

W rok 1957 Polska Zjednoczona Partia Robotnicza wchodziła wzmocniona niewątpliwym sukcesem politycznym, który przyniosły jej wybory do Sejmu PRL z 20 stycznia. Frekwencja sięgała 94,1 proc., a na kandydatów startujących z list Frontu Jedności Narodu (blok kandydatów wskazanych przez PZPR, organizacje ją wspierające i lojalnych wobec władz bezpartyjnych) padło 98,4 proc. głosów ważnych. Do tego aż 89,3 wyborców posłuchało apelu Gomułki, który wezwał do bezwzględnego poparcia list FJN poprzez głosowanie bez skreśleń. W Sejmie PRL znalazło się 238 posłów PZPR (ponad połowa parlamentarzystów), 115 reprezentantów Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, 41 – Stronnictwa Demokratycznego; było w nim również 64 bezpartyjnych, w tym 12 działaczy katolickich.

Sam Gomułka, niesiony falą popularności, która w Październiku ’56 wyniosła go na szczyty władzy i – w oczach zwyczajnych Polaków – niemal umieściła w panteonie narodowych bohaterów, zdyskontował w styczniu 1957 r. swą popularność, ale wśród przywódców PZPR musiały panować mieszane uczucia. O wyborczym sukcesie zdecydowały nie tyle popularność partii rządzącej i jej satelitów czy przedstawiony program, ile kształt ordynacji wyborczej, praktycznie wykluczającej możliwość startu do wyborczej rywalizacji ugrupowaniom z konkurencyjnym wobec komunistów programem, oraz osobista popularność I sekretarza KC PZPR. Wielu pezetpeerowskich kandydatów choć dostało się do Sejmu PRL, to jednak przegrało osobistą rywalizację o liczbę głosów z bezpartyjnymi, zwłaszcza z reprezentantami ugrupowań katolickich: np. w województwie krakowskim przedstawiciel świeckich katolików Stanisław Stomma zdobył więcej głosów niż działacze partii rządzącej, a w Łodzi bezpartyjni profesorowie uzyskali większe poparcie niż liderzy PZPR (przegrała z nimi m.in. I sekretarz Komitetu Łódzkiego PZPR, choć otrzymała 79,5 proc. głosów).

Partia swój mandat do sprawowania władzy wywodziła jednak nie z aktu wyborczego czy z zapisów konstytucyjnych, ale ze stanu faktycznego i z przesłanek ideologicznych – według własnej narracji reprezentowała bowiem robotników, którzy wedle marksizmu-leninizmu odgrywali przodującą rolę w zmierzającym do komunizmu polskim społeczeństwie. Ale po robotniczym buncie z 1956 r. narracja o PZPR jako „awangardzie klasy robotniczej” stała się mocno problematyczna. Sami członkowie partii zaczęli powątpiewać w absolutną wyższość ideologii i doktryny swej partii, jak też w jej „przewagę moralną” i prawo do przewodzenia społeczeństwu. Działały wśród nich frakcje i grupy domagające się gruntownej rewizji systemu politycznego w kierunku jego demokratyzacji i dopuszczenia mechanizmów rynkowych w gospodarce lub – przeciwnie – powrotu do stalinowskich metod rządzenia. Masy pezetpeerowców pozostawały zdezorientowane i bierne, a aktualna doktryna jawiła się im enigmatycznie. Co więcej, liczni członkowie partii, nie tylko zresztą szeregowi, publicznie zaczęli się przyznawać do wiary w Boga i uczestnictwa w życiu Kościoła. Było też wyraźnie widać, że nie powiódł się eksperyment z czasów stalinowskich, polegający na deklaratywnym wyrugowaniu nacjonalizmu i zastąpieniu go „proletariackim internacjonalizmem”. Zadaniem priorytetowym dla PZPR stała się konsolidacja szeregów partii, przy czym należało się pogodzić z pewnymi odstępstwami od dotychczasowej doktryny, takimi jak ubieranie ustroju w narodowe barwy. I sekretarzowi KC PZPR szybko zaczęto zarzucać, że zdradził ideały Października ’56. Zdaniem Jerzego Eislera był to efekt nieporozumienia – Gomułka wcale nie zmierzał do tych samych celów co ludzie wiecujący 24 października 1956 r. przed Pałacem Kultury i Nauki. Mówił wprawdzie o „demokracji”, „suwerenności”, „partnerskich stosunkach” z ZSRS, o „socjalizmie”, ale rozumiał te pojęcia inaczej niż ogół obywateli.

REKLAMA

Gomułka przystąpił do utwierdzania swojej pozycji w PZPR, rozgrywając koterie rywalizujące w centralnym aparacie partyjnym. Reformatorsko nastawionym „puławianom” wydawało się wprawdzie, że osiągnęli już zwycięstwo, ale nowy I sekretarz zwolnił niektórych związanych z nimi działaczy z kierowniczych stanowisk i obsadził je swoimi zwolennikami. Zmiany te korespondowały z reorganizacją aparatu partyjnego na szczeblu terenowym. Od października do listopada 1956 r. w 11 województwach odwołano I sekretarzy wojewódzkich, skompromitowanych lub kojarzonych z „natolińczykami” (nurtem antyreformatorskim i konserwatywnym w PZPR). Do 1 kwietnia 1957 r. odeszło łącznie 51 sekretarzy komitetów wojewódzkich, a także 35 ministrów i wiceministrów oraz 23 przewodniczących wojewódzkich rad narodowych i ich zastępców (funkcję premiera jednak nadal pełnił Józef Cyrankiewicz). Centralny aparat KC PZPR został poważnie zredukowany: pozostały w nim jedynie cztery wydziały: Organizacyjny, Propagandy i Agitacji, Rolny, a także Ogólny. Z połączenia wydziałów: Przemysłu Ciężkiego, Przemysłu Lekkiego oraz Handlu i Finansów, powstał Wydział Ekonomiczny KC. W miejsce części zlikwidowanych jednostek utworzono komisje problemowe (do pełnej struktury wydziałowej powrócono w 1960 r.). Reorganizacja pociągnęła za sobą zwolnienia. Pomiędzy październikiem 1956 r. a kwietniem 1957 r. etat w PZPR straciło 58 proc. funkcjonariuszy szczebla centralnego, wojewódzkiego, powiatowego i miejskiego.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Adama Dziuby „Czas przełomu. Destalinizacja, rok 1956 i koniec odwilży w województwie stalinogrodzkim/katowickim (1953–1961). Tom 3. Nowa linia na czasy po odwilży (1957-1961)” bezpośrednio pod tym linkiem!

Adam Dziuba
„Czas przełomu. Destalinizacja, rok 1956 i koniec odwilży w województwie stalinogrodzkim/katowickim (1953–1961). Tom 3. Nowa linia na czasy po odwilży (1957-1961)”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
440
ISBN:
978-83-8229-682-2
EAN:
9788382296822
REKLAMA
Manifestacja na ul. Czerwonej Armii (obecnie Święty Marcin) w Poznaniu w czerwcu 1956 roku

Nastąpiło ustabilizowanie meandrującej w poprzednim okresie „linii partii”. W czasie odbywającej się w dniach 15–18 listopada 1956 r. wizyty Gomułki i Cyrankiewicza w Moskwie we wspólnej deklaracji potwierdzono zasady sojuszu sowiecko-polskiego, ponadto strona polska poparła oficjalnie działania ZSRS na Węgrzech i rząd Jánosa Kádára. Kierownictwo sowieckie zaaprobowało wówczas poszerzenie zakresu swobód przyznanych władzom PZPR i nową „linię partii”. Skutecznie wytrąciło to argumenty niechętnej Gomułce grupie aparatczyków partyjnych, oceniających postępowanie I sekretarza jako „zdradę komunizmu”. Należało jeszcze stłumić walkę frakcyjną pomiędzy „dogmatykami”, odwołującymi się do stalinowskich wzorców oraz domagającymi się umocnienia władzy partii, a „rewizjonistami” – wywodzącymi się ze środowisk zwolenników zmian w sposobie sprawowania władzy i oczekującymi ich kontynuacji w kierunku dalszej liberalizacji. W lutym 1957 r. Biuro Polityczne KC PZPR rozesłało do organizacji i instancji partyjnych list potępiający wszystkie odstępstwa od, jak to określono, „linii VIII Plenum”. Władze PZPR zapowiedziały dążenie do osiągnięcia jedności ideologicznej i zwalczanie wszelkich form działalności frakcyjnej poprzez odcięcie się od skrajnych skrzydeł: „rewizjonizmu” oraz „sekciarstwa” i „konserwatyzmu”.

REKLAMA

W maju 1957 r. odbyło się IX Plenum KC, podczas którego zarysowała się względna równowaga między zwolennikami i przeciwnikami dalszych reform. Z referatem programowym wystąpił na nim Gomułka, formułując „nową linię” partii. Wyartykułował w nim tezę o „polskiej drodze do socjalizmu”, której odrębność wynikała z trzech przyjętych rozwiązań: utworzenia rad robotniczych w zakładach pracy, rozszerzenia kompetencji rad narodowych i rozwoju różnych form samorządu chłopskiego. „Nowa linia” oznaczała, że w polityce PZPR nie będą już niewolniczo powielane rozwiązania sowieckie, co zapowiadało istotną zmianę w porównaniu z czasami stalinizmu, gdy wszystkich satelitów ZSRS obowiązywały wzorce z sowieckiej matrycy. Nie oznaczało to jednak znaczącego uszczuplenia zakresu władzy wypracowanego w poprzednich latach przez PZPR. W referacie wymienił Gomułka uniwersalne zasady systemu: kierowniczą rolę partii marksistowsko-leninowskiej, funkcjonującej w myśl zasad centralizmu demokratycznego, sprawowanie przez nią władzy w państwie i kierowanie życiem społecznym, dążenie do przemiany ideowej ludzi, upaństwowienie środków produkcji oraz poddanie gospodarki rygorom centralnego planowania. I sekretarz KC przedstawił ponadto tezę o konieczności prowadzenia w szeregach PZPR konfrontacji ideologicznej na dwa fronty: z „rewizjonistami” i „dogmatykami”. Skrytykował wprawdzie „dogmatyków”, ale znacznie mocniej zaatakował „rewizjonistów”: jego zdaniem ich dążenie do integralnej demokracji było bezprzedmiotowe wobec istnienia rozwarstwionego klasowo społeczeństwa, zaś negację kierowniczej roli PZPR w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym uznał za przejaw „ideologii burżuazyjnej”. O nowej „linii partii” wiele mówiły same fakty: poszerzenie zakresu suwerenności PRL, rezygnacja z terroru powszechnego jako metody sprawowania władzy, poszerzenie przestrzeni wolności osobistej obywateli, rozluźnienie nadzoru nad sferą kultury, dekolektywizacja rolnictwa, nowe zasady dyskursu partyjnego, znacznie ograniczającego język „walki” („walki klas”, „walki o budownictwo socjalistyczne”, „walki z imperializmem” itp.).

„O kulcie jednostki i jego następstwach”. Pierwsze wydanie tajnego referatu wydanego na użytek wewnętrzny PZPR (fot. Wikiwlh)

Wypowiedzi Gomułki zostały z aprobatą odnotowane przez sowiecką prasę i kręgi decydentów z Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego: podkreślano, że IX Plenum KC zdecydowało się na naprawę „linii partii”, poważnie nadwyrężonej w Październiku ’56. Ograniczona eliminacja „dogmatyzmu” (mniej szkodliwego, uważanego w partiach komunistycznych za skostniałe podejście do marksizmu i nieliczenie się z rzeczywistością) oraz zdecydowana walka z „rewizjonizmem” (traktowanym jako poważne odstępstwo od marksizmu-leninizmu) korespondowały z działaniami podjętymi w samej KPZS i innych partiach komunistycznych, gdzie ograniczano już krytykę stalinizmu na rzecz zwalczania „tendencji rewizjonistycznych”. Sowieccy ideologowie nadal jednak zarzucali PZPR błędy w polityce rolnej, nadmiar swobód w kulturze, niewłaściwy stosunek do obozu socjalistycznego i rad robotniczych.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Adama Dziuby „Czas przełomu. Destalinizacja, rok 1956 i koniec odwilży w województwie stalinogrodzkim/katowickim (1953–1961). Tom 3. Nowa linia na czasy po odwilży (1957-1961)” bezpośrednio pod tym linkiem!

Adam Dziuba
„Czas przełomu. Destalinizacja, rok 1956 i koniec odwilży w województwie stalinogrodzkim/katowickim (1953–1961). Tom 3. Nowa linia na czasy po odwilży (1957-1961)”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
440
ISBN:
978-83-8229-682-2
EAN:
9788382296822
REKLAMA

Jesień 1957 r. przyniosła symboliczne zakończenie politycznej „odwilży” – zostało wtedy zamknięte pismo symbolizujące okres przemian: tygodnik „Po prostu”. W obronie zamykanej gazety stanęli głównie młodzi ludzie, a robotnicy z zakładów „Kasprzaka” chcieli nawet zainicjować strajk. W dniach 3–7 października w Warszawie doszło do manifestacji protestacyjnych i starć z milicją. W wyniku zamieszek rannych zostało 95 milicjantów i nie mniej niż 86 uczestników demonstracji lub przypadkowych gapiów. Była też ofiara śmiertelna – siedemnastolatek Henryk Wasilewski, zabity prawdopodobnie w rezultacie eksplozji milicyjnej petardy. Zatrzymano od 536 do blisko 900 uczestników manifestacji.

W tym też czasie priorytetowym zadaniem partii stała się ostateczna rozprawa z towarzyszami niepasującymi do „linii partii”, w tym z „rewizjonistami” i „dogmatykami”. 26 października w uchwale X Plenum KC zapisano, że zalecenia sformułowane w maju 1957 r. nie zostały wykonane, tolerowano rozluźnienie dyscypliny partyjnej, niewłaściwy kierunek rozwoju prywatnego handlu, a także ludzi o poglądach niezgodnych z „ideologią komunistyczną” w szeregach PZPR, w związku z czym wymagana była całkowita weryfikacja członków. Rozpoczęto ją w listopadzie, a zakończono w kwietniu 1958 r. Z szeregów partii, zrzeszających pod koniec września 1956 r. prawie 1,285 mln członków i kandydatów, ubyło 15,5 proc. Większość skreślono z powodu bierności lub na własną prośbę, jedynie 14 proc. (29 tys. osób) wykluczono za przestępstwa o charakterze dyscyplinarnym i politycznym. W tej grupie znalazło się niewielu „rewizjonistów” i jeszcze mniej „dogmatyków”.

REKLAMA

Wedle Mariusza Mazura spór między „dogmatykami” a „rewizjonistami” był raczej pozorny i dotyczył nie tyle pryncypiów ideowych, co tempa wprowadzania zmian, a potem stopnia represyjności wobec społeczeństwa i opozycji. Mijające lata pozbawiły osoby czujące się komunistami nadziei na szybką przemianę państwa w socjalistyczne – czyli zorganizowane wedle zasad tzw. niższej fazy komunizmu, a tym bardziej w państwo komunistyczne, czyli spełniające niedookreśloną i utopijną wizję wyższej fazy komunizmu. W przeglądzie wypowiedzi Gomułki z lat 1944–1968, opublikowanych w 1968 r. pt. O naszej partii, słowo „komunizm” wprawdzie pada, ale nie w kontekście przyszłości czy konkretnego systemu politycznego. Można z nich wywnioskować, że lider PZPR uważał, iż w Polsce nadal budowano socjalizm i nie zastanawiano się nad kolejnymi etapami przemian. Inne głosy z tego okresu brzmią podobnie. Jeżeli zatem do 1955 r. wciąż zbliżano się do socjalizmu (który wedle obowiązującej dogmatyki panował w ZSRS od połowy lat trzydziestych XX w.), to w 1956 r. nastąpił raptowny zwrot. Zarzucono ideę kolektywizacji (konieczną do osiągnięcia niższej fazy komunizmu), zrezygnowano z kreacji „nowego człowieka”, wycofano się z natrętnego promowania kultury i sztuki proletariackiej, znacząco zredukowano terror.

Chruszczow przemawiający na XX Zjeździe KPZS w lutym 1956 roku

Zmienił się też zasadniczo partyjny dyskurs. Niechętnie wracano do pojęcia „dyktatury proletariatu”, zaś „budowa socjalizmu”, mimo że pozostała walką, była teraz nie tyle klasyczną „walką klas”, co batalią bardziej metaforyczną: starano się zidentyfikować przeciwnika, prowadzić z nim „zasadnicze i rzeczowe spory” i pokonać go w wymiarze ideologicznym i propagandowym. Ciągle walczono o uniwersalne hasła, takie jak: „pokój”, „socjalizm”, „jedność”, ale nie wskazywano, z kim konkretnie toczy się ta walka. Zrelatywizowało się też pojęcie wroga, który nie był już absolutnym przeciwnikiem, przestano go demonizować i przeznaczać do fizycznej eliminacji. „Wróg imperialistyczny” nie zniknął z retoryki, ale zamierzano z nim koegzystować. Licznych przed 1956 r. „wrogów wewnętrznych” zdezawuowali i Chruszczow, i Gomułka. I sekretarz KC stwierdził zresztą, że pojedynczy wrogowie, tacy jak agenci czy szpiedzy, nie są w stanie wpłynąć na zwycięski pochód socjalizmu. Wrogów wewnątrzpartyjnych, np. trockistów czy „rewizjonistów”, nie trzeba już było „rozgramiać”, ale przekonywać systematyczną perswazją i „pracą ideologiczną”.

W dniach 10–19 marca 1959 r. miał miejsce wielokrotnie przekładany III Zjazd PZPR. Teraz już nic nie stało mu na przeszkodzie, ponieważ Gomułka był przekonany, że PZPR skonsolidowała się zarówno pod względem ideowym, jak i organizacyjnym. W wystąpieniu przed delegatami I sekretarz wyjaśnił odejście od październikowych przemian obawą o osłabienie roli PZPR w społeczeństwie. Zaatakował Kościół, zapowiedział działania na rzecz „socjalistycznej przebudowy wsi”, co można było rozumieć jako powrót do zarzuconego pomysłu kolektywizacji rolnictwa. Wybory władz PZPR powiększyły grupę zwolenników Gomułki. W składzie BP znalazł się też Edward Gierek – jedyny I sekretarz KW „z terenu”.

Partia, gruntownie „czyszczona” od jesieni 1958 r. do kwietnia 1959 r., szybko się odbudowywała, dzięki czemu w 1961 r. niemal osiągnęła stan z 1956 r. Górnośląsko-zagłębiowska organizacja zajmowała w niej pod względem liczebnym zawsze pierwsze miejsce, przekraczając 10 proc. stanu PZPR w kraju i zrzeszając ponadtrzykrotnie więcej członków i kandydatów niż najsłabsze pod tym względem województwa: koszalińskie, olsztyńskie, białostockie (dużo słabiej zaludnione i uprzemysłowione)

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Adama Dziuby „Czas przełomu. Destalinizacja, rok 1956 i koniec odwilży w województwie stalinogrodzkim/katowickim (1953–1961). Tom 3. Nowa linia na czasy po odwilży (1957-1961)” bezpośrednio pod tym linkiem!

Adam Dziuba
„Czas przełomu. Destalinizacja, rok 1956 i koniec odwilży w województwie stalinogrodzkim/katowickim (1953–1961). Tom 3. Nowa linia na czasy po odwilży (1957-1961)”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2023
Liczba stron:
440
ISBN:
978-83-8229-682-2
EAN:
9788382296822
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Adam Dziuba
Dr hab., pracownik Oddziałowego Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, autor kilku monografii i kilkudziesięciu artykułów naukowych oraz popularnonaukowych poświęconych najnowszym dziejom Polski.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone