„Średniowiecze da się lubić”: powrót do przeszłości – relacja

opublikowano: 2014-07-06, 09:06
wolna licencja
Jak walczył średniowieczny rycerz i co trzeba było wcześniej zrobić, by nim zostać? Jakie szaty przywdziewał bogaty kupiec, a co ubierała dama dworu? W jaki sposób nasi ówcześni przodkowie wyrabiali narzędzia i broń? Odpowiedzi na te oraz inne pytania mogli uzyskać wszyscy, którzy 5 lipca odwiedzili krakowski Barbakan. Właśnie ruszyła kolejna edycja wakacyjnego cyklu imprez organizowanych przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, znanych jako _Średniowiecze da się lubić_.
reklama

Każdy kto zaglądnie do pierwszego lepszego słownika synonimów, będzie zaskoczony, widząc ile wyrazów bliskoznacznych posiada termin średniowiecze; obok wieków średnich znajdziemy również anachroniczność, przestarzałość czy zacofanie (!). Później jest tylko ciekawiej: ciemnota, wstecznictwo, przestarzałość, a nawet… kołtuństwo. Nie zdziwi się za to ten, kto zdaje sobie sprawę z tego, że w języku drzemie najwięcej stereotypów. Organizatorzy wakacyjnego projektu Średniowiecze da się lubić niestrudzenie od kilku lat obalają mity, które narosły wokół tego trwającego bez mała pięć wieków okresu w dziejach Polski.

(fot. J. Skalska).

Mit „wieków ciemnych”

Średniowiecze ma ciągle „złą prasę” – mówi dr Jacek Zinkiewicz z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa – często określa się go mianem „wieków ciemnych”, a przecież obejmuje niemalże 500 lat dziejów Polski i przedstawianie go w tak złym świetle jest niesprawiedliwe. Średniowiecze było okresem w historii Polski – a zwłaszcza Krakowa – które można nazwać czasem jego świetności. Był to czas prosperity dla naszego miasta, szczególnie podczas panowania dynastii Jagiellonów. To właśnie średniowiecze stanowi korzenie dla naszej historii, kultury.

(fot. J. Skalska).

Warto przypomnieć, że „czarny PR” średniowiecze „zawdzięcza” epoce oświecenia, która ukuła ten termin, mający oznaczać regres i zacofanie. Wykrzywiony obraz wieków średnich na ziemiach polskich to również zasługa komunistycznej propagandy w okresie PRL-u, dla której epoka ta z różnych względów, przede wszystkim religijnych, była niewygodna.

(fot. J. Skalska).

Współcześnie coraz bardziej widoczna jest fascynacja średniowieczem, a zwłaszcza kulturą rycerską. Powstają bractwa rycerskie, powszechne staje się zainteresowanie obyczajami epoki, świętami oraz związanymi z nimi obrzędami, co szczególnie widać w Krakowie przy okazji Święta Rękawki, które rokrocznie obchodzone jest we wtorek po świętach wielkanocnych. Wtedy to u podnóża kopca Kraka wyrasta istna osada wczesnośredniowieczna, zjawiają się bractwa rycerskie oraz wszelakie średniowieczne grupy rekonstrukcyjne, a mieszkańcy miasta mogą nie tylko uczestniczyć w obrzędach związanych ze świętem Rękawki, ale i poznać życie swoich średniowiecznych przodków lub oglądać pokazy walk rycerskich.

(fot. J. Skalska).

Bawić ucząc

Ta sama idea przyświeca corocznemu projektowi Muzeum Historycznemu Miasta Krakowa, które również w te wakacje przygotowało dla wszystkich chętnych – zarówno dorosłych, jak i dla dzieci – bogatą ofertę edukacyjną, począwszy od warsztatów, poprzez inscenizacje, turnieje, zawody, spacery śladami średniowiecza, na grach terenowych kończąc. Dzięki temu możemy otrzymać namiastkę epoki, niejako „wejść w buty” żyjących w tamtych czasach ludzi.

reklama

Wydarzenia weekendowe mają charakter popularyzatorski i skierowane są do różnych grup wiekowych – wyjaśnia Jacek Zinkiewicz. – Wiele atrakcji przeznaczonych jest dla dzieci i młodzieży. To okazja, by poznać kulturę rycerską, obyczaje średniowieczne, życie codzienne, handel czy rzemiosło. Ukoronowaniem letnich wydarzeń będzie Festiwal Kultury Rycerskiej – wyjątkowa atrakcja przede wszystkim dla najmłodszych.

(fot. J. Skalska).

Na co szczególną uwagę powinni zwrócić wszyscy czytelnicy Histmaga? Przede wszystkim na debatę Kraków – Budapeszt - Praga. Młodsza Europa czy peryferie kultury łacińskiej?, która odbędzie się w podziemiach Rynku 30 września o godzinie 16. Jej uczestnicy będą dyskutować o miejscu Europy Środkowej w dziedzictwie europejskim oraz jej znaczeniu w okresie średniowiecza.

(fot. J. Skalska).

Rycerzem być

Sobotnie, upalne popołudnie, upłynęło pod znakiem średniowiecznej kultury rycerskiej. Na wszystkich odwiedzających Barbakan – w tym szczególnie dzieci – czekała moc atrakcji: można było przymierzyć zbroję, przeobrazić się na moment w damę dworu, zostać czeladnikiem w kuźni, wziąć udział w rycerskim pojedynku, lub też nauczyć się wojskowej musztry, a także strzelania z łuku. Niewątpliwą atrakcją dla najmłodszych była karta uczestnika, którą każdy mógł otrzymać i odznaczać w niej kolejne stopnie „wtajemniczenia” w średniowieczne obyczaje. Najlepsi, którzy sprostali wszystkich zadaniom, otrzymywali tytuł rycerza!

(fot. J. Skalska).

W średniowieczne klimaty uczestników wprowadzali prawdziwi pasjonaci – ludzie związani ze średniowiecznymi grupami rekonstrukcyjnymi oraz bractwami rycerskimi z różnych zakątków Polski, między innymi z Górnego Śląska. Mieli oni okazję zademonstrować własnoręcznie robione stroje, rycerski ekwipunek, narzędzia, naczynia czy broń.

(fot. J. Skalska).

Choć imprezy w ramach projektu Średniowiecze da się lubić odbywają się w kilku miejscach, na centrum wszystkich wydarzeń nieodmiennie od kilku lat wybierany jest Barbakan. Nieprzypadkowo: w wiekach średnich, a także później, był najważniejszą bramą miasta, przez którą można było dostać się do Krakowa – stolicy królów – i która miała odzwierciedlać potęgę i siłę państwa polskiego.

Czy średniowiecze da się lubić? Warto przyjechać do Krakowa i przekonać się osobiście.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Justyna Skalska
Studentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się historią i teorią literatury, kulturą i obyczajami II RP, historią kobiet, a także dziejami swojego rodzinnego miasta – Krakowa. Prywatnie miłośniczka książek i jazzu. Publikuje również w czasopiśmie i portalu studenckim „Drugi Obieg”.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone