Stephen Michaud, Hugh Aynesworth – „Ostatni żywy świadek. Prawdziwa historia największego seryjnego mordercy...” – recenzja i ocena

opublikowano: 2020-01-24 08:20
wolna licencja
poleć artykuł:
Morderca i celebryta w jednym. Ted Bundy wciąż stanowi zagadkę dla współczesnej kryminalistyki. Aby przybliżyć sylwetkę Bundy’ego Stephen Michaud i Hugh Aynesworth przeprowadzili dogłębną analizę jego osobowości. Było to możliwe m.in. dzięki licznym rozmowom z samym zbrodniarzem.
REKLAMA

Stephen Michaud, Hugh Aynesworth – „Ostatni żywy świadek. Prawdziwa historia największego seryjnego mordercy w historii – Teda Bundy’ego” – recenzja i ocena

Stephen Michaud, Hugh Aynesworth
„Ostatni żywy świadek. Prawdziwa historia największego seryjnego mordercy w historii – Teda Bundy’ego”
nasza ocena:
8/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Bez Fikcji
Rok wydania:
2019
Okładka:
miękka
Liczba stron:
402
ISBN:
9788381781152

24 stycznia 1989 roku w więzieniu stanowym w Raiford w stanie Floryda na krześle elektrycznym został stracony najsłynniejszy seryjny morderca w historii Stanów Zjednoczonych. Ted Bundy, bo o nim mowa, dopuścił się licznych porwań, gwałtów i morderstw na terenie kilku stanów nim został aresztowany i skazany na karę śmierci. Jego historia i zbrodnie stały się kanwą licznych książek, filmów, a nawet utworów muzycznych.

Autorami recenzowanej książki są dwaj amerykańscy dziennikarze i autorzy kryminalnej literatury faktu, Stephen G. Michaud i Hugh Aynesworth. Wspólnie przeprowadzili oni w latach 1980-81 szereg rozmów z przebywającym wówczas w więzieniu Tedem Bundym. Na ich podstawie powstał zarówno „Ostatni żywy świadek”, jak i kolejna ich publikacja, „Ted Bundy. Rozmowy z mordercą”. Podczas gdy w „Rozmowach…” autorzy przytaczają treść samego wywiadu, to recenzowana publikacja w formie reportażu przybliża nam przede wszystkim historię i sylwetkę seryjnego mordercy. Trzydzieści sześć lat po amerykańskim wydaniu „Ostatni żywy świadek” ukazał się po raz pierwszy na rynku polskim sumptem Wydawnictwa Bez Fikcji.

Ted Bundy przeszedł do historii jako jeden z najsłynniejszych seryjnych morderców wszechczasów. Dzięki charyzmie i urokowi osobistemu był w stanie zbliżyć się do wielu młodych kobiet i dziewczyn, które następnie porywał, wykorzystywał seksualnie, mordował i dopuszczał się wobec nich nekrofilii. Tuż przed egzekucją przyznał się do zabicia w latach 1974-1978 trzydziestu osób w siedmiu stanach Ameryki, aczkolwiek prawdziwa liczba ofiar może być znacznie większa. Zeznał, że za pomocą piłki do metalu odciął głowy dwunastu kobiet, z których część następnie trzymał w swoim domu. Jego najmłodszą i jednocześnie ostatnią ofiarą była dwunastoletnia Kimberly Leach.

REKLAMA

Reportaż Michauda i Ayneswortha przybliża historię życia Theodore’a Roberta Bundy’ego – lub po prostu Teda Bundy’ego, począwszy od jego narodzin, poprzez serię dokonanych przez niego zbrodni, aż do jego skazania i śmierci. Autorzy z należytą starannością opisują przebieg poszczególnych morderstw, nie opuszczając przy tym drastycznych szczegółów zbrodni. Poznajemy również kulisy śledztwa oraz przyczyny, dla których morderca tak długo pozostawał nieuchwytny. Dużo miejsca poświęcono scenom z sali sądowej, gdy Bundy zasiadał na ławie oskarżonych, a zdarzyło mu się to kilkukrotnie. Dwa razy udało mu się nawet uciec z rąk wymiaru sprawiedliwości. Autorzy przytaczają fragmenty rozpraw sądowych, które stały się medialnym wydarzeniem w Stanach Zjednoczonych. Transmisje telewizyjne, zainteresowanie prasy i ogólny rozgłos wokół Bundy’ego przyczyniły się do nadania mu statusu mordercy-celebryty. Sam też starał się o nagłośnienie swojej sprawy. Podczas jednego z przesłuchań poprosił o rękę swoją dawną współpracownicę Ann Boone, która przyjęła oświadczyny i tym samym, zgodnie z prawem stanu Floryda, automatycznie została jego żoną.

Niewątpliwie najbardziej intrygującymi fragmentami publikacji są opisy spotkań i rozmów z osadzonym w więzieniu Bundym. Seryjny morderca, który zresztą sam wyszedł z inicjatywą napisania o nim książki, zdradza reporterom szczegóły swoich zbrodni w formie narracji trzecioosobowej. Nie przyznając się do popełnionych czynów, niejako spekuluje kim była osoba, która dopuściła się serii brutalnych morderstw. Prezentuje jego motywacje, fantazje i wyjaśnia specyficzny charakter zbrodni. Fragmenty te pozwalają na głębsze zrozumienie psychiki samego Bundy’ego, gdyż Michaud i Aynesworth nie mieli wątpliwości, że czerpie wiedzę z własnego doświadczenia. Dochodzą oni do wniosku, iż emocjonalna niedojrzałość i zaburzenie osobowości w postaci kompartmentalizacji (tj. oddzielenia części jaźni od świadomości innych części, tak jakby miały odrębne systemy wartości) pozwalały mu żyć swobodnie z myślą o popełnionych zbrodniach i jednocześnie się ich wypierać.

„Ostatni żywy świadek” to makabryczny i mrożący krew w żyłach reportaż o Tedzie Bundym. Michaud i Aynesworth oferują prawdziwą podróż w głąb jego mrocznej psychiki i rzucają światło na okoliczności i przebieg jego brutalnych czynów. Polecam na zimowe wieczory czytelnikom o mocnych nerwach.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Stephena Michauda i Hugha Ayneswortha – „Ostatni żywy świadek. Prawdziwa historia największego seryjnego mordercy w historii – Teda Bundy’ego”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Rafał Narwojsz
Absolwent historii i anglistyki. Sopocianin. Interesuje się historią prasy i drugiego obiegu w PRL. Miłośnik komiksów i rzemieślniczego piwa.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone