Sybir jako narzędzie polityki imperialnej Rosji

opublikowano: 2018-10-15 14:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Kara zesłania na Syberię budziła grozę. Dlaczego carska Rosja uciekała się akurat do tej formy represji?
REKLAMA

Polskie studia nad zesłaniem jako formą represji wobec uczestników walki niepodległościowej i ruchów politycznych w carskim Imperium tworzą dorobek imponujący. Mikrografie losów poszczególnych zesłańców i sytuacji w konkretnych punktach na mapie „Sybiru”, dziesiątki sesji i opublikowanych w ich wyniku materiałów, słowniki biograficzne, bazy danych, wydawnictwa źródeł, kolejne syntezy, których autorką, inspiratorką, patronką tyle razy w minionym półwieczu była Wiktoria Śliwowska… Czy można coś do tego dodać? Oczywiście, co za pytanie. Opisanie losu konkretnych ludzi, dziesiątków tysięcy ludzi, rozrzuconych na przestrzeni milionów wiorst kwadratowych w ciągu kilku stuleci to zadanie, którego nie uda się prędko uznać za zamknięte. Czy możemy wskazać jakieś nowe drogi, nowe sposoby, za pomocą których moglibyśmy to zadanie rozwiązywać?

Aleksander Sochaczewski, Pożegnanie Europy, 1894

Ludzkie losy, najważniejsze tworzywo historii, poznajemy w rozmaitych kontekstach — dobieramy schematy instytucjonalne, modelowe, porównawcze, w których dostrzec możemy nowe aspekty, uwarunkowania, wreszcie oceny podejmowanych w przeszłości wyborów. Warto może w takiej perspektywie zastanowić się nad tym, w jakie ramy ujęte są nasze badania. Wyjść z nich, by zobaczyć, jak jeszcze oglądać można obiekt naszych studiów, porównać nasze ujęcie ze spojrzeniem historyków, dla których zsyłka (zsyłka Polaków w szczególności) nie jest centrum, ale elementem większej czy po prostu innej całości badawczej. Pozwalam sobie przedstawić tutaj garść uwag związanych z próbą takiego właśnie spojrzenia z zewnątrz na dorobek i możliwości poszerzenia polskiej „zsyłkografii”. To spojrzenie z perspektywy badań nad tematyką, w której zsyłka i inne formy carskich represji się mieszczą, lecz także zmieniają niekiedy znaczenie — tematyką w intensywny sposób penetrowaną ostatnio za pomocą nowych, oryginalnych pomysłów interpretacyjnych, które półżartem nazywam imperiologią stosowaną. Imperium jako forma władzy, organizacji i administrowania przestrzenią oraz wymiany i kontroli zasobów między centrum a peryferiami w wielonarodowej strukturze, a także jako przedmiot specyficznej ideologii — to właśnie ów temat, w którego kontekst warto być może wprowadzić śmielej także nasze badania nad polskimi zesłańcami w państwie carów. Po to również, by wzbogacić, a nawet skorygować pewne tendencje interpretacyjne współczesnej „imperiologii” światowej.

Przypomnijmy najpierw najkrócej, co można określić tym ostatnim pojęciem. Oto, w związku z widocznym od połowy lat osiemdziesiątych XX wieku kryzysem, a potem rozpadem ZSRR, politolodzy, a następnie historycy w Stanach Zjednoczonych, Europie Zachodniej, w końcu zaś także w samej Rosji zaczęli wracać w swych studiach nad owym obszarem do pojęcia imperium — nie jako ideologicznego wytrychu, ale narzędzia modelowej interpretacji owego kryzysu, analizy jego źródeł i porównań z innymi systemami o podobnej, imperialnej strukturze, jakie funkcjonowały w nowożytnych dziejach Europy i Azji. Studia Romana Szporluka, Geoffreya Hoskinga, Andreasa Kappelera, Hélène Carrère d’Encausse, Dominica Lievena, Marka Bassina, Theodore’a Weeksa, Kimitaki Matsuzato, Terry’ego Martina, Swiatosława Kaspego, Leonida Gorizontowa, Aleksieja Millera, Michaiła Dołbiłowa, Dariusa Staliunasa i innych wyznaczyły nowe sposoby rozumienia relacji między centrum a peryferiami w rosyjskim i sowieckim imperium. Dodajmy jednak od razu, że nowe nie oznacza bynajmniej oderwane całkowicie od dorobku dawniejszych badaczy, którzy — jak choćby Pawieł Milukow (1859–1943) czy Boris Nolde (1876–1948) — potrafili analizować rozwój rosyjskiej państwowości i strukturę jej wewnętrznych napięć w sposób wyprzedzający wiele intuicji obecnych studiów nad imperium. Trzeba także zauważyć, że i w polskiej historiografii pojawiły się opracowania problematyki Imperium Rosyjskiego i polityki wobec jego „polskich kresów” przyjmujące podobną perspektywę badawczą.

REKLAMA
Michał Elwiro Andriolli, Obrazki Syberii

Być może z pewnej instynktownej, rzec można, chęci zdystansowania się od politycznej instrumentalizacji, jakiej pojęcie imperium, negatywnie wartościowane, bywało poddawane w pracach wcześniejszych, naznaczonych intencją walki z „Imperium Zła”, nowa „imperiologia” światowa unikała na ogół w swych poszukiwaniach badawczych tematów, w których zło imperium było ewidentne: brutalnych represji, egzekucji politycznych przeciwników, zsyłek… Taką tendencję — do skupiania się na jednoznacznie negatywnym, represywnym wyłącznie wymiarze imperialnego dziedzictwa — odkrywano natomiast w historiografiach narodowych peryferii byłego imperium, tworzących nowy obraz przeszłości na jego gruzach.

REKLAMA

Ten zarzut sformułowany został wprost — na zasadzie pewnego uogólnienia — pod adresem polskich badaczy. Najdosadniej przez Annę Komzołową, autorkę najnowszej, źródłowej monografii poświęconej polityce państwa rosyjskiego wobec ziem Litwy i Białorusi (nazywanych w nomenklaturze Imperium terminem Siewiero-Zapadnyj Kraj — czyli Kraj Północno-Zachodni) w okresie powstania styczniowego. We wstępie do swej pracy autorka krytykuje „skrajności dotychczasowej (szczególnie polskiej) historiografii, a w tym tezy o «polityce narodowego wykorzenienia Polaków» prowadzonej jakoby przez carat”5. Sama Komzołowa tę „skrajność” odrzuca i w swej obszernej, blisko trzystustronicowej monografii, w której centralną postacią jest wszak nieuchronnie Michaił Murawjow „Wieszatiel”, o egzekucjach i zsyłkach jako metodzie prowadzenia polityki imperialnej pod jego rządami w latach 1863–1865 nie pisze niemal nic. Dostrzega jednak i analizuje wnikliwie inne metody owej polityki wobec Polaków w guberniach północno-zachodnich.

Podobną tendencję możemy zaobserwować w innej ważnej publikacji, pierwszej próbie syntezy polityki imperialnej Rosji wobec jej kresów zachodnich (czyli Ziem Zabranych Rzeczypospolitej) od końca XVIII wieku do I wojny światowej. Jej redaktorzy (i główni autorzy zarazem), Aleksiej Miller i Michaił Dołbiłow, poświęcają blisko sto stron sytuacji w Królestwie Polskim oraz guberniach zachodnich w latach represji po powstaniu styczniowym (1863–1868) i także nie wspominają niemal w ogóle o owych najbardziej brutalnych przejawach nagiej siły imperialnej polityki, do których można zaliczyć masowe zesłania. Nie czynią jednak tego, jak Komzołowa, by minimalizować znaczenie „strategii depolonizacji” (autorzy używają tego właśnie pojęcia), realizowanej przez carską administrację na ziemiach litewsko-ruskich dawnej Rzeczypospolitej, ale po to, by wskazać na inne instrumenty tejże polityki i ich uwarunkowanie pojęciami „rosyjskości” oraz „polskości”, a zarazem grą, jaką carskie władze próbowały toczyć z nierosyjskimi i niepolskimi żywiołami etnicznymi tych ziem.

REKLAMA

Aleksiej Miller, jeden z głównych odnowicieli paradygmatu badań rosyjskiej polityki imperialnej w XIX wieku, w swej odrębnej, poświęconej metodologicznym zagadnieniom publikacji, także zdaje się wyrażać tę samą tendencję, gdy przestrzega, „by nie wyolbrzymiać represywności władz imperialnych”, gdyż jest to dla zrozumienia ich rzeczywistej polityki nie mniej szkodliwe od ich pomniejszania. Zaleca w badaniu tej polityki wobec okrain „podejście sytuacyjne, uwzględniające wzajemne oddziaływanie możliwie jak najszerszego kręgu aktorów”. To ostatnie pojęcie obejmuje nie tylko carskie władze, ale ich różne szczeble (lokalny, regionalny, centralny), grupy, a także miejscowe (polskie) i centralne (imperialne, ale też i bardziej wąsko rozumiane, nacjonalistyczne — rosyjskie) elity, ponadto aktorów „nowych” — ruchy narodowe ukraiński, litewski, białoruski oraz „aktorów” zewnętrznych — sąsiednie imperia wraz z ich polityką wobec Rosji i w sprawie polskiej.

Ten tekst jest fragmentem książki Andrzeja Nowaka „Metamorfozy Imperium Rosyjskiego 1721-1921. Geopolityka, ody i narody”:

Andrzej Nowak
„Metamorfozy Imperium Rosyjskiego 1721-1921. Geopolityka, ody i narody”
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Literackie
Okładka:
twarda
Liczba stron:
460
Data i miejsce wydania:
I
Premiera:
wrzesień 2018
Format:
165x240 mm
Format ebooków:
EPUB MOBI
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-06569-3

Czy w takim razie powinniśmy zaakceptować wniosek, iż problem zsyłki nie jest i nie może być już interesujący w kontekście badań imperialnej polityki Rosji? Czy na przykład fakt zesłania i przesiedlenia po 1863 roku kilkudziesięciu tysięcy Polaków z guberni zachodnich i Królestwa Polskiego na Syberię i w inne, oddalone rejony Rosji europejskiej oraz azjatyckiej nie powinien być przedmiotem analizy właśnie w ramach nowego rozpoznania całości rosyjskiej polityki imperialnej, porównania z innymi jej narzędziami, wpisania w dyskusje wokół jej celów? Oczywiście — powinien. Tak samo jak obok kategorii „aktorów” w owym rozpoznaniu może i powinna pozostać inna kategoria: ofiar.

Jacek Malczewski, Śmierć na etapie, 1891

Warto jednak na pewno uwzględnić wysuwany przez reprezentantów nowego nurtu studiów „imperiologicznych” postulat przyjęcia w badaniach problematyki polskich zesłańców w XIX wieku podejścia „sytuacyjnego” (jak to wyraził A. Miller) i porównawczego. Nie dla pomniejszenia wagi tej problematyki czy jej relatywizacji. Trzeba na pewno dokładniej odtworzyć ów szerszy kontekst polityki Imperium Rosyjskiego nie tylko wobec ziem dawnej Rzeczypospolitej, ale także wobec innych okrain i grup narodowościowych, porównać także na skali diachronicznej cele i metody owej polityki — od momentu powstania imperialnej struktury (czy sytuacji) aż do jej rozpadu. Wtedy będziemy mogli lepiej zrozumieć uwarunkowania decyzji o kolejnych falach polskiej zsyłki, ale także ocenić jej znaczenie w skali całego Imperium. Będziemy lepiej przygotowani do udzielenia odpowiedzi na pytanie o wyjątkowość problemu polskiego w Imperium Rosyjskim i rangę (znaczenie) zsyłki jako narzędzia polityki imperialnej. Ową odpowiedź trzeba włączyć w nurt studiów „imperiologicznych”.

REKLAMA

Jak można ją konstruować w praktyce? Pozwolę sobie przedstawić kilka uwag na temat możliwości takiego sytuacyjnego i porównawczego badania kwestii, która nas tu interesuje. Punktem wyjścia mogą być relacje między imperialną władzą a zesłańcem.

Zesłaniec jest człowiekiem ukaranym — albo za swoje indywidualne czyny, albo na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej. Pierwszym zatem zagadnieniem, jakie można byłoby rozpatrzyć, jest pytanie: za co? W kontekście jakiej „kultury prawnej” (prawno-ustrojowej) stwierdzona została jego wina? W kontekście jakiej praktyki penitencjarnej przyjął się — i ewoluował — ten rodzaj kary?

W ramach imperialnego systemu zesłaniec nie jest jednak tylko człowiekiem ukaranym. Jest także — i to wyznacza drugi istotny kontekst jego sytuacji — przedmiotem (używanym niekiedy jako instrument) imperialnej polityki. Tu z kolei rozpatrzyć można dwa podpunkty. Praktyczne konsekwencje zesłania dotykają zarówno obszaru, z którego następuje deportacja, jak i tego, do którego przybywa zesłaniec. Cele i konsekwencje polityki imperialnego centrum wobec tych dwóch (a nie tylko jednej — „polskiej”) peryferii, spory wokół owych celów, niekoniecznie tylko penitencjarnych, ale na przykład ekonomicznych, strategicznych, kulturowych — to drugi kontekst, w jakim warto także rozważać sytuację naszych zesłańców.

Spróbujmy przedstawić teraz przykłady porównawczej analizy (oczywiście w tym miejscu i pod piórem niespecjalisty bardzo powierzchownej) tych właśnie aspektów położenia zesłańców politycznych w Imperium.

Jacek Malczewski, Zesłanie studentów

A więc skąd bierze się ich wina i rodzaj kary (albo prewencji)? Jak już wspomniałem w poprzednim rozdziale, Jurij Łotman zwrócił uwagę na uformowanie się dwóch różnych modeli kultury politycznej: kultury „umowy” i kultury „powierzenia siebie” ([wruczenija siebia]). Od czasów Iwana III, który narzucił zwyczaj zaprzysięgania przez udzielnych kniaziów i bojarów „zapisów o nieodjeździe”, w państwie moskiewskim przystępującym właśnie do swej wielkiej ekspansji — kosztem Litwy w pierwszej kolejności — kultura „umowy” między władcą a wolnym poddanym zostaje wyparta przez drugą z wymienionych przez Łotmana form politycznego współżycia. Co raz włączone zostało do obszaru wielkoksiążęcej, potem carskiej wotczyny, nie mogło już jej opuścić. Nie mógł jej zatem opuścić, porzucić czy zrzucić carskiego zwierzchnictwa ten nawet, kto wcześniej przywykł do kultury „umowy”, wzajemnych zobowiązań władcy i poddanego. Uznanie nieważności umowy w przypadku jej naruszenia przez władcę przestało być możliwe, kiedy zabrakło samego pojęcia umowy. Stawało się aktem zdrady — przestępstwem przeciwko władzy samodzierżcy. Wolna służba przekształcała się w przymusowe poddaństwo10. Uformowany przez kilka stuleci w duchu innej, przeciwstawnej kultury „umowy” naród polityczny Rzeczypospolitej z chwilą jej wymazania z mapy i włączenia jej obszarów (w sumie, po 1815 roku, łącznie 82 procent przedrozbiorowego terytorium) do Imperium Rosyjskiego stawał się w swej masie potencjalnym zdrajcą, elementem niepewnym. „Polski żywioł” nie był pod tym względem wyjątkiem, podobnie bowiem mogli być postrzegani przedstawiciele wszystkich innych grup reprezentujących w Imperium (nie tylko na jego nierosyjskich peryferiach, ale i w jego etnicznym centrum) „kulturę umowy” — czy to jako oligarchiczny „przeżytek”, czy jako liberalno-demokratyczny „postęp”. Polska szlachta tworzyła jednak pod tym względem środowisko najliczniejsze i bodaj najtrwalej uformowane przez swą historyczną tradycję — dlatego też stanowiła szczególnie istotny problem dla władzy Imperium, broniącej „kultury powierzenia siebie”. Dostrzec tu można jedną z przesłanek do zastosowania „techniki” masowej właśnie kary czy działania prewencyjnego — zesłania. Przesłankę wynikającą, rzec można, z ideologicznego fundamentu Imperium.

REKLAMA

Inne przesłanki stanowią pochodną samego funkcjonowania Imperium. Oparte na tradycji stałej ekspansji, wykształciło ono zasadę przyjmowania poddaństwa kolejnych dołączanych do swego terytorium grup ludności jako czegoś niezmiennego i wiecznego. Próba zakwestionowania owego poddaństwa, zrzucenia władzy centrum imperialnego przez jego peryferię była traktowana jako bolszaja izmiena („wielka zdrada”/„zdrada państwowa”). I w tym przypadku elity ziem Rzeczypospolitej nie były wyjątkiem: z próbami podważania swojej kontroli, a potem formalnego panowania nad kolejnymi peryferiami Imperium miało do czynienia od początku swego rozwoju. I deportacje, jak to przypomnimy za chwilę, stanowiły stosowaną także od początku metodę radzenia sobie z tym problemem.

REKLAMA

Prewencyjny i zbiorowy zarazem charakter stosowania tej metody zakorzeniony był również w tradycji prawno-administracyjnej Imperium.

Aleksander Sochaczewski, Ucieczka więźniów – Ofiary kruków

Już pierwszy wielki zbiór prawa rosyjskiego — Sobornoje ułożenije z 1649 roku — uwzględnia jako poważne przestępstwo przeciwko carskiej władzy sam zamiar popełnienia antycarskiego czynu: karze podlega już ten, kto myslit […] złoje dieło („kto myśli o złej sprawie”). Podtrzymuje także istniejącą już wcześniej w moskiewskiej jurysdykcji zasadę zbiorowej odpowiedzialności rodziny i najbliższego otoczenia politycznego przestępcy, karanych wraz z nim zsyłką — w istocie za niedoniesienie o knowaniach, o których powinni byli wiedzieć i o nich donieść (rozdział 2, art. 6–10). We wprowadzonym przez Piotra ukazie o przestępstwach politycznych z 1715 roku wyodrębnione zostały na pierwszym miejscu „złe zamysły przeciw osobie Jego Wysokości lub zdrada”, na drugim „bunt”, co potwierdziła Anna Iwanowna w 1730 roku. Częstą praktyką stało się karanie tych, którzy „popadli w podejrzenie”, czyli: stali się podejrzanymi — właśnie co do wymienionych tutaj pierwszych dwóch punktów (wpast' w podozrienije po pierwym dwum punktam). Utrzymanie tej kategorii politycznego przestępstwa, którą określał termin „podejrzenie”, sankcjonowało praktykę nieograniczonego prawa władzy do karania (i ułaskawiania) swoich poddanych bez podania żadnej przyczyny. I jednostka, i grupa — na przykład elita nowo pozyskanej, a niepogodzonej z tym jeszcze peryferii — mogły „popaść w podejrzenie”. I być w związku z tym prewencyjnie karane.

Owa relacja między imperialnym centrum a elitą peryferii będącej obiektem jego polityki jest — co warto na pewno zauważyć — głęboko zakorzeniona w tradycji brania zakładników. System, znany w relacjach Moskwy z jej tatarskimi peryferiami pod nazwą amanat (z arabskiego — „powierzony do pilnowania”, „zakładnik”), sprowadzał się do wybierania zakładników spośród przedstawicieli miejscowych elit społeczno-politycznych i wysyłania ich w głąb Imperium. Nie tylko po to, by doraźnie zapobiec przestępstwom politycznym (buntowi) ze strony reszty elity danej peryferii, ale także w bardziej długofalowym celu: by stopniowo — w oderwaniu od swoich lokalnych korzeni — owi zesłani w głąb Imperium zakładnicy przekształcili się w nowym otoczeniu i pod jego wpływem w lojalnych poddanych.

REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Andrzeja Nowaka „Metamorfozy Imperium Rosyjskiego 1721-1921. Geopolityka, ody i narody”:

Andrzej Nowak
„Metamorfozy Imperium Rosyjskiego 1721-1921. Geopolityka, ody i narody”
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Literackie
Okładka:
twarda
Liczba stron:
460
Data i miejsce wydania:
I
Premiera:
wrzesień 2018
Format:
165x240 mm
Format ebooków:
EPUB MOBI
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-06569-3

Teoretycznie trzy cele polityki karnej Imperium można by sprowadzić do tej samej triady, jaka pojawia się w innych, także nieimperialnych systemach karnych: retrybucji, prewencji, resocjalizacji. Zarówno jednak powody, dla których uruchomiony zostaje ów system karny, jak i sposób jego działania wiążą się ściśle i specyficznie z imperialną ideologią i imperialną strukturą. Chodzi przecież o retrybucję za przestępstwa wobec idei i rzeczywistości politycznej imperium, zapobieganie takim przestępstwom i resocjalizację do struktury imperium. Z tejże struktury wynika także, co dla nas tutaj najistotniejsze, zsyłka jako metoda praktycznego działania w owych trzech wymiarach polityki karnej. Nie ograniczenie przestrzeni — więzienie, ale ogrom i różnorodność przestrzeni (środowiska geograficznego, etnicznego, społecznego), możliwość jej wykorzystania, by odseparować tych, którzy są lub mogą stać się („popadli w podejrzenie”) przestępcami w świetle polityki reprezentowanej przez centrum władzy: to właśnie specyfika tej sytuacji. Nie możemy przy tym zapomnieć, że imperium nie ma jednej tylko peryferii — tej, która jest w danym wypadku karana.

Aleksander Sochaczewski, Śmierć na taczce

Powtórzmy wyżej już sformułowaną uwagę wstępną: w praktyce karnej, w której metodą staje się zsyłka, trzeba naturalnie uwzględnić i tę peryferię, do której kierowany jest strumień deportowanych. To, jak może ona wpłynąć na ukaranych zsyłką: czy będzie dla nich miejscem skutecznej kary, separacji tylko, czy także imperialnej „resocjalizacji”? Z drugiej strony musi się pojawić pytanie: jak ukarani zsyłką wpłynąć mogą na tę peryferię, do której ich zesłano? Czy nie pojawi się wraz z nimi groźba jej „zarażenia” ich zgubnym wpływem? Imperialne centrum musi rozważyć obie strony tego zagadnienia. I rozważa je, biorąc pod uwagę swoistą hierarchię imperialnej przestrzeni: która peryferia jest ważniejsza, która bardziej zagrożona?

Związana z ekspansją terytorialną i asymilowaniem (a co najmniej zapewnianiem lojalności) nowych terenów polityka karna nie jest jedynym celem, jaki musi być przez imperium rozważony. Nie mniej ważne są cele geopolityczne i ekonomiczne, które także musi brać pod uwagę w swoich decyzjach wobec poszczególnych peryferii — w naszym przypadku i „polskiej”, i „sybirskiej” — centralny ośrodek władzy. Te cele mogą oddziaływać na siebie, wytwarzając efekt synergii albo też — odwrotnie — przeszkadzając sobie wzajemnie. Ale tylko ich zestawienie pozwala zobaczyć realne uwarunkowania losu zesłańców.

REKLAMA

Lepiej niż suche rozważania teoretyczne mogą nam to uświadomić przykłady wzięte wprost z historii tworzenia Imperium Rosyjskiego — przykłady, które zaczerpniemy z obszarów innych niż polski (polsko-litewski), by właśnie dla tego ostatniego znaleźć skalę porównawczą.

Historycy spierają się nadal, czy dzieje Imperium Rosyjskiego należy datować od przyłączenia do Moskwy Nowogrodu Wielkiego w 1478 roku, czy dopiero od zdobycia Kazania w 1552. Nie wchodząc tutaj w owe spory, zauważmy wszakże, iż w obu przypadkach zaobserwować możemy poruszające wyobraźnię przykłady zastosowania masowych deportacji jako metody represji i zarazem administrowania imperialną przestrzenią. Włączenie olbrzymiego obszaru kupieckiej republiki Nowogrodu, kilkakrotnie większego od samego księstwa Iwana III, było naturalnie dla moskiewskiego centrum poważnym wyzwaniem. Tym poważniejszym, że Nowogród oparty był na odmiennym od moskiewskiego systemie politycznym, którego podstawą było nie samodzierżawie, ale oligarchiczna wolność. Odpowiedzią na to wyzwanie stała się pierwsza tak masowa akcja deportacyjna podjęta w styczniu 1480 roku przeciw elitom nowo przyłączonego terytorium. Ponad stu „zdrajców” (podejrzanych o niepogodzenie się z panowaniem moskiewskim) spośród wielkich rodzin nowogrodzkich stracono, a ich majątki skonfiskowano. Ponad tysiąc rodzin „dzieci bojarskich” i bogatszych kupców z Nowogrodu wysiedlono do miast w głębi moskiewskich włości Iwana III (m.in. do Włodzimierza, Muromu, Niżnego Nowogrodu, Perejasławia, Jurjewa, Rostowa, Kostromy); kilkakrotnie większą liczbę drobniejszych kupców i „czarnych ludzi” (pospólstwa) uwięziono lub skierowano na osiedlenie w innych miastach. Na miejsce wysiedlonych przywieziono osadników z miast od dawna należących do księcia Iwana. „Tak to ostatecznie poskromiony został Wielki Nowogród”.

REKLAMA
Jacek Malczewski, Wigilia na Syberii

Dokładniej opisany w źródłach, lepiej zbadany i bezdyskusyjnie już związany z historią imperialnej polityki Moskwy jest system wykorzystania techniki deportacji przy opanowywaniu zajętych w latach 1552–1556 chanatów kazańskiego i astrachańskiego. Usunięcie chana nie było oczywiście środkiem wystarczającym ani jedynym, aby nowe, strategicznie i handlowo niezmiernie ważne, a etnicznie i religijnie odrębne od centrum państwa moskiewskiego peryferie zostały uznane za spacyfikowane (czytaj: lojalne). Mieszkańcy wielkiego kupieckiego ośrodka, jakim był Kazań, zostali w całości wysiedleni. Miasta stały się, po osiedleniu w nich przybyszów z głębi państwa moskiewskiego, enklawami rosyjskimi. Elity tatarskie poddane zostały brutalnej alternatywie: albo fizyczna eliminacja, albo deportacja. Uderzenie, jak w Nowogrodzie, godziło przede wszystkim właśnie w elity, reszta ludności traktowana była bowiem jako plastyczna — jeśli nie w swej tożsamości, to w każdym razie w swej lojalności.

W interesujący sposób sens tej polityki, w której deportacja (podejrzanych o nielojalność) elit zajmowała istotne miejsce, przedstawiały instrukcje dla posłów Iwana IV, mające przygotować ich na rozmowy z litewskimi posłami Zygmunta Augusta w latach 1560 oraz 1563 i 1565 w związku z konfliktem o Inflanty. Strona litewska mogła wykorzystać pogłoski o buntach w Kazaniu przeciw nowej władzy moskiewskiej do wzmocnienia własnej pozycji w rokowaniach z posłami Iwana.

Instrukcja wyposażyła zatem tych ostatnich w gotową odpowiedź na ewentualne, kłopotliwe pytanie: „Jestem zdumiony panie tym, co powiadacie; a któż mógłby się zbuntować? Tylko «czarni ludzie» [pospólstwo] zostali oszczędzeni, książęta zaś, mirzowie i inni «ludzie służyli» [elity] zostali albo zabici, albo, na ich prośbę, przeniesieni do Moskwy i Nowogrodu, aby nie czynili niezgody. Jakże «czarni ludzie» mogliby sami powstać?” Miejscowi „czarni ludzie” mieli się już przyzwyczaić do przybyłych z centrum państwa moskiewskiego nowych panów, którzy w miastach Kazania i Astrachania zastąpili stare, wywłaszczone i deportowane elity tatarskie. Te ostatnie mogły przetrwać, ale za cenę asymilacji — niekoniecznie od razu kulturowo-religijnej, ale „tylko” politycznej — do systemu nowego, moskiewskiego imperium. Przesiedlenia miały im tę asymilację ułatwić. Swoistym narzędziem służącym celom asymilacyjnym stał się powszechnie stosowany na tym obszarze w drugiej połowie XVI wieku system brania zakładników (wspomniany wyżej amanat) z tatarskich rodzin szlacheckich, którzy — odrywani od swych rodzimych korzeni — mieli osiedlać się w rosyjskich centrach administracyjnych. Narzędzie okazało się skuteczne. Szlachta pochodzenia tatarskiego może służyć za przykład udanej kooptacji do elity imperium. Stała się stopniowo jego podporą, ulegając przez pokolenia lojalnej służby „prawosławizacji” i rusyfikacji. Kto nie uległ, ten padał stopniowo, lecz nieuchronnie ofiarą społecznej degradacji. Mimo buntów, jakie wybuchały na kazańsko-astrachańskiej peryferii jeszcze w XVI wieku (w latach 1570–1572 i 1581–1584) i odzywały się groźnym echem na tych terenach w powstaniach Razina i Pugaczowa w następnych stuleciach, proces włączania obszaru dwóch dużych państw muzułmańskich do moskiewskiego imperium okazał się dla tego ostatniego bardzo efektywny. Deportacja zatem się sprawdziła?

Ten tekst jest fragmentem książki Andrzeja Nowaka „Metamorfozy Imperium Rosyjskiego 1721-1921. Geopolityka, ody i narody”:

Andrzej Nowak
„Metamorfozy Imperium Rosyjskiego 1721-1921. Geopolityka, ody i narody”
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Literackie
Okładka:
twarda
Liczba stron:
460
Data i miejsce wydania:
I
Premiera:
wrzesień 2018
Format:
165x240 mm
Format ebooków:
EPUB MOBI
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-06569-3
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Andrzej Nowak
Polski historyk, publicysta, nauczyciel akademicki, sowietolog, profesor nauk humanistycznych, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego (kierownik Zakładu Historii Europy Wschodniej), profesor zwyczajny w Instytucie Historii PAN; były redaktor naczelny dwumiesięcznika „Arcana”. Autor m.in. Polska i trzy Rosje: studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920 roku) (2001), Dzieje Polski t. 1-3 (2014-2017).

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone