„Tajemnicze katedry” (red. Angela Cerinotti) – recenzja i ocena

opublikowano: 2009-05-28 22:22
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
„Tajemnicze katedry” idealnie wpisują się w, tak popularną ostatnimi czasy, kategorię publikacji poświęconych tzw. sekretnej historii. Są więc zbiorem ciekawostek, które w założeniu mają zdumiewać i zaskakiwać. Wydane w serii „Tajemnice i zagadki przeszłości” stanowią maleńkie kompendium ezoteryczne na temat średniowiecznych katedr.
REKLAMA
Tajemnicze katedry
cena:
27 zł
Wydawca:
Bellona
Okładka:
miękka
Liczba stron:
128
Format:
150 x 210
ISBN:
9788311114777

Już ze wstępu dowiadujemy się, jakie cele przyświecały autorom przy tworzeniu książki. Ta „podróż poznawcza” w semantyczny wszechświat katedr posłuży nawet największym sceptykom. Dowiedzą się, że średniowiecze wcale nie było mrocznym okresem (…) zdadzą sobie też sprawę, że w doświadczeniu rodu ludzkiego była cała epoka, która w tej komedii, jaką jest życie, poszukiwała „boskiego” wymiaru i go znalazła. Ambitne założenie, prawda? Publikacja, na wskroś popularna, może i nie jest w stanie przekonać sceptyków, ale daje ogólny ogląd na temat założeń budowlano-dekoratorskich katedr, omawianych pod kątem tajemnic i sekretów. I chociaż takowa wiedza „sekretna” znana jest powszechnie historykom sztuki, dla laika może okazać się na tyle interesująca, by zbudzić chwilę refleksji podczas wakacyjnego zwiedzania tego typu budowli. Zwłaszcza, że jest przekazywana w dość przystępnej formie.

Sam podział zagadnień jest również przyjemny. Całość podzielona na trzy części – Między sztuką a historią, Mapa tajemnic oraz Odkryta tajemnica? – sprawia, że informacje są uporządkowane i klarowne. I chociaż uderza wszechobecna „sensacyjność”, to niejako wpisuje się ona w charakter książki. A więc mamy rozdziały poświęcone założeniom architektonicznym, dekoracjom rzeźbiarskim i ich symbolice czy ogólnie pojętemu przesłaniu budowli, a wszystko pod kątem ezoteryczno-sekretnym.

Z tych stu dwudziestu stron możemy dowiedzieć się, dlaczego gotyckie katedry przepełnione są smukłością i witrażami (Ta innowacja idealnie pasowała do religijnej zasady, w myśl której Bóg to światło. W katedrze gotyckiej, której strzelistość symbolizowała pragnienie wzniesienia się ku niebiosom, filtrowane przez witraże światło potrafiło przedrzeć się przez mrok ziemski, umożliwiając w ten sposób ludziom zachwyt nad wymiarem pozaziemskim) czy zrozumieć symbolikę rozety (rozumianej jako Słońce lub mistyczna róża z litanii różańca), motywów zwierzęcych (jak wół uosabiający skupienie instynktów dającej się kontrolować energii, czy lew walczący z bykiem – odzwierciedlający konflikt światła z ciemnością) lub roślinnych (winorośl jako symbol eucharystii, palma – płodności, róża – doskonałości). Jednak „Tajemnicze katedry” to nie tylko leksykon symboli! Są tu także rozdziały poświęcone budowniczym katedr, zdobywaniu pieniędzy na budowę czy lokacji budowli w poszczególnych miejscach. Całość psuje jednak dość patetyczny język wypowiedzi, który chcąc nie chcąc sprawia, że niektóre zagadnienia zaczynamy traktować nieco z przymrożeniem oka.

REKLAMA

Przez całą książkę przebijają nawiązania do ezoteryki i odniesienia do mitologii starożytnych. To dość zaskakujące, jak niewiele zagadek autorzy próbują rozwiązać, sięgając do Pisma Świętego. Wydaje mi się, że uosabianie wiedzy ezoterycznej z teologiczną czasem jest jednak chybione (by nie powiedzieć – naciągane) i sprawia, że do niektórych wyjaśnień zaczynamy poschodzić z dystansem. Może więc należałoby potraktować tę pracę jako tzw. historię alternatywną? Zwłaszcza, kiedy skonfrontuje się przesłanie katedry wynikające z tej książki z każdym innym, trochę bardziej naukowym opracowaniem.

„Sensacyjność”, o której wspomniałam, i to uczucie współuczestnictwa w odkrywaniu tajemnic sprawiają, że książkę pochłania się praktycznie za jednym podejściem. Lekturę umilają również bardzo liczne dobre zdjęcia i reprodukcje, obrazujące świeżo poznany sekret. Generalnie, książka jest bardzo ładnie wydana, całość na kredowym papierze, wiadomo jednak, że za takie ładne książeczki równie ładnie się płaci. Pytanie tylko, czy chcemy płacić za szatę graficzną, czy za zawartość.

Pozytywnie zaskoczyło mnie częste powoływanie się na historyków specjalizujących się w kulturze średniowiecznej, jak J. Le Goff czy G. Duby. Plusem było także umieszczenie kilku cytatów źródłowych o teorii sztuki (jak z „Żywotów…” Vasariego). To jednak nie ustrzegło autorów przed popełnieniem dość rażących błędów. Już samo wiązanie powstania typu katedry gotyckiej z pojawieniem się bogatej burżuazji (sic!), albo też wywody typu: po skonstruowaniu labiryntu Minotaura, Dedal powiedział Ariadnie, jak pomóc Tezeuszowi odnalezieniu drogi powrotnej. Został uwięziony w labiryncie przez Minosa… powoduje, że zaczynamy cedzić przez palce autentyczność przekazywanych treści. A szkoda.

Moja ocena opiera się więc na przyjętym założeniu, że „Tajemnicze katedry” to książka całkowicie popularyzatorska, a więc raczej średnio przydatna ludziom interesującym się sztuką średniowiecza „na poważnie”. Stanowi jednak dość miłe, lekkie (aczkolwiek wybiórcze) zestawienie najważniejszych założeń tak modnych dzisiaj zagadek historii, wreszcie rozwiązanych. I dobrze, że niektóre z nich wciąż potrafią zdumiewać.

Zredagował: Kamil Janicki

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Agata Niegowska
Studentka historii na Uniwersytecie Jagiellońskim i ochrony dóbr kultury na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Od maja 2009 stała publicystka „Histmaga” i członek rady merytorycznej

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone