„Timeline: Polska” - recenzja i ocena gry planszowej

opublikowano: 2017-01-22 09:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Każdy wie, że nauka jest najskuteczniejsza jeśli łączy się z dobrą zabawą. Czy dzięki grze w grę planszową można nauczyć się ważnych dat z historii Polski?
REKLAMA
„Timeline: Polska”
nasza ocena:
7.5/10
cena:
59,95 zł
Wydawca:
REBEL.pl
Rok wydania:
2016

Gra Timeline Polska to ciekawa, krótka, karciana gra planszowa, idealna do szybkich rozgrywek ze znajomymi, lub do użycia jej jako narzędzie edukacyjne. Jak sama nazwa wskazuje, gra polega na ułożeniu osi czasu z kart, z których każda przedstawia odrębne wydarzenie.

W gustownym metalowym pudełku otrzymujemy 110 kart i instrukcję. Karty są w formacie ok. 6 x 4 cm, co z jednej strony może wydawać się zbyt małym rozmiarem, jednak dzięki temu więcej ich zmieści się na stole. Wszystkie karty są zbudowane w taki sam sposób: na jednej stronie mamy umieszczoną nazwę wydarzenia i przedstawiający je rysunek, na drugiej natomiast twórcy dodatkowo umieścili datę roczną i czasami króciutki opis uzupełniający informacje o danym wydarzeniu. Jak wygląda to na przykładzie jednej z kart? Na awersie mamy sam tytuł „Wygrana zawodów Challange” i bardzo estetyczny rysunek ilustrujący dane wydarzenie. Na rewersie natomiast do tego samego rysunku i tytułu dochodzi data 1932 i podpis „Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura”.

Same karty przedstawiają naprawdę szeroki wachlarz wydarzeń z dziejów Polski. Są to nie tylko bitwy, czy wydarzenia polityczne, ale także daty ważnych polskich osiągnięć (np. „Jerzy Kukuczka Zdobywa Broad Peak”), odkryć (np. „Odkrycie Góry Kościuszki”), wynalazków (np. „Wynalezienie polemoskopu”) oraz wydarzeń kulturalnych (np. „Powstanie teatru Cricot 2”) i gospodarczych (np. „Powstanie fabryki «Wedel»”).

Do zdecydowanej większości kart nie mam zarzutów merytorycznych. Twórcom nie udało się jednak uniknąć większych lub mniejszych wpadek. Po pierwsze, jest problem z najstarszymi wydarzeniami. Ponieważ cała gra opiera się na datach rocznych, to tak samo zostały przedstawione te najdawniejsze wydarzenia. W ten sposób na przykład „Słowiańskie osadnictwo na ziemiach polskich” zostało wydatowane na rok 400, zamiast ok. IV w. W samej rozgrywce ma to sens, ale młodszym uczestnikom gry może wbić się w pamięć jako konkretna data roczna, co niewątpliwie jest błędne. Innym problemem jest niedokładność samych tytułów. „Sejmowych liberum veto” mieliśmy w historii wiele, więc to z 1652 roku, powinno być dla ścisłości nazwane pierwszym.

REKLAMA

Problematyczna jest też część obrazków. Chociażby „Stracenie biskupa Stanisława przez króla” przedstawia duchownego prowadzonego na szafot, a chyba wszyscy znamy wersję wydarzeń przedstawiających rozsiekanie św. Stanisława w Kościele, a „Zamach na prezydenta Gabriela Narutowicza” na pierwszym planie pokazuje rękę z pistoletem z magazynkiem i strzały w brzuch prezydenta, kiedy wiemy, że strzały zostały oddane z rewolweru w plecy. Nieprecyzyjna jest również karta „Pierwszy na świecie śmigłowiec” z datą 1882. Wynalazek Adama Ostaszewskiego miał wiele etapów i ciężko jest przyjąć jedną konkretną datę, zwłaszcza, że sam patent został zarejestrowany we Francji dopiero w 1909 roku. Można tez polemizować, czy to na pewno był pierwszy tego typu pojazd na świecie. Ostatnim zarzutem może być dobór wydarzeń do kart. Bo czy na pewno w tym zestawieniu powinna się znaleźć karta „Pierwszy McDonald’s w Polsce”, gdy nie było miejsca dla tak wielu ważnych zdarzeń z historii politycznej? Ale to już kwestia bardzo subiektywna.

Na początku rozgrywki karty są tasowane i rozdawane z zakrytą datą od 4 do 6 w zależności od liczby graczy (twórcy jako optymalną liczbę uczestników rozgrywki przewidują od 2 do 8 osób). Następnie z wierzchu talii dociąga się i odrywa jedną kartę, którą należy położyć na środku stołu do gry. Gracze po kolei, z kart które mają przed sobą (z zakrytą datą), muszą dokładać swoje karty do odsłoniętych kart na środku stołu, tak, żeby zachować chronologiczną kolejność wydarzeń. Po dołożeniu karty do budowanej osi czasu, sprawdzają, czy zrobili to poprawnie. Jeżeli się pomylą, dociągają kolejną z zakrytej talii i tak, aż któryś z graczy ostatecznie pozbędzie się swoich kart. Zasady gry nie są skomplikowane i ich przyswojenie zajmuje dosłownie parę minut, co jest zdecydowanym plusem szybkiej gry towarzyskiej.

I to wszystko! Istota gry tkwi jednak właśnie w jej prostocie. Stąd, pomimo wymienionych wad i problemów, grę mogę z czystym sumieniem polecić. Zarówno do szybkich rozgrywek z przyjaciółmi (warto jednak zwrócić uwagę, że gry historyków, z nie-historykami zawsze będą niesymetryczne), jak i do zabawy dla dzieci w wieku szkolnym, dla których gra będzie świetną możliwością nauczenia się i powtórzenia dat, również tych mniej znanych. Na koniec warto też wspomnieć, że karty z innych edycji Timeline sprzedawanych osobno (np. Wynalazki, Nauka i Odkrycia) można łączyć z kartami Timeline: Polska, tworząc grę bardziej złożoną, stanowiącą większe wyzwanie także dla pasjonatów historii. Zwłaszcza, że po kilkunastu partiach karty z Timeline: Polska będziemy znali na wylot.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Maciej Zaremba
Były redaktor naczelny Histmag.org (2017-2019). Absolwent historii i student politologii na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się historią nowożytną Polski, zwłaszcza życiem codziennym, publicznym i wojskowym społeczeństwa szlacheckiego Rzeczypospolitej oraz stosunkami polsko-moskiewskimi w XVI i XVII wieku. Wielbiciel gier video i literatury fantasy. Uważa, że historię należy popularyzować za pomocą wszelkich dostępnych środków popkultury, takich jak filmy, seriale, muzyka czy gry.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone