W co wierzyli wikingowie?

opublikowano: 2018-12-18 17:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Wikingowie siali postrach w całej Europie. Jaki system wierzeń wypracowali na przestrzeni dziejów? Czym był Ragnarök?
REKLAMA

W epoce wikingów wiarę i akty religijne określano pojęciem forn siðr, czyli starożytny albo religijny zwyczaj. Nordycy nie mieli jednolitego systemu wierzeń, doktryn ani dogmatów, jakie znamy z chrześcijaństwa czy islamu. Ich religia obejmowała wiele różnych praktyk i rytuałów. Zwyczaje te dotyczyły wszystkich członków społeczeństwa – sfera religijna ogarniała każdego człowieka.

Pionek szachowy przedstawiający berserka z początku XII wieku, znaleziony na szkockiej wyspie Lewis w archipelagu Hebrydów Zewnętrznych. W zbiorach British Museum w Londynie (CC BY-CA)

Ludzie dzielili świat z wieloma nadprzyrodzonymi istotami, między innymi bogami i boginiami, w szczególności Nornami; trollami i olbrzymami, czyli jǫtnar, disami, walkiriami, krasnoludami, elfami i goblinami. Nordyccy bogowie i inne istoty wymagali oddawania im czci i składania ofiar. Jeśli świat miał uniknąć katastrofy, należało ich także traktować jako stałą, niezmienną część rzeczywistości. Wikingowie byli bardzo przesądni, nosili amulety, używali zaklęć i składali ofiary, aby pozostać w dobrych stosunkach z siłami nadprzyrodzonymi. Wszyscy wierzyli, że świat zamieszkuje mnóstwo magicznych stworzeń, które warto mieć po swojej stronie, żeby sprawy dobrze się układały. Te stworzenia wraz z bogami dbały o to, aby zapewnić światu odpowiednią ilość wiatru, deszczu, mrozu i słońca. Jeśli stosunki z bóstwami zostały zakłócone, prowadziło to do nadmiaru lub niedostatku któregoś z tych życiodajnych składników, a to mogło skutkować katastrofą. Od istot nadprzyrodzonych zależało nawet, czy wybuchnie wojna czy zapanuje pokój. Wojownicy poświęcali więc im swoje życie, aby zwyciężyć w walce. Wieśniacy składali ofiary bogom urodzajów i pogody, aby zapewnić sobie dobre plony.

Ludzie wchodzili w kontakt z siłami nadprzyrodzonymi poprzez akty religijne, takie jak rytuały i obrzędy. Dobre relacje z bogami były warunkiem niezbędnym, aby jednostka, gospodarstwo rolne, rodzina i kraj mogły zdobyć bogactwo i osiągać sukcesy. Każde bóstwo i każdą istotę nadprzyrodzoną wyróżniał pewien zestaw cech. Toteż różne motywy skłaniały ludzi, by zwracali się do poszczególnych bóstw i istot. Kobieta w ciąży i jej krewni błagali o pomoc disy – żeńskie istoty patronujące narodzinom i chroniące rodzinę. Załoga wikińskiego statku mogła prosić boga morza Njorda lub Odyna o ochronę.

Kobiety i mężczyźni epoki wikingów komunikowali się z siłami nadprzyrodzonymi na różne sposoby. Najczęstszy z nich źródła historyczne określają jako seiðr. Nie istnieje współczesny odpowiednik tego słowa, ale dobrymi przybliżeniami będą magia i czarnoksięstwo. Formami komunikacji równoległymi, a także praktykowanymi w ramach seiðr, były gandr – umiejętność rzucania uroków, galdr – powtarzające się pieśni lub intonacje oraz útiseta – „wysiadywanie” w połączeniu z wglądem w naturę w celu przeżycia wizji lub wróżenia. Osoby oddające się tym praktykom zwano szamanami (współczesne słowo określające kogoś odgrywającego rolę pośrednika między światem duchowym a zwykłym, ludzkim). Szaman potrafił zmienić swoją świadomość, aby uzyskać informacje, poszukać rady u duchów natury lub duchów przodków, wykorzystać ich magię na potrzeby ludzi i zadbać o powodzenie całej społeczności. W dawnym nordyckim społeczeństwie szamanizm, czyli seiðr, mogli uprawiać zarówno mężczyźni ([seiðmen]), jak i kobiety ([seiðkona]), ale wydaje się, że znacznie częściej robiły to kobiety. W sztuce seiðr było coś niemęskiego. Seiðman mógł zostać oskarżony o bycie ergi (rzeczownik) i argr (przymiotnik). Te dwa staronordyckie słowa to obelgi oznaczające zniewieścienie lub inne niemęskie zachowania. Często używano ich w odniesieniu do mężczyzn będących stroną bierną w stosunkach homoseksualnych. A to według wikingów uchodziło za szczególnie niemęskie i przynoszące wstyd. Natomiast, gdy było się męską stroną takiej relacji, nie widziano w tym niemęskiego zachowania. Odyn nauczył się sztuki seiðr od bogini Frei, co pokazuje, że był bogiem przekraczającym wszelkie granice, nawet surowe normy społeczne.

REKLAMA
Miejsce pochówków w Lindholm Høje w Danii. Znajdujące się pierwotnie pod ziemią kamienie zostały ustawione w owal przypominający łódź. Zdjęcie: Kim Hjardar

(…)

Kult bogów

Bogów i inne istoty nadprzyrodzone czczono na dwa sposoby. Pierwszym i najbardziej oczywistym był publiczny kult, obejmujący składanie ofiar. Na ogół obrzędy odbywały się na farmie wodza, na þingu lub w świętych miejscach. Ceremonie prowadził król, earl, wódz albo goði, czyli specjalnie do tego wyznaczony człowiek. Według źródeł historycznych goði odprawiał obrzędy ku czci określonych bogów w wyznaczonych miejscach lub w budowli zwanej hof. Pełnił także inne funkcje społeczne jako znający prawo, przywódca podczas wojny i wypraw handlowych itd.

Oprócz tego praktykowano kult religijny w bardziej osobisty sposób, na poszczególnych farmach. Główną uczestniczką świętych aktów była kobieta, która dbała o zachowanie tradycji danej rodziny i farmy. Z kolei farmer przewodził rytuałom wyznaczającym etapy życia poszczególnych członków rodziny. Tych dwoje pełniło też funkcje goði (męskiego opiekuna kultu) i gyðja (żeńskiej opiekunki kultu), prowadząc obrzędy podczas blót – ofiary lub uczty.

REKLAMA

Niektórzy ludzie i rodziny w wyjątkowy sposób czcili któreś z bóstw. Jedni mieli szczególny stosunek do Frejra lub Frei, inni woleli Thora lub Odyna. Czciciele Odyna, Thora lub Frei traktowali tych bogów jako fulltrudi, czyli najdroższych przyjaciół, i zabiegali o ich łaski. Wyznawcy poszczególnych kultów mogli okazywać wrogość innym, a nawet ich zwalczać.

W Sadze o Håkonie I Dobrym czytamy, że farmerzy mieli w zwyczaju udawać się do hof, gdy składano ofiary. Każdy z nich musiał przynieść ze sobą picie, przede wszystkim piwo, i przyprowadzić zwierzęta przeznaczone na rzeź, takie jak kozy, owce i konie. Ich krwią mazano ołtarz z figurami bóstw, ściany świątyni wewnątrz i na zewnątrz oraz wszystkich obecnych. Następnie gotowano mięso zarżniętych zwierząt i podawano je. Kielichy z napojami przekazywano sobie nad ogniem. Wódz błogosławił mięso ofiar i pełne kielichy. Najpierw opróżniano kielich Odyna – za zwycięstwo i władzę króla, a następnie kielichy Njorda i Frei za dobre zbiory i pokój ([Blóta til árs ok friðar]). Ten toast miał zapewnić zdrowie, pokój i dobre czasy ludziom oraz zwierzętom.

Główne obrzędy religijne miały miejsce cztery razy do roku. Dzień 14 października wyznaczał początek zimy. Składano wtedy ofiarę ku czci bogini urodzaju Frei.

W środku zimy, 12 stycznia, składano ofiarę za pokój, dobrą zimę i obfite zbiory w nadchodzącym roku.

Dzień 14 kwietnia wyznaczał początek lata i był poświęcony Odynowi. Składano ofiarę za zwycięstwo na wojnie i udane podróże.

W środku lata, około 20 czerwca, obchodzono święto światła. Czczono Słońce i zanoszono modły, aby złe duchy trzymały się z daleka.

Ten tekst jest fragmentem książki Kima Hjardara „Wikingowie. Najeźdźcy z morza”:

Kim Hjardar
„Wikingowie. Najeźdźcy z morza”
Wydawca:
Wydawnictwo RM
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka
Liczba stron:
160
Format:
122x197
ISBN:
978-83-7773-923-5

Ofiary z ludzi i zwierząt

Dzisiaj mamy pewność, że wikingowie niekiedy składali ofiary z ludzi, a także ze zwierząt, ale wiemy również, że nie był to zbyt rozpowszechniony zwyczaj. Składanie ofiar z ludzi i rytualne zabójstwa odbywały się na pogrzebach ważnych osób i podczas najważniejszych ceremonii religijnych, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych i okresach konfliktów społecznych.

REKLAMA
Audumbla uwalniająca Búriego liźnięciami i dająca cztery strumienie mleka. Z XVIII-wiecznego islandzkiego manuskryptu SÁM 66 (Stofnun Árna Magnússonar á Íslandi), w zbiorach Árni Magnússon Institute for Icelandic Studies na Islandii. (CC BY-CA)

Jeżeli złożenie ofiary ze zwierząt nie odniosło skutku, wówczas decydowano się na poświęcenie człowieka, co było największą ofiarą, jaką ludzie mogli złożyć bogom. Według Sagi o Ynglingach największym poświęceniem wikingów mogło być złożenie bogom w darze życia króla. Według innych źródeł poświęcano osobę o niskim statusie społecznym, taką jak kobieta, niewolnik czy dziecko i prawdopodobnie także wolny mężczyzna. W Ballateare na wyspie Man obok szkieletu mężczyzny, pochowanego z bogatym zestawem broni i innego wyposażenia, znaleziono szkielet kobiety, która otrzymała cios w czaszkę. Wydaje się, że ofiary z mężczyzn składano także wraz z kobietami, jak na przykład w Dråby w Danii, gdzie w kobiecym grobie spoczywa również bezgłowy szkielet mężczyzny. W Trelleborgu w Danii archeologowie zidentyfikowali miejsce kultu, które, jak przypuszczają, było pozostałością z czasów składania ofiar z ludzi i zwierząt. W dwóch dołach znaleziono czaszki dzieci, a także kości i czaszki dorosłych oraz mnóstwo szczątków świń, krów i owiec. Nad duńskim jeziorem Tissø w zachodniej Zelandii archeologowie odkryli pozostałości farmy z miejscem kultu, a w nim ludzkie kości, między innymi szczękę dziecka. Istnieje jeszcze kilka innych takich miejsc związanych z wikingami. Wydaje się, że podczas wojny także hołdowano zwyczajowi składania ofiar z ludzi. Bizantyjskie źródła opisują, że armia Rusów (wschodnich wikingów) grzebała swoich poległych podczas pełni Księżyca, jednocześnie dokonując masowej egzekucji pojmanych wrogów.

Terminy hug i ham to według źródeł historycznych dwa wikińskie określenia duszy. Hug jest bliższe współczesnej koncepcji duszy, ale obejmuje też osobowość, pragnienia, żądze i myśli. Jak wierzyli wikingowie, zarówno bogowie, jak i ludzie mogą pozwolić hug, aby opuściła ciało i przybrała inną ziemską postać. W tym czasie ich zwykłe ziemskie ciało będzie siedzieć lub leżeć bez ruchu. Zatem hug może przybrać nową ham, czyli skórę. Może to być między innymi postać silnego niedźwiedzia, majestatycznego orła albo agresywnego wilka. Wierzono, że w tym zwierzęcym przebraniu niektórzy ludzie mają zdolność podróżowania na duże odległości i robienia różnych rzeczy. Jeśli człowiek został pozbawiony hug lub ham, padał ofiarą choroby wywołanej przez kogoś, kto mu źle życzy.

REKLAMA

Stworzenie świata

Wikingowie nie postrzegali czasu cyklicznie, lecz liniowo –

Dwie magiczne różdżki, być może należące do völvy. Krótsza pochodzi z okolic Gälve w Szwecji, dłuższa – z grobowca w Fuldby nieopodal Ringsted w Danii. W zbiorach Nationalmuseet w Kopenhadze. Zdjęcie: Arnold Mikkelsen (CC BY-CA)

uważali, że biegnie od chwili stworzenia do przyszłego końca. Mitologia nordycka opisuje trzy ery: pierwszą przed stworzeniem świata, drugą, w której żyją ludzie, a bogowie i olbrzymy utrzymują kosmos w równowadze, i trzecią po Ragnaröku, gdy po kataklizmie świat się odrodzi zielony i żyzny.

Według nordyckiego mitu o stworzeniu świata na początku w kosmosie istniały jedynie zimno i ciepło. Na północy leżała lodowa kraina Niflheim, a na południu – Muspelheim, gdzie morze ognia wypełniało pustkę. Między nimi ciągnęła się ziejąca przepaść Ginnungagap – kraina idealnej ciszy i ciemności.

W końcu przenikliwe zimno z Niflheimu i tańczące płomienie z Muspelheimu zetknęły się w Ginnungagapie. Żar stopił lód, a z kropli wody uformował się Imir Starszy (Yme), pierwszy z gigantów. Jako stwór obupłciowy mógł się samodzielnie rozmnażać. Dał życie innym olbrzymom. Lód nadal się topił i wyłoniła się z niego krowa Audumbla (albo Audumla). Karmiła Imira swoim mlekiem. Sama żywiła się słonym lodem. Liżąc go, uwolniła spod lodowej pokrywy Búriego, pierwszego boga. Z olbrzymką Bestlą miał on syna Borra. Ten poślubił inną Bestlę, córkę olbrzyma Bolthorna. Spłodzili trzech pół bogów, pół olbrzymów: Odyna, Wilego i We.

Odyn, Wili i We zabili Imira, a jego ciałem wypełnili Ginnungagap i stworzyli z niego świat. Z krwi Imira powstały oceany, z jego skóry i mięśni – ziemia, z włosów – rośliny, z mózgu – chmury, a z czaszki – sklepienie nieba. Następnie bracia schwytali iskry z Muspelheimu i uformowali z nich Słońce, Księżyc i gwiazdy oraz dali światło i ciepło światu. Później z dryfujących kłód drewna bogowie uformowali pierwszą parę ludzi – Aska i Emblę. Wokół ich miejsca zamieszkania bogowie zbudowali ogrodzenie, Midgardu, aby chronić ludzi przed olbrzymami.

Widać podobieństwa między tymi scenami a biblijną historią Adama i Ewy w Edenie. W wersji nordyckiej nie pojawiają się jednak grzech, wstyd ani ograniczenia narzucone ludziom. Obie historie łączy też to, że koniec świata nastąpi na skutek kataklizmu w postaci potopu i wojen. Jednak chrześcijanie wierzą, że żyją w okresie po wielkim potopie, natomiast wikingowie uważali, że przed nim. Ich świat miał zniknąć w Ragnaröku, aby nastąpiła trzecia i ostatnia era. Koniec czasu, Ragnarök (czyli „przeznaczenie bogów”, błędnie tłumaczone jako „zmierzch bogów”), stanowił centralną koncepcję pojmowania rzeczywistości. Oznaczał, że wszystko i wszyscy muszą zginąć. Pocieszająca jednak musiała być świadomość, że Ragnarök nie oznaczał końca wszelkiego życia, bo po nim miała nadejść nowa era. Poemat „Wieszczba Wölwy” („Voluspá”), będący częścią Eddy poetyckiej, opisuje zieloną i żyzną krainę, która wyłoni się z morza w huku wodospadów, a na świat przyjdzie pełno ryb i dzikiego stworzenia. Inne źródła mówią o polach, których nie trzeba będzie obsiewać, a wyrosną na nich zboża i nikt nie będzie musiał pracować w znoju i pocie czoła, aby zdobyć pożywienie (w odróżnieniu od ciężkiego życia, które było udziałem wikingów). Miało powstać nawet całkiem nowe Słońce. Wizja ta nieco przypomina wyobrażenie chrześcijańskiego raju.

REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Kima Hjardara „Wikingowie. Najeźdźcy z morza”:

Kim Hjardar
„Wikingowie. Najeźdźcy z morza”
Wydawca:
Wydawnictwo RM
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka
Liczba stron:
160
Format:
122x197
ISBN:
978-83-7773-923-5

Zanim jednak świat powstanie na nowo, ludzie i bogowie muszą przetrwać koniec czasu, podczas którego brat będzie walczył przeciw bratu, a bogowie z olbrzymami. Ragnarök zacznie się trzyletnią wojną między ludźmi i bogami. Później nadejdzie Fimbulvinter, czyli epoka lodowa, podczas której zginą prawie wszystkie istoty żywe. Ponadto dojdzie do wielu strasznych klęsk żywiołowych. Morza zaleją wszystkie ziemie. Wilk Fenrir zerwie się łańcucha. Upiorny statek Naglfar, zrobiony z paznokci zmarłych, zerwie się z kotwicy. Loki wyswobodzi się z więzów i poprowadzi armię olbrzymów przeciw bogom.

Fragment rzeźbionego portalu kościoła klepkowego Urnes w Ornes, nieopodal Kaupanger w zachodniej Norwegii. Płaskorzeźba datowana jest na XI wiek i przypuszczalnie przedstawia Ragnarök. (CC BY-CA)

Zamieszkujący Walhallę zmarli wikińscy wojownicy, którzy przygotowywali się na tę chwilę, wkroczą do akcji i rozpocznie się wielka bitwa. Odyn spotka się z Fenrirem, Thor będzie walczył z wężem Midgardsormem, Hajmdal pokona Lokiego, a Freja stanie do walki z ogniowym olbrzymem Surtrem. Jednak wszystko na próżno. Świat zniknie w apokaliptycznej katastrofie.

REKLAMA

Z popiołów tego świata narodzi się nowy. Kataklizm przeżyje dwoje ludzi: Liv i Livtrase. Zapoczątkują nową linię ludzkości, która będzie żyła w świecie bez wojen, podstępów i wyniszczających waśni rodowych, z czym musieli się borykać wikingowie. Jeden z ocalałych bogów, być może Hajmdal, zostanie nowym panującym bogiem.

Nordyccy bogowie

Nordyckich bogów nie obchodziło to, czy ludzie ich lubią. Oczekiwali jedynie, że będą ich czcić i uznawać ich pozycję we wszechświecie. Ludzie musieli zaakceptować boskie warunki, jeśli chcieli uniknąć katastrof. Pod tym względem nordyccy bogowie mają wiele wspólnego z greckimi i rzymskimi, którzy również nie oczekiwali niczego z wyjątkiem oddawania im czci.

W religii nordyckiej nie było nakazu szerzenia jej wśród innych. Co więcej, dopuszczała ona, aby ludzie czcili wielu bogów, nawet chrześcijańskiego Boga i Jezusa Chrystusa. Jeśli jakiś bóg wydawał się wyjątkowo potężny albo można było uzyskać od niego łaski dla siebie, to wolno było zostać jego czcicielem. Ta sama zasada dotyczyła ludzkich przywódców, którzy – gdy wydawali się nie dość silni – tracili swoich zwolenników.

Centralne miejsce w wikińskiej kosmologii zajmowały teatr wojenny i symbolika wojny. Porządek panujący w świecie bogów został ustalony na drodze zbrojnej konfrontacji. Dlatego dla ludzi było ważne, aby czcili potężnych bogów. Nordyccy bogowie i boginie należeli do dwóch rodów: Asów (Azów) i Wanów, żyjących razem i tworzących kosmiczną całość. Powody takiego uporządkowania świata znajdujemy przede wszystkim u islandzkiego skalda Snorriego Sturlusona w Sadze o Ynglingach oraz w drugiej części Eddy prozaicznej „Język poezji” (Skáldskaparmál). Dotyczą one prehistorycznej wojny między bogami, która zakończyła się zawarciem pokoju. Rody wymieniły się zakładnikami i dlatego bogowie z jednego rodu zamieszkali wśród drugich. Troje Wazów: Freja, Frejr i Njord, będących bogami urodzaju związanymi z seksualnością, zbiorami i czasem pokoju, przeniosło się do Asgardu i zamieszkało wśród bardziej zmilitaryzowanych Asów. Żyli tam we własnych dworach, naśladując życie w ludzkim świecie.

REKLAMA
Amulet z Tissø w Danii, prawdopodobnie przedstawiający boginię Freję. W zbiorach Nationalmuseet w Kopenhadze. Zdjęcie: Arnold Mikkelsen (CC BY-CA)

Za najważniejszego spośród nordyckich bogów uchodzi Odyn, mieszkający w Walhalli – ogromnym dworze w środku Asgardu. To stare bóstwo utożsamiano z niemieckim bogiem wojny, zwanym Wodanem, Wotanem lub Wodenem. Odyn ma wiele twarzy i umiejętności. Jest zarówno bogiem wojny, jak i ekstazy. Jeśli człowiek był pijany, rozwścieczony, obłąkany, szaleńczo zakochany lub w gorączce bitewnej, mówiło się, że owładnął nim Odyn. Kojarzono z nim berserków, ponieważ walcząc, wyglądali na opętanych przez Odyna – nie zwracali uwagi na ból, zimno ani gorąco. Odyn był też szczególnie związany z ludzką wiedzą – runami i poezją, z mądrością, dla pozyskania której poświęcił oko. Jeden z jego atrybutów, włócznia Gungnir, była dla wikingów symbolem oświecenia i sprawiedliwie użytej siły, a zatem symbolem władcy. Reprezentowała także wiek i śmierć. W staronordyckich tekstach Odyn jest przedstawiany jako mężczyzna jednooki, z długą brodą, noszący płaszcz i kapelusz z szerokim rondem oraz często dzierżący włócznię. Radzi się oddzielonej od ciała, zabalsamowanej ziołami głowy mądrego Mimira. Odynowi zwykle towarzyszą zwierzęta z gatunków kojarzonych z wojną: wilki Freke (Łapczywy) i Gere (Żarłoczny), których imiona wskazują na ich żądzę krwi, oraz kruki Hugin (Myśl) i Munin (Pamięć). W poematach skaldycznych kruki nazwano orłami pola walki, ponieważ żerowały na ciałach zabitych. Odyn ma też ośmionogiego konia Sleipnira, który zna drogę do królestwa zmarłych i zawozi tam poległych wojowników.

Odyn ma około dwustu różnych imion, a kilka z nich jest związanych z wojną. Między innymi nazywano go Valfader (Przybrany Ojciec Wszystkich Poległych), Seiersfader (Ojciec Zwycięstwa) i Bolverk (Szerzący Przemoc). Wikingowie wierzyli, że wielu z wojowników poległych w bitwach zostało wybranych, aby zamieszkać na dworze Odyna. Zwano ich einherjarami. Podczas zapowiedzianego Ragnaröku Odyn poprowadzi ich do walki, a potem zostanie pożarty przez monstrualnego wilka Fenrira.

Diorama przedstawiająca wikingów. Muzeum Archeologiczne Uniwersytetu w Stavanger (aut. Wolfmann opublikowano na licencji Creative Commons

Drugim z nordyckich bogów był Thor. To germański bóg siły, burz i piorunów, przypominający greckiego Zeusa i rzymskiego Jowisza. Thor zsyła deszcz i jest strażnikiem kosmosu. Tworzy życie, które odbiera Odyn. Nieustannie walczy z olbrzymami i został obdarzony niezwykłą siłą oraz odwagą, więc również jest uznawany za boga wojny. Ma więcej cech ludzkich niż Odyn (opisywany jako zmienny i kapryśny) i wielu ludzi widziało w nim solidniejszego boga i przyjmowało za własnego. Pod koniec epoki wikingów amuletom nadawano kształt młota Mjölnir, będącego jego symbolem. Powszechnie noszono je na szyi – być może w opozycji do chrześcijańskiego krzyża?

Ten tekst jest fragmentem książki Kima Hjardara „Wikingowie. Najeźdźcy z morza”:

Kim Hjardar
„Wikingowie. Najeźdźcy z morza”
Wydawca:
Wydawnictwo RM
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka
Liczba stron:
160
Format:
122x197
ISBN:
978-83-7773-923-5
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Kim Hjardar
Norweski historyk. Ukończył studia podyplomowe w Centrum Studiów Wikingów i Wczesnego Średniowiecza na Uniwersytecie w Oslo. Jest wykładowcą historii i nauk społecznych w Wyższej Szkole St. Hallvard w Lier. Od ponad piętnastu lat bada czasy wikingów i średniowiecza w ramach pracy zawodowej i ożywia historię jako członek grupy rekonstrukcyjnej. Był przewodniczącym największego i najstarszego w Norwegii stowarzyszenia rekonstrukcji historycznych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone