Warszawska Praga w XIX wieku

opublikowano: 2018-11-20 19:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Jakie były początki warszawskiej Pragi? Kim byli i czym zajmowali się jej mieszkańcy w XIX stuleciu?
REKLAMA

Praga, jaką znamy dzisiaj, czy może raczej – biorąc pod uwagę przemiany ostatniego ćwierćwiecza – ta, którą znaliśmy do niedawna, a dziś przeszła do miejskiej legendy, zresztą przesadnie ją idealizującej i zacierającej wiele istotnych rysów, zmaterializowała się dość nagle, począwszy od lat sześćdziesiątych XIX wieku. Przed I wojną światową, przez okres jednego, może półtora pokolenia, nadrobiła wszystko to, czego nie dało się dokonać przez wieki – faktyczne scalenie z Warszawą, stałe połączenie z drugim brzegiem, porzucenie na poły wiejskiego stylu życia, bliższego mazowieckim, feudalnym tradycjom dworkowym i wioskowym niż rozwijającym się po drugiej stronie Wisły instytucjom mieszczańskim, rzemieślniczym, handlowym, kapitalistycznym. Ów „wybuch miasta”, choć robi wrażenie gwałtownego, pełnego dynamiki momentu, rozłożył się jednak na kilka dziesięcioleci. Można dopatrzeć się w nim paru etapów, miejscami nakładających się na siebie: budowa wielkich szlaków transportowych, urbanizacja, rozwój wspólnej z lewym brzegiem komunikacji miejskiej, migracja, poszerzenie granic, industrializacja, inwestycje infrastrukturalne. W efekcie do przełomowego 1915 roku – momentu wyjścia Rosjan z Warszawy – powstała „ta szczególna miejska aglomeracja prawobrzeżna, skupiona i zurbanizowana w praskim centrum, na rozległych zaś peryferiach szeroko otwarta na infiltrację wiejskiego niemal bytu, na falę chłopskiego niemal żywiołu, […] wielki tygiel ludzkiego bytu, niby kształt gotowy do przyjęcia nowych treści, niby wielki plaster wosku, do którego nowe miody, nowy sens i możliwości wniosła rozbudowa kapitalistycznego przemysłu i nierozłącznie z nim związane dojrzewanie świadomości i aktywności nowej siły społecznej, klasy robotniczej”.

Most Kierbedzia i Praga widziane z wieży Zamku Królewskiego w 1873 roku

Po spustoszeniach dokonanych przez Suworowa, a następnie przeprowadzonych na polecenie francuskich wojskowych akcjach rozbiórek z 1807 roku, które pochłonęły główne budowle reprezentacyjne, w pierwszej ćwierci XIX wieku Praga prezentowała stan pod wieloma względami opłakany. W 1810 roku liczba ludności nie była wysoka – 3,6 tysiąca, w tym 1364 Żydów (38 procent ogółu); udział Żydów był tu wówczas najwyższy wśród wszystkich cyrkułów warszawskich. W 1815 roku na Pradze zamieszkiwało już 1801 Żydów. Główne ich skupisko znajdowało się w tym okresie przy Targowej (25 domów – 118 rodzin), Wołowej (25 domów – 78 rodzin), Szerokiej (21 domów – 25 rodzin) oraz Ząbkowskiej (11 domów – 25 rodzin). Naliczono łącznie 275 rodzin w 101 domach; znakomita większość, dokładnie 253, należała do najniższej, V klasy podatkowej. Głównymi źródłami utrzymania były: kredyt i handel, szynkarstwo, rzemiosło (przede wszystkim odzieżowe: krawiectwo, kuśnierstwo, czapnictwo, szmuklerstwo).

Między niechlujnie wzniesioną, niemal wyłącznie drewnianą zabudową ciągnącą się wzdłuż ulic o nazwach takich jak Krzywa, Błotna, Dziwna czy Mizerna straszyły pogorzeliska, puste place i niedokończone, zdewastowane fortyfikacje z okresu Księstwa Warszawskiego, stanowiące siedlisko marginesu społecznego. Szwendali się po nich w czasie wolnym licznie stacjonujący na Pradze żołnierze, służący w koszarach pontonierów u zbiegu Szerokiej i Olszowej, na wartowniach, odwachach i rogatkach. Atrakcji w postaci alkoholu, hazardu, podejrzanych interesów, a czasem i bijatyk dostarczały liczne szynki.

REKLAMA

W 1817 roku było ich 123, przy czym ta spora liczba stanowiła już efekt redukcji przeprowadzonej przez władze – we wcześniejszych latach było ich znacznie więcej! O praskich szynkach i szynkarzach wiemy sporo dzięki donosom tajnych agentów, spływającym do szefa policji Henryka Mackrotta (Żyda), a następnie kompilowanym w formie raportu w języku francuskim i przedstawianym codziennie wielkiemu księciu Konstantemu. W donosach aż roi się od żydowskich imion i nazwisk. Karczma i bilard przy Targowej numer hipoteczny 175 (obecnie Targowa 47) oraz szynk Berka Rotblita przy Targowej numer hipoteczny 156, w kamieniczce dziś stanowiącej poczciwy element kompleksu Muzeum Pragi przy Targowej 50/52, z reguły nie zamykały się na czas, a zbierało się tam niebezpieczne, uciążliwe towarzystwo. Właściciel karczmy Szmulowskiej Mayzner był szefem grupy złodziei okradających przyjezdnych na Pradze i Białołęce; jego karczma okazała się pasernią, a także meliną. Protektorem żydowskiej bandy był także szynkarz nazwiskiem Wojewodócki, a kolejna grupa spotykała się w karczmie Piaskowej za rogatkami modlińskimi. W lipcu 1824 roku jakiś żydowski karczmarz „spod Pragi” okradł kupca Szlamę, też Żyda, zabierając mu astronomiczną kwotę 5 tysięcy florenów.

(…)

Nowe pomysły na Pragę pojawiły się w latach dwudziestych XIX wieku. Z jednej strony były to różne projekty rządowe, częściowo zrealizowane, z drugiej – dzielnica jako bezpośrednia sąsiadka perspektywicznej Warszawy zaczęła kusić o wiele tańszymi mieszkaniami; wobec braku mostu nie tworzyło to jeszcze oferty stałego zamieszkania, ale jeśli chodzi o pobyt czasowy – już tak. Zresztą o Pradze ot tak zapomnieć nie można było, albowiem znajdowała się na szlaku z Warszawy na wschód. Jadąc z Petersburga przez Kowno, wjeżdżało się do stolicy Królestwa przez Golędzinów, a podróżując z Moskwy przez Terespol – szosą brzeską przez Grochów.

Klasztor Bernardynów na Pradze w czasie rozbiórki w 1811 roku

Jako pierwszy plany rozwoju Pragi przedstawił w 1818 roku dobrze zaznajomiony ze szlakiem petersburskim wielki książę Konstanty, który wystartował do Sejmu Królestwa Polskiego, będąc kandydatem z VIII, praskiego cyrkułu. Jego aktywność jako posła na Sejm trwała jedynie rok, ale przyniosła konkretne następstwa. Rozpoczęto wypłatę odszkodowań za wyburzenia napoleońskie, podjęto prace regulacyjne na Wiśle, budując tamy na wysokości Saskiej Kępy i Żerania. Zmodernizowano drogi wyjazdowe na Modlin i Terespol, wznosząc na nich rogatki. Spore znaczenie dla konsolidacji z Warszawą miało powierzenie Pradze ważnej służebności ogólnomiejskiej – od 1825 roku przy ulicy Namiestnikowskiej 1 (dziś Sierakowskiego) mieściła się rzeźnia miejska. Do czasu otwarcia w 1884 roku cmentarza Bródzieńskiego była to jedyna praska instytucja mająca znaczenie dla całej Warszawy.

REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Adama Dylewskiego – „Ruda, córka Cwiego. Historia Żydów na warszawskiej Pradze”:

Adam Dylewski
„Ruda, córka Cwiego. Historia Żydów na warszawskiej Pradze”
cena:
44,90 zł
Okładka:
miękka, ze skrzydełkami
Liczba stron:
432
Format:
133 mm × 215 mm
ISBN:
978-83-8049-775-7

Żydzi prascy poparli powstanie listopadowe, choć do służby trafili w większej liczbie dopiero w połowie 1831 roku, wstępując w szeregi stworzonej specjalnie dla Żydów Gwardii Miejskiej. Wcześniej pojedyncze osoby walczyły w Gwardii Narodowej, ale tam wymagano spełnienia przez ochotnika warunków dekretu z 1808 roku, nadającego Żydom niektóre prawa pod warunkiem nieodróżniania się od innych obywateli (strój, broda), wychowywania dzieci w szkołach polskich, piśmienności w języku polskim, francuskim lub niemieckim. Znane jest świadectwo wystawione przez chrześcijanina Karola Eychlera mieszkańcowi jego domu przy Targowej 961, Szai Nadlerowi, umożliwiające mu służbę w Gwardii Narodowej jako „człowiekowi poczciwemu z dobrej konduity”. 20 lipca 1831 roku w domu Janasza przy Targowej odbyło się zebranie organizacyjne pierwszej kompanii II batalionu Gwardii Miejskiej. Stawiło się na nim 130 gwardzistów oraz 72 zakwalifikowanych do opłaty (czyli zdatnych do wojska, ale niespełniających warunków wspomnianego dekretu z 1808 roku). Dowódcą został Józef Lewi Thierberg, a jego zastępcami Dawid Szpilberg, Ajzyk Warszawski i Jakub Ananasbaum. Gwardziści miejscy służyli przede wszystkim w łączności, a z bronią w ręku walczyli podczas szturmu na Warszawę 7 września 1831 roku. Do Zagłady na cmentarzu żydowskim na Pradze istniał ich wspólny grób.

„Widok Warszawy od strony Pragi”, obraz Zygmunta Vogela, 1807 – w głębi klasztor Bernardynów

Obok zniszczeń i ofiar, po przegranym powstaniu, zapaść dzielnicy prawobrzeżnej pogłębiła budowa Fortu Śliwickiego połączona z urządzaniem jego otoczenia (głównie za pomocą rozbiórek i wyburzeń), a także epidemia cholery przywleczonej z Bałkanów. W 1834 roku Praga liczyła niewiele ponad 3 tysiące mieszkańców – tyle, ile dzisiaj większa wieś małopolska. Zabudowę nadal stanowiły głównie chaotycznie rozrzucone małe kamienice i drewniane domostwa przeplecione ogrodami, sadami, pastwiskami, także pustymi placami i nieużytkami. W 1835 roku wprowadzono zakaz ograniczający zabudowę w sąsiedztwie carskich fortów, obejmujący na prawym brzegu Saską Kępę, Grochów, Targówek i Bródno; rozluźniono go dopiero w 1911 roku. Z kolei tam, gdzie wolno było budować, dominowało drewno, dozwolone na Pradze jako budulec – w przeciwieństwie do lewobrzeżnej Warszawy. W latach trzydziestych XIX wieku drewniany charakter miały nawet takie ulice, jak: Wołowa, Brukowa, Ząbkowska, Szeroka, Dębowa; ubodzy handlarze mieszkali z rodzinami wprost w swoich straganach, mających postać byle jakich bud.

REKLAMA

Latem 1840 roku Maurycy Scholtz wykonał dagerotyp stanowiący prawdopodobnie najwcześniejszą fotografię Pragi. Oryginał nie został opublikowany, ukazała się natomiast jego graficzna reprodukcja stanowiąca jedną z dwunastu części cyklu Widoki Warszawy z 1841 roku. Scholtz był z zawodu litografem zamieszkałym przy ulicy Długiej. Jego aktywność jako dagerotypisty objęła lata 1840–1843, a dzieła są słabo znane. Scholtz miał pochodzenie żydowskie – jego imię zapisywane jest także w wersji Moritz (Moryc).

Lata czterdzieste i pięćdziesiąte XIX wieku można nazwać okresem stagnacji z pewnymi oznakami rozwoju. Szeroko zamierzony plan regulacyjny Pragi z okresu Królestwa Polskiego zastąpiono w 1835 roku znacznie skromniejszym, ale za to realistycznym planem namiestnika Paskiewicza. Rozwijał się handel skupiony na targowiskach przy obecnych ulicach Targowej, Zamoyskiego i Jagiellońskiej. W 1846 roku powstała nowa rzeźnia nad Wisłą, na końcu ulicy Brukowej. Mimo to jeszcze w początkach lat sześćdziesiątych XIX wieku Praga była znana warszawiakom głównie jako letni teren wypoczynkowy, dostępny łodzią lub po łyżwowym moście, z licznymi ogródkami serwującymi kurczaki, miód i piwo.

Targ bydła na Pradze w 1912 roku

Sytuację zupełnie zmieniła dopiero budowa sieci kolejowej w Królestwie Polskim. Praga znalazła się nagle na granicy dwóch kontynentalnych systemów kolejowych: szerokotorowego, wschodnioeuropejskiego, na wschód od Wisły, oraz normalnotorowego, zachodnioeuropejskiego, na zachód od rzeki. Ulokowano na niej opatrzone dworcami czołowymi stacje końcowe dwóch wielkich magistrali wiodących do najważniejszych miast Imperium Rosyjskiego – Drogi Żelaznej Petersbursko-Warszawskiej do Petersburga (1862) oraz Drogi Żelaznej Warszawsko-Terespolskiej do Moskwy i Kijowa przez Brześć Litewski (1866). Linie te pełniły równocześnie funkcję szlaków transportowych łączących zachód i wschód Europy, a także Europę z Azją; dostęp do rynku rosyjskiego był zresztą w tym okresie ułatwiony dzięki zniesieniu granicy celnej w 1850 roku. Po kilkunastu latach doszła do nich jeszcze trzecia równie ważna magistrala – Droga Żelazna Nadwiślańska (1878), łącząca Mławę i Kowel przez Warszawę i Lublin, będąca jednym z kontynentalnych szlaków bałtycko-czarnomorskich. Na jej lewobrzeżnej odnodze, linii obwodowej mającej własny most na Wiśle pod Cytadelą, wybudowano stację Warszawa Kowelska (obecnie Warszawa Gdańska); linia obwodowa została poprowadzona jeszcze dalej, aż do połączenia z normalnotorową Drogą Żelazną Warszawsko-Wiedeńską. Powstała w ten sposób swoista „brama”, miejscami ze splotem torów, umożliwiająca przejście nie tylko między dwiema szerokościami szyn, ale także między dwoma odrębnymi systemami transportowymi Europy i Azji. Druga taka możliwość, nieporównanie trudniej dostępna, była dopiero w Mołdawii, pomiędzy granicznymi stacjami Ungheni i Jassy. W ten sposób w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XIX wieku jeszcze do niedawna prowincjonalna, zaniedbana Praga w ciągu kilkunastu lat stała się wielką „przeładownią” o znaczeniu euroazjatyckim, przez którą popłynęły osoby i towary zmierzające w najróżniejszych, nieraz bardzo odległych kierunkach.

Ten tekst jest fragmentem książki Adama Dylewskiego – „Ruda, córka Cwiego. Historia Żydów na warszawskiej Pradze”:

Adam Dylewski
„Ruda, córka Cwiego. Historia Żydów na warszawskiej Pradze”
cena:
44,90 zł
Okładka:
miękka, ze skrzydełkami
Liczba stron:
432
Format:
133 mm × 215 mm
ISBN:
978-83-8049-775-7
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Adam Dylewski
Adam Dylewski – autor pionierskiej książki Śladami Żydów polskich, kilkusetstronicowego przewodnika Warszawa, licznych publikacji poświęconych wielokulturowości ziem dawnej Rzeczpospolitej, zabytkom techniki oraz kilkudziesięciu przewodników turystycznych i albumów, w tym pierwszego współczesnego polskiego przewodnika po Ukrainie oraz przewodnika po Izraelu. Współpracował m.in. z wydawnictwami Pascal i Świat Książki, prowadził kącik varsavianistyczny w TVN Warszawa. W 2011 roku został nagrodzony Piórem Fredry za książkę Historia pieniądza na ziemiach polskich. Rodowity warszawiak z Pragi, kibic Polonii Warszawa, pracuje w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone