Wiktor Suworow – „Samobójstwo” – recenzja i ocena
Czytelniku, pozwolisz że porzucę swój język i przejdę na język Suworowa: według mnie jego styl jako jedyny pasuje, do recenzji tej książki.
Autor
A zatem, towarzyszu Czytelniku, musisz pamiętać: Wiktor Suworow nie jest historykiem. Jeżeli nieopatrznie zapomnisz o tym, niechybnie poskutkuje to rozczarowaniem, a może i zszarganiem nerwów. Nim zatem sięgniesz po „Samobójstwo” rzeknij sobie w głowie: to tylko publicystyka i propaganda! Że Suworow wiele o tym pisał, wie prawie każdy. Ten były oficer radzieckiej armii i GRU, aktualnie zaś emigrant i polityczny dysydent, spłodził m.in. takie pozycje jak „Akwarium”, „Lodołamacz” oraz „Dzień M.”
Globus Stalina
Towarzyszu Czytelniku, jeżeli nazwiska Suworow nie wiążesz z obroną Stalina, to mylisz się! „Samobójstwo” można spokojnie potraktować jako typową laurkę dla generalissimusa Stalina. Wielki wódz poprowadził kraj do zwycięstwa, pokonał Niemca i pchnął świat na właściwy tor. Ten geniusz planowania przewidział wszystko, co można było przewidzieć. Z jednym mały wyjątkiem: nie przewidział tego, że Hitler to nieobliczalny wariat. Towarzyszu Czytelniku, wcale nie żartuję! Taki obraz wyłania się z książki Suworowa.
Wspaniała jest wielka Rosja, wspaniali są Rosjanie, wspaniały był Stalin. Oczywiście gdyby nie to, że wymordował kilkanaście milionów ludzi, o czym autor mimo wszystko czuje się zobowiązany przypomnieć. Peanom jednak nie ma końca. Ale cóż to? Jacyś zachodni publicyści odważyli się powiedzieć nieprawdę, jawny fałsz, że Józef Stalin planował wojnę na globusie! Wiedz bowiem towarzyszu Czytelniku, że w gabinecie Stalina nie było globusu, był on za to w gabinecie Hitlera. I co byście towarzysze zrobili bez Suworowa i jego oburzenia?
Jednakże publikacja Suworowa to nie tylko propaganda wymierzona przeciwko Żukowowi i Chruszczowowi, którzy tak szkalowali imię generalissimusa Stalina, pomniejszając jego zasługi i chwaląc zalety armii Hitlera. Czytelniku, znajdziesz tam wiele ciekawych informacji, jak również niemało wielce kontrowersyjnych tez.
Suworow przybliża absurdy radzieckiej historiografii, ukazując jak komicznie przedstawiała ona niektóre fakty. Dobrym przykładem jest przytoczony przez Suworowa fragment wyjęty z rosyjskiej publikacji dotyczący ilości amunicji artyleryjskiej w armii niemieckiej w roku 1939. Otóż dzielny autor publikacji podał ilość amunicji w przeliczeniu na jej wartość w markach i to po kursie z 1941 roku! Nie da się ukryć, ciekawostka przednia! Ale tej podobnych jest wiele.
Jak podkreślałem, pamiętać trzeba, że Suworow nie jest historykiem. Można mu zatem wybaczyć niekorzystanie ze źródeł. Są jednak pewne rzeczy, których już wybaczyć się nie da. Bo skoro tezy już dawno udowodnione dostają swój przypis, to czemu te nowe i odważne zostają możliwości weryfikacji pozbawione? Oto dokładny cytat:
O życiu osobistym Stalina wiemy mało. Jednakże pewien szczegół odróżnia go od Hitlera, Jeżowa, Lenina. Stalin miał dwóch synów i córkę. Świadczy to o tym, że w sprawach seksu był człowiekiem o normalnej orientacji. Hitler zaś Lenin i Jeżow – to homoseksualiści.
Oraz przypis pochodzący od konsultanta militarnego Jarosława Kotarskiego:
Jeżeli chodzi o Hitlera, to teza ta jak dotąd nie znalazła potwierdzenia, a powodem zabicia Rӧhma była chęć stworzenia przez niego siły konkurującej z Reischswehrą ([Samobójstwo], s. 69)
Czujesz się Czytelniku zawiedziony? Ja się tak poczułem.
Ale przecież nie o to chodzi w książce Suworowa. Cele przyświecają mu dwa: udowodnienie, że atakowanie Związku Radzieckiego było głupstwem oraz wykazanie, że Hitler ubiegł z atakiem Stalina. W obu przypadkach udało się Suworowowi przedstawić całkiem ścisłą argumentację. Pozostaje jednak zauważalny niedosyt. Suworow dużo napisał bowiem o tym, że wyjaśni, w jaki sposób Hitler doszedł aż do Moskwy, aby potem potraktować to zagadnienie po macoszemu i w zamian powychwalać Stalina.
Redakcja
Pierwsze pytanie, jakie nasuwa się polskiemu Czytelnikowi, jest następujące: po co mi taka książka? Nie przeczę, że jest to pozycja ważna. Na rynku rosyjskim jest to publikacja częściowo prostująca bzdury znane z czasów słusznie minionych. Jednak Suworow nie kryje, że „Samobójstwo” to odpowiedź na nieprzychylne mu artykuły w rosyjskich periodykach. Po co czytać o tym w Polsce? Książka jest więc, owszem, ciekawa, ale wtórna w stosunku do innych pozycji tegoż autora.
Książka jest ładnie oprawiona w twardą okładkę z wizerunkiem Stalina na froncie. Posiada również całkiem przejrzysty układ, a jeżeli chodzi o wymiary, to jest to idealna książka do czytania np. w podróży. Niemniej jednak zdarzają się błędy edytorskie, szczególnie w przypisach; np. przypis ze strony 87. znajdujemy dopiero na stronie 89. Dołożywszy do tego stosunkową wysoką jak na publikację popularnonaukową cenę i wiedzę, że pierwsze wydanie tej samej książki było o wiele tańsze, zaczynamy zastanawiać się, czy aby na pewno warto „Samobójstwo” kupić.
Redakcja: Michał Przeperski