Wojciech Piasek – „Historia jako wiedza lokalna. „Antropologiczne przesunięcie” w badaniach nad historiografią PRL” – recenzja i ocena
Każdy naukowiec, doskonaląc swój warsztat badawczy, staje przed wieloma rozterkami dotyczącymi wyboru najbardziej odpowiedniej metody. Nie inaczej wygląda praca historyka, który – wybierając określone „narzędzia” – stara się jak najlepiej opracować dane zagadnienie. Niezwykle pomocne w tym procesie jest doświadczenie poprzedników oraz znajomość zarówno przeszłych, jak i obowiązujących trendów.
Historiografia okresu PRL jawi się jako niezwykle interesujący obszar badawczy, gdyż przejęcie władzy w Polsce przez komunistów w sposób zasadniczy wpłynęło na dzieje polskiej myśli historycznej, postrzeganej zgodnie z oficjalną wykładnią jako „świat” jednolity, zależny w mniejszym lub większym stopniu od władz. Nic więc dziwnego, że to zagadnienie doczekało się wielu rozpraw naukowych. Zmiany, które nastąpiły wówczas, odcisnęły silne piętno na powstających pracach historycznych. Jednym z najistotniejszych wydarzeń dla tej dziedziny było spotkanie w Otwocku czyli Pierwsza Konferencja Metodologiczna Historyków Polskich (28 grudnia 1951–12 stycznia 1952). Toczące się wówczas dyskusje do dzisiaj zajmują szczególne miejsce nie tylko w dziejach polskiej historiografii po II wojnie światowej, lecz także w pamięci całego środowiska naukowego. Można powiedzieć, że to właśnie w Otwocku rozstrzygała się przyszłość polskiej nauki historycznej: jej kształt organizacyjny, towarzyszące jej założenia teoretyczno-metodologiczne oraz kanony interpretacyjne dotyczące dziejów Polski. W tym wydarzeniu brał także udział Karol Górski, mimo iż zaledwie rok wcześniej został zaliczony do „czołowych reprezentantów reakcyjnej historiografii”. Doświadczenie otwockie w sposób zasadniczy wpłynęło na Górskiego, który zwrócił się w kierunku opracowania problemu teoretycznych podstaw historii oraz zbudowania koinologii czyli nauki uznającej za przedmiot badań całą rzeczywistość życia społecznego (a nie wycinek, jak w przypadku socjologii). Miała ona oddawać złożoność rzeczywistości ludzkiej, jej wieloaspektowość.
Wojciech Piasek, od lat zajmujący się aspektami historiograficzno-metodologicznymi, w swojej najnowszej publikacji pisze:
argumentuję za „antropologicznym przesunięciem” w badaniach nad historią i prezentuję jego konkretny kształt w postaci etnografii myśli współczesnej w zakresie historii. Przedsięwzięcie to umieszczam w określonym kontekście historiograficznym, jaki stanowi historiografia PRL i jej badanie. Przedstawiając sposób analizowania odmienny od dotychczasowego i wykorzystując go, dochodzę do konkretnych ustaleń na temat historiografii PRL (s. 9).
Tytułowe „przesunięcie” to potraktowanie w refleksji nad historiografią PRL występujących w niej odmienności jako jej składników, a różnorodności jako jej stanu. Według autora zaniechanie takiego działania owocuje homogenizacją praktyki badawczej historyków, która prowadzi do zubożenia jej obrazu, ale i ograniczenia możliwości jej rozumienia. Ponadto Piasek, odpowiadając na apel badacza historiografii PRL Rafała Stobieckiego, autora m.in. publikacji Historiografia PRL. Ani dobra, ani mądra, ani piękna..., ale skomplikowana. Studia i szkice, stara się umożliwić dokonanie „głębszej refleksji”, wychodząc poza powszechnie przyjęte postawy dyskredytacji ówczesnego dziejopisarstwa bądź jego rehabilitacji. Sprawą fundamentalną w tej sytuacji stało się przyjęcie założenia, że nauka i konkretne jej dyscypliny są usytuowane w kulturze. Dlatego też kolejnym krokiem był wybór antropologii kulturowej jako formy spojrzenia na całość historiografii okresu PRL. Ten wybór był dla autora naturalny, dziedzina ta zajmuje się bowiem właśnie problematyką odmienności ujmowaną za pomocą kultury.
Książka została podzielona na dwie części. W pierwszej autor poprzez etnografię myśli współczesnej w zakresie historii przedstawia „antropologiczne przesunięcie” w badaniach nad historiografią. W tym celu wykorzystuje m.in. wizję kultury jako symbolicznego „mechanizmu kontrolnego”, zaproponowaną przez amerykańskiego antropologa Clifforda Geertza. Ten czysto teoretyczny rozdział wprowadza czytelnika w zagadnienia myśli lokalnej jako wiedzy naukowej czy humanistycznej refleksji nad nauką jako wiedzą lokalną. Warto zaznaczyć, że w ujęciu Piaska „lokalność” analizowana w niniejszej pracy to zjawisko kulturowe wynikające ze wspomnianego wcześniej postrzegania kultury jako mechanizmu kontrolnego, a nie wyłącznie odniesienie do miejsca czy czasu.
W drugiej części autor podjął refleksję nad historiografią PRL w ramach wypracowanej etnografii myśli współczesnej w zakresie historii (s. 349). W tym celu dokonał analizy pisarstwa Karola Górskiego, który przedstawił nową jakość historiografii klasycznej, mającej obejmować humanistyczną kulturę naukową historiografii. Jego przypadek świadczy o istnieniu alternatywnej opcji wobec wariantu Rankowskiego (słynna formuła: „jak to rzeczywiście było”). Ponadto Piasek dzięki pogłębionym studiom nad dokonaniami toruńskiego historyka przeprowadził wspomnianą już „głębszą refleksję” nad historiografią PRL. Starając się odpowiedzieć na pytanie, czy dziejopisarstwo w PRL było jedynie ideologią koncesjonowaną przez władzę, na obrzeżach której tworzyli historycy hołdujący zasadom „czystej nauki”, stwierdza:
Przeciwstawienie myślenia ideologicznego i nieideologicznego jest o tyle nietrafne, że każde myślenie wiąże się z jakimś mniej czy bardziej milcząco przyjmowanym zespołem kategorii, pojęć o charakterze światopoglądowym. W realiach powojennych fakt, że nasze myślenie z konieczności jest zawsze stronnicze, a zatem ideologiczne w sensie niemodernistycznym, dla części historyków chcących poruszać się w obszarze nauki oznaczało wspieranie władzy, która nie była zainteresowana krytycznym namysłem. Dla tych, którzy posiadali odmienne wizje świata i człowieka, sytuacja wyglądała podobnie. Oni także postawieni byli w sytuacji, kiedy to władza nie tylko nie jest zainteresowana krytyką swoich światopoglądowych podstaw, ale i nie dopuszcza możliwości istnienia alternatywnych światopoglądów (s. 335).
Bez wątpienia, książka Wojciecha Piaska jest wartościową lekturą. Odkrywa nie tylko nowe możliwości badawcze dla historiografów i metodologów, ale i zawiera ciekawe refleksje dotyczące tematów funkcjonujących już od dawna wśród dzisiejszych badaczy. Niestety, całość jest trudna w odbiorze dla przeciętnego czytelnika, nie będącego specjalistą z zakresu badanego zagadnienia. Rozdziały teoretyczne są często niezrozumiałe bez sięgnięcia do dodatkowych lektur. W jednym z rozdziałów Piasek cytuje refleksje Górskiego związane z powstawaniem jego pracy dyplomowej:
Pani Prof. Zofia Kozłowska-Budkowa […] wówczas asystentka na seminarium prof. Semkowicza, po przeczytaniu pierwszej redakcji „Rodu Odrowążów” powiedziała mi: „Typowa praca uczniowska. Wszystkie niedostatki metody profesora podniesione do drugiej potęgi”. Wymieniłem tedy najcenniejszą, syntetyczną część […]. A kiedy samodzielnie zacząłem walczyć o habilitację, zacząłem pisać sucho, nudno, tak jak pisali uczeni niemieccy. Kiedy, po latach, mówił mi mój przyjaciel, prof. Jobert, że stara się napisać jak najpiękniej swą książkę, by się podobała czytelnikowi, zapytałem go, czy pisał coś kiedyś z nienawiścią do czytelnika? Bo ja tak pisałem niektóre prace, by udowodnić, że potrafię pisać sucho i beznamiętnie.
Niestety, takie wrażenie może odnieść i czytelnik niniejszej lektury.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska