„Wołyń. Bez komentarza” - recenzja i ocena

opublikowano: 2016-11-25 12:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Przez lata pozostawała największą zapomnianą zbrodnią na Polakach. Dziś rzeź wołyńska jest obecna w powszechnej świadomości. Najbardziej wymownie opowiedzą o niej świadkowie...
REKLAMA
„Wołyń. Bez komentarza”
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Fronda
Okładka:
Oprawa miękka
Liczba stron:
400
ISBN:
978-83-935-8479-6
EAN:
9788393584796

Zobacz też: Rzeź wołyńska – historia i pamięć o zbrodni UPA

Temat zbrodni wołyńskiej był przez szereg lat kompletnie przemilczany, wręcz omijany. Wynikało to przede wszystkim z uwarunkowań politycznych. W Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej nie można było pisać mądrych i uczciwych opracowań, szczególnie tych dotyczących historii najnowszej. Była ona bowiem świadkiem wielu wydarzeń, które stanowiły ogromny ciężar z punktu widzenia politycznego. Do ich grona należy zaliczyć sprawę Wołynia – okrutnej czystki etnicznej, dokonanej na narodzie polskim, przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Tę niekomfortową, z punktu widzenia nauki, sytuację zmienił upadek komunizmu. Jednak temat zbrodni wołyńskiej nadal nie był popularny. Zajmowali się nim, z polskiej strony, pojedynczy badacze, m.in. Grzegorz Motyka oraz Ewa Siemaszko i jej ojciec Władysław Siemaszko. Prawdziwy wysyp opracowań dotyczących zbrodni UPA na Polakach podczas II wojny światowej nastąpił dopiero w ostatnich latach, kiedy to postanowiono upamiętnić 70. rocznicę tego strasznego wydarzenia. Również w ostatnich miesiącach, w okresie premiery znakomitego filmu Wojciecha Smarzowskiego pt. Wołyń, księgarnie zapełniły się publikacjami dotyczącymi tej zbrodni. Jedną z takich książek, jest opracowanie pt. Wołyń bez komentarza. Wywiady radiowe, wspomnienia ocalałych, dokumenty.

Książka ta nie jest monografią lecz w blisko 400-stronicowym zbiorem dokumentów, które mają pierwszorzędne, fundamentalne wręcz znaczenie dla badań nad wołyńską zbrodnią. Wśród nich można, przede wszystkim, znaleźć relacje osób, które przeżyły te tragiczne wydarzenia. Wówczas były dziećmi, niekiedy nastolatkami, jednak pamięć o tamtych, przerażających wydarzeniach utkwiła w ich pamięci głęboko, na bardzo długie lata. Utkwiła ona do tego stopnia, iż kilkorgu z nich rzeź wołyńska śniła się po nocach, jeszcze po wielu latach od rzezi, o czym mówią w spisanych, przejmujących relacjach.

Snują one zatem przerażające opowieści, niekiedy bardzo bogate w szczegóły, o tym, jak wyglądała faktyczna działalność UPA na tamtym terenie, w tamtym okresie. Świadkowie opisują nocne, ale również dzienne napady band ukraińskich na polską ludność mieszkającą na Wołyniu, wszechobecną grozę panującą głównie na wsiach, metody i sposoby mordowania, reakcje ludności tak polskiej, jak i ukraińskiej na tamte zbrodnie, ale również niemieckie działania podejmowane w związku z mordami dokonywanymi przez UPA. Opowieści te są przejmująco autentyczne, do dziś niezwykle żywe. W większości zaczerpnięto je z audycji radiowych, przygotowanych przed kilkunastu laty przez reportażystki Programu 2 Polskiego Radia.

REKLAMA

Oprócz relacji, treść książki uzupełniają ciekawe, ale w znacznej mierze znane już dokumenty, opublikowane wcześniej w różnego rodzaju opracowaniach. Są wśród nich m.in. protokoły przesłuchań członków UPA, wykonawców zbrodni, którzy opowiadają sowieckim oficerom śledczym z wojskowego kontrwywiadu Smierszu, jak wyglądała zbrodnia wołyńska z ich perspektywy. Są to zeznania wstrząsające, bowiem opowiadają oni o najokrutniejszych mordach, bez żadnego przejęcia czy refleksji, w pewnym sensie usprawiedliwiając tamtą działalność.

Oprócz nich w książce znalazły się różnego rodzaju Odezwy i Instrukcje Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz dokumenty wytworzone przez Polskie Państwo Podziemne, dotyczące stosunków polsko-ukraińskich w okresie II wojny światowej.

Pewnym brakiem recenzowanego opracowania, chodź zapowiada to jego tytuł – Wołyń bez komentarza... - jest brak jakiegokolwiek wstępu i zakończenia. Te części książki byłyby jednak niezwykle cenne: wprowadzałyby i zamykały, a tym samym porządkowały temat w niej omawiany. Podobnie odczuwalnym brakiem jest również pominięcie bibliografii, która dałaby tropy do samodzielnych poszukiwań.

Uzupełnieniem książki, które zapewne ma zastępować wprowadzenie, jest mapa województwa wołyńskiego istniejącego w okresie II RP, podzielonego na powiaty. Nakreślono na nim szacunkowe liczby zamordowanych przez UPA Polaków w samym tylko 1943 r. Według Ewy Siemaszko, na której dane powołują się autorzy Wołynia bez komentarza… w tamtym roku UPA zgładziła przeszło 33 tysiące Polaków. Jest to wstęp niezwykle wymowny.

Muszę przyznać, że książka Wołyń bez komentarza… jest jedną z lepszych, jakie w ostatnim czasie powstały na temat tej strasznej zbrodni. Jej głównym walorem są słabo do tej pory dostępne źródła, obrazujące bestialstwo katów i cierpienie ofiar. Dzięki swoistej prostocie źródeł czytelnik może naocznie przekonać się jak niewyobrażalnie okrutna była zbrodnia dokonana przez Ukraińców na Polakach w latach 1943-1944.

Zobacz też: Rzeź wołyńska – historia i pamięć o zbrodni UPA

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Sztama
Doktorant UMCS w Lublinie, pracownik Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie. Interesuje się historią organów bezpieczeństwa krajów Bloku Wschodniego i historią wojskową. Autor biografii gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Miłośnik biegania, gór, Gruzji, literatury, piłki nożnej oraz podróży.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone