Yves Beriault - „Etty Hillesum” – recenzja i ocena

opublikowano: 2012-01-02 05:30
wolna licencja
poleć artykuł:
Etty Hillesum, a właściwie Esther Hillesum, była holenderską Żydówką, pochodzącą z rodziny, której sprawy religijne były zupełnie obojętne. Żyła w latach 1914-1943 i jak wielu członków swego narodu, poniosła śmierć w hitlerowskim obozie koncentracyjnym, w Auschwitz-Birkenau.
REKLAMA
Yves Beriault
„Etty Hillesum. Świadek Boga w otchłani zła”
cena:
29,99 zł
Wydawca:
Promic
Rok wydania:
2011
Okładka:
twarda
Liczba stron:
190
Format:
125 × 195 mm
ISBN:
978-83-7502-280-3

Choć Etty studiowała prawo oraz język i literaturę rosyjską. Ponieważ jednak cierpiała na zaburzenia psychosomatyczne i nawracające napady depresyjne, zdecydowała się na rozpoczęcie terapii u chiromanty Juliusa Spier. Rok później sama napisała, że datę tego pierwszego spotkania z Juliusem, 3 lutego 1941 roku, powinna uznać za datę swoich prawdziwych narodzin.

Co takiego się stało, że data rozpoczęcia terapii była dla niej aż tak ważna? Kim był ten człowiek, którego nie wahała się nazwać swoim nauczycielem? Przede wszystkim poprowadził ją ku poznaniu Boga przez odkrywanie Biblii. Zrobił także coś jeszcze, dzięki czemu możemy obserwować tę przemianę kobiety obojętnej religijnie w istotę na co dzień żyjącą Bogiem. Z chwilą rozpoczęcia terapii Spier zainspirował Etty do codziennego pisania pamiętnika. Dzięki temu powstało jedenaście zeszytów pamiętnika, który dodatkowo uzupełnionych przez ponad siedemdziesiąt listów. To z nich czerpiemy wiedzę o ostatnim, półtorarocznym okresie w życiu Etty. Warto pamiętać, że przecież jej przeżycia, obawy i myśli, były wspólne dla większości holenderskich Żydów.

W lipcu 1942 roku, została ona zatrudniona w Radzie Żydowskiej, lecz wytrzymała tam zaledwie dwa tygodnie, gdyż nie mogła wytrzymać wśród ludzi, którzy skoncentrowani byli na ratowaniu własnej skóry. Poprosiła, aby ją zatrudniono jako pomoc socjalną w obozie Westerbork. Obóz ten miał za zadanie zbierać wszystkich Żydów z Amsterdamu i okolic i przygotowywać ich do dalszego transportu na Wschód, do obozów koncentracyjnych. Jednocześnie wszystkim kierowanym tam Żydom kazano wierzyć, że na Wschodzie znajdą dla siebie miejsce do osiedlenia.

Ponieważ na stanowisko w Westerbork nie było kandydatów, z zatrudnieniem nie było żadnych kłopotów. Wreszcie Etty miała to, czego tak bardzo chciała. W piekle beznadziei czuła się wreszcie potrzebna. Niosła otuchę ludziom, bo jak pisała zawsze znajduje odrobinę Boga w tych, których spotyka. Kiedy na skutek choroby wróciła do Amsterdamu, to po wyzdrowieniu dobrowolnie powróciła do obozu Westerbork, chociaż wie co ją czeka; chce dzielić los swego narodu. Dzieli go już wkrótce, bo w sierpniu 1943 roku wyjeżdża wraz z transportem do Auschwitz-Birkenau, gdzie ginie zamordowana przez nazistów.

Książka Yvesa Beriaulta wyróżnia się na tle książek ukazujących życie w czasie II wojny światowej. Nie widzimy tam ludzi, którzy chcą przeżyć za każdą cenę, chociażby to wymagało działań niezgodnych z ich człowieczeństwem. W tej książce mamy do czynienia z czymś całkiem innym, absolutnym priorytetem jest tu zachowanie swojego człowieczeństwa, nawet za cenę życia. Chociażby z tego jednego powodu warto tę książkę przeczytać: ukazuje nam drugą stronę medalu, wobec zagrożenia życia, można było także przyjąć postawę pełną człowieczeństwa.

Warto pamiętać, że postawa Etty nie była aż tak odosobniona w owych czasach: postępowanie Etty kojarzy się z decyzjami podejmowanymi przez Janusza Korczaka. Podczas gdy ona z własnej woli wróciła do obozu, aby zająć się swoimi podopiecznymi, on także dobrowolnie pojechał z dziećmi do obozu koncentracyjnego. Dla obojga śmierć wcale nie była najgorszym co może spotkać człowieka; zdawali sobie wszak sprawę, że kiedyś wszyscy musimy umrzeć. Dla nich najważniejszym było zachowanie własnego człowieczeństwa i pomoc innym w osiągnięciu tego celu.

Na pewno książka ta nie należy do tych, które zapominamy kilka dni po przeczytaniu. Przy jej lekturze trzeba być skoncentrowanym, każde pojawiające się tu zdanie warto przemyśleć. Jej przesłanie jest uderzająco aktualne także dziś.

Redakcja: Michał Przeperski

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Ryszard Struck
Radny Jastarni, założyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Jastarni i pisarz regionalny. Jego dorobek książkowy obejmuje: „Bedeker jastarnicki”, „Półwysep Helski od A do Z”, „Jastarnia – od rybołówstwa do turystyki” oraz „Legendy rybackie” i zbiór anegdot „Jastarnia się śmieje”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone