Zbigniew Białas – „Rutka” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-09-16 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
O Annie Frank i jej dzienniku wie cały świat. Zdecydowanie mniej osób zdaje sobie sprawę z istnienia Rutki Laskier z Będzina oraz wstrząsającego zapisu codzienności nastolatki w jednym z największych gett. I to pomimo wydania jej dziennika w 20 językach, filmu dokumentalnego oraz spektaklu.
REKLAMA

Zbigniew Białas – „Rutka” – recenzja i ocena

Zbigniew Białas
„Rutka”
nasza ocena:
10/10
cena:
34,90 zł
Wydawca:
MG
Rok wydania:
2018
Okładka:
twarda
Liczba stron:
200
ISBN:
9788377794814

Zbigniew Białas jest profesorem nauk humanistycznych, dyrektorem Instytutu Kultur i Literatur Anglojęzycznych Uniwersytetu Śląskiego, a szerszemu gronu znany jest jako powieściopisarz. Jego „trylogia sosnowiecka”, na czele z wielokrotnie nagradzanym „Korzeńcem”, znalazła uznanie czytelników oraz krytyków. I tym razem autor pozostaje na terenie swojego rodzinnego Zagłębia, poruszając temat sensacji historycznej, jaką było odkrycie dziennika Rutki Laskier po sześćdziesięciu latach od zakończenia wojny.

Rutka Laskier była Żydówką mieszkającą w Będzinie. W 1939 roku miała dokładnie dziesięć lat. Jej rodzina została poddana represjom i w roku 1942, po utworzeniu zamkniętego będzińskiego getta, musieli się przenieść do dzielnicy Warpie (Kamionka). Od 1943 roku Rutka regularnie prowadziła dziennik, w którym opisywała nie tylko codzienność w getcie, ale również wszystkie „dziewczyńskie” sprawy: pierwsza miłość, kontakty z przyjaciółmi. Podczas pierwszej selekcji z całej rodziny tylko Rutka została wytypowana do transportu, rzekomo do obozu pracy. Na szczęście udało jej się uciec i połączyć z rodziną.

Niestety, 5 sierpnia 1943 roku trafiła wraz z całą rodziną do KL Auschwitz II-Birkenau. Istnieją dwie wersje jej śmierci: od razu z rampy trafiła wraz z matką i bratem do komory gazowej albo została wyselekcjonowana do pracy w obozie, gdzie zmarła na cholerę. Ta druga wersja pochodzi od jedynej więźniarki Zofii Minc, która o tym wspomina. Jest to jednak mniej prawdopodobne, biorąc choćby pod uwagę fakt, że w KL Auschwitz II-Birkenau formalnie nigdy nie było epidemii cholery. Niemniej wersja Minc stała się podstawą opowieści „Rutka”.

Z całą odpowiedzialnością za słowa stwierdzam, że Zbigniew Białas jest czarodziejem słowa. Jego książka napisana jest w sposób magiczny: wykreowane postacie (w większości historyczne) oraz opisy wydają się nieomal namacalne. Narracja powoli pochłania czytelnika, a ten nawet nie wie kiedy znajduje się w wojennym Będzinie, stojąc tuż u boku nastoletniej bohaterki. To właśnie z nią idzie na sanki, wymyka się z niemieckiego transportu oraz po raz pierwszy całuje się z chłopakiem. Aż dziw bierze, że idąc na Warpie nie spotka się Rutki bawiącej się z Heniusiem, a tak naprawdę wyglądającej swojego ukochanego Janka...

Nie zdarzyło mi się do tej pory, że recenzowana powieść była tak idealna w swojej kreacji, że nie uderzały mnie anachronizmy czy przeinaczenia. Nie wiem czy jest to odpowiedni komplement dla autora. Niemniej dopiero po skończonej lekturze, zdałam sobie sprawę, że prezentowany pobyt Rutki w KL Auschwitz II-Birkenau to najmniej prawdopodobny koniec jej życia. Bardzo chciałabym wierzyć, że doktor Mengele dał jej szansę i mogłaby żyć, gdyby nie epidemia. Choć z drugiej strony spalenie niemal żywcem, pomimo gorączkowego delirium, wydaje się równie okrutne. Jednak i tu Białas potrafi dać nadzieję: odchodząca Rutka widzi, że ktoś kiedyś na kartach powieści ją ożywi. Ta scena jest siłą tej lektury.

Recenzowana pozycja powinna trafić na listę lektur obowiązkowych łącznie z pamiętnikiem Rutki. Miliony ludzi na całym świecie wiedzą, kim była Anna Frank. Zdecydowanie mniej wie, kim była Rutka Laskier, pomimo, że losy ich rodzin są identyczne (ojciec Rutki przeżył Holokaust i założył nową rodzinę). Mam nadzieję, że wydawnictwo MG pokusi się o przetłumaczenie książki. To idealny sposób, aby zrobić z Rutki gwiazdę. Z kolei profesorowi Zbigniewowi Białasowi mogę tylko pogratulować.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Zbigniewa Białasa – „Rutka”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Daria Czarnecka
Socjolog i historyk, laureatka Konkursu im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2012. Bibliofil nie nadający się już do leczenia. Z zamiłowaniem i pasją zajmująca się historią II wojny światowej i militariami, dodatkowo specjalistka od ludobójstwa (w teorii, nie w praktyce) i ścigania zbrodniarzy wojennych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone