Archeolodzy na tropie pierwszej poznańskiej fary

opublikowano: 2016-05-08 18:41
wolna licencja
poleć artykuł:
Kolegiata św. Marii Magdaleny pełniła funkcję najważniejszego kościoła lewobrzeżnego Poznania od 2. poł. XIII aż do końca XVIII w. W miejscu, gdzie kiedyś stał monumentalny kościół, dzisiaj znajduje się Plac Kolegiacki. Trwające właśnie badania archeologiczne mają za zadanie przywrócić pamięć o dawnej świątyni.
REKLAMA
Wieża kolegiaty św. Marii Magdaleny, 1617 r. (domena publiczna).

Kościół farny p.w. św. Marii Magdaleny został erygowany w 1263 r., a więc 10 lat po lokacji Poznania na prawie niemieckim. W 1388 r. w tym miejscu stała już świątynia murowana. Niestety, została ona zniszczona w wielkim pożarze Poznania w 1447 r. Niedługo po odbudowie, w 1471 r., świątynia zyskała rangę kolegiaty. Dwa lata później zakończono budowę wieży wysokiej na ponad 100 m, która przez następne trzy stulecia stanowiła jeden z symboli miasta. Przy wymiarach ok. 40x70 m poznańska kolegiata była jednym z największych kościołów gotyckich w Polsce. Świątynia została zniszczona podczas potopu szwedzkiego, a następnie ponownie odbudowana w 1661 r. w stylu barokowym. Ostatecznie, w czerwcu 1773 r., kolegiata p.w. św. Marii Magdaleny spłonęła w pożarze spowodowanym uderzeniem pioruna. Po nieudanej próbie odbudowy, ruiny świątyni zostały rozebrane przez władze pruskie w latach 1799-1802. Jej funkcje zostały przejęte przez obecną Farę Poznańską – znajdujący się w pobliżu pojezuicki kościół p.w. św. Stanisława.

Nie zachowało się zbyt wiele źródeł, które mogłyby pozwolić na odtworzenie dokładnego planu kolegiaty św. Marii Magdaleny i jej wyglądu w kolejnych fazach przebudowy. Najstarsze znane przedstawienie tej świątyni pochodzi dopiero z 1. poł. XVII w. Jest to zarazem jedyny wizerunek kościoła jeszcze w stylu gotyckim. Pozostałe źródła dokumentują wygląd budowli już po odbudowie w stylu barokowym lub stan zachowania ruin świątyni pod koniec XVIII w. Jedyny sposób uzyskania odpowiedzi na wiele pytań, dotyczących szczególnie pierwszych stuleci funkcjonowania kościoła, stanowią badania archeologiczne.

Archeolodzy poszukiwali śladów kolegiaty już w 2. poł. lat 90. Wykopy zlokalizowane we wschodniej i centralnej części Placu Kolegiackiego ujawniły jednak, że w tym rejonie pozostałości murów świątyni zachowały się w bardzo złym stanie. Udało się za to przebadać ponad 100 grobów z różnych etapów funkcjonowania kościoła.

REKLAMA
Ruiny kolegiaty przed zburzeniem, 1798 r. (domena publiczna).

Ponowne podjęcie badań archeologicznych w tym miejscu jest związane z planami rewitalizacji Placu Kolegiackiego podjętymi przez Urząd Miasta. Pracami kieruje dr Marcin Ignaczak z Instytutu Prahistorii UAM. Tym razem archeolodzy jako cel wyznaczyli sobie odnalezienia reliktów słynnej wieży kolegiaty. Aby jak najbardziej precyzyjnie zlokalizować wykopy archeologiczne, prace terenowe poprzedziły bardzo staranne przygotowania. Oprócz zapoznania się z dokumentacją badań z lat. 90., dokonano kwerendy w źródłach historycznych. Dzięki temu udało się opracować przypuszczalny zarys kolegiaty oraz jej zasięg w terenie. Następnie przeprowadzono badania georadarowe i geomagnetyczne, które pozwoliły na uzyskanie obrazu obiektów zalegających pod powierzchnią ziemi. Na podstawie tych informacji wytypowano miejsce, gdzie prawdopodobnie znajdują się pozostałości murów fundamentowych wieży. Dodatkowo, dzięki odwiertom geologicznym, archeolodzy dowiedzieli się, jakie warstwy występują pod ziemią i jak głęboko sięgają.

Kolejny etap badań stanowiło założenie dwóch wykopów w zachodniej części Placu Kolegiackiego. Sumienne przygotowania opłaciły się – już po tygodniu wykopalisk natrafiono na mur gotycki, który może być pozostałością przebudowy kolegiaty w 2. poł. XV w. Zaskakujące jest, że znajduje się on stosunkowo płytko – jego górna część zalega już od ok. 70 cm pod współczesną powierzchnią Placu. Może to oznaczać, że mur stanowi część ściany wieży, podczas gdy jej fundamenty znajdują się jeszcze głębiej. Na rozwiązanie tej zagadki trzeba będzie jednak jeszcze trochę poczekać. Kolejnym etapem prac jest znalezienie odpowiedzi na niemniej ważne pytanie – na jaką konkretnie część kolegiaty natrafiono? Aby ułatwić zlokalizowanie odsłanianego fragmentu muru na planie świątyni zdecydowano się poszerzyć wykop archeologiczny. Dopiero po tym badacze przystąpią do odsłaniania pozostałości kolegiaty na większej głębokości. Podczas tych prac odsłonięto niewielki fragment posadzki kościoła, który zachował się tu pomimo rozbiórki. Jest to kolejne odkrycie potwierdzające, że relikty świątyni w tym miejscu zachowały się w znacznie lepszym stanie niż w części badanej w latach 90. Można spodziewać się więc jeszcze wielu podobnych niespodzianek

Badania archeologiczne na Placu Kolegiackim potrwają aż do końca lipca, a postęp prac można śledzić na bieżąco na profilu projektu na Facebooku.

Spodobał ci się nasz artykuł? Podziel się nim na Facebooku i, jeśli możesz, wesprzyj nas finansowo. Dobrze wykorzystamy każdą złotówkę! Kliknij tu, aby przejść na stronę wsparcia.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Elżbieta Sieradzka
Doktorantka archeologii na Uniwersytecie Rzeszowskim. Zajmuje się późnym neolitem w Europie Środkowo-Wschodniej. Członek Stowarzyszenia Upowszechniania Wiedzy „ExploRes” .

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone