Do Szwecji statkiem [Marginesy historii]
Szwedzi postanowili w 1925 roku zachęcić Polaków do zwiedzania swojego bliskiego, chociaż nieznanego kraju. Starano się przekonać mieszkających nad Wisłą, że co tam Hiszpania, Jugosławia czy Francja – to Szwecja jest krajem turystycznym, jest tam wiele jezior, które można podziwiać i nie mniej malowniczych widoków, którymi można się delektować.
Do Szwecji płynęło się z Gdańska wykwitnie urządzonym statkiem, zmierzającym do Kalmaru. Przy tej okazji folder podkreślał związki historyczne między Polską a Szwecją, eksponując pamięć o Jagiellonach. Po Kalmarze przychodził czas na stolicę Szwecji, gdzie czekała na zwiedzających duża dawka kultury Szwecji: muzea, kościoły i biblioteki. Niestety, więcej informacji, takich jak to gdzie się zatrzymać, co zjeść i ile kosztuje rejs statkiem, nie mówiąc już o cenach hoteli, nie podano. A szkoda – można by dzięki temu ocenić, kto mógł wybrać się do kraju surströmmingów.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz