#dzielimysięŁodzią, czyli dawna Łódź na wyciągnięcie ręki

opublikowano: 2018-01-14 16:11
wolna licencja
poleć artykuł:
Łódź posiada wiele oblicz. Można znaleźć tu miejsca szare i zaniedbane, ale można też odkryć wspaniałe, odnowione budynki. Gdzie byśmy się jednak nie znaleźli – miasto to jest wypełnione historią, która obecnie jest na wyciągnięcie ręki, a wszystko dzięki Internetowi, technologii i inicjatywom takim, jak #dzielimysięŁodzią. O tej akcji, a także o wyjątkowych dziejach Łodzi i popularyzacji historii miasta rozmawialiśmy z Mają Jakóbczyk z Muzeum Miasta Łodzi.
REKLAMA

Paweł Czechowski: Czym jest akcja #dzielimysięŁodzią?

Maja Jakóbczyk – historyczka, edukatorka, muzealniczka, związana z Muzeum Miasta Łodzi od 1997 roku.

Maja Jakóbczyk: #dzielimysięŁodzią jest przedsięwzięciem, które realizujemy wspólnie z naszymi partnerami – Stowarzyszeniem Wikimedia Polska oraz Stowarzyszeniem Inicjatyw Miejskich Topografie. Polega ono na „dzieleniu się” zbiorami znajdującymi się w Muzeum Miasta Łodzi. Po raz pierwszy Muzeum udostępnia zbiory, tj. fotografie z XIX i XX wieku oraz umożliwia korzystanie z nich w dowolny sposób dzięki zamieszczeniu ich w Wikimedia Commons oraz na portalu "miastograf.pl":miastograf.pl. W 2017 roku dzięki uzyskanemu dofinansowaniu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego opracowaliśmy, zdigitalizowaliśmy i udostępniliśmy 525 naszych obiektów.

P.Cz.: Jakie konkretne obiekty zostały zdigitalizowane? Które z nich określiłaby Pani jako najbardziej unikalne i interesujące?

M.J.: Do digitalizacji i udostępnienia wybraliśmy kilka kolekcji: fotografie portretowe z łódzkich zakładów fotograficznych, dwa cenne albumy zdjęć XIX-wiecznej Łodzi Bronisława Wilkoszewskiego oraz zdjęcia reportażowe z lat 50. i 60. Ignacego Płażewskiego.

Na uwagę zasługują zdjęcia z zakładów fotograficznych, bardzo licznie reprezentowane w zbiorach Muzeum. Zdjęcia naklejone są na twardą tekturkę ze znakiem firmowym studio-atelier, na rewersie są często dekorowane finezyjnymi ornamentami secesyjnymi. Odznaczają się nie tylko dobrą jakością technicznego wykonania, ale również wysokimi walorami artystycznymi. Fotografie te dokumentują wygląd osób z zamożniejszych warstw społeczeństwa łódzkiego, pokazując jednocześnie trendy ówczesnej mody. Kolekcja obejmuje zdjęcia portretowe zamawiane w najlepszych zakładach w Łodzi m.in. u Wilkoszewskiego, Piotrowskiego, Ostrowskiego, Tyraspolskiego, Petri czy Grabowskiego.

Warto zwrócić uwagę na zdjęcia Bronisława Wilkoszewskiego zwanego często „łódzkim Canalettem”, przede wszystkim interesujące wydają się fotografie przedstawiające pierwszą łódzką Wystawę Przemysłową. Z kolei 216 zdjęć Ignacego Płażewskiego to unikatowy materiał dokumentacyjno-reportażowy. Te zdjęcia do tej pory były rzadko prezentowane i publikowane, a ich walorem jest uchwycenie obrazów, które nasi mieszkańcy jeszcze pamiętają i do których chętnie wracają w swoich wspomnieniach.

P.Cz.: Fotografie Płażewskiego chyba dosyć mocno wyróżniają się na tle innych. Co jest w nich niezwykłego?

REKLAMA

M.J.: Na zdjęciach upamiętnione zostały m.in. budynki użyteczności publicznej, miejskie ulice i podwórka, architektura z czasów PRL, wygląd Starego i Nowego Rynku, łódzkie świątynie, fabryki, parki, kawiarnie czy widok ul. Piotrkowskiej. Płażewski fotografował Łódź i zabytki ziemi łódzkiej „sercem", stąd też na jego zdjęciach widzimy zwykłych ludzi w codziennej rzeczywistości. Ta kolekcja jest opowieścią o Łodzi powojennej, a jednocześnie przedstawia obiektywny, realistyczny obraz miasta i łodzian.

Ignacy Płażewski był badaczem historii polskiej fotografii. Jest autorem pierwszego opracowania historii rodzimej fotografii do wybuchu II wojny światowej pt.: „Dzieje polskiej fotografii”. Już w pierwszych latach po drugiej wojnie światowej, zorganizował w Łodzi oddział Polskiego Towarzystwa Fotograficznego i został jego pierwszym prezesem. Zdjęcia Ignacego Płażewskiego przywołują klimat Łodzi sprzed prawie 60 lat a przez to są cennym dokumentem, po który chętnie sięgają badacze kultury społecznej włókienniczego miasta, jego dziejów i architektury.

Warto z uwagą przyjrzeć się tym fotografiom z wielu powodów. Znajdziemy bowiem na nich budynki, których nie ma już w mieście, zostały zburzone lub przebudowane i pełnią dzisiaj zupełnie inne funkcje. To m.in. gmach dawnego Domu Partii przy al. Kościuszki, charakterystyczny budynek stacji paliw CPN przy ul. Ogrodowej, czyli tzw. „okrąglak”, drewniane domki kunitzerowskie na Widzewie... Na Rynku Starego Miasta nie zobaczymy gigantycznego pomnika Juliana Marchlewskiego, a w parku im. Józefa Poniatowskiego nie stoi już Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. Budynek Miejskich Łaźni zajął bank, nie ma już kina „Gdynia” przy ul. Tuwima, a pętla tramwajowa przy ul. Północnej nie pełni, tak jak kiedyś, roli ważnego węzła komunikacyjnego w Łodzi.

Łódź w latach 50. i 60 XX wieku, fot. Ignacy Płażewski licencja CC-BY-SA 3.0 Polska

P.Cz.: Nie tak dawno miałem okazję wybrać się w moją pierwszą dłuższą przejażdżkę po Łodzi. Zaciekawił mnie charakter miasta, który wciąż łączy w sobie kilka epok – widziałem efektowne, XIX-wieczne kamieniczki, które wręcz mieszały się z ciekawymi pozostałościami po socrealizmie. Który z tych refleksów historii jest bardziej wyraźny w dzisiejszej Łodzi – ten sprzed II wojny światowej, czy ten po zakończeniu konfliktu?

M.J.: Muzeum Miasta Łodzi jako interdyscyplinarna instytucja kultury zajmuje się wszystkimi okresami w historii Łodzi i różnymi aspektami rozwoju miasta. Walorem łódzkiej zabudowy jest jej autentyzm: w dużym stopniu zachowały się elementy rozplanowania urbanistycznego z doby Królestwa Polskiego, a w budynkach – liczne wystroje elewacji oraz wnętrza. To właśnie w Łodzi znajduje się jeden z najstarszych na świecie przykładów adaptacji budynku fabrycznego – tzw. „Biała Fabryka”, która od lat 50. XX w. pełni funkcję Centralnego Muzeum Włókiennictwa. Łódź wyróżnia przenikanie się XIX-wiecznych obiektów poprzemysłowych ze zwartą zabudową mieszkaniową i rezydencjonalną. Unikatowe są również zbudowane przez fabrykantów, np. Scheiblerów czy Poznańskich, duże zespoły, w skład których wchodzą fabryki, rezydencje właścicieli i domy dla robotników.

REKLAMA

W mieście znajduje się wiele cennych pod względem artystycznym, różnorodnych budynków poprzemysłowych, a także okazały, wartościowy zespół architektury mieszczańskiej. W łódzkich realizacjach widać wpływy znaczących ośrodków artystycznych Europy Środkowej, m.in. Berlina, Petersburga, Wiednia oraz Warszawy. Wiele budynków jest autorstwa uznanych polskich i zagranicznych architektów. Bogactwo różnorodnej architektury i cmentarzy wyznaniowych świadczy o wielokulturowości miejscowego społeczeństwa.

Więcej o akcji #dzielimysięŁodzią przeczytacie TUTAJ!

P.Cz.: Czy jakieś obszary miasta są szczególnie wyróżniane?

M.J.: W 2015 roku „Łódź – wielokulturowy krajobraz miasta przemysłowego" został wpisany na listę Pomników Historii. Wyróżniony obszar znajduje się w centralnej części miasta. Większość z punktów położona jest w najstarszej – obejmującej Nowe Miasto, Łódkę i Nową Dzielnicę – części przemysłowej Łodzi, choć istnieją pewne wyjątki.

Łódzki Pomnik Historii obejmuje najważniejsze komponenty ośrodka miejskiego, obrazujące jego wielokulturowość, przemysłowy charakter oraz znaczącą rolę fabrykantów w kształtowaniu oblicza miasta: układy urbanistyczne – pl. Wolności, ul. Stanisława Moniuszki i ul. Piotrkowskiej wraz z zespołem fabryczno-rezydencjonalnym Ludwika Geyera, najważniejsze i najlepiej zachowane części zespołu fabryczno-rezydencjonalno-mieszkalnego Karola Wilhelma Scheiblera i zespołu fabryczno-rezydencjonalnego Izraela Kalmanowicza Poznańskiego, chrześcijański Stary Cmentarz oraz Nowy Cmentarz Żydowski. W tym kontekście mniej doceniana i dowartościowana wydaje się architektura powojenna, a skutki realizowanych w tamtym czasie strategii rozwojowych odczuwane są nawet dziś.

REKLAMA

P.Cz.: O jakie konkretnie skutki chodzi?

M.J.: Na prezentowanej w tej chwili w Muzeum Miasta Łodzi wystawie czasowej „Wokół Wielkiej Łodzi” zajmujemy się tymi zagadnieniami. Łódź uchodziła za miasto, które nie wymaga większych inwestycji, gdyż nie została mocno zniszczona w czasie II wojny światowej. W ramach prób zaszczepienia socrealizmu na lokalnym gruncie powstał szereg osiedli mieszkaniowych, głównie na najbardziej zaniedbanych Bałutach i Starym Mieście, gdzie w czasie wojny Niemcy zorganizowali getto dla Żydów. Ten zdegradowany teren postanowiono, używając współczesnego słownictwa, zrewitalizować i udało się to z dużym sukcesem. Pomimo licznej krytyki, osiedla te wpisują się w miasto i obecnie są częściowo pod ochroną konserwatorską.

Żadna kompleksowa inwestycja z myślą o centrum Łodzi z okresu PRL nie została ukończona. Śródmieście zostało uznane za zbędny balast i przeznaczone do całkowitej przebudowy. Nie uważano za celowe remontowanie XIX-wiecznych kamienic. Czasem, jak przy ul. Zachodniej, wyburzano całe pierzeje, odsłaniając „studnie” w całej okazałości – co do tej pory jest widoczne. Kiedy indziej burzono kwartały bądź zabudowy skrzyżowań, np. ulic Sienkiewicza i Narutowicza, by ułatwić wznoszenie nowych gmachów, nie zawsze pasujących do otoczenia.

P.Cz.: Czyli planowanie urbanistyczne drastycznie zmieniało swój charakter...

M.J.: Powstawały też tzw. „plomby” o różnym charakterze, najczęściej w duchu surowego modernizmu, które uzupełniały luki w zabudowie. Uznano, że przedwojenna Łódź była dławiona ciasnymi granicami i trzeba budować na zewnątrz. Przeznaczano kolejne, wielkie obszary pod inwestycje mieszkaniowe i przemysłowe, zazwyczaj lokalizując je na nowo zagospodarowanych terenach. Tak powstały m.in. Dąbrowa czy Teofilów. Niespecjalnie zadbano o strefy pośrednie, ze szkodą nie tylko dla nich, ale i dla starego centrum i nowych osiedli. Śródmieście zostało więc otoczone satelickimi osiedlami, często wraz z terenami przemysłowymi, których związki z centrum miasta były tylko symboliczne.

Hasło „powrotu do miasta" jest w tej chwili ważne w strategii Łodzi i dyktuje wyzwania związane z naprawą Śródmieścia, jak np. tworzenie tzw. „podwórców” – woonerfów, a także projekty: „Mia100 kamienic” i „Nowe Centrum Łodzi” są tu przykładem.

„Widoki miasta Łodzi”, widok na Nowy Rynek, dziś Plac Wolności (fot. Bronisław Wilkoszewski, 1896, domena publiczna).

P.Cz.: W jaki sposób można ciekawie przedstawić dawny, przemysłowy charakter Łodzi? Po kilku moich wizytach w mieście odniosłem wrażenie, że to miejsce wciąż żyje swym przemysłowym dziedzictwem, a jako że też pochodzę z regionu silnie zindustrializowanego, bardzo mi się to spodobało.

REKLAMA

M.J.: Szczególna jest rola Łodzi w procesie rewitalizacji dziedzictwa poprzemysłowego. W Łodzi znajduje się jeden z najstarszych na świecie przykładów adaptacji budynku fabrycznego – „Biała Fabryka” Ludwika Geyera, która od lat 50. XX w. pełni funkcję Centralnego Muzeum Włókiennictwa. W dawnych łódzkich rezydencjach, dzięki staraniom Antoniego Szrama – osoby niezwykle ważnej dla ratowania łódzkiego dziedzictwa i założyciela Muzeum Historii Miasta Łodzi – znajdują się także inne muzea: Muzeum Sztuki, Muzeum Kinematografii i właśnie nasze Muzeum Miasta Łodzi.

Niektóre obiekty fabryczne przeszły już przez proces rewitalizacji – teren dawnej fabryki Poznańskiego pełni od 2005 roku funkcję ogromnego kompleksu handlowo-usługowego o nazwie Manufaktura, w pierwszych dniach stycznia w dawnej Elektrowni – EC1 otwarto nowoczesne Centrum Nauki i Techniki – największa co do powierzchni tego typu placówki w kraju. Innym udanym przykładem rewitalizacji terenu pofabrycznego jest umiejscowienie Łódź Art Centre w budynkach XIX-wiecznego kompleksu pofabrycznego na terenie zabytkowej dzielnicy Księży Młyn. Industrialna atmosfera tego miejsca sprzyja organizacji projektów związanych ze sztuką. Z kolei na terenie dawnej fabryki bawełny Franciszka Ramischa przy ulicy Piotrkowskiej 138/140 działa najmodniejszy dziś punkt na kulturalnej mapie miasta – OFF Piotrkowska – projekt skupiający przedstawicieli przemysłów kreatywnych.

Łódź stoi także przed ogromnym wyzwaniem związanym z rewitalizacją zabytkowego centrum miasta, przywróceniem jego dawnej świetności ale też wykorzystaniem jego potencjału. Władze miasta chętnie promują Łódź jako miasto przemysłów kreatywnych i podkreślają znaczenie inicjatyw odwołujących się do dziedzictwa włókienniczego, np. tworzenie nowych produktów, marek, choćby „łódzkiej rajtuzy”.

Więcej o akcji #dzielimysięŁodzią przeczytacie TUTAJ!

P.Cz.: Będąc przy przedstawianiu dawnych dziejów: Państwa muzeum w ramach akcji udostępnia też materiały edukacyjne. Nie jest to chyba jednak oferta skierowana tylko do szkół?

M.J.: Edukacja była jednym z priorytetów działalności Muzeum w ostatnich latach. W ramach realizowanych przedsięwzięć, finansowanych często ze środków zewnętrznych, a także w ramach pozyskanych grantów, powstało wiele materiałów edukacyjnych dla których inspirację stanowiły wystawy stałe i czasowe oraz zbiory muzealne będące świadectwem dziedzictwa historyczno-kulturalnego Łodzi. Dotychczasowa strategia edukacyjna oparta była na trzech głównych hasłach-założeniach: „Muzeum dla Każdego”, „Muzeum w przestrzeni obywatelskiej” i „Muzeum 2.0”. Te hasła zawierają wszystkie kluczowe dla nas zadania – dostosowane oferty do potrzeb różnych grup odbiorców – nie tylko grup szkolnych. Są to takie działania jak realizacja projektów edukacyjno-animacyjno-społecznych aktywizujących społeczność lokalną oraz projektów z wykorzystaniem nowych technologii jak Internet, digitalizacja czy technologie cyfrowe, wpisujących się w ideę „openGLAM”, [czyli Galleries, Libraries, Archives, Museums – Galerie, Biblioteki, Archiwa, Muzea – dop. red.].

REKLAMA

W ramach przedsięwzięć powstało wiele pomocy dla osób o specjalnych potrzebach edukacyjnych, wspomagających zdobywanie informacji, ułatwiających wszystkim zainteresowanym korzystanie z zasobów: strona internetowa WCAG 2.0, przewodniki w formacie tekstu łatwego do czytania, system ikonografik, filmy edukacyjne z tłumaczem języka migowego, autodeskrypcje, scenariusze zajęć i książeczki. W ostatnim czasie udostępniliśmy nawet projekty kartonowych modeli najbardziej charakterystycznych budynków łódzkich do samodzielnego wydrukowania i złożenia oraz projekty „atrybutów nowoczesnej Łodzi” – lokomobili, turbozespołu elektrowni, maszyny włókienniczej, tramwaju, które można wydrukować na drukarkach 3D.

Materiały są udostępnione na wolnych licencjach poprzez stronę internetową "dostepne.muzeum-lodz.pl":dostepne.muzeum-lodz.pl i powstały z myślą o wszystkich miłośnikach historii i kultury Łodzi a także tych, którzy chcą przybliżać innym wiedzę o mieście.Otrzymujemy wiele sygnałów od publiczności, która docenia udostępniane przez nas materiały i cieszy nas też to, że budujemy społeczność pasjonatów miasta, których pragniemy włączyć do dyskusji nie tylko o historii ale także współczesności Łodzi. Przykładem są filmy edukacyjne, które znakomicie spełniają funkcję upowszechnieniową, do tej pory wyprodukowaliśmy sześć krótkich filmików o łódzkich detalach architektonicznych, łódzkich rzekach, o obszarze Starego Polesia, historii łódzkiego sportu i różnych koncepcjach rozwoju miasta oraz „zaginionym kwartale” – terenie sąsiadującym z siedzibą Muzeum, gdzie dziś znajduje się Park Staromiejski, a który przed II wojną światową był gęsto zabudowany.

REKLAMA
„Widoki m. Łodzi” – Fabryka Tow. Ak. Poznańskiego (fot. Bronisław Wilkoszewski, 1896, domena publiczna).

P.Cz.: Pałac rodziny Poznańskich, w którym mieści się siedziba Państwa muzeum można teraz także w pewien sposób zwiedzać online, m.in. dzięki materiałom filmowym. Dlaczego ten budynek jest taki ważny dla historii miasta?

M.J.: Na stronie dostepne.muzeum-lodz.pl znajdują się „wideooprowadzania” po pałacowych wnętrzach. Założone w 1975 roku ówczesne Muzeum Historii Miasta Łodzi na siedzibę placówki od władz miejskich otrzymało jeden z najcenniejszych i najbardziej reprezentacyjnych zabytków Łodzi: eklektyczny pałac Izraela Kalmanowicza Poznańskiego, łódzkiego potentata przemysłu bawełnianego, spolonizowanego Żyda zasłużonego dla rozwoju gospodarczego miasta. Pałac został wzniesiony w stylu neorenesansu na przełomie XIX i XX wieku, a rodzina Poznańskich użytkowała go prawdopodobnie do lat 20. XX wieku. Pałac wraz ze znajdującym się obok terenem fabrycznym, „famułami” – domami dla robotników i ogrodem tworzył zwarte, charakterystyczne dla XIX-wiecznej Łodzi, założenie rezydencjonalno-fabryczne – swoistą dzielnicę, „miasto w mieście”.

Założenie to można uznać za symbol potęgi łódzkiego przemysłu a pałac jednego z „łódzkich królów bawełny” jest świadectwem bogactwa i potęgi łódzkiej burżuazji przemysłowej. Budynek ten pełnił reprezentacyjną funkcję dla firmy, a bogato dekorowane sale pałacowe, m.in. „sala lustrzana” i sala jadalna do dziś zachwycają dekoracją i są chętnie wykorzystywane w produkcjach filmowych – począwszy od słynnej „Ziemi Obiecanej” Andrzeja Wajdy, a skończywszy na „Hiszpance” i „Marii Słodowskiej-Curie”.

Więcej o akcji #dzielimysięŁodzią przeczytacie TUTAJ!

P.Cz.: Muzeum Miasta Łodzi to także Panteon Wielkich Łodzian. Kto się w nim znalazł i jakie były kryteria wyboru?

M.J.: Panteon Wielkich Łodzian jest unikatowym w skali kraju projektem wystawienniczym, który jest konsekwentnie realizowany przez Muzeum od 1990 roku, a polega na tworzeniu stałych wystaw poświęconych znanym łodzianom w oparciu o kolekcje pamiątek przekazanych do Muzeum przez samych bohaterów ekspozycji oraz ich rodziny. Do 2017 roku w Panteonie znaleźli się Artur Rubinstein, Aleksander Tansman, Jerzy Kosiński, Jan Karski, Karl Dedecius, Władysław Reymont, Julian Tuwim, Marek Edelman i Alina Margolis.

REKLAMA

Sam pomysł utworzenia Panteonu narodził się w latach 80. XX wieku, kiedy dyrektorem Muzeum był Antoni Szram. Zwrócono się wtedy z prośbą do Artura Rubinsteina o przekazanie w darze kilku pamiątek do kolekcji. Na spełnienie tej prośby Muzeum czekało kilka lat i w 1984 roku zaprezentowano skromną jeszcze wtedy wystawę pamiątek, która stała się zaczątkiem Galerii Muzyki im. Artura Rubinsteina, otwartej w nowo odrestaurowanym bocznym skrzydle Pałacu w 1990 roku. Jest to największa wystawa pamiątek związanych z tą postacią udostępniona dla publiczności. W kolejnych latach poszerzano Panteon o nowe postaci łodzian ważnych dla polskiej kultury i historii.

Drewniane domy robotnicze (famuły) na Widzewie w Łodzi, I/4711/15 (fot. Ignacy Płażewski, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska).

P.Cz.: Na jakiej zasadzie działa „Wiki-Muzeum”? Co trzeba zrobić, by się do niego „dostać”?

M.J.: „Wiki-Muzeum” jest częścią projektu #dzielimysięŁodzią skierowaną do osób, które chcą tworzyć lub uzupełniać artykuły w Wikipedii dotyczące historii oraz kultury Łodzi i jej mieszkańców, a także zbiorów Muzeum Miasta Łodzi. Dla zainteresowanych osób członkowie zaprzyjaźnionego z Muzeum Stowarzyszenia Wikimedia Polska organizują specjalne szkolenia z kluczowych idei, zasad, technik i narzędzi, umożliwiających rozpoczęcie edytowania Wikipedii. Wspomagają oni także procesy rozbudowy treści oraz ich ilustrowania fotografiami z naszych zasobów. Efekty prac Wikipedystów są gromadzone na podstronie w polskiej Wikipedii.

P.Cz.: Dlaczego zdecydowali się Państwo na digitalizację zbiorów i udostępnianie ich na wolnych licencjach? Jaka idea przyświecała całej akcji?

M.J.: Inspiruje nas idea otwartego, powszechnego i natychmiastowego dostępu do materiałów naukowych i edukacyjnych. Chętnie przywołujemy słowa pomysłodawcy Wikipedii – Jimmy'ego Walesa: „Wyobraź sobie świat, w którym każdy człowiek na naszej planecie ma swobodny dostęp do całej wiedzy ludzkości. Do tego właśnie dążymy”.

Dzięki digitalizacji zbiorów i ich udostępnieniu Muzeum realizuje swoją misję – w pełnym tego słowa znaczeniu – „dokumentowania i upowszechniania wiedzy o historii i kulturze Łodzi oraz budowania tożsamości miasta i jego społeczeństwa”. Wpisuje się to także w ważną dla nas ideę „openGLAM” – nowego myślenia o misji i funkcjonowaniu instytucji kultury i dziedzictwa, gdzie kluczową rolę odgrywa kwestia dostępności i możliwości dalszego wykorzystywania zasobów będących pod ich opieką. Obowiązkiem instytucji kultury, takich jak nasze Muzeum, jest „dzielenie się” – zbiorami oraz wiedzą. To właśnie czynimy.

Więcej o akcji #dzielimysięŁodzią przeczytacie TUTAJ!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Czechowski
Ukończył studia dziennikarskie na Uniwersytecie Śląskim. W historii najbardziej pasjonuje go wiek XX, poza historią - piłka nożna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone