Rewolucja goździków: portugalska droga do wolności

opublikowano: 2016-04-25 19:33
wolna licencja
poleć artykuł:
25 kwietnia Portugalia świętuje rocznicę rewolucji goździków, która obaliła dyktaturę Marcela Caetana, następcy António Salazara. W XX wieku była to jedna z nielicznych bezkrwawych rewolt na świecie.
REKLAMA

Rewolucja goździków – zobacz też: Przeciwko systemowi – faszyzm portugalski a dyktatura Salazara

António de Oliveira Salazar, portugalski dyktator rządzący w latach 1932-1968 (domena publiczna).

Portugalia już od 1932 roku rządzona była przez prawicową juntę wojskową, a konkretnie przez jednego człowieka: António de Oliveira Salazara, twórcę tzw. Nowego Państwa ([Estado Novo]) i portugalskiej wersji faszyzmu. Za rządów Salazara Portugalia była jednym z najbardziej biednych, zacofanych i wyzyskiwanych krajów na Starym Kontynencie. Liczba zgonów niemowląt była najwyższa w Europie, a w 1960 roku dochód na jednego mieszkańca wynosił zaledwie 160 dolarów (mniej niż w ówczesnej Turcji), a ponad 30% społeczeństwa stanowili analfabeci.

Rewolucja goździków: wojsko wprowadza demokrację

Salazar w 1968 roku ustąpił ze stanowiska premiera Portugalii (zmarł dwa lata później), a jego następcą został Marcel Caetano. Sytuacja w kraju była już od dłuższego czasu napięta. Pogłębiająca się izolacja międzynarodowa, rosnące niezadowolenie społeczeństwa, wybuchające strajki i ciągnące się od lat 60. krwawe wojny w portugalskich koloniach (Angoli, Mozambiku czy Gwinei Bissau) pochłaniające aż połowę budżetu obronnego Portugalii, doprowadziły do założenia przez młodych oficerów i generałów tzw. Ruchu Sił Zbrojnych (portugalski skrót MFA – Movimento das Forcas Armadas). 25 kwietnia 1974 roku wojskowi dokonali bezkrwawego zamachu stanu. Zginęły w nim jedynie cztery osoby zabite przez agentów tajnej policji PIDE podczas oblężenia jej siedziby.

Dyktatura upadła. Powstanie wojskowe nie napotkało żadnego oporu społeczeństwa. Marcelowi Caetano i jego ludziom pozwolono uciec najpierw na Maderę, a potem za granicę. Wojskowi rzadko kiedy bywają wehikułem postępowych i prodemokratycznych zmian, ale tak właśnie było w Portugalii. Ruch Sił Zbrojnych powołał Komitet Ocalenia Narodowego, który rozpoczął reformy demokratyczne i gospodarcze. Zakończono krwawe wojny w Afryce i dokonano dekolonizacji, przywrócono wolność prasy, przyjęto amnestie dla wszystkich więźniów politycznych. Z zagranicy wrócił m.in. legendarny prawnik i opozycjonista Mário Soares. Portugalia stała się widownią gwałtownych sporów ideologicznych – istniało ryzyko, że wyjdzie z nich podzielona i poobijana.

REKLAMA

Rywalizowały ze sobą różne ugrupowania polityczne. Jednym z nich była Socjalistyczna Partia Portugalii, na której czele stał Soares, opowiadająca się nie tylko za sprawiedliwością społeczną, ale także za demokracją i pluralizmem. Drugą siłą polityczną była Partia Ludowo-Demokratyczna, która niedługo potem przemieniła swoją nazwę na Partię Socjaldemokratyczną (nazwa myląca, ponieważ ugrupowanie to nie jest lewicowe a centroprawicowe).

Nowe zagrożenie

Trzecią siłą była Portugalska Partia Komunistyczna z legendarnym liderem Álvaro Cunhalem – do historii przeszła jego słynna ucieczka z więzienia z nadmorskiej twierdzy w Peniche. Komunistyczne partie w Europie Zachodniej nie były niczym egzotycznym. Reprezentowały tzw. eurokomunizm, popularny we Włoszech, Grecji, Francji czy Hiszpanii. Nurt ten opowiadał się za demokracją parlamentarną, akceptował pewne reguły wolnego rynku, odrzucał tzw. realny socjalizm, który panował w Europie Wschodniej. Jednakże portugalscy komuniści różnili się od tych z Włoch, Hiszpanii czy Francji. Nie akceptowali demokracji parlamentarnej, a jedyną demokracją którą byliby w stanie zaakceptować była demokracja ludowa. Alvaro Cunhal był zapatrzony w ZSRR, to tam zresztą udał się na emigrację, osiadając w Moskwie, i na przekór wielu lewicowym politykom i intelektualistom poparł interwencję w Czechosłowacji w 1968 roku. Uchodził za najbardziej prosowieckiego z zachodnich polityków.

Álvaro Cunhal (fot. Fernando Pereira / Anefo, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Warto zaznaczyć, że portugalska partia komunistyczna była w tym czasie jedną z najlepiej zorganizowanych. Cieszyła się poparciem literackiego Noblisty Jose Saramago, autora m.in. „Miasta Ślepców”. Posiadała swoje wpływy w wojsku i siłą zdobywała media. Cunhal wielokrotnie powtarzał, że nie chce w kraju parlamentu i pluralizmu na wzór krajów zachodnich. Przeciwko autorytarnym zapędom komunistów opowiadał się socjalista Mário Soares. Portugalia stała się jedną wielką polityczną szachownicą, na której ścierały się z jednej strony siły umiarkowane (socjaliści i centroprawica), a z drugiej radykalne (komuniści), kontrolę nad krajem zaś ciągle sprawowali wojskowi.

REKLAMA

W wyborach parlamentarnych z 1975 roku komuniści zdobyli zaledwie 12,5% głosów. Wielkim zwycięzcą okazała się Partia Socjalistyczna ze swoim wyborczym hasłem „Socjalizm – Tak, Dyktatura – Nie”. W pierwszych miesiącach po rewolucji nie wiadomo było dokładnie w jakim kierunku podąży Portugalia. Komuniści chcieli kraj urządzić po swojemu, nie chcąc zaakceptować demokratycznego wyboru. Istniały obawy, że korzystając z wpływów wśród wojskowych, zechcą dokonać następnego zamachu stanu. Pojawiały się także głosy, że to ludzie dawnego reżimu zechcą doprowadzić do puczu. Zachodnie media pisały nawet o tym, że Portugalia może pogrążyć się w wojnie domowej. Ostatecznie jednak udało się uniknąć faszystowskiego i komunistycznego zamachu stanu oraz konfliktu zbrojnego. W 1976 roku wojskowi po dwóch latach oddali władzę. Dalsze losy państwa zależały już od polityków. W wyborach, które odbyły się w tym samym roku, ponownie zwyciężyli socjaliści i jedna z ikon portugalskiej polityki Mário Soares, który po ponad 40 latach uformował demokratyczny rząd. Komuniści ponownie ponieśli porażkę, choć poprawili wynik z ostatnich wyborów i uzyskali 19% poparcia. Portugalską politykę kształtowały od tej pory głównie lewicowa Partia Socjalistyczna i konserwatywna Partia Socjaldemokratyczna.

Spodobał ci się nasz artykuł? Podziel się nim na Facebooku i, jeśli możesz, wesprzyj nas finansowo. Dobrze wykorzystamy każdą złotówkę! Kliknij tu, aby przejść na stronę wsparcia.

Rewolucję goździków i jej pozytywny demokratyczny przebieg wspierał od samego początku legendarny kanclerz Niemiec Zachodnich, socjaldemokrata Willy Brandt. Pomimo tego, że nie był już przywódcą RFN, pozostał aktywny jako nieoficjalny dyplomata, zwłaszcza poprzez zaangażowanie w Międzynarodówce Socjalistycznej. Wspierał starania o to, by RFN i Europa wsparły Soaresa i siły demokratyczne w Portugalii. Z pewnym niepokojem wydarzeniom z Półwyspu Iberyjskiego przyglądały się za to Stany Zjednoczone, w szczególności sekretarz stanu Henry Kissinger. Obawiał się on, że państwo zachodnioeuropejskie i do tego członek NATO będzie rządzone przez komunistów i tym samym może wejść w orbitę wpływów Związku Radzieckiego. Ostatecznie obawy te się nie spełniły.

REKLAMA

Wielka zmiana

Rewolucja goździków doprowadziła do obalenia długoletniej prawicowej wojskowej dyktatury, a także na zawsze zakończył europejski kolonializm w Afryce. Niepodległość uzyskały Angola, Mozambik, Gwinea Bissau, Wyspy Zielonego Przylądku, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca a kontrolę nad Timorem Wschodnim przejęła Indonezja. Jeżeli chodzi o Angolę i Mozambik, oba te kraje pogrążyły się w wojnie domowej, zaś Timor Wschodni został zaatakowany przez Indonezję. Makau pozostawało pod kontrolą Lizbony do 1999 roku, kiedy to zostało przekazane Chinom, które zastosowały wobec tego regionu politykę „jeden kraj, dwa systemy”.

Portugalski zamach stanu i jego następstwa nie satysfakcjonowały w pełni wszystkich stronnictw politycznych. Komuniści twierdzą, że ideały rewolty zostały zdradzone i nie dokonano głębokich reform w duchu komunistycznym. Część konserwatywnych sił nie mogła pogodzić się utratą kolonii afrykańskich. Socjaliści żałują, że nie zbudowano demokratycznego socjalizmu na wzór modelu skandynawskiego.

Szkolenie żołnierzy prawicowej angolskiej partyzantki FNLA w Zairze, 1973 rok (fot. Mieremet, Rob / Anefo, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Netherlands).

Portugalia co prawda nadal uchodziła za najbiedniejszy kraj zachodnioeuropejski, lecz standard życia się podniósł, przywrócono wolność słowa i demokrację, uniknięto rozlewu krwi i terroru, co w przypadku rewolucji nie zawsze się udaje.

Warto wspomnieć o tym, że połowa lat 70. w Europie to okres upadku dyktatur wojskowych. W tym samym roku co rewolucja goździków upadła Junta Czarnych Pułkowników w Grecji, a rok później po śmierci generała Franco Hiszpania przystąpiła do budowy państwa demokratycznego.

Na koniec warto wyjaśnić dlaczego portugalski przewrót nazywany jest rewolucją goździków. Nazwa pochodzi stąd, że żołnierzom w lufy karabinów wkładano właśnie te kwiaty. Podobno wszystko zaczęło się od pewnej sprzedawczyni kwiatów, Celeste Caeiro, która tego dnia sprzedawała goździki przed kawiarnią. Podszedł do niej żołnierz prosząc o papierosa, ona jednak odpowiedziała, że go nie ma i dała mu goździka. Następnie reszta żołnierzy kupowała bądź dostawała te kwiaty od innych kobiet. Tak oto narodził się symbol portugalskiej drogi do wolności.

Bibliografia:

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Dziękujemy, że z nami jesteś! Chcesz, aby Histmag rozwijał się, wyglądał lepiej i dostarczał więcej ciekawych treści? Możesz nam w tym pomóc! Kliknij tu i dowiedz się, jak to zrobić!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Tomasz Skowronek
Badacz stosunków międzynarodowych. Interesuje się historią i polityką w Ameryce Łacińskiej i Europie Południowej. Publikował m.in. w portalach Geopolityka.org i Stosunki.pl, a także w miesięczniku „Stosunki Międzynarodowe” i dzienniku „Trybuna”. Autor książki Zapiski o Ameryce Łacińskiej (2014).

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone