Śladami uciekinierów z Ponar

opublikowano: 2016-07-10 13:25
wolna licencja
poleć artykuł:
Miejscowość Ponary, obecnie dzielnica Wilna, w czasie II wojny światowej stała się największym miejscem egzekucji masowych na dawnych Kresach Wschodnich. W czerwcu 2016 r. międzynarodowa grupa badawcza odkryła legendarny tunel, przez który w kwietniu 1944 r. z Ponar uciekło 11 więźniów.
REKLAMA

Kiedy w czerwcu 1941 r. Niemcy zdobyli Wilno, dowództwo zwróciło uwagę na niedokończoną budowę radzieckiej bazy płynnych paliw (głównie ropy naftowej) w pobliżu stacji kolejowej w Ponarach (lit. Paneriai). Rok wcześniej, po wcieleniu Litwy do Związku Radzieckiego, Rosjanie rozpoczęli tam pracę nad kilkoma ogromnymi dołami o średnicy od 12 do 34 metrów i głębokości od 3 do 9 metrów, które były połączone rowami przeznaczonymi na rury pomiędzy zbiornikami. Hitlerowcy rozbudowali system dołów i wykorzystali go do przeprowadzenia akcji zagłady na Wileńszczyźnie: w ciągu kolejnych trzech lat „drogą śmierci” prowadzącą z Wilna do Ponar przeszło ponad 100 tys. osób, wśród których byli Żydzi, Polacy, Cyganie, Rosjanie (w tym żołnierze radzieccy), Litwini i więźniowie polityczni. Jednak po klęskach Wehrmachtu na froncie wschodnim w 1943 r. stało się jasne, że dowody zbrodni niemieckiej mają zniknąć bez śladu.

Zdjęcia z lasu ponarskiego w czasie egzekucji (domena publiczna).

Spalaniem i pochowaniem zwłok zajmowała się specjalna brygada więźniów, w skład której weszło 70 Żydów, 9 jeńców radzieckich i Polak – wszyscy dostarczeni z obozu koncentracyjnego Stutthof. Prochy wywożono do lasu lub rozsiewano na miejscu, mieszając je z nieznaną wtedy substancją chemiczną powodującą stwardnienie gruntu, natomiast drugą część zwłok mieszano z ziemią i wysypywano z powrotem do dołów. Więźniowie, pracując z kajdanami na nogach pod nadzorem milicjantów litewskich oraz żołnierzy niemieckich, spali w tych samych dołach, z których wyciągali ciała. Kiedy jeden z więźniów pochodzenia żydowskiego, Isaac Dogim, znalazł pośród rozkładających się zwłok medalion, który był prezentem ślubnym dla jego żony, doszło do przełomu: wraz z innym więźniem, inżynierem z wykształcenia, Dogim zaczął nocami wykopywać tunel używając tylko łyżki, patyka i własnych rąk. Piasek wynosili w kieszeniach i wysypywali pod łóżkami. Ryzyko było olbrzymie, jednak zdawali sobie sprawę, że po zakończeniu swojej pracy w lagrze zostaną zamordowani. W ciągu trzech miesięcy udało się im wykopać 35-metrowy tunel, przez który w ostatnią noc Pesach 14 kwietnia 1944 r. czterdziestu więźniów podjęło próbę wydostania się na wolność. Tylko jedenastu z nich dotarło do kwaterujących w Puszczy Rudnickiej partyzantów sowieckich. Ci którzy nie zdołali uciec byli natychmiast rozstrzeliwani przez strażników.

Zobacz też:

REKLAMA

Tortury i egzekucje w lesie ponarskim trwały do ostatnich dni wojny na terytorium Litwy. Już w sierpniu 1944 r. została powołana Komisja do Badania Zbrodni Hitlerowskich w Ponarach. W latach powojennych w tym miejscu odsłonięto kilka pomników, a w 1985 r. założono Paneriajski Zespół Pomnikowy, na terenie którego od tej pory odbywają się rocznice z udziałem ludności polskiej, litewskiej i żydowskiej, powstają też pomniki, krzyże i tablice pamiątkowe. Jednak dokładna lokalizacja tunelu, który dzięki opowiadaniom zbiegów stał się legendarny już w czasach komunistycznych, pozostawała tajemnicą. Archeolodzy nie mogli prowadzić prac wykopaliskowych w pełnym zakresie ze względu na obawy zakłócenia pochówków. Dopiero w 2004 r., kiedy archeolodzy litewscy odnaleźli wejście do tunelu, powołano międzynarodową grupę archeologów, geofizyków i historyków z Litwy, Izraela, USA i Kanady, która przy użyciu georadaru oraz metody geoelektrycznej miała zająć się zbadaniem i mapowaniem tunelu, nie robiąc przy tym wykopów. – Nowe technologie pozwalają ludziom zdobywać wiedzę o epoce Holocaustu nie dokonując bezczeszczenia szczątków – wyjaśnia szef ekspedycji Richard Freund z Uniwersytetu w Hartford.

Współczesny wygląd miejsca, w którym palono zwłoki pomordowanych (fot. Juliux, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

Działając wspólnie z Wileńskim Państwowym Muzeum Żydowskim im. Gaona oraz Litewskim Centrum Tolerancji 8 czerwca 2016 r. grupa badawcza zakończyła mapowanie całości tunelu oraz ustaliła punkt wyjścia na zewnątrz. Wyniki prac w lesie ponarskim mają zostać przedstawione w filmie dokumentalnym, którego premierę zaplanowano w Stanach Zjednoczonych na 2017 r. Istnieje również pomysł na stworzenie wystawy w Muzeum Żydowskim oraz otwarcie tunelu dla publiczności jako obiektu parku memorialnego. W latach poprzednich grupa badawcza rozkopała pozostałości dawnej wileńskiej synagogi, zburzonej po wojnie przez Sowietów, oraz inne ślady kultury żydowskiej w byłej „Jerozolimie Północy”. – W tym miejscu przez pięćset lat mieliśmy do czynienia z pracą twórczą społeczności tętniącej życiem – komentuje jeden z uczestników ekspedycji – Nie można przyglądać się wyłącznie Holocaustowi. Badacze zamierzają wkrótce wrócić do Ponar i podjąć nowe badania nad tunelem i okolicami.

Źródła: H. Pasierbska, Ponary: największe miejsce kaźni koło Wilna (1941-1944), ZOiKZPO, Warszawa 1993, thehistoryblog.com, yahoo.com, pbs.org.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

POLECAMY

Polecamy e-booka „Z Miodowej na Bracką”:

Maciej Bernhardt
„Z Miodowej na Bracką. Opowieść powstańca warszawskiego”
cena:
Wydawca:
Histmag.org
Okładka:
miękka
Liczba stron:
334
Format:
140x195 mm
ISBN:
978-83-925052-9-7
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Aleksei Rogozin
Student historii na Uniwersytecie Warszawskim, interesuje się historią Polski i Łotwy w pierwszej połowie XX wieku, polityką historyczną, procesami nation-building w krajach Europy Środkowo-Wschodniej oraz na Bałkanach.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone