Marszowa muzyka, stukot butów i kopyt o bruk – warszawska defilada z okazji Święta Niepodległości

opublikowano: 2009-11-11 22:51
wolna licencja
poleć artykuł:
Wbrew fatalnej pogodzie warszawiacy obejrzeli tradycyjną już defiladę z okazji Święta Niepodległości. Mimo momentami płynących z nieba strug deszczu, żołnierze i rekonstruktorzy przemaszerowali z Placu Piłsudskiego poprzez Trakt Królewski do Muzeum Wojska Polskiego. Na przekór złej aurze i nie bez problemów udało nam się udokumentować to wydarzenie.
REKLAMA
Chociaż pogoda nie sprzyjała wyjściom na spacer, Krakowskie Przedmieście wypełniało się ludźmi od godz. 13:00.
Widzowie szukali różnych miejsc, z których można byłoby podziwiać maszerujących.
Jak na każdej przyzwoitej defiladzie, jako pierwsza szła orkiestra, zapewniając całej imprezie odpowiednie tło muzyczne.
Za orkiestrą szły pododdziały reprezentacyjne biorące udział w uroczystościach przy Grobie Nieznanego Żołnierza.
Kolejna orkiestra z wielką pompą poprzedzała powozy...
... w których jechał m.in. Józef Piłsudski, pozdrawiający Warszawiaków, oraz inni dygnitarze.
Za Wodzem maszerowały oddziały z lat pierwszej wojny światowej i walki o granice: najpierw legioniści...
... nieco dalej za nimi reprezentacja Błękitnej Armii we Francji.
Nie zabrakło też międzywojennych samochodów pancernych
Przyszła wreszcie pora na żołnierzy Września 1939 r.
Tuż za nimi maszerowali walczący w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Na zdjęciu widoczni żołnierze z Brygady Spadochronowej gen. Sosabowskiego.
Charakterystyczny znak jodełki świadczy o udziale żołnierzy z Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich i Dywizji Karpackiej z II Korpusu gen. Andersa.
W tym roku w defiladzie brało udział o wiele więcej pojazdów wojskowych niż w latach ubiegłych.
Jak widać, ulicami Warszawy maszerowali nie tylko przystojni wojacy, ale też urocze żołnierki.
Ciężarówka z dywizji gen. Maczka z zamontowanym na pace karabinem maszynowym wzbudziła spore zainteresowanie.
Oczywiście nie mogło zabraknąć powstańców warszawskich...
Pojawili się także żołnierze Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR.
Jednak największe zainteresowanie (jak zawsze) wzbudziła kawaleria.
Wśród jeźdźców znalazł się także przedstawiciel przedwojennej Policji Państwowej.
Stukot kopyt o bruk zamknął część rekonstrukcyjną...
... a jako ostatni maszerowali harcerze z Chorągwi Mazowieckiej Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej.

Zobacz też:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Tomasz Leszkowicz
Doktor historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta Histmag.org, redakcji merytorycznej portalu w l. 2006-2021, redaktor naczelny Histmag.org od grudnia 2014 roku do lipca 2017 roku. Specjalizuje się w historii dwudziestego wieku (ze szczególnym uwzględnieniem PRL), interesuje się także społeczno-polityczną historią wojska. Z uwagą śledzi zagadnienia związane z pamięcią i tzw. polityką historyczną (dawniej i dziś). Autor artykułów w czasopismach naukowych i popularnych. W czasie wolnym gra w gry z serii Europa Universalis, słucha starego rocka i ogląda seriale.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone