„A droga była niełatwa... Wspomnienia kieleckiego duchownego z lat 1910–1955” – recenzja i ocena
„A droga była niełatwa... Wspomnienia kieleckiego duchownego z lat 1910–1955” – recenzja i ocena
Biografia ks. Henryka Peszki wpisuje się w dramatyczne dzieje duchownych urodzonych na początku XX wieku. Ks. Peszko, urodzony w 1910 roku, był już w pełni świadom, gdy Polacy z radością witali odzyskanie niepodległości. W swoich wspomnieniach nie wskazuje jakiegoś szczególnego momentu, który wywoływałby skojarzenia z budzącą się do wolności ojczyzną, ale pamiętał jedynie ogólną atmosferę społecznego fermentu. Jako ośmiolatek w dużo większym stopniu myślał o nauce i grze w piłkę z kolegami. Jednak właśnie wolna Polska uformowała go jako człowieka i przyszłego kapłana.
Ks. Henryk otrzymał święcenia prezbiteratu w czerwcu 1937 roku. Po agresji Niemiec na Polskę został aresztowany, a wkrótce po wyjściu na wolność zaangażował się w działalność konspiracyjną – w połowie 1940 roku został zaprzysiężony do Związku Walki Zbrojnej, a potem do Armii Krajowej. Jego praca konspiracyjna, dodajmy, odbywała się za wiedzą i zgodą biskupa Czesława Kaczmarka. Pod koniec wojny został awansowany do stopnia majora i odznaczony orderem Virtuti Militari V klasy. Na kielecczyźnie obserwował wówczas nastawanie nowej, komunistycznej władzy.
Nastanie stalinizmu było najtrudniejszym okresem w życiu duchownego – niedługo po aresztowaniu biskupa Kaczmarka w 1951 roku komuniści zatrzymali innych kieleckich duchownych, w tym ks. Peszkę. Ponad trzyletni pobyt w więzieniu na Mokotowie, intensywne i wyczerpujące śledztwo, absurdalne oskarżenia (kapłan konsekwentnie nie przyznawał się do winy) nadwątliły jego zdrowie. Osławiony płk Józef Różański odnotował, że duchowny przetrzymywał broń i granaty, co było oczywistą nieprawdą. Ks. Peszko został wypuszczony z więzienia w lutym 1952 roku.
Do końca życia występował przeciwko szkalowaniu imienia swojego zwierzchnika i opiekował się środowiskami kombatanckimi, wspierał NSZZ „Solidarność”. Wspomnienia ks. Peszki obejmują okres do 1955 roku, toteż autorzy opracowania – Ryszard Gryz i Karolina Święcich na podstawie dokumentów i relacji zrekonstruowali życiorys kapłana.
Recenzowana książka zatytułowana „A droga była niełatwa... Wspomnienia kieleckiego duchownego z lat 1910–1955” została wydana w ramach „Serii świętokrzyskiej” prezentującej dokumenty osobiste: wspomnienia, pamiętniki, korespondencję osób, które przeżyły dramatyczny okres II wojny światowej i czasy powojenne. Rzucają one światło na ludzkie doświadczenia w dramatycznym wieku XX.
Należy docenić pracę redaktorów wspomnień ks. Peszki. Kapłan podjął decyzję o spisaniu swych przeżyć zapewne wkrótce po wyjściu z więzienia, a – jak zauważają Gryz i Święcich – w późniejszych latach redagował je, porządkował i uzupełniał jeszcze u schyłku życia. Zapewne nosił się z zamiarem złożenia ich do druku. Blisko trzydzieści pięć lat po śmierci księdza, jego pragnienie wypełnili wspomniani redaktorzy. I za to należą się im słowa wdzięczności.
Skrupulatne opracowanie wspomnień to zaleta, którą docenią przede wszystkim regionaliści. Obszerne biogramy osób przewijających się w tekście ks. Peszki, sprostowania dotyczące nazwisk i nazw miejscowości (błędnie zapisane przez autora), a także uzupełnienia i objaśnienia mogą stanowić wzór dla historyków zajmujących się edycją pamiętników. Pracę zamykają dwa krótkie aneksy źródłowe oraz zestawienie zdjęć i fotokopii dokumentów. Materiał ilustracyjny uzupełnia również wstęp i biogram duchownego. Całość nie została więc zamieszczona we wkładce na kredowym papierze. Zainteresowani znajdą w recenzowanej pracy także bibliografię z uwzględnieniem archiwaliów, wspomnień, normatywów, relacji oraz opracowań.
Ze względu na specyfikę tematu książkę „A droga była niełatwa...” należy polecić przede wszystkim osobom zainteresowanym historią Kielc i kielecczyzny, a także dziejom Kościoła w czasie II wojny światowej i stalinizmu.