Agnieszka Rybak, Anna Smółka – „Kresy. Ars moriendi” – recenzja i ocena

opublikowano: 2020-11-06 08:52
wolna licencja
poleć artykuł:
Odrodzenie państwa polskiego w kształcie narzuconym przez zwycięskie mocarstwa sprawiło, że niemała część Polaków znalazła się w granicach Związku Sowieckiego. Dla wielu z nich oznaczało to początek nierównej często walki o obronę swojego dobytku, tożsamości oraz prawa do zachowania polskości. Jak sobie z tym radzili? O tym opowiadają Agnieszka Rybak i Anna Smółka.
REKLAMA

Agnieszka Rybak, Anna Smółka – „Kresy. Ars moriendi” – recenzja i ocena

Agnieszka Rybak, Anna Smółka
„Kresy. Ars moriendi”
nasza ocena:
8/10
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania:
2020
Okładka:
zintegrowana
Liczba stron:
672
Premiera:
07.10.2020
Format:
143x205 mm
ISBN:
978-83-08-07043-7
EAN:
9788308070437

„Odtwarzanie losów potomków spolonizowanej szlachty Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rusi przypomina czytanie zniszczonej książki, w której wielu stron brakuje, a pozostałe są podarte” – taki wniosek formułują we wstępie swojej książki autorki, podsumowując swą podróż po Kresach w poszukiwaniu zachowanych nań śladów polskości. Nie sposób nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka, z czego na pierwszy plan wysuwa się bez wątpienia polityka zaborcy, zmierzającego do usunięcia wszelkich świadectw historii i kultury Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Do tego dwie wojny światowe, lokalne (polsko-bolszewicka i polsko-ukraińska), dwukrotne zmiany granic i cenzura komunistyczna, konsekwentnie realizująca politykę ideową partii. Splot tych wszystkich czynników spowodował, że wiele cennych wspomnień i świadectw dotyczących Polaków zamieszkujących tereny wcielone do ZSRR zniszczono lub zagubiono i nawet dziś, po upadku Związku Radzieckiego, wiele z nich pozostaje poza zasięgiem historyków i badaczy tego obszaru. Na szczęście jednak nie wszystkie. Do ciekawej, niepublikowanej dotychczas dokumentacji udało się dotrzeć Agnieszce Rybak i Annie Smółce, które poza wieloma wizytami w archiwach, odwiedziły również potomków opisywanych przez siebie bohaterów. Jaki obraz Kresów wyłania się z ich relacji?

Udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie wydaje się z góry skazane na niepowodzenie, stąd też autorki nie próbowały nawet podejmować się tego zadania. W ich narracji wschodnie pogranicze Rzeczpospolitej stanowi niezwykle bogatą mozaikę charakterów, osobowości oraz emocji, składających się na nieprzenikniony charakter tego obszaru. A właściwie trafniej by rzec, że w narracji ich bohaterów – w swojej publikacji autorki pozwoliły bowiem przemówić tym, którzy Kresy znają najlepiej, a więc mieszkańcom tych terenów. Stąd też dzięki autorkom możemy poznać brata pierwszego prezydenta II Rzeczpospolitej – Stanisława Narutowicza, oddanego walce o niepodległość i suwerenność Litwy, Wiktora Baworowskiego – założyciela polskiej biblioteki we Lwowie czy Aleksandra Skirmunta, okrzykniętego mianem pioniera przemysłu na Polesiu.

Ale Kresy Rybak i Smółki to nie tylko postaci z kręgów wielkiego świata kultury czy polityki. To także osoby o mniej znanych nazwiskach i niższych aspiracjach, jak pozbawiony tytułu szlacheckiego Marian Orłowski, spędzający swoje życie na pracy w cukierni czy Gienia Oziewicz, zmuszona do porzucenia marzeń o edukacji i oddania się pracy na gospodarstwie. Obok wielkiej polityki i bohaterów znanych z kart polskiej historii, autorki przedstawiły również prozę codziennego życia „zwykłych” Kresowiaków – rodzinne kłótnie, skandaliczne romanse czy sąsiedzkie zatargi. Taki właśnie obraz – pełen wzajemnych sprzeczności, kontrastów, ale i przeróżnych barw i emocji – sprawia, że Kresy przedstawione w omawianej publikacji są tak tajemnicze i intrygujące. Jednocześnie jednak – pełne bólu i cierpienia.

REKLAMA

Śledząc historie przedstawionych bohaterów stajemy się bowiem świadkami życiowych tragedii, jakie dotknęły wielu mieszkańców tych regionów. Przeprowadzone z wyjątkową bezwzględnością wywłaszczenia kresowych miejscowości, ogromny głód, popychający dotkniętych nim mieszkańców do okrutnych, nieludzkich często zachowań, przesiedlenia i deportacje, zmuszające do pozostawienia dorobku życia i udania się w nieznane – to zaledwie skrótowy opis tego, z czym musiała zmierzyć się ludność mieszkająca na Kresach. Oprócz tego autorki poruszyły również bolesny temat podziałów klasowych w społeczeństwie polskim, mających swoje źródło w starym, umiejętnie podsycanym przez władze komunistyczne antagonizmie między polskojęzycznym, katolickim dworem, a odmienną językowo, a często także religijnie wsią. Owe antagonizmy w sposób szczególny i niezwykle bolesny doszły do głosu na Polesiu, które po wkroczeniu Armii Czerwonej i wywłaszczeniu stało się sceną rabunków i rozbojów ludności chłopskiej, biorącej okrutny odwet za odczuwane głęboko poczucie krzywdy i niesprawiedliwości.

Książka „Kresy. Ars moriendi” ma charakter reportażu. Przygotowując materiał do jej stworzenia autorki udały się w podróż po dawnych ziemiach Polski, odwiedzając osobiście każde z opisywanych miejsc i przeprowadzając dziesiątki rozmów z żyjącymi krewnymi przywoływanych bohaterów. W tę też podróż zabierają swoich czytelników, ukazując im trudy dotarcia do niektórych informacji oraz obrazując proces dochodzenia do konkretnych ustaleń. W ten też sposób wraz z autorkami możemy szczegółowo prześledzić niełatwe losy Biblioteki Baworowskich oraz trudy sprowadzenia do Polski jej zbiorów, w dużej mierze zniszczonych lub rozgrabionych przez Ukraińców i Sowietów. Podobnie, w równie intrygujący sposób zabierają nas autorki w podróż po archiwach i cmentarzach, celem odkrycia niewyjaśnionej kwestii pochówku generała Tadeusza Rozwadowskiego i innych polskich bohaterów. Zabieg ten znacząco dynamizuje narrację oraz sprawia, że ze zwykłego opracowania naukowego zmienia się ona w pasjonującą opowieść, z konkretnymi osobami, ich historiami oraz poglądami na kwestię polskości i patriotyzmu.

Wyruszając w niezwykłą podróż na wschodnie pogranicze Polski, Agnieszka Rybak i Anna Smółka obrały sobie za cel zbadanie pozostałych na nim śladów polskości. Czy udało im się ją odnaleźć? Tytułowe ars moriendi zdaje się zwiastować wymowne finis Poloniae na Kresach i biorąc pod uwagę masowe wywózki Polaków z tych obszarów, odchodzenie kolejnych pokoleń Kresowiaków oraz zanikanie materialnych śladów polskiej kultury na tych ziemiach, rzeczywiście można dojść do takiego wniosku. Wystarczy jednak sięgnąć po książkę Rybak i Smółki, aby przekonać się, że jest on mylny. Na kartach publikacji polskość Kresów ożywa, podobnie ożywa też, gdy znajduje swoje miejsce w świadomości potomnych. Z tego też względu watro zapoznać się z omawianą pozycją – nawet jeśli nie dla samej historii Kresów, to dla podtrzymania ducha polskości tego obszaru.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Agnieszki Rybak i Anny Smółki – „Kresy. Ars moriendi” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Natalia Pochroń
Absolwentka bezpieczeństwa narodowego oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Rekonstruktorka, miłośniczka książek. Zainteresowana historią Polski, szczególnie okresem wielkich wojen światowych i dwudziestolecia międzywojennego, jak również geopolityką i stosunkami międzynarodowymi.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone