Aleksander Krawczuk – „Rzym i Jerozolima” – recenzja i ocena

opublikowano: 2023-07-30 07:13
wolna licencja
poleć artykuł:
Trylogia „Rzym i Jerozolima” zmarłego niedawno Aleksandra Krawczuka to pozycja, której nie sposób nie polecić. Dlaczego wciąż warto wracać do prac profesora?
REKLAMA

Aleksander Krawczuk – „Rzym i Jerozolima” – recenzja i ocena

Aleksander Krawczuk
„Rzym i Jerozolima”
nasza ocena:
9/10
cena:
64,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Iskry
Rok wydania:
2023
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
632
Ilustracje:
Jolanta Barącz
Format:
150×210 [mm]
ISBN:
978-83-207-1532-3
EAN:
9788320715323

Zmarły niedawno prof. Aleksander Krawczuk, najbardziej chyba rozpoznawalny historyk starożytności w naszym kraju, wśród swoich licznych publikacji popełnił trzy, które określone zostały mianem „cyklu palestyńskiego”. „Herod. Król Judei”, „Tytus i Berenika” oraz „Rzym i Jerozolima” ukazały się po raz pierwszy – odpowiednio – w 1965, 1972 i 1974 roku. Te trzy niewielkie książeczki opowiadały historię skomplikowanych relacji Rzymu i Judei od wkroczenia do Jerozolimy Pompejusza w 63 r. p.n.e., aż po kres wojny żydowskiej, toczącej się w latach 66 – 73 n.e. Po raz pierwszy w formie jednotomowej trylogii ukazały się w roku 1996. W roku bieżącym do rąk czytelników trafia kolejne wydanie, przygotowane przez Wydawnictwo Iskry.

Jak już zostało wspomniane – omawiany tom składa się z trzech, powstałych oddzielnie elementów składowych. W pierwszej części poznać możemy postać Heroda, który otrzymał od potomnych przydomek Wielkiego. Jak przystało na solidną biografię, autor przedstawił sylwetkę króla Judei w bardzo szerokim kontekście meandrów wielkiej polityki ostatniego stulecia p.n.e. Najistotniejszą chyba częścią tego elementu trylogii palestyńskiej jest podrozdział poświęcony legendzie Heroda, w którym autor rozprawia się z mitami i uproszczeniami, jakie zagnieździły się w świadomości ludzi na skutek zbyt dosłownego i bezkrytycznego przyjmowania informacji zawartych w Ewangeliach.

Druga z części trylogii, zatytułowana „Tytus i Berenika”, została poświęcona raczej Judei w ostatnich latach panowania Nerona i krótkiemu panowaniu Galby. Narracja w tej części kończy się bowiem 15 stycznia 69 roku n.e., kiedy to zabity został pierwszy z władców, panujący w roku 69. Zamach ten zapoczątkował bowiem lawinę przewrotów pałacowych, określanych w historiografii mianem roku czterech cesarzy. W części tej czasami trudno się odnaleźć, co spowodowane jest mnóstwem dygresji i anegdot, które dotyczą licznych zagadnień. Tytułowi bohaterowie pojawiają się na jej kartach raczej gościnnie i co jakiś czas. Poza kwestiami politycznymi zapoznać będzie się mógł czytelnik m.in. z sylwetkami Apoloniusza z Tyany czy Szymona Maga, poznać przebieg oblężenia Jotapaty (67 n.e.) czy… zgłębić kwestię prostytucji sakralnej. Najbardziej barwnie opowiedziane zostało chyba oblężenie i zdobycie Jotapaty, w czasie którego do rzymskiej niewoli dostał się przywódca garnizonu – Józef syn Matatiasza, znany później jako Józef Flawiusz – pisarz i historyk, dzięki któremu znamy szczegółowy przebieg powstania żydowskiego.

Ostatnim elementem trylogii była część, która użyczyła swojego tytułu dla całości opisywanej antologii – „Rzym i Jerozolima”. Akcja jej zaczyna się od rozważań na temat śmierci Nerona, a kończy się na 20 grudnia roku 69, kiedy to Wespazjan wkroczył do Rzymu i został – w końcówce roku czterech cesarzy – jedynym władcą Imperium. Część ta zdecydowanie poświęcona została sytuacji Rzymu w roku 69, jednak z jej kart przebijały się nieśmiało kolejne epizody wojny żydowskiej, prowadzonej równocześnie w Palestynie.

REKLAMA

Pod względem merytorycznym trudno zarzucić omawianej trylogii cokolwiek. Autor opiera się na źródłach, często przytaczając z nich obszerne passusy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że o ile biografia Heroda nosi znamiona opracowania naukowego – zawarto w niej przypisy oraz (co prawda bardzo krótki) spis literatury, o tyle dwie pozostałe części należy traktować raczej jako teksty popularyzatorskie lub beletrystykę. Również oparte są one na źródłach i literaturze (wymienione w przypisach), jednak silnie fabularyzowane. Co do bibliografii wspomnianego życiorysu Heroda – jest ona raczej nieliczna, gdyż liczy zaledwie 20 pozycji monograficznych. Są to również pozycje bardzo leciwe, gdyż ich daty wydania zamykają się w latach 1910–1969. Szkoda, że wydawca nie zdecydował się nieco zaktualizować tej krótkiej listy lektur, z których zaciekawiony życiorysem Heroda czytelnik mógłby skorzystać.

Profesor Krawczuk słynął z lekkiego, gawędziarskiego wręcz stylu, dlatego „Rzym i Jerozolimę” czyta się bardzo przyjemnie, niemal jak literaturę piękną. Niektórych irytować może zbyt swobodne poruszanie się po czasie i przestrzeni, częste przeskoki narracji i dygresje, jednak warto pamiętać, że książki te (a na pewno część druga i trzecia opisywanej trylogii) pisane były by opowiedzieć o czasach i ludziach w nich żyjących, a nie by stworzyć zwięzłe i konkretne monografie, prowadzące nas od punktu A do punktu B. Ze postawionego przed sobą celu wywiązał się zatem Profesor Krawczuk świetnie i prace jego (zarówno te omawiane, jak i pozostałe) przyczyniły się do niemożliwego do przecenienia spopularyzowania antyku na naszym kraju.

Wydaje się, iż nieco więcej mógł dać od siebie wydawca. O ile tekst jest złożony poprawnie i przejrzyście, a ilość literówek nie jest zbyt duża (np. s. 424 – grobowiec Dimicjuszów zamiast Domicjuszów lub s. 482 – wyzyskć zamiast wyzyskać), to nie istnieje prawie zupełnie strona graficzna. Bardzo ubogi jest materiał ilustracyjny. W zasadzie całość książki okraszono jedynie bardzo schematycznym planem Jerozolimy  czasach Heroda (s. 19) oraz mapą Palestyny w tymże okresie (s. 29). Przy takiej ilości pojawiających się na kartach pracy miejsc, osób i zabytków aż prosiło się, by choć część z nich przedstawić za pomocą fotografii, portretu lub planu. Otrzymaliśmy natomiast bardzo przydatne kalendarium wydarzeń, obejmujące lata od  63 p.n.e. do panowania Tytusa (79-81 n.e.).

Omawianej książki nie sposób nie polecić. Choć ma już swoje lata i istnieją prace oparte na nowszych ustaleniach i badaniach, to jednak wciąż warto ją czytać. Jeśli chcemy zgłębić skomplikowane relacje Rzymu i Jerozolimy na przełomie er, poszukujemy pracy świetnej pod kątem merytorycznym, a jednocześnie przyjemnej w lekturze, to zdecydowanie powinniśmy sięgnąć po dzieło Aleksandra Krawczuka.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Aleksandra Krawczuka „Rzym i Jerozolima” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Mateusz Okoński
Ukończył studia w zakresie historii na Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN w Krakowie oraz studia w zakresie archeologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zainteresowany historią starożytną, ze szczególnym uwzględnieniem religii, obyczajów i kultury materialnej ludów barbarzyńskich.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone