Anton Czechow: człowiek niefuterałowy

opublikowano: 2015-01-29 19:09
wolna licencja
poleć artykuł:
Chyba nie sposób znaleźć osobę, która nie słyszała nazwiska klasyka literatury rosyjskiej i mistrza „małych form literackich”. Czym Anton Czechow zachwyca czytelników do dziś?
REKLAMA

Wydaje się, że dzięki prostocie konwencji swoich opowiadań, wskazując na cechy ogólnoludzkie swoich bohaterów (wszechobecny konformizm, bezwład) przedstawia nam w rzeczywistości własne portrety w idiotycznych i niedorzecznych sytuacjach, nie stroniąc od jakże kojącej kpiny.

Anton Czechow: młodość

Sam Czechow mawiał, że w dzieciństwie nie miał dzieciństwa. Trudno się dziwić – mały Antosza urodził się 28 stycznia 1860 r w Taganrogu, gdzie był wychowywany przez apodyktycznego ojca prowadzącego mały sklepik. Jako nastolatek trafił do miejscowego gimnazjum, którego atmosferę wskrzesił później w „Człowieku w futerale”. Od młodości cechowało go połączenie kpiny i powagi, niefrasobliwości i surowości, co świetnie obrazuje list Antona do młodszego brata Michała z 1879 r.:

Drogi bracie Michale! List Twój otrzymałem akurat w chwili straszliwej nudy, gdy ziewałem stojąc przy bramie, toteż możesz sobie wyobrazić, jak bardzo w porę przyszła ogromna twoja epistoła. Charakter pisma masz niebrzydki i w całym liście nie znalazłem ani jednego błędu gramatycznego. Nie podoba mi się tylko jedno: dlaczego piszesz o sobie jako o istocie „nędznej” i „marnej”? Uważasz się za istotę „marną”? Nie wszystkim Michałom sądzone być jednakowymi. Niepozorność swą i marność uświadamiać sobie możesz wobec wiesz kogo? – Boga, wobec rozumu, piękna, przyrody, byle nie przed ludźmi. Żyjąc wśród ludzi należy uświadamiać sobie swą godność (..)
Anton Czechow

Jako dalszą drogę kształcenia wybrał studia medyczne w Moskwie, gdzie głównie z powodu trudnej sytuacji materialnej zaczął dorabiać pisząc humoreski pod pseudonimem Czechonte. Z tego okresu pochodzą m.in. opowiadania „Kameleon” (1884) i „Końskie nazwisko” (1885), będące mikrosyntezą społeczną tamtejszych czasów. Nigdy jednak z medycyną nie zerwał – kiedy radzono mu porzucić karierę lekarza i zająć się pisaniem odparł: Medycyna jest moją żoną legalną, a literatura kochanką. Kiedy znuży mnie jedna, idę spać do drugiej. Gdyby nie medycyna, wątpliwe, czy wszystkie me myśli i wolny czas oddawałbym literaturze. Nie jestem istotą zdyscyplinowaną.

Rene Śliwowski, biograf Czechowa, twierdził, że jego życie świadczy o czymś wręcz przeciwnym: ogromnym wewnętrznym zdyscyplinowaniu.

Z biegiem lat i w miarę nabycia doświadczenia życiowo-literackiego następuje ewolucja Czechowowskiego humoru. W centrum jego zainteresowania sytuują się już niekoniecznie zabawne błahostki, lecz kardynalne problemy życia społeczno-politycznego jego czasów. Relewantną cechą twórczości staje się zasada obiektywizmu literackiego: nie narzuca czytelnikowi sądów, nie potępia i nie szufladkuje pochopnie. U niego w zasadzie nie ma winnych. Przewija się tylko pytanie: kto jest winien temu, że ludziom dzieje się źle?

REKLAMA

W latach 90-tych XIX w. refleksja filozoficzno-społeczna była nieodłącznym elementem utworów Rosjanina, czego wyrazem jest tzw. mała trylogia obejmująca „Człowieka w futerale”, „Agrest” i „O miłości”. Bielikow, bohater pierwszego opowiadania, tytułowy człowiek w futerale, to alegoria absolutnej lojalności graniczącej z karykaturą i symbol unikania posunięć, co do których opinia władz nie jest ustalona. Jego słynne słowa „Oby się to źle nie skończyło” stały się wręcz przysłowiowe w Rosji. Problem futerałowości będzie się przewijał u Czechowa w kolejnych nowelach, w różnych formach zniewolenia człowieka: poprzez sposób myślenia (choćby w opowiadaniu „Duszka”, szczególnie lubianym przez Lwa Tołstoja), przystosowania do okoliczności czy wewnętrznej zgody na zastany porządek rzeczy.

W tym kontekście wydaje się, że sam autor to człowiek niefuterałowy, który nie dał się wepchnąć w konwencjonalne ramy. Maksym Gorki we wspomnieniach pisze, że Czechow lubił wszystko co proste, prawdziwe i szczere, że miał szczególny dar przywracania prostoty innym.

Pewnego razu odwiedziły go trzy wspaniale ubrane damy. (…) udając, że interesują się polityką, zaczęły zadawać pytania:
  • Proszę pana, jak pan myśli, czym się skończy wojna?
  • Zapewne… pokojem…
  • No tak, oczywiście. Ale kto zwycięży, Grecy, czy Turcy?
  • Mnie się zdaje, że ci, którzy są silniejsi.

(…)

  • A kogo pan bardziej lubi – Turków, czy Greków? – jedna przez drugą dopytywały się damy.

Czechow uprzejmie popatrzył na damę i odrzekł z miłym, uprzejmym uśmiechem:

  • Ja lubię marmoladę… a pani też?
  • Ja bardzo lubię – z ożywieniem wykrzyknęła dama.

I wszystkie trzy zaczęły poważnie mówić o marmoladzie, zdradzając w tej dziedzinie świetną erudycję i subtelne znawstwo. Najwyraźniej były zadowolone, że nie muszą wysilać się na udane zainteresowanie Grekami czy Turkami.

Nie może jednak umknąć uwadze fakt, że największą pasją Czechowa był teatr. Początkowo jednak nie odnosił sukcesów w tej dziedzinie, gdyż spotykał się z niezrozumieniem. Dopiero Konstanty Stanisławowski, słynny założyciel Moskiewskiego Akademickiego Teatru Artystycznego (MChAT) docenił jego utwory. Najbardziej znane, które zyskały światowy rozgłos, to „Wujaszek Wania”, „Trzy siostry” i „Wiśniowy sad”.

Pod koniec życia zaczął chorować na gruźlicę, co było dla niego jako lekarza tym bardziej bolesne, że wiedział, jak od środka rozkłada się ciało człowieka. Pewnego razu leżąc na kanapie i pokasłując suchym kaszlem powiedział: Żyć po to by umrzeć – to w ogóle nie jest zabawne, ale żyć, wiedząc, że się umrze przedwcześnie – to już całkiem głupio. Zmarł 15 lipca 1904 r. w Badenweiler.

Cóż za ironia losu, że trumna rosyjskiego pisarza, którego największym wrogiem była pospolitość, została przywieziona do jego ojczyzny w wagonie, na którym widniał ogromny napis „Ostrygi”. Rene Śliwowski napisał: czyż to nie temat na humoreskę dla młodego Czechowa, ironisty?

Bibliografia:

  • Czechow we wspomnieniach swoich współczesnych, Czytelnik, Warszawa 1960
  • Śliwowski Rene, Antoni Czechow, Wiedza Powszechna, Warszawa 1965.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Polecamy e-book Agnieszki Woch – „Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”

Agnieszka Woch
„Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
113
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-24-2
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Marta Kozak
Studentka prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Jej zainteresowania historyczne oscylują wokół zagadnień historii XX w., m.in. funkcjonowania systemu stworzonego przez komunistów w Polsce oraz procesu jego rozpadu. Entuzjastka wybitnych postaci historii najnowszej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone