August Emil Fieldorf „Nil” - żołnierz I brygady Legionów

opublikowano: 2016-11-29 15:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Kojarzymy go przede wszystkim z bohaterstwem w obliczu stalinowskich oprawców. Ale generał August Emil Fieldorf „Nil” dowiódł swojego męstwa znacznie wcześniej - walcząc w Legionach Polskich Józefa Piłsudskiego.
REKLAMA

28 lipca 1914 roku wybuchła wojna pomiędzy Austro-Węgrami a Serbią. Ten lokalny konflikt zamienił się w kolejnych dniach w kilkuletnią i wyniszczającą wojnę o charakterze globalnym.

Generał August Emil Fieldorf "Nil" (fot. autor nieznany, domena publiczna)

Trzej zaborcy, uczestniczący aktywnie w zmaganiach wojennych, starali się pozyskać zaufanie ludności polskiej, a ponadto wykorzystać polskiego rekruta oraz polskie organizacje paramilitarne i wojskowe do swych strategicznych celów. Największym skupiskiem takich organizacji była Galicja, leżąca w granicach Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Oprócz Związku Strzeleckiego działały tam Polskie Drużyny Strzeleckie uznające zwierzchność Józefa Piłsudskiego, Stałe Drużyny Sokole, Drużyny Bartoszowe, Drużyny Podhalańskie oraz Drużyny Towarzystwa im. Tadeusza Kościuszki. Organizacje te były bardzo różnorodne, tak pod względem liczebności, struktury, wyszkolenia, jak i założeń ideowo-politycznych. Łącznie liczyły jednak ponad 30 000 członków gotowych do podjęcia walki zbrojnej.

W nocy z 1 na 2 sierpnia 1914 roku Komendant Główny Związku Strzeleckiego wydał rozkazy mobilizacyjne dla wszystkich Okręgów Związku Strzeleckiego oraz Drużyn Strzeleckich. Piłsudski uważał wówczas, że główną przeszkodą, stojącą na drodze do odbudowy wolnej i suwerennej Polski jest carska Rosja. Natomiast za głównego sprzymierzeńca sprawy polskiej uznał monarchię austriacko-węgierską. Dlatego też zamierzał zgromadzić swoje oddziały w krakowskich Oleandrach, przekroczyć na ich czele granice zaboru rosyjskiego i rozpocząć powstanie zbrojne w Zagłębiu Dąbrowskim. 3 sierpnia powiedział strzelcom: Wszyscy co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi… Jedynym waszym znakiem jest odtąd orzeł biały… .

6 sierpnia 1914 roku Emil Fieldorf zgłosił się jako ochotnik do formujących się na krakowskich Oleandrach oddziałów polskich. Z jego głównej karty ewidencyjnej, sporządzonej pod koniec 1928 roku wynika, że od 4 sierpnia był sekcyjnym (kapralem) Związku Strzeleckiego. Żona Augusta – Janina wspominała po latach, że nikt nie wierzył w to, iż ten młody, szczupły, wręcz mizerny krakus będzie w stanie wytrzymać trudy żołnierskiego życia. Mimo to rodzice zaakceptowali decyzję podjętą przez Emila i nie próbowali w żaden sposób jej zmienić. Ojciec Andrzej miał mu powiedzieć: No cóż, idź – sam bym poszedł, gdyby nie rodzina .

REKLAMA
Stanisław Jankowski, Ułani, ułani, chłopcy malowane... (udostępnione przez Muzeum Narodowe w Krakowie).

6 sierpnia pierwsze oddziały podległe Józefowi Piłsudskiemu wyruszyły w kierunku Kielc, które znajdowały się wówczas na terenie zaboru rosyjskiego. Jednak wobec nieustannego napływu ochotników, Piłsudski pozostawił w Oleandrach oficera Związku Strzeleckiego Mieczysława Trojanowskiego, który odpowiadał za zorganizowanie kolejnych jednostek, które w następnych dniach opuszczały Oleandry i przekraczały granice Królestwa Polskiego. W nocy z 10 na 11 sierpnia do Kongresówki wkroczył czterystuosobowy oddział ppor. Tadeusza Furgalskiego „Wyrwy”, w którym znajdował się Emil Fieldorf.

W kilku dotychczas opublikowanych biografiach generała można znaleźć informację, że Fieldorf wyruszył na wojnę najprawdopodobniej w oddziale Mieczysława Trojanowskiego. Moim zdaniem to mylna hipoteza, ponieważ Fieldorf swój chrzest bojowy przeszedł w potyczce pod Brzegami w dniach 13–14 sierpnia 1914 roku, o czym informuje jego Stan służby wystawiony przez dowództwo 5. pułku piechoty. Według Mieczysława Wrzoska, Ottona Laskowskiego i Czesława Jarnuszkiewicza, bitwa ta została stoczona pomiędzy kawalerią rosyjską a wycofującym się z Kielc polskim batalionem (baon) kadrowym oraz oddziałem ppor. Tadeusza Furgalskiego. Nic natomiast nie jest mi wiadome o udziale w tej potyczce jednostek Trojanowskiego, które jak podaje Mieczysław Wrzosek, przekroczyły granice Kongresówki w nocy z 12 na 13 sierpnia, lub jakiejkolwiek reorganizacji oddziałów wychodzących z Oleandrów w pierwszej połowie sierpnia 1914 roku i przenosinach żołnierzy z jednych jednostek do drugich. Te moje przypuszczenia potwierdził sam Fieldorf wspominając wymarsz z Oleandrów w piśmie skierowanym do płk. Gąsiorowskiego.

Po bardzo szybkim zajęciu Kielc bez jednego wystrzału, oddziały polskie musiały pospiesznie opuścić miasto pod wpływem natarcia wojsk rosyjskich. Emil Fieldorf nie brał udziału w walkach odwrotowych oddziałów opuszczających Kielce. Jak stwierdziłem powyżej, pierwszym bojem, w jakim uczestniczył, było starcie pod Brzegami. Wtedy też żołnierze Edwarda Rydza-Śmigłego i ppor. Furgalskiego osłaniali odwrót oddziałów opuszczających Kielce, tocząc walki z rosyjską kawalerią. Po zakończeniu bitwy Piłsudski zdecydował się na reorganizację podległych sobie oddziałów. Zostało utworzonych pięć baonów, baon rekrucki oraz szwadron kawalerii. Fieldorf zgodnie z rozkazem baonowym został dowódcą sekcji w 1. kompanii IV baonu, którym dowodził Tadeusz Furgalski.

REKLAMA

W tym samym czasie, dokładnie 16 sierpnia, w Krakowie ukonstytuował się Naczelny Komitet Narodowy, złożony z galicyjskich partii i stronnic politycznych. Dzięki staraniom jego najwyższych przedstawicieli – prezesa Juliusza Leo i Naczelnika Departamentu Wojskowego Władysława Sikorskiego, władze austro-węgierskie zdecydowały się powołać do życia polski organ wojskowy – Legiony Polskie. Józef Piłsudski dowiedziawszy się o zamiarach Naczelnego Komitetu Narodowego uznał, jako realista i pragmatyk, że musi włączyć podległe sobie oddziały w skład Legionów Polskich. Wiedział, że postępując inaczej mógł narazić dowodzone przez siebie jednostki na polityczno-wojskowy niebyt w trwającym konflikcie. 22 sierpnia wydał rozkaz o przyłączeniu swoich baonów do Legionów Polskich. Dzień później austriackie Armeeoberkomando (AOK) czyli Naczelne Dowództwo Armii Austro-Węgierskiej powołało do życia 1. pułk piechoty Legionów (1. ppLeg), pod dowództwem Józefa Piłsudskiego, który miał wejść w skład I Legionu Polskiego, tak zwanego Legionu Zachodniego (był on jedną z dwóch formacji wojskowych powołanych przez AOK). 5 września 1. pułk piechoty Legionów, ponownie przebywający w Kielcach i organizujący tam od kilku dni swoje pododdziały, złożył przysięgę na wierność cesarzowi Austro-Węgier.

REKLAMA
Sztab Józefa Piłsudskiego w Kielcach (ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, sygn. 1-H-159-5)

10 września, w jasny choć chłodny dzień, żołnierze polscy opuścili Kielce w dwóch grupach. Wielu z nich odczuwało niedosyt i żal. Bardzo chcieli się bić z Rosjanami, jednak wychodząc z miasta wiedzieli, że oddają je przeciwnikowi bez walki. Mieli jednak nadzieję, że jeszcze nie raz będą mogli walczyć siłami carskimi.

Pierwszą grupę, która opuściła miasto ok. godziny 11.00, stanowiły baony I, III oraz IV, w skład którego wchodził Emil Fieldorf, a także trzy plutony kawalerii, tabor bojowy i oddział wywiadowczy. Jednostki te dotarły, poprzez miejscowości Lisowo, Szydłowo, do Pacanowa 12 września, gdzie oczekiwały na drugą grupę legionową tj. baony II i V, a także pluton jazdy. Obie grupy połączyły się ponownie 13 września. Tego samego dnia, w godzinach wieczornych, skompletowany 1. pułk piechoty Legionów wyruszył w kierunku Szczucina, wokół którego stanął nocą z 13 na 14 września. 2700 żołnierzy legionowych zostało zakwaterowanych na zachód od Szczucina, w pobliżu miejscowości Lubasz i Dalestowice.

Tekst jest fragmentem książki Pawła Sztamy „Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”:

Paweł Sztama
„Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”
cena:
Wydawca:
Tetragon
Rok wydania:
2016
Okładka:
twarda
Liczba stron:
284
Seria:
Żołnierze
Format:
170 x 240
ISBN:
978-83-63374-47-1

Początek wojny na froncie wschodnim rozpoczął się od zdecydowanego natarcia sił rosyjskich na wojska austro-węgierskie. Największym sukcesem carskich armii było opanowanie Lwowa oraz ciągłe spychanie przeciwnika w kierunku południowo-wschodnim, czyli na obszar rozwidlenia Sanu i Wisły. Wobec takiego obrotu sprawy dowódcy austriaccy zdecydowali się wykorzystać 1. pułk piechoty Legionów do działań osłonowych dla wycofujących się sił austriackich i umieścić go na lewym skrzydle 1. armii gen. Viktora Dankla.

Oddziały Piłsudskiego miały bronić trzeciego odcinka, to jest szerokiego (około 20-kilometrowego) pasa, od miejscowości Mędrzechów w dzisiejszym powiecie dąbrowskim do ujścia Dunajca.

Projekt kurtki dla 1 pułku ułanów autorstwa Stefana Filipkiewicza (udostępnione przez Muzeum Narodowe w Krakowie).

Rankiem 16 września legioniści wyruszyli spod Szczucina. Po dotarciu na wyznaczone miejsce, poszczególne baony zajęły wskazane im pozycje. Na lewym skrzydle, w obrębie Gręboszowa, ulokowany został IV baon. Środek – miejscowości Hubenice i Kozłów – obsadził baon III, natomiast prawe – Bolesław, baon II. W odwodzie pozostały baony I i V, a oddziały jazdy legionowej otrzymały rozkaz do rozpoznania terenu. Józef Piłsudski, po otrzymaniu meldunków rozpoznawczych zdecydował się, częścią II i III baonu, przekroczyć Wisłę i zająć miejscowość Nowy Korczyn, stosując tzw. taktykę ofensywnej defensywy. IV baon natomiast, aby wspomóc działania pozostałych oddziałów, miał skupić na sobie uwagę sił rosyjskich i zaaranżować próbę przeprawy przez Wisłę, a następnie wrócić na wcześniej zajmowane pozycje.

REKLAMA

Wszystkie zadania zostały wykonane. Nowy Korczyn żołnierze polscy wzięli bez walki, nad ranem 17 września. W kolejnych godzinach prowadzono rozpoznanie, po którym stwierdzono niewielkie oddziały wroga, lokujące się nad Wisłą oraz silniejsze 2–3 pułki kawalerii stacjonujące w dalszej odległości od rzeki. Komendant Piłsudski zdecydował się na wzmocnienie osiągniętych już pozycji. Dlatego też 18 września cały IV baon przekroczył Wisłę. 1. kompania Emila Fieldorfa obsadziła miejscowość Ksany.

Dzień później doszło już regularnych potyczek sił rosyjskich z oddziałami II i III baonu oraz jednostkami kawalerii legionowej. Walki te zakończyły się sukcesem żołnierzy Piłsudskiego, którzy powstrzymali nacierających Rosjan. Jednocześnie Komendant zdecydował się wprowadzić do walki, stojące w do tej pory odwodzie I i V baon. Przed południem 20 września siły te zaatakowały miejscowość Ostrowce, jednak nie uzyskawszy pozytywnych rezultatów wycofały się do Nowego Korczyna. W tym samym czasie 1. kompania IV baonu wraz ze szwadronem kawalerii, stacjonujące w Czarkowie, powstrzymały nacierające i liczebnie większe oddziały jazdy rosyjskiej. Dwugodzinna wymiana ognia trwała na terenie majątku Pusłowskich. W tej potyczce wziął udział Emil Fieldorf. Jednocześnie na całym odcinku walk 1. pułku piechoty Legionów zaczęła zarysowywać się przewaga liczebna armii carskiej, która spowodowała, iż oddziały polskie musiały rozpocząć odwrót. Późnym popołudniem 21 września, jedynymi jednostkami legionowym, które pozostały na lewym brzegu Wisły był IV baon Tadeusza Wyrwy-Furgalskiego oraz szwadron kawalerii. Oddziały piechoty zebrały się nocą z 21 na 22 września w Winiarach. Tam też zostały wzmocnione I baonem i częścią baonu III. Całością wojsk dowodził Tadeusz Wyrwa-Furgalski. W myśl rozkazów dowódców austriackich oddziały te miały osłaniać przeprawę 7. dywizji kawalerii, która miała uczestniczyć w ofensywie wojsk austro-węgierskich. Tym samym rozpoczęły się ostatnie ale i najtrudniejsze walki legionowe w wrześniu 1914 roku. 1. kompania IV baonu z Fieldorfem w składzie, wraz z kawalerią Władysława Beliny-Prażmowskiego pobiły 23 września sotnię carskiej jazdy stacjonującą we wsi Szczytniki. Następnie oddziały te wróciły w rejon Winiar, gdzie

jpg Nike Legionów (aut. Jacek Malczewski, 1916 r., domena publiczna).

przygotowywana była obrona odcinka Winiary–Czarkowy. Najcięższe walki stoczył wówczas II pluton 2. kompanii IV baonu broniący się desperacko aczkolwiek pomyślnie pod Czarkowami. Po odparciu natarcia rosyjskiego oddziały II plutonu zostały ewakuowane przez 1. kompanię IV baonu. W tym samym czasie Wyrwa-Furglaski, nie wiedząc nic o planowanej ofensywie sił austriackich, zdecydował się na wycofanie swoich wojsk za linię Wisły. Zadanie to utrudniały wezbrane wody rzeki. Wyczerpane walkami baony I i IV, które opuściły rejon Winiar i odeszły na południe w kierunku Opatowca, miały zostać zluzowane przez inne oddziały legionowe. Sytuacja 1. pułku piechoty Legionów nie wyglądała wówczas dobrze. Jednak stała się dramatyczna w momencie, gdy dowódcy cesarscy odwołali ofensywę, w której udział miała wziąć 7. dywizja kawalerii. Po otrzymaniu tej informacji poirytowany Józef Piłsudski otrzymał zgodę na wykorzystanie austriackich oddziałów pontonowych, stacjonujących niedaleko toczących się walk, niezbędnych do przerzucania polskich żołnierzy na prawy brzeg Wisły. Operacja rozpoczęła się nad ranem 24 września. Najpierw przeprawiły się I i IV baon, a później II i III. Zmęczone oddziały legionowe zostały rozlokowane w miejscowościach Żelichów i Gręboszów – baony I, II i V, oraz w miejscowości Wola Żelichowska – baony III i IV a także kawaleria.

REKLAMA

W ocenie historyków walki w okolicach Nowego Korczyna udowodniły, iż 1. pułk piechoty Legionów pomimo wielu braków i niedociągnięć, tak w wyszkoleniu, dowodzeniu, prowadzeniu walki jak i sprzęcie, był jednostką wartościową, bitną oraz bezsprzecznie wyróżniającą się na tle oddziałów austro-węgierskich.

Emil Fieldorf, który wziął udział w bojach pod Czarkowem i Winiarami, zdobył kolejne doświadczenie bojowe. Młody żołnierz przekonał się na własnej skórze, co znaczy wojenny trud, zmęczenie oraz walka ze zdecydowanie silniejszym i lepiej doposażonym przeciwnikiem. Fieldorf podobnie jak jego towarzysze broni, hartował się w tych trudnych bojowych warunkach. W przetrwaniu tych ciężkich chwil pomagało mu zaufanie, jakie pokładał w Józefie Piłsudskim:

Jakże boleśnie, dosłownie krwawiły mu stopy. To nic, wszystko można znieść, bo wizja Niepodległej Ojczyzny, którą im ukazywał Komendant, była tak oszałamiająco piękna, i tak mimo wszystko realna, że warto było walczyć, cierpieć i głodować.

Pod koniec września 1. pułk piechoty Legionów został wcielony w skład austriackiego I korpusu. Ten zaś współtworzył austriacką 1. armię, która 28 września rozpoczęła działania nad środkową Wisłą, w celu opanowania Dęblina i Warszawy. W październiku Emil Fieldorf otrzymał awans do stopnia sierżanta, zostając jednocześnie zastępcą dowódcy plutonu Eugeniusza Wyr­wińskiego „Koguta”, tak zwanym podoficerem za frontem.

REKLAMA
Szabla Kazimierza Sosnkowskiego (udostępnione przez Muzeum Narodowe w Krakowie).

Po rozpoczęciu ofensywy oddziały 1. pułku piechoty Legionów przesuwały się w kierunku północno-wschodnim zdobywając miejscowość Laski, położone na południowy-zachód od Dęblina. Natomiast wydzielony z oddziałów Piłsudskiego, IV baon kpt. Tadeusza Furgalskiego dotarł do Bud Michałowskich leżących na północny-zachód od Grójca. Zwycięski marsz 1. pułku piechoty Legionów został zatrzymany wraz z klęską połączonych wojsk niemiecko-austriackich, która doprowadziła do załamania ofensywy i rozpoczęcia kolejnego odwrotu. Wycofywać zaczęły się także oddziały polskie.

W tamtym okresie Fieldorf, wraz ze swoim baonem, uczestniczył w walkach pod Budami Michałowskimi i Niedabylem. Na początku listopada został przeniesiony do 2. kompanii III baonu, gdzie na podstawie rozkazu pułkowego został zastępcą dowódcy plutonu. Jego dowódcą był ówczesny mjr Edward Rydz-Śmigły.

Tekst jest fragmentem książki Pawła Sztamy „Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”:

Paweł Sztama
„Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”
cena:
Wydawca:
Tetragon
Rok wydania:
2016
Okładka:
twarda
Liczba stron:
284
Seria:
Żołnierze
Format:
170 x 240
ISBN:
978-83-63374-47-1

Będące w odwrocie jednostki legionowe połączyły się ponownie w miejscowości Wolbrom 8 listopada. Tego samego dnia 1. pułk piechoty Legionów otrzymał zadanie przeprowadzenia rozpoznania dla cofających się sił austriackich. Piłsudski postanowił jednak oderwać się od wojsk sojuszniczych i przedrzeć do Krakowa. Dokonał tego siłami trzech baonów, które bardzo sprawnie lawirowały po trudnym, odsłoniętym terenie, między jednostkami nieprzyjacielskimi. 11 listopada, po ciężkim marszu, jego oddziały stanęły w Krakowie. 15 listopada arcyksiążę Ferdynand mianował Józefa Piłsudskiego brygadierem.

Portret Józefa Piłusdskiego (mal. Jacek Malczewski)

Z Krakowa legioniści zostali przerzuceni na Podhale, gdzie poszczególne baony stacjonowały w okolicach Suchej, Makowa, Zawoi oraz Nowego Targu. Piłsudski liczył, iż jego żołnierze otrzymają kilka dni odpoczynku. Nadzieje te okazały się jednak płonne, bowiem już 23 listopada nadszedł rozkaz ze sztabu 11. dywizji kawalerii honwedów, znajdującej się w ciężkim położeniu. Dowódca tego oddziału nakazywał Piłsudskiemu wymarsz w kierunku miejscowości Dobra i wsparcie walczących żołnierzy austriackich.

REKLAMA

Tego samego dnia legioniści w sile czterech baonów – I, II, III i IV oraz jazdą Władysława Beliny-Prażmowskiego wyruszyli poprzez Mszanę Dolną do Dobrej. Na miejscu zabrakło jednak kwater dla dwóch baonów. Brygadier nakazał, aby II i III baon zakwaterowały się we wsi Chyżówka, leżącej na południu od Dobrej. Żołnierze tych jednostek, a wśród nich Emil Fieldorf, wyruszyli w kierunku Chyżówki. W miejscowości Jurków otrzymali informację, iż w Chyżówce stacjonuje szwadron kawalerii rosyjskiej. Dowodzący polskimi oddziałami postanowili zaatakować wieś i wziąć ją z zaskoczenia. Po przeprowadzeniu rozpoznania w nocy z 23 na 24 listopada, III baon, w sile trzech kompanii otoczył Chyżówkę i rozpoczął uderzenie. Atak z zaskoczenia całkowicie się powiódł, czego efektem było wzięcie do niewoli trzech oficerów, a także blisko stu szeregowców. Żołnierze ci mieli siać zamęt na tyłach wojsk austro-węgierskich, niszcząc między innymi szlaki komunikacyjne, a także przeprowadzając rozpoznanie.

W nocnym wypadzie III baonu na Chyżówkę brał udział sierż. Fieldorf. Jego szlak bojowy wiódł następnie poprzez bitwę pod Stopnicami Królewskimi z 2 na 3 grudnia, pod Marcinkowicami, Pisarzową i Łąckiem, aż do krwawej bitwy pod Łowczówkiem. Bitwa pod Marcinkowicami była częścią kilkudniowego boju wojsk austriacko-węgierskich z siłami rosyjskimi. Głównym celem, jaki AOK postawiło przed żołnierzami było zatrzymanie ofensywy carskich armii.

Oddziały Piłsudskiego wchodziły wówczas w skład grupy gen. Ferdynanda Bissingena, której zadaniem było zabezpieczenie kierunku nowosądeckiego przed działaniami sił rosyjskich. Na dzień 6 grudnia wyznaczony został atak na Nowy Sącz. Pododdziały legionowe miały posuwać się drogą Limanowa–Marcinkowice–Nowy Sącz. Planowane natarcie nie doszło jednak do skutku, gdyż siły Bissingena wycofały się z zajmowanych stanowisk pod naporem wojsk rosyjskich. O zaistniałej sytuacji Austriacy nie powiadomili Józefa Piłsudskiego. Mimo to brygadier, przybywszy do Marcinkowic 5 grudnia, przygotowywał nocny atak na Nowy Sącz. Plan ten nie został jednak wcielony w życie. Dopiero rankiem następnego dnia Piłsudski wysłał kawalerzystów do ataku na tabory carskie, przemieszczające się prawym brzegiem Dunajca, szlakiem Nowy Sącz–Dąbrowa–Tarnów. Natarcie to załamało się jednak pod wpływem silnego ognia piechoty. W tym samym czasie od południa, w kierunku Marcinkowic zaczęły napływać oddziały rosyjskie, które powstrzymywane były początkowo przez żołnierzy por. Wacława Scaevoli-Wieczorkiewicza.

Żołnierz lejbgwardyjskiego Pawłowskiego Pułku w 1914 roku (domena publiczna).

Dopiero później, pod wpływem austriackiego rozkazu: wszystko ma iść naprzód, do walki z Rosjanami włączyły się również baony I i III. Legioniści, wśród których był także Emil Fieldorf, posuwali się w kierunku na Rdziostów. Piłsudski widząc przewagę rosyjską zażądał od Ferdynanda Bissingena pomocy, której jednak nie otrzymał. Dodatkowo wobec niebezpieczeństwa okrążenia jednostek polskich przez piechotę carską, brygadier dał rozkaz do odwrotu. Oddziały legionowe wycofały się na zachód, do miejscowości Pisarzowa, gdzie nawiązały łączność z żołnierzami gen. Bissingena i zajęły pozycje obronne.

REKLAMA

Kolejnym zadaniem postawionym przed grupą Bissingena było powstrzymanie sił rosyjskiego VIII korpusu, na kierunku Limanowej, do momentu aż nadciągną austriackie posiłki, które od 6 grudnia wyładowywały się w miejscowości Tymbark.

Żołnierze 1. pułku piechoty Legionów zajęli pozycje na linii Pisarzowa–Wielka Góra. I baon na południe od drogi Limanowa–Marcinkowice, III baon na północ od niej. Za nimi ulokowane zostały baterie artylerii legionowej i cesarskiej. Dzień 7 grudnia rozpoczął się od ostrzału artyleryjskiego obu stron. Bardzo dobrze spisywały się baterie polskie oraz austriackie, które uniemożliwiały podejście piechoty rosyjskiej. Piechota legionowa praktycznie nie uczestniczyła w walce, gdyż ograniczona była niewielką ilością amunicji. Encyklopedia wojskowa mjr. Ottona Laskowskiego podaje, iż na jeden karabin przypadało 40 naboi.

Całodzienny bój artylerii zakończył się kolejnym odwrotem sił polsko-austriackich. Tym razem oddziały wycofały się do Limanowej. Pomimo odwrotu żołnierze powstrzymujący rosyjski VIII korpus wykonali część postawionego przed nimi zadania. Umożliwili spokojne wyładowanie posiłków – austriackich 39. i 45. DP. Jak się później okazało, element ten miał istotne znaczenie dla losów bitwy pod Limanową. Te właśnie dywizje wsparły bardzo skutecznie, broniące się od kilku dni oddziały austriacko-węgierskie oraz polskie. Legioniści walczyli 8 grudnia pod Pisarzową, 9 pod Zbłudzą i Jerzową Wolą, a 10 pod Zabrzeżnem i Zagórzynem. Według dokumentów w żadnej z tych bitew nie brał udział Emil Fieldorf. Jego udział walce dokumenty odnotowały podczas potyczki pod Łąckiem, w której 11 grudnia wzięła udział 2. kompania III baonu.

Szalę zwycięstwa w bitwie pod Limanową przechyliło na stronę cesarską uderzenie oskrzydlające na siły nieprzyjaciela przez Trzetrzewinę oraz natarcie austriackiej 3. armii. Wygrana pod Limanową spowodowała odwrót sił rosyjskich.

13 grudnia część piechoty legionowej w sile I, III oraz V baonu, wśród wiwatów i owacji, wkroczyła do Nowego Sącza. W mieście czekała już na nią kawaleria, która przygotowywała kwatery dla swoich kompanów. Fieldorf wraz ze swoim pododdziałem został ulokowany w budynku Szkoły Wydziałowej. Następnego dnia dotarły baony – VI i IV. Legioniści rozkazem dowódców austriackich mogli wreszcie odpocząć po 4 miesiącach nieprzerwanych walk. Rozpoczęło się bardzo spokojne, kilkudniowe wyczekiwanie świąt Bożego Narodzenia. Legionista i sanitariusz legionowy Ferdynand Pawłowski napisał we swych wspomnieniach:

REKLAMA
Chyba w całej kompanii polowej nie byliśmy nigdzie goręcej przyjmowani przez miejscową ludność, niż w Nowym Sączu. Miasto rzęsiście oświetlone. Kto żyw z mieszkańców wyszedł na ulicę nas świętować. Żołnierze rozchwytywani są na kwatery. Do dyspozycji wanny, łóżka z czystą pościelą.

Tekst jest fragmentem książki Pawła Sztamy „Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”:

Paweł Sztama
„Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”
cena:
Wydawca:
Tetragon
Rok wydania:
2016
Okładka:
twarda
Liczba stron:
284
Seria:
Żołnierze
Format:
170 x 240
ISBN:
978-83-63374-47-1

19 grudnia, podczas odpoczynku w Nowym Sączu, 1. pułk piechoty Legionów został przemianowany na I brygadę. Rozpoczęło się formowanie poszczególnych pułków tworzących brygadę. Najszybciej powstał pułk, którego dowódcą został Edward Rydz-Śmigły. Oddział ten składał się z trzech baonów I, II i III. W baonie III Stanisława Burchardta-Bukackiego, służył nadal August Emil Fieldorf . Pozostałe legionowe baony miały tworzyć kolejne pułki, których wówczas jeszcze formalnie nie było, ale powstawały już ich zalążki.

Józef Piłsudski w rozmowie z Edwardem Rydzem-Śmigłym

Sielankę przerwały wydarzenia na froncie. Wojska rosyjskie przeprowadziły na południe od Tarnowa skuteczny kontratak, który spowodował przerwanie frontu i odwrót sił austriacko-węgierskich. 20 grudnia I brygada została skierowana na front w okolice Łowczowa i Łowczówka. Jej zadaniem był zatkanie luki na styku austriackich 3. i 4. Armii.

Wymarsz oddziałów nastąpił tego samego dnia około godziny 16.00. Droga wiodła przez miejscowości: Zbąszyn–Zakliczyn–Janowice. Pomimo odwilży, wiał bardzo zimny i nieprzyjemny wiatr. 22 grudnia Kazimierz Sosnkowski, który zastępował na stanowisku dowódcy oddziału nieobecnego z powodu wyjazdu do Wiednia Józefa Piłsudskiego, udał się na naradę do karczmy w miejscowości Brzezie. Tam bowiem ulokował się sztab grupy płk Emila Pattaya, w skład której wchodziła m. in. I brygada. Pattay przedstawił Sosnkowskiemu trudną sytuację wojsk austro-węgierskich oraz wydał rozkazy, według których legioniści mieli odzyskać wzgórza Łowczówek i Łowczów. Następnie powinni byli okopać się i bronić zdobytego odcinka, do momentu przybycia posiłków.

Po otrzymaniu wytycznych Sosnkowski zabrał się do wykonywania zadania. Razem ze sztabem podjęli decyzję o jak najszybszym przeprowadzeniu natarcia. Chodziło oto, aby Rosjanie nie mogli umocnić się na opanowanym terenie. Do uderzenia na wzg. 360 pod Łowczówkiem przeznaczone został baony 1. pułku piechoty Legionów (I, II, III), natomiast na wzg. 342 k. Łowczowa – V baon. Bitwa rozpoczęła się 22 grudnia ok. godziny 14.00. Żołnierze Rydza-Śmigłego, wśród których bił się w III baonie Emil Fieldorf, wykonali swoje zadanie dosyć sprawnie i szybko, co jednak nie uchroniło ich przed stratami. Wzgórze 360 zostało odbite jeszcze przed zapadnięciem zmroku. O wiele trudniejszą przeprawę mieli żołnierze V baonu, którzy wzięli wzg. 342 rankiem następnego dnia, w drugim natarciu przy dość sporych stratach własnych.

Po skutecznie przeprowadzonych kontrnatarciu legioniści przygotowywali się do odparcia uderzenia pułków rosyjskich, które nastąpiło już 23 grudnia. Na całym terenie trwały zacięte walki. Sosnkowski posłał w bój wszystkie odwody. Dowódca wierzył w bitność swoich żołnierzy. Obawiał się jednak o morale wojsk austro-węgierskich ulokowanych tak po lewej, jak i po prawej stronie baonów legionowych. Szczególne zaniepokojenie budziła lewa flanka, broniona przez austriacką XIV brygadę kawalerii, która zbytnio cofnięta nie wykonywała swojego zadania należycie.

Kazimierz Sosnkowski (portret autorstwa Wojciecha Kossaka, 1939 r., domena publiczna).

23 grudnia Rosjanom nie udało się złamać polskiej obrony. Wszystkie natarcia sił carskich okazały się bezskuteczne. W między czasie Sosnkowski wymógł na Austriakach wzmocnienie pozycji legionowych. Oddziały posiłkowe nie prezentowały się jednak najlepiej. Noc z 23 na 24 grudnia minęła spokojnie. Legioniści zmęczeni całodniowymi walkami, starali się wykorzystać ten czas na krótki sen lub ogrzanie przy ogniskach.

Następnego dnia oddziały carskie ponowiły ataki, poprzedzone ostrzałem artyleryjskim. W trakcie bitwy zaczęła zarysowywać się przewaga Rosjan. Bito się wręcz. Nie brano jeńców. Wczesnym popołudniem słabe pułki autro-węgierskie zaczęły opuszczać zajmowane pozycje i odsłaniać pozycje legionowe. Na tyły I brygady próbowały wyjść oddziały rosyjskie. Tylko bardzo przytomna reakcja Sosnkowskiego, który wysłał w bój kilka kompanii, uratowała sytuację. Nie wytrzymali także Węgrzy, do tej pory dzielnie stawiający czoła na prawym skrzydle wojsk legionowych. Na szczęście dla żołnierzy polskich i tę lukę udało się zatkać. Walki zelżały po godzinie 15.00.

Tego dnia najwięcej zamieszania w szeregi walczących Polaków, Austriaków i Węgrów nie wprowadzili Rosjanie, lecz źle odczytany rozkaz dowództwa austriackiej 30. dywizji. W pierwotnej wersji mówił on o przegrupowaniu sił i skróceniu frontu tylko dla tego jednego związku taktycznego. Z powodu pomyłki doprowadził on do odwrotu całej grupy płk. Emila Pattaya, także I brygady. Kiedy pomyłka została wyjaśniona legioniści musieli w bardzo ciężkich i krwawych walkach, odbijać oddane za darmo pozycje. Wprawdzie wyczerpani i zmęczeni Polacy, odzyskali je, bijąc się na bagnety, jednak zapłacili za to śmiercią bardzo wielu żołnierzy. Ponadto jako jedyni wrócili na zajmowane wcześniej pozycje.

Noc wigilii Bożego Narodzenia była spokojna, żołnierze łamali się opłatkiem, składając sobie życzenia oraz nucili kolędy.

Poranne godziny 25 grudnia także były spokojne. Sosnkowski zdecydował się na zmiany w rozmieszczeniu swoich oddziałów. Wymienił baony na wzgórzu 360 oraz wycofał V baon ze wzgórza 342. Dopiero ok. godziny 11.00 Rosjanie wznowili natarcie. Polski dowódca, wobec napływających do niego informacji o przerwaniu frontu na wielu pozycjach, które zajmowali żołnierze cesarscy, zażądał wzmocnienia sił legionowych albo możliwości wycofania ich. Dowódcy austriaccy zapewnili Sosnkowskiego, iż wczesnym po południem I brygada zostanie zmieniona przez inne oddziały. Obietnica ta nie została jednak spełniona.

Karabin Mauser Gewehr 98 (fot. Vaarok, domena publiczna)

Z minuty na minutę sytuacja sił polskich stawała się coraz bardziej dramatyczna. Rosjanie nacierali na całej szerokości. Oddziały sąsiadujące z baonami legionowymi opuszczały swoje pozycje pod naporem nieprzyjacielskiego ognia. Sosnkowski widząc tragizm sytuacji, zdecydował się na odwrót. Pododdziały opuszczały pole walki spokojnie, w pełnym porządku, w kierunku na Wróblowice i Zakliczyn. 26 grudnia I brygada znajdowała się we Wróblowicach. Dwa dni później w Lipnicy Górnej, skąd, po interwencji przybyłego do swoich żołnierzy Józefa Piłsudskiego, została wysłana na odpoczynek.

W bitwie pod Łowczówkiem zginęło 128 żołnierzy, rannych zostało 342. Wśród nich był, jak twierdzą Maria Fieldorf i Leszek Zachuta, ranny w rękę Emil Fieldorf.

Po boju pod Łowczówkiem, 1 stycznia 1915 roku, Kazimierz Sosnkowski wydał uroczysty rozkaz do wszystkich żołnierzy walczących w tejże bitwie. Pisał:

Żołnierze, w bitwie pod Łowczówkiem, daliście dowód męstwa, które szacunkiem przejmuje dla Was szereg armji, a za które nieprzyjaciel płaci stosami trupów i rannych. Wojenna postawa Wasza wskrzesza dawne tradycje oręża polskiego….

Tekst jest fragmentem książki Pawła Sztamy „Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”:

Paweł Sztama
„Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”
cena:
Wydawca:
Tetragon
Rok wydania:
2016
Okładka:
twarda
Liczba stron:
284
Seria:
Żołnierze
Format:
170 x 240
ISBN:
978-83-63374-47-1

Pod koniec 1914 r. oraz w pierwszych miesiącach 1915 roku I brygada nie brała udziału w walkach, odpoczywając i formując swoje szeregi w miejscowości Kęty, położnej w Kotlinie Oświęcimskiej.

Żołnierze w maskach przeciwgazowych podczas pierwszej wojny światowej. Czy za jej wybuch winny były wszystkie biorące w niej udział mocarstwa? (domena publiczna).

Ostatecznie w maju 1915 roku Ordre de Bataille I brygady wyglądało nietypowo jak na warunki armii austro-węgierskiej. W jej skład bowiem weszły trzy pułki piechoty, a nie dwa, co było normą w armii cesarskiej, a co miało, według Józefa Piłsudskiego, podkreślać odrębność i niezależność oddziałów polskich. Dowódcą 1. pułku piechoty, w składzie którego znalazły I i III baon, został mjr Edward Rydz-Śmigły. Jego odpowiednikiem w 5. pułku piechoty, składającym się z II i IV baonu, był mjr Leon Berbecki. 7. pułkiem piechoty, składającym się z V i VI baonu, dowodził mjr Mieczysław Trojanowski. Oprócz oddziałów piechoty w I brygadzie był także dywizjon jazdy, artylerii, kompania saperów a także oddziały: telefoniczny i sanitarny. W maju 1915 roku związek taktyczny brygadiera Piłsudskiego liczył około pięciu tysięcy żołnierzy. Dowódcą I brygady był oczywiście Józef Piłsudski, natomiast szefem sztabu ppłk Kazimierz Sosnkowski.

Legioniści nosili mundury strzeleckie, które całkowicie odbiegało od kroju i wzoru mundurów żołnierzy armii zaborczych, a przypominało uniformy francuskie. Nakryciem głowy była niewielka okrągła czapka, popularnie zwana maciejówką. Do niej przyczepiony był orzełek bez korony, wzorowany na orzełku Królestwa Kongresowego z lat 1815–1831. Początkowo żołnierze piechoty otrzymali do walki jednostrzałowe, niepraktyczne, bezbagnetowe karabiny Werndla 11 mm. Jednak już na początku października 1914 roku żołnierze Piłsudskiego uzbrojeni zostali w karabiny powtarzalne Mannlicher 8 mm wz. 1888.

W lutym 1915 roku Legiony Polskie otrzymały do swojej dyspozycji karabiny maszynowe Schwarzlose wz. 07/12, co umożliwiło utworzenie pododdziałów karabinów maszynowych – po trzy w każdym pułku. Pod koniec marca 1915 roku Fieldorf został przeniesiony do Oddziału Karabinów Maszynowych nr 3 w 1. pułku piechoty.

Z początkiem marca I brygada została przerzucona nad Nidę, niedaleko miejscowości Pińczów, gdzie wzięła udział w walkach pozycyjnych od Chojn do Pawłowic. Oddziały polskie były wówczas podporządkowane 4. DP II korpusu 1. armii. Legiony Polskie zluzowały na ważnym strategicznie punkcie – na styku I i II korpusu, austriacki 99. pułk piechoty. Przez kilka tygodni zadaniem baonów I brygady było patrolowanie pozycji rosyjskich. Ferdynand Pawłowski, wspominając tamten okres stwierdził, iż

dwumiesięczne walki nad Nidą to typowe walki pozycyjne z uciążliwym patrolowaniem bagnistego terenu koło rzeki, z dużym oddaleniem od siebie linii nieprzyjacielskich, zapewniającym względny spokój i dość swobodne poruszanie się na samej linii. Okresami zupełnie zanikała czynność karabinowa, tylko rzadkie grzmoty artylerii przypominały o tym, że jesteśmy na froncie.
Powrót Legionów do Warszawy w grudniu 1916 r. celem włączenia ich do Polskiej Siły Zbrojnej (ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, sygn. 1-H-222)

Sytuacja zmieniła się nieco pod koniec kwietnia, kiedy to, by zmylić przeciwnika, wysyłano na krótkie wypady niewielkie oddziały.

W maju 1915 roku wojska niemieckie i austro-węgierskie doprowadziły do przerwania frontu pod Gorlicami. Państwa centralne w ciągu niecałych dwóch miesięcy opanowały Przemyśl i Lwów oraz doprowadziły do przesunięcia frontu o kilkaset kilometrów na wschód. W ofensywie wzięły także udział oddziały brygadiera Piłsudskiego, które stoczyły w pościgu za nieprzyjacielem kilka bitew. Legioniści rozpoczęli walki pościgowe od krwawej bitwy pod Konarami, gdzie 15 maja oddziały II korpusu zostały zatrzymane bardzo dobrze zorganizowaną obroną rosyjską. Kilkudniowe ciężkie i bardzo krwawe walki legionistów, m.in. o las kozinkowski, nie przynosiły rezultatów aż do 23 maja. Dopiero po tym dniu siły austro-węgierskie próbowały przejąć inicjatywę. Skończyło się to jednak blisko miesięcznymi działaniami o charakterze pozycyjnym. W bitwie pod Konarami i w walkach pod Kozinkiem i Kujawami, brał udział Emil Fieldorf.

Do 23 czerwca I brygada trwała na zdobytych pozycjach. Jednak odwrót sił rosyjskich znad Sanu doprowadził do wznowienia pościgu, który odbywał się na kierunku Sandomierz–Ostrowiec–rzeka Kamienna. Większy bój stoczyły oddziały legionowe pod miejscowością Ożarów, w ostatnich dniach czerwca. 25 czerwca, na silne pozycje obronne nieprzyjaciela podeszły austriackie dywizje. Jednak wobec źle przygotowanego natarcia, I brygada, która do tamtej pory stanowiła odwód oddziałów cesarskich, musiała wkroczyć do walki, tocząc przez kilka kolejnych dni walki pozycyjne z nieprzyjacielem. Obrona rosyjska nie była jednak trwała. Rosjanie rozpoczęli kolejny odwrót. Oddziały legionowe stoczyły walki – na przełomie czerwca i lipca pod Tarłowem, następnie – po wkroczeniu na Lubelszczyznę – w lipcu nad Wyżnianką, pod Urzędowem i Babinem. W bitwach pod Ożarowem, Tarłowem, nad Wyżnianką, pod Urzędowem oraz Strzeszkowicami walczył August Emil Fieldorf.

Na przełomie lipca i sierpnia 1915 roku I brygada i 4. pułk piechoty z III brygady, dowodzony przez ppłk. Bolesława Roję stoczyły krwawy bój z wojskami rosyjskimi pod Jastkowem. Oddziały polskie zostały podporządkowane austriackiej 106. DP, która wchodziła w skład 4. armii. Armia ta dostała zadanie przełamania rosyjskich linii obronnych na rubieży: Puławy–Końskowola–Kurów–Magnuszew–Świdnik. Jednymi z wielu oddziałów, mających dokonać przełamania, były oddziały legionowe, które rozpoczęły udział w bitwie 31 lipca. Na pierwszej linii wysunięte zostały cztery baony. Pięć baonów stało natomiast w odwodzie. I to właśnie te cztery oddziały rozpoczęły atak bez odpowiedniego przygotowania artyleryjskiego. Zakończył się on ciężkimi stratami sił legionowych, szczególnie w 4. pułku. Podobnie było również dnia następnego. Sytuacja taka sprawiła, iż ciężar uderzenia został przeniesiony na austriacką 2. DP. I brygada oraz 4. pułk otrzymały zadanie wiązania sił rosyjskich. Ewentualnie, w momencie osłabienia nieprzyjaciela, miały przeprowadzić natarcie lub też rozpocząć pościg. Tak też się stało. 3 sierpnia Rosjanie rozpoczęli odwrót, a I brygada ruszyła w ślad za wycofującym się nieprzyjacielem.

Powitanie Józefa Piłsudskiego w Warszawie 12 grudnia 1916 roku

Kolejny opór Rosjanie stawili pod miejscowością Kamionka, leżącą na północ od Jastkowa, w dniach 4–7 sierpnia. Walki pozycyjne, tym razem już mniej krwawe, zakończyły się kolejnym odejściem wojsk carskich z zajmowanych pozycji.

W bitwach pod Jastkowem i Kamionką walczył Emil Fieldorf. Niestety brak jakichkolwiek źródeł uniemożliwia, choćby w najmniejszym stopniu, scharakteryzowanie toczonych przez jego oddział walk. W pewien teoretyczny sposób próbował opisać je, w serii artykułów zatytułowanych Taktyka karabinów maszynowych na podstawie doświadczeń walk legionowych 1914–16, Tadeusz Feldsztein. W opracowaniach tych autor tłumaczył czytelnikom, jak powinno wyglądać prawidłowe wykorzystanie Oddziału Karabinów Maszynowych (OKM), na podstawie kilku przykładów z historii walk legionowych i z historii innych wojen. Felsztein analizował ogólne wykorzystanie OKM w walce, umiejętność wybrania odpowiedniego stanowiska, mądre prowadzenie ognia i współpracę z innymi jednostkami. Zdaniem tego autora karabiny maszynowe były bronią niezwykle skuteczną, o ile były wykorzystane w odpowiednich warunkach.

Tekst jest fragmentem książki Pawła Sztamy „Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”:

Paweł Sztama
„Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”
cena:
Wydawca:
Tetragon
Rok wydania:
2016
Okładka:
twarda
Liczba stron:
284
Seria:
Żołnierze
Format:
170 x 240
ISBN:
978-83-63374-47-1

Tadeusz Feldsztein napisał także, iż do legionowych oddziałów karabinów maszynowych wyznaczani byli najsłabsi żołnierze. Opinię autora trudno jest dziś zweryfikować. Moim zdaniem, tak jednoznacznie postawionej tezie przeczy choćby wojskowa biografia „Nila”, który za służbę w Legionach Polskich był wielokrotnie odznaczany. Trudno jest zatem przyjąć iż ten świetny wojskowy przedzielony został do oddziału „najgorszych” żołnierzy.

Po bitwie pod Kamionką oddziały legionowe ruszyły w pościg za wycofującymi się siłami carskimi. Dotarły aż na Podlasie, pod Wysokie Litewskie. Następnie zostały skierowane przez Sławatycze, Dołhobrody, Różankę, Włodawę i Luboml do Kowla na Wołyniu, gdzie dotarły na początku września. Tam zostały podporządkowane austriackiej 11. DP, która była częścią XVII Korpusu.

Józef Piłsudski z komendą POW, 1917

21 sierpnia Emil Fieldorf wysłał do domu pocztówkę ze swoją podobizną, w której napisał, że jest zdrowy i bardzo często spotyka swojego brata Jana.

Od początku września 1915 I wraz z II i III brygadą, wzięły udział w walkach na Wołyniu. Początkowo walczyły w okolicach Kowla w kierunku rzeki Stochód. Ich głównym zadaniem, zgodnie z rozkazami dowódców austriackich, było wyparcie Rosjan, aż za Stochód, co udało się w połowie września. Następnie Legiony zostały podzielone na dwie grupy – grupę Piłsudskiego i grupę Rydza-Śmigłego (później Sosnkowskiego). Ta ostatnia przekroczyła w wrześniu Stochód i walcząc z wycofującymi się Rosjanami podeszła nad rzekę Styr, bijąc się między innymi pod Kuklami–Jabłonką, Kamieniuchą oraz Kostiuchnówką. Grupa Piłsudskiego walczyła natomiast w rejonie Kołków i Koszyc.

Późną jesienią 1915 roku, oddziały I brygady wycofane zostały z frontu na długi, bo trwający do kwietnia 1916 roku odpoczynek. Za bazę wojskowych dowództwo obrało wsie Leszniewka i Karasin, dziś znajdujące się na północno-zachodniej Ukrainie, na wschód od rzeki Stochód.

Dokumenty osobowe Augusta Emila Fieldorfa nie precyzują dokładnie, na jakich odcinkach frontu walczył ówczesny sierżant. W stanie służby napisano enigmatycznie, iż bił się on nad Stochodem oraz pod Serechową. Brak dostępu do akt legionowych uniemożliwia choćby w najmniejszym stopniu zweryfikowanie przekazanych w dokumencie informacji. Wiemy natomiast, iż w trakcie zimowego odpoczynku, jak w wynika z tego samego dokumentu, Emil Fieldorf trafił na okres ośmiu dni, to jest od 8 do 16 lutego 1916 roku do Oddziału Karabinów Maszynowych w 7. pułku piechoty I brygady. Do jakiej jednostki został przyniesiony bezpośrednio po 16 lutym, nie wiadomo. Kolejna zmiana oddziału nastąpiła 11 lipca 1916 roku. Wtedy też został żołnierzem kompanii karabinów maszynowych (kkm) 7. pułku piechoty.

W kwietniu 1916 roku oddziały Piłsudskiego powróciły na front. Największą bitwę stoczyły pod miejscowością Kostiuchnówka, w dniach 4–6 lipca, gdzie bardzo ofiarnie powstrzymywały nacierający w ramach ofensywy Brusiłowa rosyjski XLVI Korpus. Była to ostatnia bitwa, w której I brygadą dowodził Józef Piłsudski. Powodem tego była przedłożona w dniu 29 lipca dymisja z funkcji dowódcy I brygady, która została przyjęta i zaakceptowana przez Austriaków niecałe dwa miesiące później, dokładnie 26 września.

Kiedy Piłsudski przekazał do AOK swoją dymisję, I brygada kontynuowała walki na Wołyniu. Do października 1916 roku, kiedy nastąpiła reorganizacja Legionów Polskich, I brygadą dowodził płk Rydz-Śmigły. Sierżant Emil Fieldorf wraz z kompanią karabinów maszynowych 7. pułku piechoty brał udział w walkach pod Hulewiczami i w bitwie pod Rudką Miryńską. Podczas walk pod Hulewiczami wykazał się szczególną odwagą i opanowaniem, kiedy to stanowisko ogniowe, w którym się znajdował zostało ostrzelane. Siła wybuchu odrzuciła karabin maszynowy Fieldorfa kilkadziesiąt metrów dalej. Fieldorf pobiegł po leżącą broń, naprawił powstałe w wyniku całego zajścia uszkodzenie i kontynuował ostrzał nieprzyjaciela.

W drugą rocznicę wymarszu pierwszych oddziałów z krakowskich Oleandrów Emil Fieldorf otrzymał odznakę I brygady „Za wierną służbę”. 1 września awansowano go do stopnia starszego sierżanta. 3 października został przeniesiony do kompanii karabinów maszynowych 5. pułku piechoty, w którym zakończył swoją służbę w Legionach.

Rysunek w prasie francuskiej przedstawiający jeńców austro-węgierskich wziętych do niewoli w czasie ofensywy Briusiłowa (domena publiczna).

Po reorganizacji struktury całości Legionów Polskich przeprowadzonej w końcu września, 5. pułk piechoty wszedł w skład III brygady dowodzonej przez płk. Stanisława Szeptyckiego. Przy pułku tym Fieldorf ukończył, z wynikiem dobrym, niższą szkołę oficerską w miejscowości Komorowo, położonej niedaleko Ostrowi Mazowieckie. W liście personalnej z dnia 22 października 1919 r. znajdują się informacje o innych kursach i szkoleniach, które przeszedł podczas pierwszej wojny światowej, jednak bez podania konkretnej daty ich odbycia. Wśród nich znalazły się kursy: austriackich karabinów maszynowych nad Nidą i pruskich karabinów maszynowych w Komorowie. Ponadto widnieje tam informacja o odbytym szkoleniu piechoty pruskiej w Komorowie oraz kolejnym kursie karabinów maszynowych w Cles w Tyrolu, a także szkole rekrutów austriackich w Hermagor w Karyntii.

Legiony Polskie przebywały na Wołyniu pod Stochodem do października 1916 roku. W tym samym miesiącu przerzucono je do Baranowicz. 5. pułk piechoty z Baranowicz udał się następnie do Pułtuska oraz Różana i Zegrza.

Koniec roku 1916 przyniósł Legionom Polskim dwie istotne decyzje, które zaważyły na ich przyszłym bycie. Pierwszą z nich był pomysł zorganizowania z istniejących brygad, tak zwanego Polskiego Korpusu Posiłkowego (PKP). Drugą był Akt 5 Listopada, w którym to cesarze Niemiec i Austro-Węgier zapowiedzieli utworzenie Królestwa Polskiego oraz wezwali Polaków do współpracy militarnej. Obie decyzje miały po pierwsze rozładować napięcie powstałe w Legionach Polskich po dymisji Piłsudskiego, a po drugie doprowadzić do utworzenia licznej armii polskiej, walczącej po stronie państw centralnych.

W kwietniu 1917 roku Legiony Polskie zostały oficjalnie przekazane pod zwierzchnictwo ówczesnego gubernatora Warszawy, niemieckiego generała Hansa von Beselera. Ten zaś zażądał od nich złożenia przysięgi. Józef Piłsudski, będący wtedy członkiem Tymczasowej Rady Stanu – powołanej przez państwa centralne namiastki polskiej władzy cywilnej, uznał, że po wybuchu Rewolucji Rosyjskiej głównym wrogiem Polaków stały się państwa centralne. Dlatego też wezwał do bojkotu wyznaczonej na 9 i 11 lipca 1917 roku przysięgi. Większość żołnierzy I i III brygady Legionów, zgodnie z wolą swojego byłego dowódcy, odmówiła jej złożenia, co doprowadziło do tzw. kryzysu przysięgowego. Spowodowało to represje wobec nich oraz samego Piłsudskiego, który został aresztowany i osadzony w twierdzy w Magdeburgu.

Legioniści internowani w obozie w Szczypiornie wskutek wywołanego przez Piłsudskiego kryzysu przysięgowego (ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, sygn. 1-H-225-20)

Żołnierze 5. pułku piechoty także podporządkowali się wezwaniu Piłsudskiego. Ich ówczesny dowódca – mjr Mieczysław Trojanowski został w lipcu 1917 roku internowany w Beniaminowie, podobnie jak wszyscy oficerowie, którzy odmówili złożenia przysięgi. Część żołnierzy, którzy również przysięgi nie złożyli, a podobnie jak August Emil Fieldorf byli poddanymi austro-węgierskimi, wcielono w szeregi PKP. Wobec takiego rozwiązania strzelcy ci napisali odpowiednie pisma, prosząc w nich o zwolnienie ze służby legionowej i wcielenie do armii austriackiej. Zdecydowali się na taki krok, ponieważ – jak pisali później w różnych odezwach – nie chcieli służyć w armii zaborczej, która nie gwarantowałaby spełnienia żadnych postulatów niepodległościowych. Na nic zdały się działania gen. Jana Schillinga, który zadbać miał o przywrócenie karności i dyscypliny w PKP. W 5. pułku piechoty, podobnie jak w innych oddziałach legionowych, wnioski takie wystosowali prawie wszyscy żołnierze. Tych, którzy nie chcieli opuścić szeregów PKP było niewielu. Sytuacja powyższa spowodowała w konsekwencji rozwiązanie większości pułków Legionów Polskich, w tym pułków 1. i 5..

Tekst jest fragmentem książki Pawła Sztamy „Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”:

Paweł Sztama
„Generał August Emil Fieldorf. Biografia wojskowa”
cena:
Wydawca:
Tetragon
Rok wydania:
2016
Okładka:
twarda
Liczba stron:
284
Seria:
Żołnierze
Format:
170 x 240
ISBN:
978-83-63374-47-1
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Sztama
Doktorant UMCS w Lublinie, pracownik Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie. Interesuje się historią organów bezpieczeństwa krajów Bloku Wschodniego i historią wojskową. Autor biografii gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Miłośnik biegania, gór, Gruzji, literatury, piłki nożnej oraz podróży.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone